Relacja Podróże małe i duże

[teigrekty2]

Jeżdżąc po zakamarkach w Nashville znalazłem takiego klasyka, zbudowany jeszcze kiedy istniała słynna "Pacific Extention" do Tacomy;

Stacja kolejowa w Nashville:

Jedziemy dalej do Texasu, następny stop-Dallas gdzie zamordowano Prezydenta Kennedy'ego.

 

[teigrekty2]

Dallas i miejsce o nazwie Dealy Plaza, to tu w 1963r. wysłano amerykańskiego prezydenta na śmierć. Oficjalna historia nauczana w szkołach amerykańskich głosi o Lee Harvey Oswald oddającym bardzo celne strzały do prezydenta z budynku, jednak będąc tam osobiście mogę potwierdzić teorie spisku. Karawana prezydencka zrobiła zakręt w prawo z Main street na North Houston street, po czym jeszcze bardziej ostry zakręt w lewo na Elm street. Pan Lee Oswald raczej nie miał autorytetu aby wybrać właśnie taką drogę dla prezydenta.

Na tym zdjęciu Main street jest po prawej stronie, North Houston street idzie przed budynkiem na środku kadru. Po lewej stronie Elm street i ostry zakręt z N. Houston na ostatnie momenty życia Johna K. Pierwszy strzał w gardło prezydenta został oddany zaraz za zakrętem. Ten na filmie Pana Zaprudera w głowę, zaraz koło trawnika i zaznaczony jest literą X.

Na trzecim zdjęciu stoję za płotem zza którego według świadków padł śmiertelny strzał. Za mną tory i pełno wariantów do ucieczki dla potencjalnych mordercy. Na drugim zdjęciu budynek po lewej stronie to właśnie "School depository" gdzie ponoć ukrywał się Pan Lee Oswald.
Kilka ujęć tramwajów w Dallas, ładne to to nie jest.

Natrafiliśmy także czasowo na Amtrak "Texas Eagle"-

 

[teigrekty2]

Gdzieś w zachodnim Texasie i diesle Union Pacific w swoim naturalnym plenerze.

A to nasza sypialnia, kuchnia, obserwatorium i plac zabaw. Szkoda tylko że automat, ale tylko takie dostarczono dla leniwych tubylców w Ameryce.

Pod wieczór przejechaliśmy przez El Paso i spaliśmy już w Nowym Meksyku.

Z Nowego Meksyku prosto do Arizony i miasta Douglas na meksykańskiej granicy. Wyjeżdżając z miasta natrafiliśmy na taką kolekcje taboru:

Nie miałem pojęcia że w okolicy były kopalnie miedzi i pracował tam taki tabor. Wyjechaliśmy drogą numer 80 w stronę północno-zachodnią i wjechaliśmy do miasteczka Lowell gdzie faktycznie istnieje ogromna kopalnia odkrywkowa wyglądająca na nieużywaną. Miasteczko Lowell zostało pozostawione jak by w czasie;

 

[teigrekty2]

Jeszcze kilka ujęć miasteczka Lowell i coś dla fanów starej amerykańskiej motoryzacj:

W Arizonie tego dnia mieliśmy temperature około 47°C. Z drogi nr.80 na I10 i następna gonitwa zachodzącego słońca w stronę Californi

Na granicy miasto Yuma i obudziliśmy się rano pod "drzewkiem";

Holywood to Holywood, nic specjalnego

Zaliczyliśmy oczywiście pływanie w Pacyfiku. Z Los Angeles wyjazd na północny wschód i spanie w Barstow przy autostradzie I15. Rano śniadanko przy dość unikatowym Mc Donaldzie

Stołówka jest w starych wagonach, a restauracja jest zaraz koło głównej lini BNSF. Barstow to ogromny węzeł kolejowy gdzie Union Pacific przecina się z BNSF.

Z Barstow kierowaliśmy się w stronę Las Vegas na I15. Jako że mnie w ogóle nie interesują takie atrakcje jak kasyna i jakieś neony, w miejscowości Baker skręciliśmy na drogę nr.127 w stronę Doliny Śmierci. Tam właśnie mieliśmy najwyższe temperatury około 48-49°C. Dla mnie pustynia to miejsce ciszy i spokoju jaki polecam każdemu osobnikowi płci męskiej. Następne zdjęcie z depresji 85,5m pod poziomem morza:

To białe to skrystalizowana sól która chrupie pod nogami niczym świerzy śnieg.

 

[BoGneR]

Jeszcze kilka ujęć miasteczka Lowell i coś dla fanów starej amerykańskiej motoryzacj:
Zobacz załącznik 743005

Ależ klimat! No i reklama Indiana na budynku cudowna!

W Arizonie tego dnia mieliśmy temperature około 47°C.

Ile?! A jak wygląda temat koronawirusa w USA szczególnie podczas podróży? W mediach przedstawiają sprawę bardzo źle... w Dallas też ulice wydają się dość puste.

 

[teigrekty2]

Ależ klimat! No i reklama Indiana na budynku cudowna!


Ile?! A jak wygląda temat koronawirusa w USA szczególnie podczas podróży? W mediach przedstawiają sprawę bardzo źle... w Dallas też ulice wydają się dość puste.

Z tą "pandemią" to różnie, w zasadzie wszędzie widzieliśmy znaki o zakładaniu maski do sklepu, stacji bęzynowej, czy hotelu. Dziwne że to właśnie w Dolinie Śmierci zaczepiano moją żonę i córkę o niepoprawne noszenie maski. Ja w ogóle nie zakładam, większość czasu moja rodzina wchodzi do sklepu też bez maski ze mną. Ode mnie poleciało już kilka wiązanek do ignorantów próbujących mnie przekonać o zakładaniu maski w sklepie. Większość ludzi noszących maski woli jednak trzymać się swoich spraw. Media oczywiście swoje o jakiejś drugiej fali, nawet nie oglądam. Wiele miejsc ciekawych do zwiedzania jest tymczasowo zamkniętych, lub przechodzi tzw. renowacje. A są to miejsca przeważnie na odludziu, dziwne nie?
Ogólnie to nie planowaliśmy podróży dokładnie, wybraliśmy tylko generalne rejony do zwiedzania i często zmieniamy drogę według potrzeb.

