• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Relacja Opowieści dziwnej treści czyli Piotra i Pawła kolejowe peregrynacje

OP
OP
Kpt. Nemo

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
21.222 508 29
#81
Ej, a kiedy reportaż z drogi powrotnej?
Spokojnie jeszcze się nie skończył nasz pobyt w Zaricznym, musi to chwilę potrwać, z ponad czterech tysięcy zdjęć (wielu seryjnych) trzeba wybrać i zmniejszyć kilkanaście do relacji.
Obiecuję że ostatni dzień i droga powrotna do domu też nudne nie były.
[DOUBLEPOST=1494182157][/DOUBLEPOST]
Super relacja. Normalnie nabrałem ochoty, aby się tam wybrać :)
Gorąco polecam, warto.
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
12.431 512 30
#82
Też czekam na ciąg dalszy i zastanawiam się, czy nie przenieść całego tematu do działu "Koleje innych krajów", bo chyba tam bardziej by pasował. Ale zostawię to do decyzji autora relacji, kolegi Pawła. Proszę o sygnał, jeżeli miałbym to zrobić.
 

JacekGG

Aktywny użytkownik
Reakcje
37 0 0
#83
Też czekam na ciąg dalszy i zastanawiam się, czy nie przenieść całego tematu do działu "Koleje innych krajów", bo chyba tam bardziej by pasował. Ale zostawię to do decyzji autora relacji, kolegi Pawła. Proszę o sygnał, jeżeli miałbym to zrobić.
Moim zdaniem powinien pozostać tutaj. Są w nim opowieści z Polski i relacja z wycieczki na Ukrainę (notabene terenów dawnej Polski), może Paweł i Piotr z resztą watahy (nic nieznaczące skojarzenie z ekipą z Kac Vegas :)) zrobi wycieczkę np na Węgry, Czechy, Słowację itp.
 
OP
OP
Kpt. Nemo

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
21.222 508 29
#86
Rozpełzamy się, każdy coś tam znajduje ciekawego, w tym czasie "tutka" manewruje, pojawia się kobieta przekładająca rozjazd, nie wiem ska, ja ani żaden z nas jej nie widział w środku, musiała jechać z mechanikami, spryciule, nawet towarzystwo sobie wożą.

DSC_0003.JPG


DSC_5748.JPG


I jeszcze kilka zdjęć lokomotywy i wagonów.

DSC_0017.JPG


DSC_5777-crop.JPG


Pociąg już gotowy, nie ma jeszcze podróżnych, prawie dwie godziny przerwy.

DSC_0062.JPG


DSC_0678.JPG


Zwiedzamy budynek stacyjny, chyba już nie czynny, zawsze mnie zastanawiało dlaczego , mieszkańcy jakieś miejscowości pozwalają na dewastację czegoś co należy do nich, służy im, a raczej powinno, i tam i u nas, bez wyjątku.

DSC_0084.JPG


DSC_0085.JPG


DSC_0318.JPG


Znajdujemy kilka smaczków, z mojej ulubionej dziedziny.

DSC_0090-crop.JPG


DSC_0324-crop.JPG


DSC_0328.JPG


DSC_0329.JPG


Docieramy na koniec stacji.

DSC_0321.JPG


Zupełnie jak ta figura ze Świebodzina.

DSC_0097.JPG


DSC_0020.JPG
 
OP
OP
Kpt. Nemo

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
21.222 508 29
#87
Uroczy klimat, w am raz na dioramę, bez nas.

DSC_0327.JPG


DSC_0323.JPG


I oczywiście z nami, nie wiedziałem że niektórzy potrafią lewitować.

DSC_0331.JPG


A to ja, mając dziesięć sekund na dobiegnięcie, osiągam takie przyśpieszenie, że aż się dziwię, że organy wewnętrzne mi się nie poprzesuwały.

DSC_0107.JPG


Jeszcze widok od innej strony.

DSC_0020.JPG


Mając chwilę czasu postanawiamy coś zjeść, w poradnikach globtrotuarów, wszyscy zachwalają restaurację, no dobra idziemy, na razie jedną z bocznych ulic.

