Dziś trochę klimatów lokalnych.
Od pewnego czasu zaczyna nas "nosić" ten kto ma to wie o czym mówię, poza tym alarmujące wieści z prasy :
http://www.rynek-kolejowy.pl/wiadom...na-inie-lodz-kaliska--zdunska-wola-77709.html oraz inne jak choćby wpis Kolegi "Księżyc nad geesem" "zbliżająca się Wielka Moderna Która Wytnie Wszystko (WMKWW)" pomogły nam podjąć decyzję o wyprawie wzdłuż lokalnego odcinka od Łodzi do Zduńskiej Woli linii nr 14.
Ze względów czasowych, znacznego terenu stacji, oraz siedziby SOK, postanowiliśmy pominąć Kaliską,zaliczymy ją innym razem.
Spotykamy się u mnie w pracy, lub jak kto woli w klubie(tenże jest piętro wyżej) o godzinie (wiadomość dla upierdliwców) 12.15 wczoraj czyli 9.06.2017 roku, w składzie Piotrek Chorąży, Przemek"Alpinista" Adamowski i ja Wasz terenowy reporter.
Pierwszym etapem podróży jest Lublinek, stacja trochę zaniedbana, trochę nie, obecnie coraz częściej pusta jak portfel przed wypłatą, a pamięta się czasy zajętych prawie wszystkich torów, oraz wzmożonego ruchu na bocznicach.
Na początku idziemy w stronę "kultowego" dla na przepustu, choć może wiaduktu,spełnia wszak jego wszelkie cechy, górą pociąg, dołem, hmm niski samochód.
Gwoli ścisłości muszę wspomnieć o przyczynach jego kultowości, dla na takim pozostanie do końca jego dni, ponieważ, Przemek siedział pod nim jako harcerz wraz z kolegami kilkanaście godzin podczas oberwania chmury wiele lat temu, zmarznięty i podtapiany z dala od domu i cywilizacji, Piotrek w pogoni za Pm36 wraz z kolega klubowym Robertem Wolskim sforsowali ten przejazd "maluchem" nieomal trąc dachem o sklepienie, ja natomiast w szczenięcym wieku poznawałem nieudolnie smak dziewczęcych ust zaszyty w zaroślach pod "wiaduktem" ot dawne czasy.
Wracamy na stację zahaczając o teren PKP Energetyki ( o tym kilka słów, w temacie "łódzkie bocznice") słyszymy sygnał, charakterystyczny dla Ełki, no i jest tonąca w morzu maków.
I za chwilę następna.
I coś ciężkiego, wiemy że to"towar" ale nie wiemy jaki, marne zdjęcie(posypią się gromy, ale niech tam) za wolno szliśmy i te drzewa, Pol-Miedź Trans jako żywo.
Dochodzimy do stacji, z zabudowań część jest opustoszała i naruszona zębem czasu, część zmieniła przeznaczenie z kolejowych na mieszkalne, swój dawny charakter zachowała nastawnia połączona ze strażnicą przejazdową.
Te mieszkalne mogą czasami zaskakiwać, aranżacją ogródka.
Z "normalnej" strony.
Te których czas nie oszczędza.
I te jak dawniej, z wyjątkiem koloru.
W tle po prawej Piotrek, a na peronach wskaźniki W4 jak za dawnych lat.
Swoją drogą nie potrafiliśmy odpowiedzieć na pytanie Przemka, do czego jet to ramię na słupku wskaźnika z pierwszego zdjęcia, może nam pomożecie.
Taka sobie panorama w stronę Zduńskiej Woli.
Pamiętam z dawnych lat, kłótnie na forum o szerokość peronu i twierdzących że nie może być mniejszy niż 1500 mm, otóż zapewniam Was że może, stałem na nim podczas mijania się dwóch pociągów, co prawda nie z pełną prędkością i tylko temu że mam mocne zwieracze zawdzięczam że nie stało się nieszczęście.
To jest ta mniejsza płyta chodnikowa,gdyby ktoś miął wątpliwości.
Widok za przejazdem na grupę naprężaczy.