• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Relacja Gdy Glacier Express jest tylko tłem

OP
OP
Tomasz Sauer

Tomasz Sauer

Znany użytkownik
FREMO Polska
Reakcje
1.876 91 4
#41
Piękne, ale trochę smutne te wiadukty bez pociągów., czas to zmienić.
1y.jpg
1z.jpg
2a.jpg
2b.jpg
2c.jpg
2d.jpg
9.jpg
99.jpg

Czas też zmienić miejsce, w tym celu wracamy się trochę w kierunku Filisur i przepustem pod torami udajemy się w kierunku Schmittentobel-viadukt.
7j.jpg

Po karkołomnym zejściu przez łąkę z pasącymi się końmi, przejściu przez parking dla leniwych którzy stąd udają się pod Lanwasserviadukt, dalej dróżką wzdłuż rzeki Landwasser, by po pewnym czasie odbić w lewo z głównej drogi prowadzącej do knajpki pod wiaduktem i ostrym wejściem pod górkę naszym oczom ukazuje się skromniejsza, choć moim zdaniem równie piękna architektura kolejowa.
101.jpg

Czasami, też bym tak chciał.
102.jpg

Tego zaś nie polecam, rzeka w dole to nie basen pływacki.
104.jpg

Nawet marni dotychczas miłośnicy kolei z tęsknotą wypatrują kolejnego czerwonego tasiemca,
105.jpg

Wreszcie jesteśmy na miejscu, lekko nie było, ale warto.
3d.jpg

Wreszcie tory są pod nami, a nie nad.
Ten poniżej przyszedł wcześniej i wygląda na to że tak go urzekł widok, że zostanie na dłużej.

3e.jpg
103.jpg
 
OP
OP
Tomasz Sauer

Tomasz Sauer

Znany użytkownik
FREMO Polska
Reakcje
1.876 91 4
#42
Jeszcze trochę zdjęć z północnej platformy widokowej.
3a.jpg
3b.jpg
3c.jpg
3h.jpg
3i.jpg
2.jpg

i ruszamy aby dojść pod Landwasserviadukt.
2h.jpg

Jesteśmy na miejscu.
Robi wrażenie, czego zdjęcia nie są w stanie oddać,
2b.jpg
2c.jpg

szczególnie jak przejeżdża po nim pociąg, który z dołu wydaje się jakby był w skali N.
3j.jpg

Kark boli od zadzierania głowy.
2s.jpg
2t.jpg

2r.jpg

Robimy sobie piknik nad brzegiem rzeki po drugiej stronie, bo tu już nie dochodzi większość apaczy, a pociągi jeżdżą dalej.
3m.jpg

3k.jpg
2l.jpg

Wiem, że może wielu już przysypia, bo faktycznie repertuar składów nie jest równy temu na CMK, ale nam się podobało, a poszczególne składy otrzymały swoje nazwy, co niestety słychać na filmach, gdzie na widok powyższego reagujemy Buga-Buga.
Po wypoczynku na łonie natury i naładowaniu biologicznego akumulatora ruszamy w drogę powrotną do Filisur.
 
Ostatnio edytowane:
OP
OP
Tomasz Sauer

Tomasz Sauer

Znany użytkownik
FREMO Polska
Reakcje
1.876 91 4
#43
Filisur to małe miasteczko w dolinie, a rysa na zboczu do linia RhB do Bergun i dalej do St. Moritz.
2g.jpg

Ponieważ nie udało się przejść Zügenschlucht na autonogach zdecydowaliśmy się skorzystać z dobrodziejstw biletu i przejechać pociągiem.
Szału nie było, gdyż między Davos Wiesen, a Davos Monstein linia w większości przebiega w tunelach, a za to w samym Davos miła niespodzianka i nie chodzi tu o samą miejscowość bo nie starczyło nam pary na włóczenie się po ulicach.
3y.jpg