DSC_0333.JPG


Pytamy stojącego mężczyznę o drogę, chwila konwersacji pada pytanie "wy z Polszy" odpowiedź "da z Polszy", i tu zaczyna się coś niesamowitego, gość zeznaje że jego babcia też pochodziła z Polski, z miasta Łódź, uwierzylibyście, ma na imię Wiktor i pokaże nam gdzie można zjeść, wpada do domu i po chwili z jakąś kasą w ręku pokazuje nam drogę.

DSC_0124.JPG


Główna ulica jak mniema, bo czasu brakło niektórym aby to sprawdzić.

DSC_0339.JPG


Budynek nadleśnictwa z parkiem przystrojonym rzeźbami zwierząt.

DSC_0334.JPG


Dworzec autobusowy.

DSC_0340.JPG


Fotografujemy wszytko, siebie też, naz cicerone stoi po prawej stronie.

DSC_0341.JPG


Znów tłumy wielbicielek.

DSC_0208.JPG


Doszliśmy do.. właśnie do czego, jak widać oglądam nasz cel z niedowierzaniem.

DSC_0163.JPG


Gdybyście mieli wątpliwości co to, odpowiadam to sklep, z wyszynkiem, czy legalnym kto wie, osobnicy o słabych nerwach, przyzwyczajeni do ekskluzywnych sklepów i restauracji, darujcie sobie te widoki.

DSC_0166.JPG


DSC_0171.JPG


DSC_0699.JPG
 
OP
OP
Kpt. Nemo

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
21.222 508 29
#88
Dalej nie wierzymy w to się dzieje.

DSC_0168.JPG


Co to za tajemniczy buduar po lewej.

DSC_0167.JPG


Asortyment kolorowy.

DSC_0170.JPG


DSC_0171.JPG


Oczywiście kończy się zwiedzanie w jeden możliwy sposób.

DSC_0172.JPG


Wiktor niepozorny człowiek, jest emerytowanym pilotem-kosmonautą, niestety tylko rezerwowym, choć raz czy dwa obleciał ziemię dookoła na orbicie, jemy kotlety (chyba mielone
) i smażoną rybkę (nawet dobra choć tylko jako zjadacz nie potrafię powiedzieć jaką) pijemy...sok też, i rozmawiamy, początkowo nieufni, no bo skąd tu kosmonauta, potem na przekonał,sympatyczny człowiek, czas na nas, trzeba się rozstać, co łatwe nie jest bo żal porzucać wesołą kompaniję.

DSC_9061.JPG


DSC_0703.JPG


Idziemy razem, tak zajęci rozmową że nie dostrzegamy braku Piotrka i Arcziego, wymieniamy się adresami i w drogę.
Gdzie jest Piotrek , próbujemy dzwonić nie ma zasięgu, jeszcze raz, wychodzę na ulicę którą szliśmy, pusto, no k...a mać, gdzie te gamonie są.
Pora odjeżdżać, prosimy Pnia kierownik, aby opóźniła odjazd, czekamy jeszcze piętnaście minut, Maćkowi udaje się nawiązać wreszcie kontakt z Piotrkiem, skręcili nie wtą ulicę i zabłądzili, mamy się nie martwić wrócą autobusem już do Sarn, no masz , nie martw się, łatwo powiedzieć.
Odjeżdżamy zdenerwowani, smutni.
A tym czasie Piotrek z Arczim idzie w świat, zaaferowany przejeżdżającym kolejnym zabytkiem motoryzacji nie zauważyli gdzie kręciliśmy, oto sprawca zamieszania.

DSC_0178.JPG


Z relacji Piotrka wynika że do końca chcieli nas jakoś dogonić, idą w stronę torów, wtedy pewnie dałoby się zatrzymac pociąg, ale stracili nadzieję gdy w oddali zobaczyli znikający niebieski pociąg.(Mam nadzieję że coś będzie widać)

DSC_0185.JPG


Idąc w stronę dworca autobusowego, znaleźli prawdziwe cacka.

DSC_0192.JPG


I gwóźdź programu, oraz dojazd do niego.

DSC_0193.JPG


DSC_0195.JPG


Na dalsze losy dwójki naszych maruderów spuśćmy zasłonę milczenia, my w tym czasie mimo późniejszego odjazdu, dotarliśmy do Antonowki o czasie, czyli w okolicach szesnastej, po manewrach i zmianie czoła skład wjechał na tor"postojowy" obok szopy.

