• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Relacja Opowieści dziwnej treści czyli Piotra i Pawła kolejowe peregrynacje

OP
OP
Kpt. Nemo

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
21.222 508 29
Po upojnej nocy spędzonej z Krysią, znaczy w jej towarzystwie,bo żaden z nas nie ośmielił by się nawet pomyśleć o czymś sprośnym, dziewczyna tak sympatyczna i uczynna, traktowaliśmy ją jak swoją córkę, pracuje od 10 rano do 23, czasem chwilę dłużej, za jak to sama określiła (zapis mówiony dla nie znających rosyjskiego) "płoche diengi" czyli 1500 hrywien, przy najniższej płacy teraz kształtującej się w okolicach 3 tys. nowożytny wyzysk, ale wracamy po tejże nocy i śniadanku, zbieramy się na dole i cykamy pamiątkową fotkę przed hotelem, z poziomu aparatu leżącego na plecaku.

DSC_0377.JPG


I "Koliba" czyli nasza ulubiona część hotelu, gdzie z Krzysiem graliśmy w warcaby, używając kieliszków zamiast pionków.

DSC_0375.JPG


Celem naszej wyprawy jest miejscowość Jaremcze i mosty na rzecze Prut, dla ciekawych jeden link, resztę można znaleźć w necie.

http://www.nto.pl/magazyn/reportaz/art/4177423,moje-kresy-jaremcze-i-worochta-perly-karpat,id,t.html

Droga jak to na Ukrainie, da się jechać i to dość szybko, po drodze mijamy szyby wyciągowe kopalni, niestety zrujnowane, kilka zdjęć będzie robionych przez szybę, mam nadzieję iż wybaczycie nam ich niedostatki techniczne.

1.JPG


Napotykamy na utrudnienia, na drodze prowadzony jest jej remont i nic w tym niezwykłego, ale jako ciekawostkę pokażemy Wam sposób malowania pasów, otóż dwóch Panów trzyma nóżkami sznurek, powiedzmy naciągnięty, trzeci kijkiem owiniętym szmatką robi wzdłuż sznurka potężne kropki, farbę ma w obciętej butelce po jakimś napoju, nie zobaczyliśmy jak się potem maluje właściwe znaki, ale z pewnością przy użyciu równie zaawansowanej technologii, efekt widzieliśmy na innej drodze, no mnie się zdarza tak wracać z klubu, lae nie aż takim zygzakiem.
Dla tych którym już drwina na ustach kwitnie, radzą sobie,oczywiście i za to szacunek.

2.JPG


3.JPG


4.JPG


Koniec remontu, mkniemy dalej, ciekawe ograniczenie prędkości w szczerym polu do 60km/h my tniemy setką, a i tak co chwilę wyprzedza nas jakiś dżygit.
W jakiejś miejscowości spotykamy wypasioną remizę strażacką z ekspozycją sprzętu.

5.JPG


Kilka kilometrów prze Jaremczem (nie jetem pewien czy dobrze odmieniam) jedziemy wzdłuż toru i wypatrujemy pociągu, jest skubany GANZ , próbuję zrobić zdjęcie, ale pełno reklam przy drodze, drzew i zabudowań, ale udaje się choć go uchwycić, najpierw z tyłu, potem z przodu.

DSC_0379-crop.JPG


DSC_0388-crop.JPG


Jesteśmy przekonani że złapiemy go na moście, Maciek dokonuje cudów i łamie wszelkie przepisy, spróbujcie sobie wyobrazić Karpacz, i tyle samochodów co na Marszałkowskiej w W-wie, dodatkowo, każdy parkuje gdzie chce i jak mu się podoba, dojechaliśmy do mostów, nawet widzieliśmy fragment pociągu na stacji w Jaremczu, ale chyba dojechał tylko do Jaremcza, czekaliśmy, czekaliśmy i guzik, a mosty wyglądają tak, większość zdjęć w necie jest robiona z drona, cóż my mamy tylko nóżki, gdzie nie dojdziemy tam nas nie ma.

DSC_0390.JPG


DSC_0403.JPG


Padła nawet taka propozycja żeby przejść tą kładką, ale ciężko się wraca do domu w gipsie, daliśmy sobie spokój.
Coś słyszymy, jeszcze nie wiemy że to nie GANZ, ale mamy nadzieję, a tu niespodzianka, wjeżdża coś co chłopcy nazwali "Fantomasem" nie widział ja czegoś takiego, cieszymy się jak dzieciaki z cukierka.