Japończycy są wszędzie.
3p.jpg
3r.jpg

11a.jpg

3t.jpg
3u.jpg
3x.jpg
11.jpg

Gdzie się da tylko da, tam musi być wiadukt.
11c.jpg

Łódź ma stajnię jednorożca, Davos stajnię koziorożców.
Przykład wykorzystania pełnej automatyki łączenia składów Capricorn, jednostka relacji Filisur - Davos którą przyjechaliśmy w mniej niż minutę przytula się do drugiej oczekującej już w peronach i za kilka minut razem ruszą do Landguard.
Pojawił się nawet pomysł, aby zrobić pętelkę przez Klosters-Landguard-Chur do Thusis, ale po analizie rozkładów wyszło, że bylibyśmy w "domu" późnym wieczorem, co nie do końca nam pasowało, gdyż w związku z prognozą załamania pogody koło południa następnego dnia planowaliśmy naprawdę poranną wyprawę w dolinę rzeki Landwasser.
11d.jpg

W drodze powrotnej mijamy zabytkowy skład który kilka razy dziennie pokonuje trasę Davos - Filisur, niestety w tym roku bez krokodyli.
11e.jpg
 

Salsa

Moderator Grupy Nostalgia za para
Nostalgia Za Parą
KKMK
Reakcje
440 2 3
#44
Już w Thusis zaczęło się ciekawie, choć słonko jeszcze do końca się nie przebudziło.
Zobacz załącznik 1001387 Zobacz załącznik 1001388
Swoją drogą te szwajcary to okropni bałaganiarze, gdzie się nie obejrzysz tam jakiś wagon luzem się poniewiera.
W Chur mimo wczesnej pory ruch jak na Centralnym.
Niestety taki dyletant jak ja znowu ma problem, Chur, czy Kur, bo co zapowiedź to inaczej?
Chur wymawiane jako Kur podobno pochodzi z schwyzertüütsch i ma związek z kościołem który był przez ponad 100 lat właścicielem tego najstarszego miasta w Szwajcarii, bowiem w jednej z gwar oznacza właśnie kościół jako tak wymawiane słowo, ale spora część tubylców wymawia nazwę tak jak jest napisana przez h.
Zobacz załącznik 1001389
W Chur było jeszcze ciekawiej, bowiem pociągów do Arosa trudno szukać w peronach, żartobliwie można powiedzieć że RhB robi tutaj za tramwaj, albo dumnie że jest łącznikiem między koleją, a autobusami.
Zobacz załącznik 1001391
Na wyprawę zabierze nas Allegra, EZT wielofunkcyjny, o czym było wcześniej, czyli nie tylko przewoźnik pasażerów, ale także lokomotywa ciągnąca składy towarowe i inne lokomotywy, a spełniający też inne funkcje które zaskoczą szczególnie tradycjonalistów, a w UTK mogą wywołać szok, jak push-pull w zestawach pędzący 250 km/h.
Zobacz załącznik 1001392
Nie uprzedzajmy jednak faktów przedmiocie wszechstronnych zastosowań EZT Allegra, wróćmy do tematu.
Nasz skład faktycznie początkowo jak tramwaj, jak to na RhB, spokojnie, bez pośpiechu "sunie" ulicami Chur,
Zobacz załącznik 1001393
a cały ruch samochodowy i pieszy na chwilę zamiera.
Zobacz załącznik 1001394
Zobacz załącznik 1001395
Dalej jest jeszcze ciekawiej, ulice pozostają za nami, za to linia kolejowa przyklejona do zbocza prowadzi nas lewym zboczem doliny, aż do Langwis.
Zobacz załącznik 1001397
Zobacz załącznik 1001398 Zobacz załącznik 1001400
Zobacz załącznik 1001401 Zobacz załącznik 1001402
Zobacz załącznik 1001406
Tam trochę dalej jest taki opuszczony hotel w dolinie po prawej stronie uchwyciłeś go na fotografii?
 
OP
OP
Tomasz Sauer

Tomasz Sauer

Znany użytkownik
FREMO Polska
Reakcje
1.876 91 4
#45
Tam trochę dalej jest taki opuszczony hotel w dolinie po prawej stronie uchwyciłeś go na fotografii?
A w którym momencie, bo możliwe że jest na którymś ze zdjęć lub filmów?
Niestety przy takiej dawce atrakcji procesor niekiedy nie wyrabia i tak jak z bratem mniejszym Langwieser Wiadukt, czyli Gründjitobel, który w planach został pominięty, ale jakimś cudem jednak zaistniał w zapisie z wyprawy.
 
