Omówiliśmy w zasadzie wszystkie typy wagonów SNCF, wykorzystywanych w pociągach Trans Europ Express (wagony Inox typu PBA i Mistral '69 były dokładniej pokazane w wątku o kolejach Francji i Beneluksu: http://forum.modelarstwo.info/threads/koleje-francji-i-beneluksu-oraz-ich-modele.18844/, http://forum.modelarstwo.info/threads/koleje-francji-i-beneluksu-oraz-ich-modele.18844/page-3). Przypomnę tu tylko, że wagony typu Mistral '69 do pociągów TEE były również dostarczane kolejom belgijskim i szwajcarskim. Dziś chciałbym omówić lokomotywy SNCF, przeznaczone do pociągów TEE - oczywiście nie wszystkich. We Francji składy TEE były prowadzone przez kilkanaście serii lokomotyw spalinowych i elektrycznych. O niektórych (BB 67000, BB 9200, BB 9300) już wspomniałem przy omawianiu TEE "Mistral", ale było też jeszcze kilka innych typów. Ja do prezentacji wybrałem te najbardziej charakterystyczne, jednoznacznie kojarzące się z francuskimi pociągami Trans Europ Express. Oczywiście na czele tej listy znajduje się słynna, czteronapięciowa lokomotywa CC 40100. Maszyn tych było tylko 10, ale jak chyba żadna inna seria, stały się one ikoną francuskich TEE. O tych lokomotywach i ich modelach mówiliśmy już w temacie o kolejach Francji i krajów Beneluksu i tu już nie chcę się powtarzać: http://forum.modelarstwo.info/threads/koleje-francji-i-beneluksu-oraz-ich-modele.18844/page-7, http://forum.modelarstwo.info/threads/koleje-francji-i-beneluksu-oraz-ich-modele.18844/page-10.
W tym wątku chcę przedstawić trzy inne serie, a mianowicie (w kolejności wchodzenia do służby): CC 6500, CC 21000 i BB 15000. Wszystkie te typy, a także wspomniana wyżej CC 40100, należą do rodziny, która zyskała przydomek "złamany nos" (nez casséz) dzięki charakterystycznemu kształtowi czołowej ściany z oknami kabiny pochylonymi pod ujemnym kątem. Pomysł ten jest dziełem francuskiego malarza i projektanta przemysłowego (dziś powiedzielibyśmy "dizajnera") o nazwisku Paul Arzens. Może nie wszyscy natomiast wiedzą, że Arzens zaprojektował też wygląd lokomotyw CC 7100 i rodziny lokomotyw znanej jako "BB Jacquemin" (od nazwiska inżyniera André Jacquemin, który zaprojektował wózki, stosowane w tych maszynach). Trzy lokomotywy, jakie chcę pokazać, łączy jeszcze jedna cecha, również związana z działalnością Paula Arzensa, a mianowicie charakterystyczne malowanie, zaprojektowane specjalnie dla francuskiego taboru TEE (oprócz taboru Inox, w tym lokomotywy CC 40100) - praktycznie dotyczyło to pokazanych w poprzednim wpisie wagonów Grand Confort oraz omawianych trzech serii lokomotyw.
Dziś przedstawię lokomotywę CC 6500, zaprojektowaną do zasilania z sieci 1500 V prądu stałego. 74 maszyny tego typu zbudowały w latach 1969-74 zakłady Alsthom (obecnie Alstom) i MTE. Miały układ osi C'C', z jednym silnikiem na każdym wózku (konstrukcja wózka z silnikiem była wspólna dla lokomotyw CC 6500, CC 21000 i CC 40100, a także spalinowej CC 72000), moc 5900 kW i rozwijały prędkość 160 km/h (w wersji towarowej) lub 200 km/h w wersji pasażerskiej. Lokomotywy były budowane w czterech seriach, różniących się nieznacznie również wyglądem. Ciekawa była wersja towarowa (druga seria, maszyny 6539 do 6559), przeznaczona głównie do pociągów towarowych na linii Maurienne między Chambéry a Modane, zelektryfikowanej z użyciem trzeciej szyny (!). Lokomotywy te były fabrycznie pomalowane na kolor ciemnozielony. Lokomotywy pierwszej (dwa prototypy) i drugiej serii (do numeru 6538) miały na bocznych ścianach długie żaluzje, praktycznie na całej długości. Późniejsze serie miały krótsze żaluzje umieszczone niesymetrycznie, po prawej stronie pudła patrząc z boku. Ale wróćmy do lokomotyw pasażerskich. Otrzymały one fabrycznie malowanie znane jako "TEE" lub "Grand Confort", zharmonizowane z barwami wagonów. Skład zestawiony z takiej lokomotywy i wagonów Grand Confort prezentował się bardzo ładnie, a przykłady pokazałem w poprzednim wpisie.
