• Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Spalinowo-elektryczny hyde park (ale tylko nasze koleje i bez czasów współczesnych)

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
14.839 621 30
Tak to dotychczas rozumiałem, że parowozy - bo SM03 produkowano od 1959, a SM42 od 1963.

To zdjęcie pokazuje, że nie tylko. Jestem ciekaw skali zjawiska i do kiedy ono trwało.
I dobrze kolega @PP1970 rozumie. Nie znam szczegółów, ale tych Kö nie było na PKP dużo, a poza tym takie maleństwa nadają się do przetoczenia kilku wagonów na terenie małego zakładu, a nie do manewrów dłuższych składów na całej stacji. Normalną robotę manewrową robiły najpierw małe parowozy, a potem stopniowo wprowadzane lokomotywy spalinowe, przede wszystkim SM30, SM40/41 i wreszcie SM42.
 

Jacek765

Znany użytkownik
GGM
SMK Katowice
NAMR
Reakcje
4.269 67 3
Było trochę parowozów do manewrów różne TKh i TKp w PKP i przemyśle, TKi3, Tp4, Tr203, TKw2. Inna rzecz to małe lokomotywy jak ta L.r. (Kö) w zasadzie na PKP nie miały zbyt wielu odpowiedników w trakcji parowej. Były to często lokomotywy pozyskane z przejęcia jakichś dawnych lokalnych kolei. Większość I tak po jakimś czasie trafiała do przemysłu.
 

Jacek765

Znany użytkownik
GGM
SMK Katowice
NAMR
Reakcje
4.269 67 3
Litera r raczej nie mogła oznaczać rozrządowa a to z tej racji że ten rodzaj lokomotyw zupełnie do tej pracy się nie nadaje. Do tej pracy potrzeba dużej lokomotywy.
Nie znam żadnych przepisów odnośnie oznaczeń lokomotyw spalinowych z tamtego okresu i nadal jest to dla mnie zagadką.am też pewne podejrzenia że L.r. mogłoby być prostym tłumaczeniem Kö ; czyli lokomotywa Lekka z silnikiem na ropę. Ale to są moje spekulacje a nie udowodnione fakty więc proszę ich nie brać na poważnie.

Kiedyś była też moda na 'górki rozrządowe'. Nie wiem ile tego było ale to też usprawniało zestawienie składów - szczególnie "węglowych".


Jak wspomniałem wyżej do obsługi górek rozrządowych są potrzebne duże lokomotywy manewrowe conajmniej SM42 a najlepiej SM31 lub coś podobnego. Za czasów trakcji parowej do tej pracy najlepiej się nadawały TKw2 i Ty23.
 
Ostatnio edytowane:

Andrzo

Znany użytkownik
Reakcje
1.573 4 1
Dla mnie rewelacja! Czy ktoś się orientuje, do kiedy te lokomotywy służyły w PKP?

Od dawna zachodzę w głowę, jak PKP radziły sobie z manewrami, nie mając tak przebogatego parku manewrówek, jaki np. miały DR.
Widać taką przez parę sekund na amatorskim filmie z 1959 roku z Małomic.
Tylko, że to jest ujęcie na bocznicy, więc mogła to być akurat lokomotywa zakładowa.

