Znajdziesz dwa zdjęcia z dawnych lat, idziesz sprawdzić jak to wygląda choć wiesz że nie wygląda bo nic już nie ma ze starego, potem grzebiesz w sieci i zaczyna się festiwal niepewności, w dodatku minęło ponad 53 lata jak tu ufać pamięci.
Fakty.
Krańcówka tramwajowa Dąbrowa -tor kolejowy, pamiętam ją jak dziś, z rodzicami jeździliśmy dziewiątką do ZOO, wita drewniana jakich było kiedyś mnóstwo, kiosk ruchu, cuda, tajemnicze błyszczące torebki z napisem "Eros Ex" co to tato, pytam, niecałe sześć lat, hm to takie lekarstwo dla dorosłych na ból głowy, łykam wyjaśnienie jak kaczor kluski z obiadu, żywopłot a za nim zaraz tor kolejowy, a po lewej stronie ul.Dąbrowskiego budka dróżnika, szlabany z fiszbinami, dzwonek, pociąg, jedzie i sapie, stęka i dyszy, czarny potwór ziejący parą, widzę te obrazy, a może to tylko mózg je tworzy aby mi sprawić przyjemność.
I taką pokazuje ta niewyraźna mapa Łodzi.
W lewo na dole ul.Gojawiczyńskiej Poli zresztą, na górze Podhalańska.
Drugi plan Łodzi z 1987 roku radziecki a jakże, pokazuje już inną lokalizację tej krańcówki przy ul.Gojawiczyńskiej, no za diabła nie pamiętam aby tam taka była, ale są na to twarde dowody.
Trasy tramwajów linii 9,14,16 i 21 które miały tam krańcówkę.
Ciekawostka linia 21 łączyła niegdyś dwa wiadukty nad linią kolejową odległe od siebie pieszo około 8-10 minut, po drugiej krańcówce na ul.Przybyszewskiego też już nie ma śladu, niebawem wiadukt jako ruina, zostanie zburzony i zastąpiony nowym, no może uda mi się dożyć do chwili oddania nowego do użytku.
Idę, pada śnieg w sam raz pogoda na wycieczkę, tym bardziej że zajmuje mi dojście tam około 11 minut, tradycyjny wystrój łódzkich szlaków na przystanku, nie na dworcu jak opiewają tablice w tramwajach, Łódź Dąbrowa, czyli ŁKA.
Na "nowej" znaczy współczesnej krańcówce tramwaj NF6D z Bochum![Eek! :eek: :eek:](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
I jedyny w tej okolicy słup energetyczny, tak wiem wydaje się ze sfiksowałem do końca, a jednak nie od tez zgra tu swoją rolę.
Tu na tym skrawku trawy i dziś błota, stała kiedyś budka strażnika przejazdowego, może tu gdzie jest mniejsza po prawej plama ze śniegu na peronie, kto pamięta ten chwat.
Ja pamiętam tylko jak wyglądała 29.06.2007 roku czyli czternaście lat temu.
Resztki i mechanizm zamykania rogatek, a raczej to co pozostało po nim.
Tego też dnia w pięknym zachodzącym słońcu przyjechała z EC IV "Tamara" TEM2-115
Galeria dla mikoli, to pierwsze co mi wpadło do głowy, choć wiem że to tylko nieczynne wejście na górę wiaduktu, w projektach mial tam być przystanek linii tramwajowej na Janów.
Ta część wiaduktu jest śliczna bo go odpicowali po wierzchu, żeby nic na łeb nikomu nie zleciało, teraz pora na drugą część, pewnie jej remont zbiegnie się z wyburzeniem wspomnianego na ul.Przybyszewskiego, w tym miasteczku jak coś można spierdolić się to na pewno zrobi, ale przynajmniej żule w centrum mają gdzie chlać i zaczepiać turystów, tych nielicznych już, miejscowi muszą się zadowolić krzakami nad torami.
Krańcówka tramwajowa była chyba gdzieś tu na tym placyku, co prawa ul.Dąbrowskiego chyba nie zmieniła biegu drastycznie, ale polegając na mojej pamięci można się nabrać nawet nie stojąc obok koparki.
Postacie na podporach wiaduktu to dusze niepokornych pasażerów pożartych przez tramwaje w akcie odwetu.
W oczekiwaniu na pasażerów, tak trochę od tyłu.
Spokój, zastój, zraza, nieliczni podróżni, zdradzieckie mordy bez masek, tłuste Karyny którym maska nijak nie zdoła zakryć oblicza, staruchy z żydowskim nochalami na wierzchu, coraz bardziej powraca do mnie uczucie które tyle lat tłumiłem.