DSC_0342.JPG


DSC_0347.JPG


DSC_0350.JPG


Na przeciw wyszedł nam, potężny chłop, myślę sobie, będą kłopoty, a skład zmniejszony, okazało się że to Sasza mąż Ludmiły, niezwykle sympatyczny i otwarty człowiek, zaczęliśmy zwiedzać szopę z naszym nowy przewodnikiem.

DSC_0361.JPG
 
OP
OP
Kpt. Nemo

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
21.222 508 29
#89
Na początek oryginalna niemiecka z czasów wojny spawarka wirowa, ciągle używana w warsztacie.
I tabliczka znamionowa.

DSC_9069.JPG


DSC_0351-crop.JPG


Druga TU2-097 oraz TU7-0767

DSC_0363.JPG


DSC_0354.JPG


DSC_9070.JPG


Kilka widoków z szopy, było podejrzanie czysto, ale powiedzmy że wierzymy w wyjaśnienia Saszy, że często mają różnego rodzaju kontrole, a on jak mi się wydaje jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo p.poż, więc dba o porządek.
No chyba nie posprzątali specjalnie z powodu naszego przyjazdu.

DSC_0352.JPG


DSC_0356.JPG


DSC_0362.JPG


DSC_0364.JPG


DSC_0365.JPG


DSC_0366.JPG


DSC_0367.JPG


DSC_0368.JPG


DSC_0369.JPG


DSC_0370.JPG


Wszystko zobaczone, chodźcie bo Luda przygotowała obiad, szok, zatkało nas, po prostu nie byliśmy na to przygotowani.
Na podwórku Sasza wyciąga z komórki artefakt który juz w internecie był pokazywany setki razy, taki stały punkt programu, mimo wszytko robi wrażenie, chcieliśmy go kupić ale nie udało się.

DSC_0381.JPG
 
OP
OP
Kpt. Nemo

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
21.222 508 29
#90
Nie da się opisać słowami, serdeczności i gościnności jakiej doświadczyliśmy, zupełnie obcy ludzie i choć słów nie brakuje, to żadne z nich nie jest odpowiednie.
Stół zastawiony, tradycyjne potrawy, wreszcie miałem okazję zjeść prawdziwy ukraiński barszcz, oczywiście napój z brzozy, i bimber z soku z brzozy, czysty i z przepalanką z cukru, potem jeszcze coś, a kieliszki jak nasze szklaneczki do napojów, ledwo udało mi się taki wypić.
Rozmawiamy głównie Maciek, ja rozumiem dość dużo, gdyby jeszcze Ludmiła mówiła odrobinę wolniej, mija godzina za godziną,poruszamy tematy polityczne, ale głównie rozmawiamy o kolejce i jej przyszłości,Sasza pokazuje nam kilka zdjęć jakie udało mu się zachować.

DSC_9087.JPG


DSC_9088.JPG


DSC_9089.JPG


Nie byliśmy w tanie zrobić lepszych zdjęć.
Zrobiło się późno, Sasza który jak się okazało nie pił, postanowił nas odwieźć do Sarn, po drodze pokazuje nam pozostałości po fundamentach polskiego kościoła i polski cmentarz, opowiada o czasach gdy były to ziemie polskie, okazuje się że w Antonowce żyje dziś kilka polskich rodzin, ale raczej się z pochodzeniem się nie afiszują.
Kawałek po poligonie dla czołgów, potem główniejsza droga, trochę ponad pół godziny i jesteśmy w hotelu.
Znajdujemy naszych towarzyszy i razem udajemy się na kolację, lekką ale za to z dużą ilością herbaty "czornyj czaj z limonką" cóż może być lepszego.

Jeszcze dwa dni, choć policzymy to jako jeden, bo z samej fascynującej podróży zdjęć prawie nie ma, ale o tym niebawem.
 

Załączniki

mafo

Moderator Forum Samochodowego
Zespół forum
Reakcje
25.513 387 20
#91
Kolejny wspaniały, jak dla mnie, kawałek wieczoru spędzony na oglądaniu i czytaniu tej opowieści... Pawle... Pełen szacun za treść, a i fotki świetnie uzupełniają Twoje komentarze. (y)
Dzięki... :)
 
OP
OP
Kpt. Nemo

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
21.222 508 29
#94
Szanowny Kolego Pawle !
Pisząc krótko- zazdroszczę wam tak owocnej wyprawy. Oby częściej.:)
Panie Generale!
Szeregowy Radecki dziękuje z całego serca, jesteście wszyscy zbyt łaskawi dla mnie, ja tylko opisuję tą wycieczkę, bohaterami zaś byliśmy wszyscy.
 