Modele lokomotyw CC 6500 były produkowane już dawno przez Jouefa i Limę, ale godne uwagi są tylko późniejsze modele Jouefa (od lat 1990.) oraz nowsze od nich modele Roco. Od kilku lat zapowiadane są modele L.S. Models, ale jak dotąd pozostają chyba tylko w planach. Poza wymienionymi, są jeszcze bardzo drogie modele Lematec oraz dość stare (połowa lat 1980.) wyroby francuskiego producenta małoseryjnego TAB Gérard. Te ostatnie są bardzo ładnie wykonane, zwłaszcza jak na tamte czasy, ale rozwiązania techniczne w nich zastosowane są już dziś mocno przestarzałe.
Ja mam model lokomotywy CC 6522 Roco sprzed kilku lat. Odwzorowuje on lokomotywę z drugiej serii, z długimi żaluzjami na bocznych ścianach. Wyposażony jest w fabrycznie zainstalowany dekoder dźwiękowy ZIMO ze wszystkimi jego zaletami i wadami, o których tu jednak nie chcę dyskutować. Niewątpliwą zaletą modelu jest układ elektryczny oświetlenia, umożliwiający (przy odpowiednim dekoderze) osobne włączanie czerwonych świateł, a także oświetlenie kabin maszynistów. Same kabiny są jednak bardzo symbolicznie wykonane, jest tylko zamarkowany jednobarwny pulpit maszynisty. W swoim modelu do jednej kabiny wkleiłem popiersie maszynisty - figurkę musiałem uciąć tuż pod ramionami!
Niżej parę fotek mojej CC 6522, a także, dla porównania, nie mój model Jouefa CC 6515 sprzed kilkunastu lat. Ten ostatni był sprzedawany praktycznie bez zamontowanych elementów zewnętrznych, nie ma nawet zderzaków. Do modelu dołączony jest natomiast pokaźny woreczek części, które trzeba zamontować samemu. Z tego powodu, w porównaniu z gotowym modelem Roco wydaje się bardzo surowy i mało szczegółowy, ale tak naprawdę porównywać należałoby model po zamontowaniu wszystkich części. Ciekawym rozwiązaniem Jouefa jest otwór w czołowej ścianie, w który wkłada się, do wyboru, albo logo SNCF, albo tablicę z nawą pociągu. Do wyboru są nazwy Capitole, Étendard i Aquitaine.
Na początek CC 6565, jaką udało mi się złapać w 1994 roku w Paryżu.
I "moja" CC 6522 jeszcze ze srebrnym dołem i bez herbu miasta Limoges, którego imię nadano lokomotywie trochę później (zdjęcie ze strony http://blog.ferrovissime.com/2013/10/cc-6500-sncf-103-db.html)
I modele, najpierw Roco.
I Jouef.
I na koniec moja wersja TEE "Capitole".
W tym wątku chcę przedstawić trzy inne serie, a mianowicie (w kolejności wchodzenia do służby): CC 6500, CC 21000 i BB 15000. Wszystkie te typy, a także wspomniana wyżej CC 40100, należą do rodziny, która zyskała przydomek "złamany nos" (nez casséz) dzięki charakterystycznemu kształtowi czołowej ściany z oknami kabiny pochylonymi pod ujemnym kątem. Pomysł ten jest dziełem francuskiego malarza i projektanta przemysłowego (dziś powiedzielibyśmy "dizajnera") o nazwisku Paul Arzens. Może nie wszyscy natomiast wiedzą, że Arzens zaprojektował też wygląd lokomotyw CC 7100 i rodziny lokomotyw znanej jako "BB Jacquemin" (od nazwiska inżyniera André Jacquemin, który zaprojektował wózki, stosowane w tych maszynach). Trzy lokomotywy, jakie chcę pokazać, łączy jeszcze jedna cecha, również związana z działalnością Paula Arzensa, a mianowicie charakterystyczne malowanie, zaprojektowane specjalnie dla francuskiego taboru TEE (oprócz taboru Inox, w tym lokomotywy CC 40100) - praktycznie dotyczyło to pokazanych w poprzednim wpisie wagonów Grand Confort oraz omawianych trzech serii lokomotyw.