Tak króciutko dziś i prawie kolejowo.
Fakty.
Krańcówka tramwajowa Dąbrowa -tor kolejowy, pamiętam ją jak dziś, z rodzicami jeździliśmy dziewiątką do ZOO, wita drewniana jakich było kiedyś mnóstwo, kiosk ruchu, cuda, tajemnicze błyszczące torebki z napisem "Eros Ex" co to tato, pytam, niecałe sześć lat, hm to takie lekarstwo dla dorosłych na ból głowy, łykam wyjaśnienie jak kaczor kluski z obiadu, żywopłot a za nim zaraz tor kolejowy, a po lewej stronie ul.Dąbrowskiego budka dróżnika, szlabany z fiszbinami, dzwonek, pociąg, jedzie i sapie, stęka i dyszy, czarny potwór ziejący parą, widzę te obrazy, a może to tylko mózg je tworzy aby mi sprawić przyjemność.
I taką pokazuje ta niewyraźna mapa Łodzi.
W lewo na dole ul.Gojawiczyńskiej Poli zresztą, na górze Podhalańska.
Drugi plan Łodzi z 1987 roku radziecki a jakże, pokazuje już inną lokalizację tej krańcówki przy ul.Gojawiczyńskiej, no za diabła nie pamiętam aby tam taka była, ale są na to twarde dowody.
Trasy tramwajów linii 9,14,16 i 21 które miały tam krańcówkę.
Ciekawostka linia 21 łączyła niegdyś dwa wiadukty nad linią kolejową odległe od siebie pieszo około 8-10 minut, po drugiej krańcówce na ul.Przybyszewskiego też już nie ma śladu, niebawem wiadukt jako ruina, zostanie zburzony i zastąpiony nowym, no może uda mi się dożyć do chwili oddania nowego do użytku.
Idę, pada śnieg w sam raz pogoda na wycieczkę, tym bardziej że zajmuje mi dojście tam około 11 minut, tradycyjny wystrój łódzkich szlaków na przystanku, nie na dworcu jak opiewają tablice w tramwajach, Łódź Dąbrowa, czyli ŁKA.
Na "nowej" znaczy współczesnej krańcówce tramwaj NF6D z Bochum
I jedyny w tej okolicy słup energetyczny, tak wiem wydaje się ze sfiksowałem do końca, a jednak nie od tez zgra tu swoją rolę.
Tu na tym skrawku trawy i dziś błota, stała kiedyś budka strażnika przejazdowego, może tu gdzie jest mniejsza po prawej plama ze śniegu na peronie, kto pamięta ten chwat.
Ja pamiętam tylko jak wyglądała 29.06.2007 roku czyli czternaście lat temu.
Resztki i mechanizm zamykania rogatek, a raczej to co pozostało po nim.
Tego też dnia w pięknym zachodzącym słońcu przyjechała z EC IV "Tamara" TEM2-115
Galeria dla mikoli, to pierwsze co mi wpadło do głowy, choć wiem że to tylko nieczynne wejście na górę wiaduktu, w projektach mial tam być przystanek linii tramwajowej na Janów.
Ta część wiaduktu jest śliczna bo go odpicowali po wierzchu, żeby nic na łeb nikomu nie zleciało, teraz pora na drugą część, pewnie jej remont zbiegnie się z wyburzeniem wspomnianego na ul.Przybyszewskiego, w tym miasteczku jak coś można spierdolić się to na pewno zrobi, ale przynajmniej żule w centrum mają gdzie chlać i zaczepiać turystów, tych nielicznych już, miejscowi muszą się zadowolić krzakami nad torami.
Krańcówka tramwajowa była chyba gdzieś tu na tym placyku, co prawa ul.Dąbrowskiego chyba nie zmieniła biegu drastycznie, ale polegając na mojej pamięci można się nabrać nawet nie stojąc obok koparki.
Postacie na podporach wiaduktu to dusze niepokornych pasażerów pożartych przez tramwaje w akcie odwetu.
W oczekiwaniu na pasażerów, tak trochę od tyłu.
Spokój, zastój, zraza, nieliczni podróżni, zdradzieckie mordy bez masek, tłuste Karyny którym maska nijak nie zdoła zakryć oblicza, staruchy z żydowskim nochalami na wierzchu, coraz bardziej powraca do mnie uczucie które tyle lat tłumiłem.
Tak króciutko dziś i prawie kolejowo.
-
5
-
4
- Pokaż wszystkie