Bardzo mnie ucieszył fakt rozpoznania miejsca skąd pochodzi jedna z cegieł w domu Mateusza, drobna rzecz, ale jeszcze nie jestem taki całkiem do de, a oto i ta o której piszę i kończymy na chwilę wątki budowlane.
Darłówek wrzesień 2021.
Słoneczny poranek w Środzie i oklepany temat.
Trwają przygotowanie, czarodziejskie słupki zasłaniające odrobinę parowóz to fragment instalacji która wieczorem była wykorzystana w widowisku "Światło i dźwięk" .
"Lasek" jak się patrzy.
Px29-1704 w głębi a na pierwszym planie Px48-1756.
Jako "Gość" mogłem włazić wszędzie wykorzystałem to do obejrzenia części obrabiarek Kolegów, no jak bym był u siebie, a kto wie czy kiedyś nie będę.
Czysto, porządnie, tak jak powinno być w warsztacie.
Na zewnątrz Lyd2-63 i za nią Lyd1-210
Lokomobila, na razie martwa, ale podobno ma być wyremontowana, patrząc na to wszystko wokół, nie mam co do tego wątpliwości.
Ciortelec wszędzie chce wejść i wszystko zobaczyć.
Makieta, no torcik, dzieciom się podobała.
Zaczyna się coś dziać, przygotowania do pierwszych kursów, parowozy miejscowe jeździły do Zaniemyśla, te na gościnnych występach tylko do Słupi.
W tamtą stronę jechały tendrem do przodu, z powrotem już "normalnie.
Przejazd przez drogę krajową, nie pamiętam numeru, ale czy to ważne, z Poznania do Katowic.
Po drugiej stronie drogi, tak wygląda prawdziwy mechanik, se popatrzcie.
Opodal, maluch zasłonił Wartburga, trudno.
Zapomniałem wspomnieć, jedziemy z Mateuszem, on zna drogę a my nie, dopiero się jej uczymy, później będziemy ganiać pociągi sami, to wysiadanie i wsiadanie czasem prawie w biegu, okrutnie mnie zmęczyło, taka krótka infekcja jednak pozostawiła ślad, a może już jestem za stary na takie kicanie po polach,
no kto wie.
Opieka kogoś kto czuje się w danym miejscu jak ryba w wodzie, bezcenna, jeszcze raz dzięki.