Relacja Gdy Glacier Express jest tylko tłem

[Tomasz Sauer]

Coraz dalej i coraz niżej, a w oddali kolejna stacja Poschiavo.

Taki widok z góry,

a po pętelce w tunelu coś dla miłośników infrastruktury kolejowej

Przed Poschiavo kolejna mijanka.

i wjeżdżamy na stację, jesteśmy bagatela już na 1014 m n.p.m.

Z Poschiavo linia kolejowa biegnie wzdłuż drogi Tirano - Przełęcz Bernina

a następnie brzegiem jeziora Lago do Poschiavo, po drodze dwa przystanki osobowe Le Prese na którym zatrzymuje się nawet sam Bernina Express oraz Miralago.

Mijamy jezioro i zbliżamy się do słynnego wśród miłośników kolei i nie tylko Brusio.

 

[Kempol]

Tomku ile kilometrów przejechałeś w trakcie tej wycieczki?

 

[Tomasz Sauer]

Jeśli pytasz o kilometry przejechane koleją to trochę tego było, nie liczyłem. Co najmniej dwa razy trasę Berniny, raz Glaciera, do tego Chur Arosa, Filisur - Davos kilka razy. Jak będę miał chwilę czasu to policzę, ale myślę że ponad tysiąc, a do tego doliczyć trzeba kilkaset kilometrów postbusami.

 

[Tomasz Sauer]

Tomku ile kilometrów przejechałeś w trakcie tej wycieczki?

Na szybko kolej to minimum 1201 km, w tym RhB 807 km, MGB 44 km, Centovalli 40 km, RE80 230 km, nie liczę dojazdów ze stacji do stacji w czasie wędrówek pieszych.

 

[Tomasz Sauer]

Jesteśmy w Brusio

Jest i słynny wiadukt.

Po drodze na stacji Campocologno mija nas Bernina Express.

Wjeżdżamy do Tirano.

Obok dworca RhB jest dworzec kolei FS (Ferrovie dello Stato Italiane).

 

[Tomasz Sauer]

Po godzinnym spacerku po Tirano wracamy.
Po oblocie EZT Allegra ABe 8/12 znowu w roli lokomotywy tylko będzie miała więcej pracy, bo skład nam się trochę powiększył.

W planach jest wysiadka w Brusio i spacerek do Kreisviadukt von Brusio (Wiaduktu spiralnego).

Szczęście nam tym razem dopisało, der Lokführer nie zasłonił kotar w kabinie i przez przedział pierwszej mogliśmy oglądać jak skład przejeżdża ulicami Tirano, niejako oczami maszynisty.

Po drodze mijamy Bastione del castello di Piattamala, pozostałości dawnego XII zamku zabezpieczającego drogę do przełęczy Bernina, później od 1920 roku elektrowni wodnej, a od lat 80-tych XX wieku hotelu Castello, obecnie pustostanu na sprzedaż.

Stąd do granicy Włoch ze Szwajcarią już tylko 400m, za którą znajduje się przystanek Campopologno, a za nim wspólny most kolejowo - drogowy, gdzie na czas przejazdu pociągu wstrzymywany jest ruch na drodze.

I znowu jesteśmy na wiadukcie.

A tak przedstawia się pociąg relacji Tirano - St. Moritz w tzw. godzinach szczytu, więcej wagonów już chyba nie dało się znaleźć.

Czerwony tasiemiec pnie się dalej do doliny Val Poschiavo, a my schodzimy w dół do "serca" wiaduktu.

by po drodze natknąć się na tajemnicze pieczary, schrony czy jak kto woli.

Tak naprawdę są to tutejsze wersje węgierskich piwniczek, trzeba przyznać że współczesne lodówki przy tych prostych budowlach wysiadają.
Na zewnątrz grubo ponad 20 stopni Celsjusza, a z tych "katakumb" bije przyjemny chłód.
Docieramy do wiaduktu, możemy go nawet dotknąć, polizać co kto woli, w każdym razie widok jest niesamowity, coś w rodzaju dookolnej areny na której co jakiś czas rozgrywa się przedstawienie w wykonaniu czerwonych składów sunących leniwie w dół lub wspinających się mozolnie pod górę.

 

[Tomasz Sauer]

Aby zbytnio nie zanudzać już kolegów zdjęciami, pozwoliłem sobie wrzucić kilka filmów, ale bez obróbki na youtube.