OP
OP
Tomasz Sauer

Tomasz Sauer

Znany użytkownik
FREMO Polska
Reakcje
1.876 91 4
#46
Tym razem, ponieważ pogoda się popsuła, dzień bez kolei.
Wycieczka PostBus-em do Viamala Schlucht, wąwozu za rogiem.
Za rogiem bo raptem 5 km od campingu.
vv1.jpg


V2.jpg
V3.jpg
V4.jpg
V5.jpg
V6.jpg
V7.jpg
V8.jpg
V9.jpg

Podsumowując krótko: "szału nie ma, ...", a odwiedziłem w swoim życiu wiele wąwozów, kanionów, itp.
To oczywiście tylko moja subiektywna ocena, może pod wpływem pochmurnej pogody, a może jednak brak tych majestatycznie i powoli sunących czerwoniaków.
 
OP
OP
Tomasz Sauer

Tomasz Sauer

Znany użytkownik
FREMO Polska
Reakcje
1.876 91 4
#48
Wracamy na RhB, by zgodnie z planem przejść doliną rzeki Landwasser od Wiesenerviadukt do Ladwaserviadukt.
Ze względu na prognozowane opady deszczu, których przedsmak mieliśmy w nocy, tym razem, po raz pierwszy od pięciu dni odpalamy auto.
Zamierzamy zaparkować na Landwasserviadukt Parkplatz, do Filisur dojechać PostBus-em, dalej RhB do Davos Wiesen i już spacerkiem wrócić na parking. Wszystko dlatego, że gdybyśmy jednak zmokli to w samochodzie czekać będzie sucha odzież.
Początek nie był obiecujący, PostBus nie przyjechał, nie wiem czy kurs całkowicie wypadł, czy tylko się poważnie spóźnił, ale 10 minut po czasie planowanego przyjazdu zdecydowaliśmy ruszyć do Filisur z buta.
W oczekiwaniu na pociąg zrobiłem jeszcze trochę fotek infrastruktury.
D3.jpg

Pulpicik jak u Lucky'ego, jak twierdzi Pani w knajpce dworcowej sprawny.
D4.jpg

D10.jpg

Nie sprawdzałem czy w szopie coś stało bo był zakaz przechodzenia przez tory, a może trzeba było.
D9.jpg

Obrotnica jakżeby inaczej, ręczna.
D7.jpg

Żuraw wodny sprawia wrażenie sprawnego, nawet dorobił się nowej końcówki.
D5.jpg

Wszystko tu robi wrażenie świeżości, zresztą cóż się dziwić tutaj dbałość o czystość, dbałość o otoczenie, są raczej normą, a pociągi są sprzątane na każdej stacji końcowej, w sensie zbierania poniewierających się pozostałości po turystach i opróżniania śmietników.
D8.jpg

Od sprzątania trudno się wymigać, sprzęt jest ogólnie dostępny.

Pociąg nie zawiódł, był punktualnie i znowu jesteśmy w Davos Wiesen,
dd.jpg

a tu też dbałość o porządek o sobie przypomina.
D12.jpg

Ostatnie ujęcie na odjeżdżającego w kierunku Davos Koziorożca z nadzieją, że kiedyś jeszcze tu wrócimy
dd1.jpg

i dalej w drogę.
dd2.jpg
dd3.jpg
D1.jpg
D13.jpg

Niestety zupełnie na dół nie da się zejść podobnie jak pod Landwiesener, tylko tam wszystko było bardzo gęsto zarośnięte, a tutaj rzeka płynie w skalistym korycie o stromych brzegach.
D14.jpg
D15.jpg
 
OP
OP
Tomasz Sauer

Tomasz Sauer

Znany użytkownik
FREMO Polska
Reakcje
1.876 91 4
#49
Dalej w dół rzeki.
D17.jpg
D18.jpg
D20.jpg
D19.jpg