DSC01075.JPG


DSC_0088_20170722_17475.JPG


Widząc ludzi przechodzących przez most, szukamy wejścia, Piotrek decyduje się na ekstremalne podejście, Maciek i ja szukamy czego delikatniejszego, cóż stare i nowe kontuzje, wesołe jest życie staruszka, Krzysio zostaje na dole, ma potłuczoną nogę i chodzenie nie sprawia mu takiej radości jak nam głupolom.
Szukając wejścia dostrzegamy innowacyjny pomysł hamulca postojowego.

DSC_0407.JPG


Wchodzimy Krzyś maszeruje dalej w kierunku stacji.

DSC01085.JPG


Wleźliśmy, trzeba to udokumentować coby nikt nam nie zarzucił że udajemy.

DSC_0411.JPG
 
OP
OP
Kpt. Nemo

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
21.222 508 29
CD następuje.

DSC01091.JPG


DSC01088.JPG


Piotrek oprócz tego że zajmuje się koleją, jest maniakiem motoryzacji i polskich konstrukcji, ekscytuje się widząc w oddali konstrukcję, zapewniając nas że jest polska,ot taka z nim dola, bez przerwy jest nabuzowany , jak wiewiórka w filmie "Skok prze płot"

DSC_0106_20170722_17493.JPG


A tak wygląda most drogowy z mostu kolejowego.

DSC_0409.JPG


Normalne górskie miasteczko, nastawione na turystów i ich zasobne portfele, takie same kramy, takie same gadżety, pluszowe owieczki, z napisem Jaremcze, pantofle, kożuchy itp.
Bary, smażalnie, i tłok.

DSC_0410.JPG


Idziemy po torach na stację, mając nadzieję że nie zostaniemy przyłapani przez służby specjalne.

DSC_0413.JPG


I już prawie jesteśmy.

DSC_0414.JPG


Po minięciu semafora i zejściu na drogę spotykamy atrakcję turystyczną, cały ten rejon jest opanowany przez firmy oferujące mniej lub bardziej ekstremalne wycieczki samochodami terenowymi, widzieliśmy ich mnóstwo, Toyoty, Jeepy, Gaz-y, kto lubi ten niech jedzie.

DSC01095.JPG


Widok na stację z daleka i budynki stacyjne, z bliska, jak zwykle wszystko jet czyste i zadbane.

DSC01097(1)-crop.JPG


DSC_0418.JPG


DSC_0419.JPG


Jak zwykle urokliwa cerkiew.

DSC_0420.JPG


I domy typowe dla miejscowości uzdrowiskowych jak mniemam, taki Busko-Zdrój lub Ciechocinek.

DSC01096.JPG


DSC01100.JPG


DSC01102.JPG


I jeszcze rzeczno-mostowy klimacik.

DSC01104.JPG
 
OP
OP
Kpt. Nemo

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
21.222 508 29
Po spotkaniu z Krzysiem, jedziemy do drugiego mostu i tunelu za nim.
Zostawiamy samochód i wchodzimy na most mimo wyraźnego zakazu, hm okaże się jak brzemienna w skutki będzie ta decyzja.
Oto dowód że wiemy co robimy.


DSC_0117_20170722_17504.JPG


DSC_0438.JPG


Tu stoimy na ulicy, zaraz zejdziemy po chodach i niby zamkniętą furtką wejdziemy na tory,ale przed tym oko cieszy wspomnienie dawnych lat.

DSC_0126_20170722_17513.JPG


Teren ogrodzony na drzewach i słupach megafony i Kamień Dobosza o którym można poczytać np. tu.

http://nowahistoria.interia.pl/hist...anislawowskie-zdjecie,iId,1718889,iAId,145501

DSC_0444.JPG


DSC01119.JPG


DSC_0442.JPG


No i tak sobie idziemy, aż tu nagle z domku który widać za kamieniem, wypada czterech gnomów, wzrostu około 150cm , tak nawaleni że najtrzeźwiejszy miał ze trzy promile, ochrona mostu, a w zasadzie jego zmiennicy, bo tenże w budce przy tunelu siedział, i z łapami do nas, tacy Orkowie do Wiedźmina i jego świty, bez szans, no ale nie doszło do rozlewu krwi, wyrzucili nas, grożąc wezwaniem policji, no cóż mieli do tego prawo, najciekawsze jest to że z ulicy już można robić zdjęcia i nie jest to już taką tajemnicą.
Kilka zdjęć strategicznego obiektu.

