Odrobinę demoniczny widok krańcówki Helenówek.
Pojechaliśmy na tyły zajezdni, aby sprawdzić czy coś w krzakach jeszcze stoi, niczego już nie ma, może w środku, ale z ulicy nie widać.
Na terenie ogródków działkowych na tyłach wspomnianej, szklarnia z drzwi tramwajowych.
Po chwilowym ataku ciepła spowodowanych wyjściem kapryśnego słoneczka, zaczęło się robić chłodno, trochę nas telepie, coraz ciemniej a jeszcze chcemy skoczyć na Stoki na drugi koniec linii 45 i 46.
Przedarliśmy się, skąd tyle samochodów, czyżby rzeczywiście było lepiej.
Jesteśmy na Stokach, GT8-509 stoi na pustkowiu, potem czeka na podróżnych.
Ostatni tego dnia, zwykły choć po modernizacji 1734 wraca z Ozorkowa.
I tu można by zakończyć, ale ponieważ wczorajsza wycieczka zaczęła się w czwartek, skończyć musiała się dziś, po porannych zakupach z moja ukochaną, odziałem się ciepło i wyruszyłem tramwajem linii 4 na Plac Wolności.
Pierwszy przyjechał taki sobie, warunki do robienia zdjęć też nie powalały, może jakbym się wdrapał na pomnik Naczelnika Kościuszki.
Tramwaj wyjeżdża z ulicy Pomorskiej.
Idę Pomorską w stronę Wschodniej, a tu M8S- 302
Tramwaje po objechaniu Palcu Wolności, skręcają w ulicę Nowomiejską, idę tam trochę od tyłu, niby przypadkowo, ale na ulicy Północnej do której dochodzę jest krańcówka Północna, a tam zaczynają swoją podróż tramwaje linii 43 do Konstantynowa Ł. niegdyś do Lutomierska, kolejna kultowa trasa, obym nie musiał z chłopakami jechać robić zdjęcia w jej ostatnie dni.
Na krańcówce stoi a w zasadzie już odjeżdża GT6-1071.
Idąc dalej spotykam jego starszego o jeden numer brata, spotkanego w czwartek na Stokach.
Jestem na Nowomiejskiej na wysokości Parku Staromiejskiego który i tak nosi nazwę Parku Śledzia, 805-1448, po modernizacji.
Pędzący z zawrotną szybkością GT8-513
Pora wracać, zaglądam na chwilę na Północną.
Czekając na czwórkę , robię ostatnie zdjęcie GT8-514
Dziś jedzie ostatni tramwaj do Ozorkowa, wraca jutro nad ranem i to będzie koniec, oczywiście optymiści twierdzą że będzie tak jak w przypadku linii 41 do Pabianic, że znajdą się pieniądze, itd. oby tak było, na razie kończy się pewien rozdział w życiu miasta a w zasadzie trzech, szkoda.
Dziękuję Przemkowi i Piotrkowi za towarzystwo, jakże miłe i cenne, wszystkich nawiedzonych, których spotkaliśmy pozdrawiam, a Wam drodzy koledzy za uwagę i czas poświęcony na podróż z nami.