D21.jpg
A w oddali pojawia się Lanwasserviadukt.
D23.jpg
dd24.jpg

I szwajcarska gadżetomania.
dd30.jpg
D26.jpg

I ostatni raz spojrzenie na Smittentobel-viadukt
D27.jpg

Ponieważ zostało nam trochę czasu zrobiliśmy sobie wycieczkę do Predy, tym razem samochodem, a po drodze takie cuda.
D28.jpg

D29.jpg
dd243.jpg
D31.jpg

I powrót z przystankiem pod Soliser Viadukt.
D33.jpg

D36.jpg
 
OP
OP
Tomasz Sauer

Tomasz Sauer

Znany użytkownik
FREMO Polska
Reakcje
1.876 91 4
#50
Ostatni dzień w północnej strefie RhB minął niestety w deszczu, pytanie czy chcą nas się pozbyć, czy niebo płacze że opuszczamy tę piękną krainę.
Aby nie marnować czasu zdecydowaliśmy się na wycieczkę pociągiem na przełęcz Oberalppass, tym bardziej że do przełęczy mogliśmy dojechać na karnet.
W tym celu dojechaliśmy RhB do Disentis by tam przesiąść się na MGB (Matterhorn Gotthard Bahn) i z pomocą mechanizmu zębatego wdrapać się na Oberalppass.
Ta Pani przygotowana na każdą ewentualność.
1.jpg

A tak wyglądał Ren raptem po kilkunastu godzinach deszczu.
O13.jpg

Dla porównania stan w dni pogodne.
O15.jpg

Disentis / Muster
O11.jpg

O12.jpg

O6.jpg
O2.jpg
O3.jpg

O4.jpg

O7.jpg

O8.jpg
O9.jpg

O10.jpg

Co za kraj nawet ktoś pomacha na pożegnanie.
sz012.jpg

Jutro w poszukiwaniu cieplejszego klimatu i dla zadowolenia szanownej małżonki, przez San Bernardino udajemy się do Locarno.
 
OP
OP
Tomasz Sauer

Tomasz Sauer

Znany użytkownik
FREMO Polska
Reakcje
1.876 91 4
#51
Jechali my, jechali i w kilka godzin dojechali, ale jak padało, tak pada, na szczęście z przerwą która pozwoliła spokojnie nam się rozlokować.
Jezioro, jak jezioro, ale camping bardzo przyjemny i co najważniejsze infrastruktura na wysokim poziomie.
Jesteśmy w Tenero na campingu Tamaro Resort nad Lago Maggiore, ważne że do stacji Tenero jest niecały kilometr.
2.jpg

Ponieważ prognozy nie są obiecujące, a kanton Ticino oferuje Ticino Tcket https://www.ticino.ch/en/ticket.html, czyli full wypas jeśli chodzi o korzystanie z transportu, samochód stawiamy na przysłowiowe kołki i jutro ruszamy do Milano szukać słońca za 12€ tam i z powrotem.
Słońca nie za dużo, za to dworzec Milano Centrale lekko przytłacza masą ludzi i swoim ogromem.
M2.jpg
M3.jpg
M4.jpg
M5.jpg
M6.jpg
M7.jpg
M8.jpg
M24.jpg
M27.jpg

M25.jpg

M26.jpg

Oczywiście musiałem wleźć do środka, ostatecznie jestem z Polski.
M28.jpg

Poszwendaliśmy się po dworcu, czas ruszyć w miasto, bo w międzyczasie na niebie przejaśniało.
 

Załączniki

sun71

Aktywny użytkownik
MSMK
Reakcje
700 9 1
#52
Telewizji nie oglądam więc czekam na Twoje relacje normalnie jak kiedyś na kolejny odcinek "07 zgłos się" :D
Kiedyś byłem świadkiem takiej oto sytuacji na dworcu w Mediolanie, kiedy to Włosi postanowili dość dokładnie (przynajmniej tak to wyglądało z powodu powolnosci tej operacji) sprawdzić dokumenty i bagaże podróżujących do Szwajacarii, robili to dłuższą chwilę, aż w końcu im się znudziło i całą resztę wpuścili bez kontoli... Taka "psychologiczna" zagrywka :D
IMG_0412.jpg
 