DSC_0441.JPG


DSC01118.JPG


Wracamy do samochodu, robimy zdjęcia kolejnej tajemnicy.

DSC_0446.JPG


DSC_0447.JPG


I jedziemy na drugą stronę tunelu.
Ale o tym niebawem.
 
OP
OP
Kpt. Nemo

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
21.222 508 29
A to taka lokalna atrakcja, nieomal jak zakopiański biały miś.

DSC_0426.JPG


Nie mogliśmy znaleźć drogi do wylotu tunelu z drugiej strony, nawigacja trochę wariowała, ale instynkt i lata wprawy dały znać, dojechaliśmy, dość długo wąską dróżką jechał za nami samochód, wzbudzając niepokój, byliśmy już zmęczeni wysoką temperaturą i wilgotnością powietrza, na mordobicie nikt nie miał ochoty, nasze obawy okazały się płonne, to był... pytanie kto, ale pewne jest że mieszkał w monastyrze i czuł się tam jak u siebie, pozwolił nam zostawić samochód na parkingu i ostrzegł przed uzbrojonym wartownikiem obok wlotu tunelu.

DSC_0450.JPG


Chodzimy po okolicy, nie prowokując nikogo, oglądamy most kolejowy z jednej strony i drugiej,cmentarz i klimatyczną latarnię z dwóch lamp parowozowych.

DSC_0451.JPG


DSC_0466.JPG


DSC_0460.JPG


DSC_0458.JPG


Idziemy w stronę tunelu, ale nie a daleko, bo jak to Piotrek mówi, nie wiadomo jak gość w budce jet naprany i co mu się w główce zwidzi, a kulka w naszej nieprzyjemna rzecz.

DSC_0455.JPG


DSC_0463.JPG


Ciekawostka nie związana z koleją, w okolicach w których przebywaliśmy, wszystkie gazociągi ą na wierzchu, a przyłącza do nich mocno nieprofesjonalne, ciekawe czy dużo jet głośnych awarii, tu rurociąg przerzucony nad rzeką,bez szczególnych konstrukcji wsporczych.

DSC_0452.JPG


Typowe górskie budownictwo.

DSC_0459.JPG




Już odjechaliśmy forsując rzekę, co uwiecznił Piotrek, już byliśmy na drodze, gdy usłyszeliśmy ryk syreny, w mig zawróciliśmy i byliśmy na stanowiskach, aby zobaczyć wtaczający się majestatycznie, no może trochę szybciej skład osobowy prowadzony lokomotywą 2M62-1145

DSC_0173_20170722_17560.JPG


DSC_0474.JPG


DSC_0199_20170722_17586.JPG


Przystanek na zdjęciu to Jamna, gonimy gada, mamy szanse tym bardziej że bardzo prawdopodobne jet że stanie na stacji w Jaremczu.
Zaczajamy się mniej więcej w tym miejscu gdzie złapałem rano Ganza, czekamy cierpliwie.

DSC01149.JPG


Po dłuższej chwili jet, trąbi już kilometr dalej, może z radości a może go wkurzają robaczki przy torach.

DSC01161.JPG
 

Załączniki

OP
OP
Kpt. Nemo

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
21.222 508 29
DSC_0240_20170722_17627.JPG


DSC_0244_20170722_17631.JPG


I pojechał.
Powrót był dla nas samych zaskoczeniem, nie wnikamy dlaczego i kto, dość że pojechaliśmy inną drogą,nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie to że droga istniała tylko gdzieniegdzie, a dalej to już różnie było, około pięćdziesięciu kilometrów, może mniej, jechaliśmy bardzo długo i szczęście że nic rzadkiego nie jedliśmy przed podróżą, czyszczenie tapicerki nie jest tanie.

I zaczęło się.

DSC_0263_20170722_17650.JPG


DSC_0267_20170722_17654.JPG


DSC_0273_20170722_17660.JPG


DSC_0300_20170722_17687.JPG




Widoki całkiem niezłe, pod warunkiem że nie patrzy się na wprost.

DSC_0304_20170722_17691.JPG


Chwilami pojawiały się domy, cerkwie, kawałek asfaltu, ciągle mieliśmy nadzieję że już za zakrętem będzie droga, oj jak dzieci.

DSC_0314_20170722_17701.JPG


DSC_0319_20170722_17706.JPG


DSC_0322_20170722_17709.JPG


Stajemy na sikundę, pęcherze nie zdzierżyły tych wstrząsów.