OP
OP
Kpt. Nemo

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
21.222 508 29
#95
Nadszedł czas powrotu, w sobotę od rana padał deszcz, ba padał lało jak z cebra, po sutym śniadanku, poszliśmy do sklepu z pamiątkami po jakieś drobiazgi dla swoich bliskich.
W drodze powrotnej ze sklepu zrobiliśmy jeszcze zdjęcie Piotrkowi z kolegami.

DSC_0241.JPG


O dziwo przestało padać i wyszło słoneczko, zrazu nieśmiało a potem całą gębą, ale gorąco nie było, trzeba coś kupić do jedzonka i do picia na drogę, obok dworca autobusowego jest dość duży market, który stał się naszym celem.
Ruszyliśmy.

DSC_0243.JPG


Przed sklepem ,stał bus z bardzo dziwną naklejką, czyżby to było to o czym myślę.

DSC_0258.JPG


Market jak market, mydło i powidło, zaczyna się od proszków do prania a kończy na "oceanicznym" akwarium.

DSC_0255.JPG


Robi się pogoda a my wyjeżdżamy, Arczi żwawo nas goni, a na ulicy jak zwykle antyki.

DSC_0266.JPG


DSC_0259.JPG


Czy coś takiego zobaczycie w mieście.

DSC_0270.JPG


DSC_0276.JPG


Do dziesiątej musimy puścić pokoje, a pociąg mamy około szesnastej, idziemy na tory, pod wiadukt, a stamtąd na stację.
Już na miejscu zajęci powtórnym przeżywaniem naszego pobytu , o mało co przegapilibyśmy lokomotywę pomykającą górą po wiadukcie, prawdę mówiąc usłyszałem ją w ostatniej chwili.

DSC_0391.JPG


Pejzaż z wozem.

DSC_0395.JPG


Ciepło więc trzeba odpocząć przed podróżą.

DSC_0396.JPG


Powoli wleczemy się w stronę stacji, pociąg gaśniczy ? przynajmniej tak nam się wydaje.

DSC_0317.JPG


DSC_0399.JPG


DSC_0401.JPG


Przyzwyczajenie do łażenia po torach, stacjach w naszym kraju, zapominamy że gdzieś mogą trochę inaczej na nas patrzyć i reagować na nasze zainteresowania, całe szczęście skończyło się tylko na ponurych spojrzeniach i mruczeniu pod nosem,fakt łazimy po terenie zamkniętym.
Bardzo groźna tablica i chłodnia jakiej u nas nie zobaczysz.

DSC_0404.JPG


DSC_0403.JPG
 
OP
OP
Kpt. Nemo

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
21.222 508 29
#96
Typowy kozioł oporowy, solidna konstrukcja.

DSC_0405.JPG


Doszliśmy do stacji, mamy jeszcze trochę czasu, łazimy i robimy zdjęcia, Arczi ubrany w kamizelkę wygląda bardzo profesjonalnie.

DSC_0352.JPG


DSC_0392.JPG


Piter wynajduje coraz to nowe "ukryte" wagony.

DSC_0347.JPG


DSC_0368.JPG


DSC_0374.JPG


Dziwne urządzenie, pewnie do rozładunku.

DSC_0427 (2).JPG


DSC_0612.JPG


Typowy klimat stacyjny.

DSC_0426.JPG


Dość duży ruch, pociągi przyjeżdżają i odjeżdżają a my ciągle w ruchu, koniec jednego z nich i jego początek.

DSC_0411.JPG


DSC_0415.JPG


I znów to samo.

DSC_0424.JPG


DSC_0427.JPG




I taki pojazd.

DSC_0572.JPG


DSC_0599.JPG
 
OP
OP
Kpt. Nemo

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
21.222 508 29
#97
I jego tabliczka.

DSC_0418.JPG


Jeszcze kilka zdjęć, nieoczekiwany gość który skrył nam się za innymi wagonami i idziemy do pociągu.