OP
OP
Tomasz Sauer

Tomasz Sauer

Znany użytkownik
FREMO Polska
Reakcje
1.876 91 4
#53
Telewizji nie oglądam więc czekam na Twoje relacje normalnie jak kiedyś na kolejny odcinek "07 zgłos się" :D
Kiedyś byłem świadkiem takiej oto sytuacji na dworcu w Mediolanie, kiedy to Włosi postanowili dość dokładnie (przynajmniej tak to wyglądało z powodu powolnosci tej operacji) sprawdzić dokumenty i bagaże podróżujących do Szwajacarii, robili to dłuższą chwilę, aż w końcu im się znudziło i całą resztę wpuścili bez kontoli... Taka "psychologiczna" zagrywka :D
Zobacz załącznik 1002725
Nas ominęła ta wątpliwa przyjemność.
Na granicy w Chiasso przez skład przewinęła się Guardia di Finanza, ale spokojnie bez fajerwerków, tylko kontakt wzrokowy.
Może było spokojnie bo jechaliśmy tylko pociągiem RE, więc praktycznie nieliczne osoby z bagażem, co najwyżej plecaczkiem podręczny.
Na przestrzeni kilkunastu lat przekraczałem w Szwajcarii granice z wszystkimi państwami sąsiadującymi i nigdy nie spotkałem się z kontrolami, w tym 6 razy z przyczepą campingową, gdy u nas trzepali mi często nawet wszystkie szafki i schowki.
Musieli mieć jakiś cynk, bo raczej rzadko działają na ślepo.
W tym roku granicę włosko-szwajcarską przekraczałem 8 razy i tylko raz właśnie w Chiasso odczułem, że ją przekraczam, podobnie austriacko-szwajcarską, gorzej było na austriacko-niemieckiej, Niemcy postawili namioty i zrobili korek na autostradzie na kilkanaście kilometrów.
 

sun71

Aktywny użytkownik
MSMK
Reakcje
700 9 1
#54
Nas ominęła ta wątpliwa przyjemność.
Na granicy w Chiasso przez skład przewinęła się Guardia di Finanza, ale spokojnie bez fajerwerków, tylko kontakt wzrokowy.
Może było spokojnie bo jechaliśmy tylko pociągiem RE, więc praktycznie nieliczne osoby z bagażem, co najwyżej plecaczkiem podręczny.
Na przestrzeni kilkunastu lat przekraczałem w Szwajcarii granice z wszystkimi państwami sąsiadującymi i nigdy nie spotkałem się z kontrolami, w tym 6 razy z przyczepą campingową, gdy u nas trzepali mi często nawet wszystkie szafki i schowki.
Musieli mieć jakiś cynk, bo raczej rzadko działają na ślepo.
W tym roku granicę włosko-szwajcarską przekraczałem 8 razy i tylko raz właśnie w Chiasso odczułem, że ją przekraczam, podobnie austriacko-szwajcarską, gorzej było na austriacko-niemieckiej, Niemcy postawili namioty i zrobili korek na autostradzie na kilkanaście kilometrów.
To mnie chyba w zeszłym roku przydarzyła się kontorla w pociągu pomiędzy Kopenhagą i Malmo, prawie zawsze widziałem tam przechadzających się funkcjonariuszy (zwykle z psem), ale jak piszesz, zawsze ograniczali się do kontaktu wzrokowego, czasami (bardzo rzadko) prosili kogoś o dokument. Ale własnie raz w pociągu ogłosili, że będzie kontrola, odstawili pociąg po szwedzkiej stronie na jakiś okratowany peron i tak dłuższą chwilę postał, po czym bez żadnej kontroli pojechał dalej do Malmo.

a w którym miejscu błya ta kontrola na granicy niemiecko-austriackiej? Ja jechałem z G-P do Innsbrucku i nawet żywego ducha nie było...
 