1708953099716.png


 
OP
OP
Szwed1978

Szwed1978

Znany użytkownik
Reakcje
5.652 60 3

kptkloss

Aktywny użytkownik
Reakcje
253 12 1
Spółka IC pochwaliła się ostatnio, że w nowym rozkładzie jazdy ekspres EIC Tatry na odcinku Kraków – Zakopane poprawił osiągnięcie Lux-torped, tj. wagonów serii SAx z 1936 r., osiągając czas przejazdu 2h 07’. Dyskretnie przemilczano w tej informacji następujące fakty:
  • EIC jedzie z mniejszą niż wagon serii SAx liczbą zatrzymań na trasie (tylko w Nowym Targu);
  • EIC nie dojeżdża tak jak dawniej Lux-torpeda do Rabki Zdroju;
  • EIC korzysta z trzech zbudowanych w ostatnich latach łącznic, eliminujących konieczność zmiany kierunku jazdy w Krakowie Płaszowie, Suchej Beskidzkiej oraz Chabówce i skracających dystans z przedwojennych 148 km taryfowych (przez Rabkę) do 136 km współcześnie.
Dla zabawy pokusiłem się więc na orientacyjne policzenie, w jakim czasie Lux-torpeda pokonałaby współczesną trasę Kraków – Zakopane przy następujących założeniach:
  • Wagony SAx na pociągu nr MtE 502 relacji Zakopane – Kraków jechały pomiędzy tymi stacjami zgodnie z kolejnymi rozkładami jazdy „Jesień 1936” i „Zima 1936”, tj. od 3.09.36 do 21.05.37 r., w czasie 2h 18’, czyli był to czas ROZKŁADOWY, obowiązujący przez 8,5 miesiąca. Zadaje to w oczywisty sposób kłam różnym stwierdzeniom, powielanym bezkrytycznie w Internecie i publikacjach prasowych, jakoby było to jednorazowe osiągnięcie, uzyskane specjalnie przygotowanym pojazdem po zamknięciu linii dla innych pociągów itp.
  • Dla uproszczenia przyjąłem, że po poszczególnych odcinkach współcześnie zmodernizowanej linii Lux-torpeda jechałaby z takimi samymi prędkościami jak faktycznie w 1936 r., co jednak działa na niekorzyść wagonu SAx, bo mógłby teraz jechać prędzej.
  • Nie bawiłem się w dokładne wyliczenia strat czasu przy rozruchach i hamowaniu oraz analizę ograniczeń prędkości, zaś czasy zysków podczas jazdy przez łącznice przyjąłem jako orientacyjne.
Wyszło mi, co następuje:
Ad. 1 Lux-torpeda miała 3 postoje więcej niż EIC Tatry: w Rabce – 2 min.; w Suchej – 1 min.; w Krakowie Płaszowie – 1 min. Ich brak daje łącznie 4 minuty zysku.
Ad. 2. Jazda Lux-torpedą z Chabówki do Rabki i z powrotem (nie licząc uwzględnionego powyżej postoju w Rabce) wg Służbowych RJ trwała 2 x 2 minuty, co daje współcześnie kolejne 4 minuty zysku.
Ad. 3. Dojazd od początku nowej łącznicy w Chabówce do stacji i powrót drugą linią na koniec łącznicy optymistycznie trwałby wagonem SAx łącznie około 2 x 1,5 minuty minus jazda po łącznicy 1 minuta = 2 minuty zysku. Podobnie w Suchej Beskidzkiej, przy czym dojazd musiałby trwać dłużej (łącznica jest daleko od stacji i jest krótka oraz dobrze wyprofilowana), więc 2 x 2 minuty – 0,5 = 3,5 minuty zysku. W Krakowie Płaszowie tak samo jak w Chabówce = 2 minuty zysku. Sumarycznie: około 7,5 minuty zysku względem trasy zakopiańskiej z 1936 r. Tu muszę nadmienić, że współczesne wyliczenia zysków czasowych po oddaniu łącznic do eksploatacji były jeszcze większe ale odnosimy się do realiów przedwojennych.
Łącznie czas jazdy Lux-torpedy przeniesionej wehikułem czasu do roku 2024 byłby więc o 15,5 minuty krótszy niż jej rekordowe osiągnięcia sprzed 88 lat i wynosiłby upraszczając w przybliżeniu 2 godziny 3 minuty. Nawet w realiach przedwojennych takie wyniki osiągano wiosną 1936 r. w czasie jazd próbnych wagonów SAx na zakopiance.
Przy okazji trzeba nadmienić, że do rozkładowych czasów przejazdu Lux-torpedy z Krakowa do Krynicy z 1938 i 39 r. (3 godziny 28 minut) żaden późniejszy pociąg nawet się nie zbliżył.
 

robertkroma

Znany użytkownik
Reakcje
2.166 49 4
Podobnie jest z linią z Poznania do Warszaw, gdzie w sierpniu 1939 roku dwa wagony szybkobieżne HCP jechały 2h18 m. Był to przejazd co prawda jednorazowy ale tez osiągnięcie, gdzie linia z Poznani Wschód - obecnego do Kutna była jednotorowa.
 

MarcinŁ

Aktywny użytkownik
Reakcje
287 15 2
Nie ma co porównywać czasu przejazdu mało pojemnych drezyn do planowego wagonowego składu.
A co do LKnr 3? Tu jest podobnie. Nieoficjalny rekord przejazdu P.G. - W.C. to teraz 2:10, natomiast pociągi planowe pojadą kilka min dłużej.
 
Ostatnio edytowane:

kptkloss

Aktywny użytkownik
Reakcje
253 12 1
Oczywiście, że każdy ma prawo do subiektywnej oceny. Czym więc Kolega argumentuje swoją? Jestem bardzo ciekawy, bo z takim określeniem wagonów SAx jeszcze się nie spotkałem.
Dla mnie drezyna to pojazd pomocniczy służb kolejowych, mieszczący od kilku do kilkunastu osób ale pewnie ja się nie znam???
Przed wojną Lux-torpeda była klasyfikowana na równi z wagonami HCP, a może nawet wyżej, bo (co prawda nominalnie ale jednak...) miała klasę 1 a pojazdy Cegielskiego najwyżej 2.
 

Podobne wątki