DSC_0489.JPG


DSC_0515.JPG


DSC_0555.JPG


Zapomniałem wyjaśnić dlaczego jedziemy pociągiem, ot gapa,bilet powrotny mamy z Sarn, ale nie mieliśmy co z sobą zrobić, uprzedziliśmy kierowcę że wsiądziemy w Kowlu i właśnie do niego się wybieramy, słowo się rzekło podróżni w wagonie, ruszamy.

DSC_0685.JPG


Jeden nawet wpada w błogostan.

DSC_0691.JPG


Pociąg zatrzymuje się na wszystkich stacjach, których nie ma tak wielu, ale czasami ma skomunikowanie z autobusem.

DSC_0715.JPG


Obserwujemy świat na zewnątrz przez tradycyjnie brudne szyby, w wagonie raz jest tłok innym razem dość luźno, Pani konduktor sprzedaje nam bilety, swoją droga całkiem ładne te konduktorki.

DSC_0716.JPG


DSC_0744.JPG


Za oknem kolejna elektrownia a.... a nie wiem jaka.

DSC_0431.JPG


Zwykłe widoki i naprawdę klimatyczne, prawdziwie kolejowe.

DSC_0770.JPG


DSC_0771.JPG


DSC_0774.JPG


DSC_0781.JPG


W toalecie kąpiele borowinowe, troska o podróżnych jet widoczna na każdym kroku ,swoją droga w niektórych naszych pociągach jest nie lepiej.

DSC_0787.JPG


Wieża ciśnień.

DSC_0790.JPG
 
OP
OP
Kpt. Nemo

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
21.222 508 29
#98
i do kompletu prześliczna stacyjka, Powursk (tłumaczenie z napisu)

DSC_0791.JPG


Wjechaliśmy do Kowla, budynek stacji wygląda na odnowiony, przy peronie nasz pociąg i zieloniutki "Gagarin"

DSC_0433.JPG


DSC_0424.JPG


DSC_0432.JPG


DSC_0804.JPG


DSC_0836.JPG


i inne, pstrokaty i schowany niebieski pewnie cargo.

DSC_0816.JPG


DSC_0881.JPG


I taki cudak, CzS4-107

DSC_0829.JPG


DSC_0848.JPG


CzS4-210

DSC_0892.JPG


Tabliczki, ale nie wiem z czego, to nie moje zdjęcie, a na konsultacje nie ma czasu.

DSC_0873.JPG


DSC_0874.JPG


Ładny wiadukt na drogą dojazdową do stacji.

DSC_0894.JPG


Wózek akumulatorowy w otulinie aerodynamicznej.

DSC_0858.JPG


ER 9t-746

DSC_0856.JPG
 
Ostatnio modyfikowane przez moderatora:
OP
OP
Kpt. Nemo

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
21.222 508 29
#99
Wychodzimy ze stacji, znany motyw lokomotywa na postumencie, nie sposób zrobić zdjęcia aby się jakaś cholera obok niej nie kręciła.

DSC_0439.JPG


DSC_0923.JPG


Panorama rynku? ulica prowadząca do wagonowni i widok chyba mi znany z podróży w tę stronę.

DSC_0440.JPG


DSC_0920.JPG


DSC_0919.JPG


DSC_0917.JPG


Jeszcze takie cudo techniki i w zasadzie koniec zdjęć.