Zdjęć tylko parę.

 

[Tomasz Sauer]

Wracamy do Morteratsch.
Przy okazji mała łamigłówka, którędy pojedziemy.

Kilka fotek bo i tak kolejny dzień to przełęcz Bernina tym razem na pieszo od Alp Grum do Lagalp, także jeszcze kolegów zanudzę.

Na górze, nad linia kolejową, widać szczyt przełęczy na drodze samochodowej.

I wszędzie te pociągi

 

[Kris]

Czy to są rejony przełęczy Oberalp, gdzie kręcono Bonda?

 

[Tomasz Sauer]

Oberslppass do inny rejon, już tam byliśmy kilka postów wcześniej, niestety pogoda była kiepska. Oberslppass jest, można tak powiedzieć na styku RhB i MGB.

Czy to są rejony przełęczy Oberalp, gdzie kręcono Bonda?

 

[Tomasz Sauer]

Czy to są rejony przełęczy Oberalp, gdzie kręcono Bonda?

Nie jestem specjalnie fanem agenta 007, ale zdjęcia do filmu Goldfinger były nagrywane na Furka Pass na zjeździe do Realp, gdyż na początku w ujęciu pojawia się słynny Hotel Belvedere, potem mijają z Hotel Galestock i dalej jadą fragmentem gdy tor Matterhorn Gotthard Bahn poprowadzono równolegle z drogą tuż za Realp w kierunku Andermatt, samo Realp też robi za scenografię w filmie.

 

[Kris]

Taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaakkkk

Pokiełbasiło mi się
Dzięki za naprostowanie.

Byłeś w którymś z tych miejsc ?

 

[Tomasz Sauer]

Taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaakkkk

Pokiełbasiło mi się
Dzięki za naprostowanie.

Byłeś w którymś z tych miejsc ?

Miałem tą przyjemność dwa lata temu, zrobiłem sobie wtedy wycieczkę z Realp do Oberwald koleją Furka DFB, gdy stacjonowaliśmy w Visp, a później wracaliśmy do Polski częściowo drogą którą "jechał" filmowy Bond właśnie Realp do Andermatt.

 

[Ropu]

Bardzo fajny wątek i przepiękne zdjęcia z kolejowej Szwajcarii.

…drogą którą "jechał" filmowy Bond właśnie Realp do Andermatt.

Pozwolę sobie na szybką ilustrację - widok na Realp i dalej dolinę Alp w kierunku Andermatt z punktu widokowego poświęconego Bondowi oraz skład MGB na odcinku Realp-Andermatt na wysokości Hospental.

 

[Tomasz Sauer]

Bardzo fajny wątek i przepiękne zdjęcia z kolejowej Szwajcarii.

Pozwolę sobie na szybką ilustrację - widok na Realp i dalej dolinę Alp w kierunku Andermatt z punktu widokowego poświęconego Bondowi oraz skład MGB na odcinku Realp-Andermatt na wysokości Hospental.
Zobacz załącznik 1010950 Zobacz załącznik 1010951

Jak odnajdę dysk ze zdjęciami i filmami z tamtej podróży to coś zrzucę.
Moim skromnym zdaniem żadne Majorki, Teneryfy, nie się warte tygodnia w Szwajcarii, czy w Austrii.

 

[Tomasz Sauer]

Kolejny dzień to wyprawa do polodowcowego wąwozu Cavaglia i Giardino dei Ghiacciai di Cavaglia (ogrodu polodowcowego), powrót pociągiem na Alp Grum i dalej już pieszo przełęczą Bernina, brzegiem Lago Bianco do Bernina Lagalb. Pierwotnie mieliśmy iść wzdłuż torów (dosłownie) do Ospizio Bernina, ale zawęziłoby to perspektywę podziwiania taboru na szlaku, także zdecydowanie wybraliśmy dłuższą wycieczkę drugim brzegiem jeziora.
Wiadukt Pila z galerią.

Na stacji w Cavaglia mija nas poranna Bernina z Tirano.

A tym składem przyjechaliśmy.
Nie wiem czy tylko ja tak mam, ale czoło Allegr ABe 4/16 i 8/16 oraz wagonów At i Bt urzekające swoją zadziornością zwyczajnie mnie oczarowało.
Wielka szkoda, że nikt nie pokusił się o wypuszczenie modelu w H0.