Dziś przedstawię lokomotywę CC 6500, zaprojektowaną do zasilania z sieci 1500 V prądu stałego. 74 maszyny tego typu zbudowały w latach 1969-74 zakłady Alsthom (obecnie Alstom) i MTE. Miały układ osi C'C', z jednym silnikiem na każdym wózku (konstrukcja wózka z silnikiem była wspólna dla lokomotyw CC 6500, CC 21000 i CC 40100, a także spalinowej CC 72000), moc 5900 kW i rozwijały prędkość 160 km/h (w wersji towarowej) lub 200 km/h w wersji pasażerskiej. Lokomotywy były budowane w czterech seriach, różniących się nieznacznie również wyglądem. Ciekawa była wersja towarowa (druga seria, maszyny 6539 do 6559), przeznaczona głównie do pociągów towarowych na linii Maurienne między Chambéry a Modane, zelektryfikowanej z użyciem trzeciej szyny (!). Lokomotywy te były fabrycznie pomalowane na kolor ciemnozielony. Lokomotywy pierwszej (dwa prototypy) i drugiej serii (do numeru 6538) miały na bocznych ścianach długie żaluzje, praktycznie na całej długości. Późniejsze serie miały krótsze żaluzje umieszczone niesymetrycznie, po prawej stronie pudła patrząc z boku. Ale wróćmy do lokomotyw pasażerskich. Otrzymały one fabrycznie malowanie znane jako "TEE" lub "Grand Confort", zharmonizowane z barwami wagonów. Skład zestawiony z takiej lokomotywy i wagonów Grand Confort prezentował się bardzo ładnie, a przykłady pokazałem w poprzednim wpisie.
Modele lokomotyw CC 6500 były produkowane już dawno przez Jouefa i Limę, ale godne uwagi są tylko późniejsze modele Jouefa (od lat 1990.) oraz nowsze od nich modele Roco. Od kilku lat zapowiadane są modele L.S. Models, ale jak dotąd pozostają chyba tylko w planach. Poza wymienionymi, są jeszcze bardzo drogie modele Lematec oraz dość stare (połowa lat 1980.) wyroby francuskiego producenta małoseryjnego TAB Gérard. Te ostatnie są bardzo ładnie wykonane, zwłaszcza jak na tamte czasy, ale rozwiązania techniczne w nich zastosowane są już dziś mocno przestarzałe.
Ja mam model lokomotywy CC 6522 Roco sprzed kilku lat. Odwzorowuje on lokomotywę z drugiej serii, z długimi żaluzjami na bocznych ścianach. Wyposażony jest w fabrycznie zainstalowany dekoder dźwiękowy ZIMO ze wszystkimi jego zaletami i wadami, o których tu jednak nie chcę dyskutować. Niewątpliwą zaletą modelu jest układ elektryczny oświetlenia, umożliwiający (przy odpowiednim dekoderze) osobne włączanie czerwonych świateł, a także oświetlenie kabin maszynistów. Same kabiny są jednak bardzo symbolicznie wykonane, jest tylko zamarkowany jednobarwny pulpit maszynisty. W swoim modelu do jednej kabiny wkleiłem popiersie maszynisty - figurkę musiałem uciąć tuż pod ramionami!
Niżej parę fotek mojej CC 6522, a także, dla porównania, nie mój model Jouefa CC 6515 sprzed kilkunastu lat. Ten ostatni był sprzedawany praktycznie bez zamontowanych elementów zewnętrznych, nie ma nawet zderzaków. Do modelu dołączony jest natomiast pokaźny woreczek części, które trzeba zamontować samemu. Z tego powodu, w porównaniu z gotowym modelem Roco wydaje się bardzo surowy i mało szczegółowy, ale tak naprawdę porównywać należałoby model po zamontowaniu wszystkich części. Ciekawym rozwiązaniem Jouefa jest otwór w czołowej ścianie, w który wkłada się, do wyboru, albo logo SNCF, albo tablicę z nawą pociągu. Do wyboru są nazwy Capitole, Étendard i Aquitaine.
Na początek CC 6565, jaką udało mi się złapać w 1994 roku w Paryżu.
I "moja" CC 6522 jeszcze ze srebrnym dołem i bez herbu miasta Limoges, którego imię nadano lokomotywie trochę później (zdjęcie ze strony http://blog.ferrovissime.com/2013/10/cc-6500-sncf-103-db.html)
I modele, najpierw Roco.
I Jouef.
I na koniec moja wersja TEE "Capitole".
- 2
- 1
- Pokaż wszystkie