Lubie zastanawiać się, wymyślać, do czego służyły kiedyś budynki, jak ten, może jakiś warsztat, lub mała fabryczka, dziś już zmieniony w? na razie nie wiadomo co.
Uważnie oglądałem teren, ani śladu fundamentów słupów lub ich szczątków może te betonowe już w naszych czasach pełniły podwójną funkcję.
A może tak pieprznąć to wszystko kupić taki dom, wyremontować i przeprowadzić się do Gadki Starej.
Nuda.
"River" i jej brydż.
Taki jest nasz kraj, niewyraźny, mglisty, rozmyty, miejsce gdzie rzeczywistość miesza się z ułudą, nie śliczny sterylny jaki nam kreują media i nasi panowie z Wiejskiej, czuć tu rozpad, zgniliznę i beznadzieję, ale to ciągle nasz kraj.
Nekropolis.
Ło matko na Gadkę nie tylko nie tam, jak Ziutek( imię dobrane przypadkowo) zemrze to jak te skurwysyńsko ciężkie znicze i kwioty będziem dźwigać żeby se sumienie uspokoić, no jak a zimo, snieg mróz jak dół kopać, toż to masę piniędzy będzie trza mieć.
Miasto zmarłych, ale jak widzę koparkę i wiem że jest zaraza, to mi przychodzą głupie myśli o zbiorowych mogiłach.
Obok następna nekropolia.
Kilka słów o niej.
http://baedekerlodz.blogspot.com/2016/11/cmentarz-wojenny-stara-gadka.html
Gdy byłem nieduży, no młodszy bo duży to nigdy szczególnie nie byłem, przyjeżdżaliśmy tu na "kolarkach" szosą rzgowską po kocich łbach na ten cmentarz i się tu nieświadomi tego bawiliśmy, nie będę udawał że mi wstyd, byłem szczeniakiem, dziś mogę z pełnym szacunkiem obejrzeć to miejsce, tym bardziej ze jakimś cudem dziś je porządkowali, tak jest zamknięte ze względów bezpieczeństwa, pomnik jest w fatalnym stanie i może być niewesoło, szczerze mówiąc ten zakaz mnie nie mógł zatrzymać, planując tę wycieczkę liczyłem się z tym że wejdę przez płot nielegalnie, nie musiałem.
Obojętne kto tu leży i po czyjej stronie walczył, nie robił tego z radością i z własnej woli, nikt nie pragnie śmierci w chwale i dla wyższych celów, to przygnębiające ilu młodych bezimiennych ludzi tu leży a ich rodziny nigdy być może nie dowiedziały się o miejscu ich spoczynku.
Może w tym zwariowanym świecie ogarniętym rządzą pieniądza to najwłaściwsze miejsce, podobnie jak wiele im podobnych, aby zwolnić i zastanowić się nad sensem istnienia, dojmująca cisza i skrzek nie znanego mi ptaka, smutne miejsce.
Wybaczcie kilka zdjęć.
Zbiorowe anonimowe mogiły, czy też skończymy w takich.
Zbliżam się powoli do szosy dziś suchej i wiaduktu nad nią, na trasie z Łodzi do Katowic chyba a może jeszcze dalej, na planie ta ulica nosi nazwę Katowickiej.
To widok w stronę z której przyszedłem, wyczerpałem limit zdjęć w dalszym ciągu widok z dawnych lat z wiaduktu.
Dziś to wygląda zwyczajnie.
A teraz idę z "córeczką" na spacerek, potem ją nakarmię i wracam do Was.