DSC_0335_20170722_17722.JPG


DSC_0366_20170722_17753.JPG


Jakieś miasteczko, paręset metrów asfaltu, nie mówię równego ale to już coś, oczywiście Piotrek dostrzega strażaków.

DSC_0378_20170722_17765.JPG


Każde zwierzę trzeba napoić.

DSC_0388_20170722_17775.JPG


I jeszcze prawie dwadzieścia kilometrów atrakcji.

DSC_0392_20170722_17779.JPG


Zatrzymujemy się jeszcze raz, aby zrobić zdjęcie rośliny, której w tych okolicach w takiej postaci, zatrzęsienie, zdjęcie jest zrobione zwyczajnie z wysokosci normalnego chłopa, czyli żadnych oszustw.

DSC_0498.JPG


Piter twierdzi że to koper, jak to jest koper to jakie tu mają ogórki.
Wyjeżdżamy na normalną drogę, próbujemy odnaleźć przemieszczone organy i przygotowujemy się na zakończenie dnia, które jak zwykle zwyczajnym nie było, ale o tym i o podróży powrotnej już jutro.

Dzięki za uwagę.
 

sluzbowo

Znany użytkownik
Reakcje
138 1 0
Nie mogliśmy znaleźć drogi do wylotu tunelu z drugiej strony, nawigacja trochę wariowała, ale instynkt i lata wprawy dały znać, dojechaliśmy, dość długo wąską dróżką jechał za nami samochód, wzbudzając niepokój, byliśmy już zmęczeni wysoką temperaturą i wilgotnością powietrza, na mordobicie nikt nie miał ochoty, nasze obawy okazały się płonne, to był... pytanie kto, ale pewne jest że mieszkał w monastyrze i czuł się tam jak u siebie, pozwolił nam zostawić samochód na parkingu i ostrzegł przed uzbrojonym wartownikiem obok wlotu tunelu.

Zobacz załącznik 494503
Реколекційний дім братів-отців редомтеристів

Nieźle trafiliście :) Ciekawe, czy nasz Oj-Dyr-Redempt. pozwoliłby wam tak sobie zaparkować na Żwirki i Wigury :)
 

sluzbowo

Znany użytkownik
Reakcje
138 1 0
Zatrzymujemy się jeszcze raz, aby zrobić zdjęcie rośliny, której w tych okolicach w takiej postaci, zatrzęsienie, zdjęcie jest zrobione zwyczajnie z wysokosci normalnego chłopa, czyli żadnych oszustw.

Zobacz załącznik 494547

Piter twierdzi że to koper, jak to jest koper to jakie tu mają ogórki.
Ja obstawiam barszcz Sosnowskiego. Lepiej nie brać tego do łapek. Poniższe zdjęcie z Wikipedii.


Heracl_sosn_railway_kz.jpg
 
OP
OP
Kpt. Nemo

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
21.222 508 29
Małe uzupełnienie, odjeżdżając z parkingu na jakimś osiedlu po nieudanej próbie dojścia do tunelu, spotkała nas dziwna przygoda, przy wejściu do jednego z domów, trzy nastolatki urządziły sobie na drodze sesję fotograficzną, mizdrzyły się kilkanaście minut, Maciek wyłączył silnik i z zapartym tchem obserwowaliśmy to targowisko próżności, nie możliwe żeby nas nie widziały, czy ten spektakl brutalnie przerwany przez autochtona nic sobie nie robiącego z wdzięków sikorek, był dla nas?

20170722_135934.jpg


20170722_135910.jpg


Po pokonaniu poligonu czołgowego i wydostaniu się na drogę w jakim takim stanie, dość szybko dojechaliśmy do hotelu, po niezbyt długich namowach, postanowiliśmy podjechać na stację, tym bardziej że zbliżała się godzina przyjazdu pociągu.
Przed dworcem już na podróżnych czekały taki-wraki, oraz ekskluzywny bus.

DSC_0420_20170722_17807.JPG


A na dworcu suka-pies i stary znajomy z cysternami.

DSC_0504.JPG


DSC_0427_20170722_17814.JPG


Po krótkiej rozmowie z Panią Naczelnik, rozpełzamy się w celu zrobienia oszałamiających zdjęć.
Na peronie stojak na płozy hamulcowe.

DSC_0436_20170722_17823.JPG


Kozioł oporowy przy magazynie i zakończenie rampy czołowej.