DSC_0913.JPG


Ponieważ mamy trochę czau, a w zasadzie więcej niż trochę, idziemy do baru sushi na pizzę, dość duży tłok, ale znajdujemy stolik na sześć osób, zamawiamy i mamy czas popatrzeć na klientów, poro rodzin, ale najwięcej "galerianek" smarkul w wieku tak na oko 13-15 lat, wyzywająco umalowanych, wystudiowane sztuczne ruchy i smarkfony, gdzie są rodzice tych jak nie patrzeć dzieci, chyba jestem już staroświecki.
Papusiamy i przedłużamy swój pobyt, a to ciasteczko, a to wódeczka, aby zleciało do dziesiątej, sympatyczne młode dziewczyny obsługujące nas, świetnie mówiące po polsku, nie poganiają, ą miłe i profesjonalne, aczkolwiek mało odporne na nasze komplementy, rumienią się co chwilę, ale takich sześciu lovelasów to nie przelewki.
Czas na nas, w autobusie tłok jak cholera, z trudem znajdujemy miejsca, absolutny komplet, ja siedzę z tyłu, obok mnie sympatyczna dziewczyna, Olga pracująca w Bydgoszczy, jedziem, i po chwili już na granicy byli, a godzina to była 23.20 sobotniego wieczora lub nocy, zapamiętajcie ją.
Chciałem naszą golgotę opisać ze szczegółami, ale z jakiegoś powodu koledzy niektórzy nie byli tym zachwyceni, moim zdaniem jest to grzech zaniechania, milczenie daje przyzwolenie, ale uszanuję ich wolę, dość powiedzieć że opuściliśmy granicę w niedzielę o godzinie 13.20 , odprawa sześciu autokarów zajęła polskim celnikom tyle czasu, oczywiście jakiś czas staliśmy po ukraińskiej stronie bo po naszej nie było miejsca.
Tak to wyglądało o szóstej z kawałkiem rano.

DSC_0442.JPG


A tak o jedenastej.

DSC_0444.JPG


Nie muzę wspominać że słowa na k, ch, p, i ich wszelkie odmiany dominowały w naszych rozmowach, także z funkcjonariuszami straży granicznej,na nic oni swoje zrobili.
Zjedliśmy wszystko co mieliśmy, wypiliśmy też, niczego nie kupisz bo jesteś nieodprawiony wiec nie może wychodzić z autobusu, koszmar, tym większy że niczego nie mogliśmy zrobić, wiem już jak musieli się czuć Polacy na niemieckiej granicy w latach osiemdziesiątych.
Pani siedząca obok Piotrka zdumiona naszym zdenerwowaniem, opowiedziała nam o odprawie tydzień wcześniej która trwała półtorej doby, i rekordzie przejścia, trzy dni oczekiwania, traciłem szacunek dla naszego państwa na długo.

Arczi wysiadł w Lublinie i dojechał do domu najszybciej z nas, do W-wy dojechaliśmy około szesnastej i biegiem na zachodni na pociąg do Bydgoszczy przez Łódź, Dart, niech go szlag, ciasno duszno, całą podróż pędziliśmy w przedsionku, całe szczęście niedługą godzinę i chyba pięć minut, z powodu tłoku i idiotów którzy wysiadają na Widzewie ale już w Koluszkach stoją w przedsionku oraz cioty w rurkach dresowych powyżej kostki i czerwonych butach, okrutnie mi się podniosło ciśnienie, ale jak zobaczyłem umęczoną twarz Piotrka, odpuściłem,zrobił minę pt."Co już się skończyło, już do domu".

DSC_9133.JPG


Wreszcie Widzew, przyjechał po mnie mój młody, dobre dziecko, odwiózł Maćka i Krzyśka, Piotrek poszedł pieszo bo chciał się przejść, potem odwozimy Daniela i do domciu.

Według ważnej pieczęci którą dostaliśmy opuściliśmy nasz kraj ale nie wróciliśmy,natomiast po drugiej stronie wszytko było w porządku.

DSC_9138.JPG


DSC_9139.JPG


Ot i cała bajka.

Chciałbym podziękować z całego serca :

Arturowi za znoszenie moich złośliwych uwag, Arczi ja taki jestem,dokuczam tylko tym których lubię.
Danielowi za wyborne towarzystwo i za to że wytrzymał moje chrapanie, które czasem budzi mnie samego.
Krzysiowi za stoicki spokój i humor, chciałbym jeszcze kiedyś gdzieś z Tobą pojechać.
Maćkowi za tłumaczenie i wzorową logistykę naszego pobytu na Ukrainie, oraz wódkę weselną,mniam mniam.
Piotrkowi, za to że był, że sprowadził mnie z manowców na ziemie, że podtrzymywał mnie na duchu w ciężkich chwilach, gdy już miałem zrezygnować, za to że jest taki a nie inny.
Sobie dziękował nie będę, bo i za co.

Panowie "walczyć" razem z Wami to zaszczyt.

Dziękuję wszystkim za uwagę, mogło tak być że pomyliłem zdjęcia i popełniłem błędy ortograficzne i stylistyczne, mam nadzieję że przymkniecie na to oko.;)

Dwie dziurki w nosie i skończyło się.