Bernina która nas mijała jest na już na "pętelce" za Stablini.

a teraz na "pętelce" wjazdu na stację Alp Grum

Dochodzimy do wąwozu, od stacji jakieś 500m.
Jak dla nas miłośników wszelkiej maści klamm-ów, szału nie ma, ale można odwiedzić, teraz tylko żal że nie wiedziałem wcześniej, że można wchodzić na teren elektrowni wodnej w Calvagia i Robbia.

Głowna atrakcja to liczne gigantyczne dziury powstałe w wyniku erozji, jest ich tu naprawdę sporo i niektóre naprawdę duże.

Po godzinny spacerku jesteśmy z powrotem na stacji Cavaglia i tu poddając się psychologii "tłumu" zostajemy nauczeni kultury wsiadania do pociągu na stacjach z wąskimi peronami.

Zamiast cierpliwie czekać na peronie od strony stacji, jak barany za przykładem wydawało się tubylców (znaczy szwajcarów) wleźliśmy na środkowy wąski peron. Przyjechał nasz skład (ten po lewej stronie), a z drugiej strony wjechał pociąg do Tirano i co, i nic, z tej strony drzwi się nie otwierają i nawet interwencje "tubylców" nie pomogły, skład odjechał bez nas.
Skład z St. Moritz zaś czekał z wypuszczeniem pasażerów, aż do odjazdu naszego składu i dopiero gdy ostatni wagon opuścił peron odblokowały się drzwi, co ciekawe oczekujący na ten skład również czekali cierpliwie na peronie stacyjnym, nikt nie właził na wąziutką wysepkę robiącą za peron.
Ponieważ mieliśmy bilet bez limitu szybka decyzja, nie czekamy godzinę na następny, jedziemy jeszcze raz na dół do Poschiavo i stamtąd wrócimy do Alp Grum.

Wyszło nawet na dobre, nauczyliśmy się zasad na stacjach RhB, a przy okazji zobaczyłem stary wiadukt którego nie zauważyliśmy w podróży do Tirano dnia poprzedniego.

Z przygodami docieramy do celu. Alp Grum

W dole galeria na podjeździe do stacji.

Wylot tunelu od strony St. Moritz.

W dole Cavaglia i "pętelka" przed Stablini.

Ze stacji udajemy się w górę do Hotelu Belvedere, by obejść wzgórze górujące nad stacją i wejść na Berninapass.
Po niżej widać "pętelkę" z przedłużeniem torów stacyjnych, praktycznie w środku budują miejsce w którym będzie punkt widokowy.

My zaś po małej wspinaczce trafiamy na inny punkt widokowy nad Historische Trockenmauern, historycznych konstrukcji zabezpieczających przed lawinami wykonanych z kamieni bez zaprawy, tutaj zadaniem ich była prawdopodobnie ochrona torowiska i pociągów.
W dole widać galerię w dolinie rzeki Pila, to ta z pierwszego zdjęcia wpisu.

 

[Andrzej Harassek]

Wielka szkoda, że nikt nie pokusił się o wypuszczenie modelu w H0.

Produktsuche modellbahnshop-lippe.com
Schweizer Bahnen H0m (bemo-modellbahn.de)

 

[Tomasz Sauer]

Produktsuche modellbahnshop-lippe.com
Schweizer Bahnen H0m (bemo-modellbahn.de)

Andrzeju to jest H0m, a to nie to samo, nie da rady pojeździć po torach H0, najwyżej po TT.

 

[Andrzej Harassek]

Wydaje mi się, że Bemo wypuściło wcześniej allegrę w skali 1:87, ale w fikcyjnej jednak wersji na tor 16,5 mm. Bemo cały czas ma w ofercie takie fikcyjne modele wąskotorówek, ale na tor H0,

 

[Tomasz Sauer]

Wydaje mi się, że Bemo wypuściło wcześniej allegrę w skali 1:87, ale w fikcyjnej jednak wersji na tor 16,5 mm. Bemo cały czas ma w ofercie takie fikcyjne modele wąskotorówek, ale na tor H0,

Ma ale głównie są to loki i wagony popularnych pociągów panoramicznych: Glacier, Bernina, GoldenPass, Barenland Arosa.
W tym roku z EZT ma ukazać się ABe 4/16 Capricorn, jednak też tylko w H0m.