DSC_0520.JPG


DSC_0506.JPG


I ostrzeżenie, trochę inne niż te które widzieliśmy.

DSC_0521.JPG


Krawędzie rampy wzmocnione szynami, są jakieś cechy ale nic nam nie mówią, może Kolega Jarząbek, będzie mógł nam pomóc, ja się poddaję, lub kiepsko szukam w necie.

DSC_0505.JPG


DSC_0517.JPG


Maciek wygląda tak jakby komuś groził niezły w......l.

DSC_0439_20170722_17826.JPG


Budka dróżnika która odegra niebagatelną rolę w zakończeniu tego dnia.

DSC_0448_20170722_17835.JPG


Piotrek poszedł za tę budkę aby złapać pociąg na podjeździe do stacji.

DSC_0470_20170722_17857.JPG


DSC_0496_20170722_17883.JPG
 

Załączniki

OP
OP
Kpt. Nemo

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
21.222 508 29
I już jedzie do nas.

DSC_0551_20170722_17937.JPG


U nas wyglądał tak.

DSC_0515.JPG


A tu w całej okazałości,na filmie Maćka.


Na filmie widać ludzi dochodzących do pociągu, stali w środku pustkowia prawie trzydzieści minut, ponieważ pociąg się opóźnił, a ja zastanawiałem się po jaką cholerę tam stoją, czekali na pociąg, a ponieważ nie mieścił się na żadnej stacji, część podróżnych wsiada do niego na polu.
Chcieliśmy go jeszcze sfocić w peronach ale zanim doszliśmy sobie był pojechał.

Za to nie wiadomo skąd pojawiły się nowe cysterny, może przyjechały a my nie słyszeliśmy tego.

DSC_0519.JPG


Czekamy na Piotrka i czekamy, niemożliwe żeby tak daleko poszedł, po całym dniu nie miałby siły, już mamy po niego jechać, ale idzie, jakiś taki nabuzowany, co się okazuje, z domeczku który pokazaliśmy, dwie Panie pracownice kolei zadzwoniły po policje, i ta nam aresztowała naszego druha, gęsto się tłumaczył, pokazując nawet specjalną legitymację która upewniła Panów że to swój jest człowiek, ale cipka nie zabrał paszportu, szczęście że pozwolili mu wysiąść z samochodu bo to nawet radiowóz nie był, i zrobił zdjęcie, potem próbował bezskutecznie wytłumaczyć czemu robi zdjęcia, najważniejszym argumentem był taki że "u nas nikt tak nie robi" i tak w koło.
Po dwudziestu minutach puścili go, ale obiecali że przyjadą do hotelu sprawdzić paszport, jak uprzedziliśmy recepcjonistkę o tej spodziewanej a niedoszłej jak się okazało wizycie, kobiecina mało nie zemdlała, policja, o matko Boska, co to będzie, normalnie chyba by się tak nie przestraszyła gdyby się paliło.

Wróciliśmy do hotelu, a tam zamówione wcześniej mięsiwo, fryteczki świeżutkie, mniamniusie, sałateczka i zimne piwko, towarzystwo Krystynki i tak do wczesnych godzin rannych.
I tak skończył się nasz ostatni dzień, zbyt krótko byliśmy, ale jak zwykle coś zmuszało nas do powrotu.

Rano zaplatanie i śniadanie, buzi buzi, niektórzy już nas żegnali jak starych znajomych, wsiedli w samochód i pojechali.
Kilka zdjęć już bez komentarza bo jeden obraz więcej wart niż milijon słów, ale pogadać ludzka rzecz.

DSC_0593_20170723_17979.JPG


DSC_0595_20170723_17981.JPG


DSC_0602_20170723_17988.JPG


DSC_0608_20170723_17994.JPG


DSC_0610_20170723_17996.JPG


DSC_0613_20170723_17999.JPG


Akcja pożar.

DSC_0618_20170723_18004.JPG


i prawdziwa gratka dla nas wszystkich, a zwłaszcza dla Maćka jako posiadacza "ruskiego boksera".

DSC_0626_20170723_18012.JPG


DSC_0631_20170723_18017.JPG


Ale pęd.

