Piękne, ale trochę smutne te wiadukty bez pociągów., czas to zmienić.
Czas też zmienić miejsce, w tym celu wracamy się trochę w kierunku Filisur i przepustem pod torami udajemy się w kierunku Schmittentobel-viadukt.
Po karkołomnym zejściu przez łąkę z pasącymi się końmi, przejściu przez parking dla leniwych którzy stąd udają się pod Lanwasserviadukt, dalej dróżką wzdłuż rzeki Landwasser, by po pewnym czasie odbić w lewo z głównej drogi prowadzącej do knajpki pod wiaduktem i ostrym wejściem pod górkę naszym oczom ukazuje się skromniejsza, choć moim zdaniem równie piękna architektura kolejowa.
Czasami, też bym tak chciał.
Tego zaś nie polecam, rzeka w dole to nie basen pływacki.
Nawet marni dotychczas miłośnicy kolei z tęsknotą wypatrują kolejnego czerwonego tasiemca,
Wreszcie jesteśmy na miejscu, lekko nie było, ale warto.
Wreszcie tory są pod nami, a nie nad.
Ten poniżej przyszedł wcześniej i wygląda na to że tak go urzekł widok, że zostanie na dłużej.
Czas też zmienić miejsce, w tym celu wracamy się trochę w kierunku Filisur i przepustem pod torami udajemy się w kierunku Schmittentobel-viadukt.
Po karkołomnym zejściu przez łąkę z pasącymi się końmi, przejściu przez parking dla leniwych którzy stąd udają się pod Lanwasserviadukt, dalej dróżką wzdłuż rzeki Landwasser, by po pewnym czasie odbić w lewo z głównej drogi prowadzącej do knajpki pod wiaduktem i ostrym wejściem pod górkę naszym oczom ukazuje się skromniejsza, choć moim zdaniem równie piękna architektura kolejowa.
Czasami, też bym tak chciał.
Tego zaś nie polecam, rzeka w dole to nie basen pływacki.
Nawet marni dotychczas miłośnicy kolei z tęsknotą wypatrują kolejnego czerwonego tasiemca,
Wreszcie jesteśmy na miejscu, lekko nie było, ale warto.
Wreszcie tory są pod nami, a nie nad.
Ten poniżej przyszedł wcześniej i wygląda na to że tak go urzekł widok, że zostanie na dłużej.
- 2
- 7
- Pokaż wszystkie