OP
OP
Tomasz Sauer

Tomasz Sauer

Znany użytkownik
FREMO Polska
Reakcje
1.876 91 4
#55
To mnie chyba w zeszłym roku przydarzyła się kontorla w pociągu pomiędzy Kopenhagą i Malmo, prawie zawsze widziałem tam przechadzających się funkcjonariuszy (zwykle z psem), ale jak piszesz, zawsze ograniczali się do kontaktu wzrokowego, czasami (bardzo rzadko) prosili kogoś o dokument. Ale własnie raz w pociągu ogłosili, że będzie kontrola, odstawili pociąg po szwedzkiej stronie na jakiś okratowany peron i tak dłuższą chwilę postał, po czym bez żadnej kontroli pojechał dalej do Malmo.

a w którym miejscu błya ta kontrola na granicy niemiecko-austriackiej? Ja jechałem z G-P do Innsbrucku i nawet żywego ducha nie było...
Na wysokości Kufstein na A12/93 z Innsbrucku na Monachium, Salzburg, na wjeździe do Niemiec i podobnie było na A1/8 od strony Salzburga, aż sobie żartowaliśmy, że to zemsta za austriackie odgraniczenia ruchu dla Niemców po drogach lokalnych. To było dokładnie 9 września.
 
OP
OP
Tomasz Sauer

Tomasz Sauer

Znany użytkownik
FREMO Polska
Reakcje
1.876 91 4
#56
Milano, jak to Milano, szału nie ma, szczególnie La Scala nie powala.
M11.jpg

Leonardo da Vinci, chyba podziela to zdanie, jakiś taki niesmak i zatroskanie na jego twarzy.
M13.jpg

Galeria Wiktora Emanuela II jest ok, tylko ten tłok.
M14.jpg
M16.jpg
M15.jpg

m66.jpg

m77.jpg

M19.jpg

Ale chłopaki pełen blichtr
M17.jpg

Katedra Duomo di Milano zachwyca, tylko żeby nie te kolejki do kasy, a później do wejścia, jak do Muzeum Watykańskiego.
M18.jpg

Castello Sforzesco też niczego sobie miejsce na piknik, szczególnie w parku przed Arco della Pace.
M12.jpg
M22.jpg

Ale tramwaje mają zarąbiste, aż kupiliśmy bilet, żeby się przejechać.
M20.jpg
M23.jpg


m99.jpg
M21.jpg
 
Ostatnio modyfikowane przez moderatora:
OP
OP
Tomasz Sauer

Tomasz Sauer

Znany użytkownik
FREMO Polska
Reakcje
1.876 91 4
#58
Tramwaje w Mediolanie to osobny, ciekawy temat. Ja tymi starymi jeździłem dobrze ponad 10 lat temu, fajnie, że ciągle są w ruchu. Trochę o nich było w tym wątku.
Fascynujące jak im się udaje utrzymywać ten tabor w tak dobrym stanie, szczególnie że mają naprawdę ogromną mieszankę i logistycznie to prawdziwe wyzwanie.
m88.jpg
m111.jpg
m22.jpg

110.jpg
111.jpg

My zaś wracamy tramwajem nr. 10 (na dwu ostatnich fotkach, na dworzec
112.jpg

Gdzie oczekuje na nas pociąg powrotny na szwajcarską ziemię.
113.jpg
 
OP
OP
Tomasz Sauer

Tomasz Sauer

Znany użytkownik
FREMO Polska
Reakcje
1.876 91 4
#60
W dalszą drogę zabiera nas kolej linowa Seggiovia Cardada.
L19.jpg
L18.jpg
L20.jpg
L21.jpg
L22.jpg
L5.jpg

L26.jpg

by na ostatnim etapie skorzystać z nietypowej, kolejki krzesełkowej Cimetta.
Nietypowej, bo krzesełka jadą bokiem, tak że jadąc w górę możemy podziwiać krajobrazy po jednej stronie, a w trakcie zjazdu po stronie drugiej.
l30.jpg
L3.jpg
L4.jpg

Na sam szczyt wchodzimy już o własnych siłach.
L28.jpg

Ale było warto.
L25.jpg
L27.jpg
L10.jpg

Te piękne, ośnieżone szczyty to najpotężniejszy masyw górski Alp, który leży w Alpach Pennińskich, na granicy między Włochami, a Szwajcarią - Monte Rosa, z najwyższym szczytem Szwajcarii DUFOURSPITZE/MONTE ROSA (4634 m)
L29.jpg
L24.jpg
 

Podobne wątki