DSC_0636_20170723_18022.JPG


DSC_0637_20170723_18023.JPG


Jak widać padał deszcze, dając nadzieję na oddech, ale już po przybyciu na granicę, słonko wyszło i zrobiło się znów nieznośnie.
Na samej granicy, bałagan niesamowity i choć pokonaliśmy ją w czasie dwie godziny czterdzieści minut, gdyby służby Ukraińskie zamiast wprowadzać chaos i zamieszanie wzięły d*** w troki, skończyło by się na godzinie maksymalnie, u nas chwila pogawędki i już nasza kochana ziemia ojczysta.
Dojechaliśmy na oparach, więc tankujemy "nasze" paliwo, konsumujemy ciepłe psy i ruszamy w drogę, dogania na zmora tego kraju czyli polityka.

20170723_133132.jpg


Choć cztery dni odpoczęliśmy, nie ma co grymasić.
Mieliśmy jechać do Bielska, ale jesteśmy za wcześnie, Piotrek w smarkfonie sprawdza alternatywne warianty naszego powrotu, jest pociąg o 17-tej z groszami z Tychów do Koluszek, ponieważ do Bielska moglibyśmy nie zdążyć na ten pociąg relacji Zwardoń-Warszawa, decydujemy się na Tychy.
Jesteśmy przed czasem, ściskamy się z chłopakami, robimy siusiu i po wejściu na peron pierwszy szok, brudno, śmierdzi i snują się dwa oszczane żule po peronie, tam tego nie nie widzieliśmy, mamy stuprocentową pewność że jesteśmy w Polsce.
Robię zdjęcie ale już nawet mi się nie chce,ciągle to samo, chowam aparat.

DSC_0523.JPG


Nadjeżdża nasz pociąg, trochę trudno nam wsiąść, tłok spory, mimo całkowitej rezerwacji miejsc, przedsionki już zajęte, Piter znajduje miejsce w "Warsie" i tak siedząc na zmianę na kozy spędzimy ponad czterogodzinną podróż, od Katowic pasażerów tylko przybywa, w bufecie imprezka,Częstochowa jeszcze więcej, na chwilę wysiadamy aby złapać oddech, klimatyzacja wysiadła, lub ją wyłączono,po scysji z Panem konduktorem i sprawdzeniu tylko naszych biletów , otwieramy okno które zazwyczaj nie daje się otworzyć, mijamy Będzelin (Bendzelin) próbujemy dostać się do drzwi, ciężko, wreszcie Koluszki, nie myślałem że tak mnie ucieszy ich widok.
Ja za czasów komuny, przecież wszyscy wiedzą że ten pociąg ma takie obłożenie,sympatyczny młody człowiek, pracujący w bufecie zapewniał nas że tak jest zawsze bez względu na porę roku,czemu żaden z tych pajaców odpowiedzialnych nie reaguje, bo przyzwalamy na to, najczęstszym komentarzem po awanturze z Panem konduktorem, są słoowa" że przecież jedziemy", ****a jedziemy ale jak i za ile.
 
OP
OP
Kpt. Nemo

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
21.222 508 29
Dart w środku.

1.JPG


2.JPG


W Koluszkach czeka na nas mój młody i za sprawą "przewagi dzięki technice" czyli Audi 80, po chwili jesteśmy w domu, za kilkanaście minut moglibyśmy wyjechać z Bielska, a o
pierwszej trzydzieści bylibyśmy może na Widzewie.
W tym czasie Maciek i Krzysiek tonęli w objęciach stęsknionych żon.

Korzystając z okazji, dziękuję moim towarzyszom za to że dane nam było znów razem przemierzać dzikie ostępy, Wasze towarzystwo jest bezcenne, już nie mogę się doczekać trzeciej części naszego tryptyku, ściskam Was choć to podejrzane i nie męskie.
Specjalne podziękowania dla Krzysia, za to żę jest i pokazuje że wiek to nie wszytko.
Średnia wieku naszej wyprawy to około 54 lat.

Dziękuję wszystkim za uwagę, cenne spostrzeżenia i wyrazy uznania, pamiętajcie ja to tylko opisałem, a przeżyliśmy to razem z chłopakami.

Pozwolę sobie jutro zamieścić kilka słów na temat Ukrainy.
[DOUBLEPOST=1501517987][/DOUBLEPOST]
Takich oznaczeń nie spotkałem do tej pory, ale przypuszczam, że chodzi o położoną w pobliżu Cieszyna -(Teschen) Hutę Trzyniec . M.St. = Moravia Stahl.
I co miałem rację, niezawodny jak zawsze(y), dziękuję bardzo,jeszcze pewnie nie raz poproszę o pomoc.