Z Cukrowni Kruszwica by się coś znalazło..., z podobnych zdjęć?
odp. = coś by się znalazło ...
Powód prosty, kolejkami cukrowniczymi interesuję się szczególnie i to już od 1969 roku.
Ci z Kolegów, którzy też tym tematem się zajmują wiedzą zapewne, że w Polsce Ludowej było 78 cukrowni.
Obecnie po "cudownej prywatyzacji", czyli znalezieniu tzw. inwestora strategicznego - brzmi ciekawie, nie ?
- pozostało ok.
15 cukrowni !!! - inna sprawa, że produkują one tyle cukru co te 78 przedtem razem wzięte.
Ale sama prywatyzacja została przeprowadzona w sposób brutalny, bez sentymentów i oglądania się na cokolwiek.
Liczył się tylko interes zagranicznych spółek, przykładów aż nadto wiele, że o tzw. kontyngencie europejskim nie wspomnę.
Przeciwników "załatwiało" się po gangstersku - patrz poseł Gabriel J.
Ja osobiście odwiedziłem przeszło 60 czynnych i kilkanaście dawno nieczynnych.
Przed kilkoma zaledwie dniami szukałem śladów po kolejce wąskotorowej byłej Cukrowni Choszczno i odwiedziłem zlikwidowaną Cukrownię Gryfice. Chodzi mi po głowie myśl, aby kiedyś wydać książkę o parowozach, kolejkach, transporcie kolejowym (?)
na polskich cukrowniach. Pomysłu jak to ugryźć na razie nie mam, bo wyobraźcie sobie ile stron taka książka powinna zawierać ?
Same mapki z liniami to stron ... ,
A np. o samej tylko kolejce wymienionej tu Cukrowni Kruszwica, to można by już książkę napisać !
Inna sprawa, które zdjęcia wybrać tak, aby coś o każdej napisać ?
Do tego same zestawienia taboru to już stron ... i na koniec, może dziwne pytanie - kto to kupi ?
Ja wiem, że Kolega i kilku innych, a co z nakładem, kto dzisiaj interesuje się kolejkami cukrowniczymi i tym co na nich jeździło ?
Odpowiem: garstka ludzi, zdecydowana większość młodych entuzjastów kolei pasjonuje się najnowszymi typami taboru i zastosowanymi tam rozwiązaniami.
Nie prawda ? - wystarczy poczytać w dziale modelarstwo.
Pytania w rodzaju: - czy i kiedy ukaże się model Pendolino, Darta, wagonu motorowego SA... itp. są na porządku dziennym.
Ileż zażartych dyskusji przeprowadzono też tu, w dziale prawdziwa kolej, na temat takiego a nie innego kształtu dopiero co wyprodukowanego taboru albo sposobu jego malowania.
A wracając do cukrowni, miałem to szczęście, że trafiłem na wspaniałego człowieka, dyrektora generalnego ówczesnego Zjednoczenia Przemysłu Cukrowniczego, dzięki któremu bramy wszystkich cukrowni stały przede mną otworem.
Na poszczególnych cukrowniach tez byli wspaniale życzliwi ludzie, "czarne owce" były wyjątkami, ale niestety były też.
Przez takich ... nie uwieczniłem na kliszy kilku unikatowych jednostek taboru.
A spróbujcie dzisiaj stanąć z aparatem w ręku u bram którejś z cukrowni ....
Straż ochrony zakładu na samą myśl, że chcecie "focić" mało się ze strachu nie ze ... i od razu tłumaczy o kategorycznym zakazie fotografowania ! O porozmawianiu z dyrektorem zakładu, o pardon - z prezesem, nawet nie marzcie sobie - za wysokie progi !
Te typy żyją w innym świecie, mają was i wasze hobby głęboko w d ... i nie mają dla was po prostu czasu, nawet przysłowiowych pięciu minut. Jedyna odpowiedź, jeśli w ogóle takiej się doczekacie, to jak pojawicie się z zezwoleniem od samego naczelnego prezesa z zarządu spółki, to ewentualnie wtedy może będzie coś możliwe.
Oni są nie tylko wygodni, ale siedzą na dobrze płatnych stołkach i ze strachu nie mają zamiaru dla jakiegoś mikola się narażać przed władzami zarządu spółki na utratę złotej żyły.
A w centrali spółki, to was inny typ z naczalstwa zatłumaczy, że dla was nie ma tam niczego ciekawego i tyle ...
Kto nie wierzy - niech sam sprawdzi.
Chyba lekko się wk ..., no uniosłem, ale taka jest dzisiaj prawda i być może to dobrze, że nie ma już tych kolejek, bo by było przykro ich nie uwieczniać z powodu kategorycznych zakazów jakiegoś palanta zarządu powołującego się na ukazy z unii.
Od razu nadmienię, że na jednej z cukrowni przeżyłem szok, bo spotkałem się z zupełnie innym światem !!!
Nie do wiary, któryś wicedyrektor nie miał nic przeciw temu abym wszedł z aparatem, ochrona przemysłowa zupełnie była obojętna, pies z kulawą nogą się nie interesował gdzie i co ! - jedyna prośba (!) do mnie była : abym nie fotografował pracowników przy pracy, bo może sobie tego nie życzą. Która to cukrownia była - zachowam dla siebie.
Nie, nie, - żadnej kolejki już na niej nie było, fotografowałem miejsca, gdzie kiedyś ...
A zdjęcia z dawnych czasów ?
- muszę dozować, bo nie chciałbym by ktoś dostał boleści w klatce piersiowej ...
Młynów musi na razie wystarczyć ...
Pozdrawiam kolejkowo i cukrowniczo.