 

[teigrekty2]

Jeszcze jedno ujęcie Doliny Śmierci i muzeum w oazie.

Wąskotorowy 2-8-0 DVRR, niestety nic nie mogę napisać o tej maszynie, a nie było żadnej tablicy informacyjnej.

Oprucz parowozu stał też taki fajny mały "critter" używany w pobliskiej kopalni.

 

[Misiek]

Opis parowozu jest tu.
https://railpictures.net/photo/611895/
Uwaga dla forumowych językowych wrażliwców: opis jest po angielsku.

 

[teigrekty2]

Według opisu lokomotywa zbudowana przez Baldwina w 1916r. Ciągneła pociągi wraz z numerem 1 pomiędzy kopalnią Ryan (której nie ma na mapie) i Tonopah w Nevadzie. Kolej (Death Valley Railroad) pracowała do 1931r. Jej siostra #1 jest zachowana w Carlsbad, New Mexico.

 

[teigrekty2]

Dolina Śmierci część dalsza:

Według opisu wagon samoróbka do przewozu rudy:

Z Death Valley pojechaliśmy na noc do Las Vegas. Rano wyjechaliśmy możliwie najprędzej w stronę Utah i parku narodowego "Zion N.P.". Z Zion jechaliśmy południową częścią stanu Utah do miasta Page w Arizonie i ponowne spotkanie z niefunkcjonującą już BM&LP. W tamtym roku natrafiliśmy na dosłownie jeden z ostatnich pociągów z węglem i czterema elektrowozami na czele. Niestety nie mogę dać zdjęć ze względu na limit plików na forum. Widać bardzo szybko zdejmują sieć trakcyjną, dopiero nie daleko południowej pętli kiedy wpadliśmy na drogę nr.160 trakcja wisi jeszcze częćciowo;

Na trzecim zdjęciu widać kompleks załadunku z kopalni Navajo, klimat przypomina nieco elektryfikacje z Milwaukee Railroad.

 

[Andrzej Harassek]

Niestety nie mogę dać zdjęć ze względu na limit plików na forum.

W jednym wpisie można wstawić do 16 zdjęć. Trzeba było dać o jedno prawie identyczne zdjęcie słupów trakcyjnych mniej i można było wstawić fotkę pociągu, napewno byłoby ciekawsze.

 

[teigrekty2]

W jednym wpisie można wstawić do 16 zdjęć. Trzeba było dać o jedno prawie identyczne zdjęcie słupów trakcyjnych mniej i można było wstawić fotkę pociągu, napewno byłoby ciekawsze.

.
Chodzi o to że zdjęcia z tamtego roku są w większej rozdzielczości i nie wchodzą na stronę. Kilka miesięcy temu zmieniłem rozdzielczość zdjęć specjalnie aby dawać na forum. Kiedy próbowałem obciąć te zdjęcia z elektrowozami, wychodziła jeszcze większa rozdzielczość.

 

[Andrzej Harassek]

Zdjęcia da się zmniejszyć prostymi narzędziami, dostępnymi w Windows (Mac'a nie znam, ale napewno też). Można też ściągnąć darmowe programy do obróbki zdjęć.

 

[Magic]

Ja mając pod ręka tylko telefon ze zdjęciami, pakowałem je w gmail i słałem na inną pocztę, pokazywała się opcja w stylu czy wysłać oryginalne, zdaje się byłyby dostępne z dysku Google, czy skompresować. Wybierałem to drugie i foty przychodziły akurat rozmiarowo pasujące. Metoda prymitywna może, ale pomogła pisząc swój wątek o podróżach. Normalnie ustawiam 1200x800 w 300dpi w Photoshopie i są na styku limitu MB na forum.
Pozdrawiam.
Maciek

 

[teigrekty2]

W Arizonie północno wschodniej wyłanczają Indianom prąd w środku dnia, tak że przed pierwszą stacją bęzynową w Colorado włączyła nam się lampka kontrolna od bęzyny. W Colorado mieliśmy cztery noce na luzie, aby pozwiedzać lokalne miejsca, i zobaczyć nowe. Nasze miasto wypadów to Durango w południowo zachodniej części stanu. Już o tym pisałem, ale miejscowość to przede wszystkim mekka dla fanów amerykańskiej kolei wąsko torowej. Tu właśnie rozpoczyna bieg "Durango and Silverton"-jedna z najbardziej spektakularnych kolei na kontynencie.

To są zdjęcia z tamtego roku. Ostatniej zimy mieli obsunięcie nasypu gdzieś niedaleko Silverton i pociągi kursują pomiędzy Rockwood i którymś trójkątem niedaleko Silverton. W każdym bądź razie najbardziej spektakularna część trasy jest pokonywana codziennie pomiędzy wtorkiem i sobotą.

Durango and Silverton to 50-cio milowa część rozległej kiedyś na kilkaset mil (to nie kawał) sieci wąskotorowej w południowo zachodniej części stanu Colorado. System sieci obejmował kilka kompanii i sięgał także do New Mexico, graniczącego z Colorado od południa. Całe przedsięwzięcie miało jak najbardziej wszystko wspólnego ze złotem (tzw. Gold Rush). Oprucz złota występuje tu również stebro (stąd nazwa miasta Silverton), oraz ruda żelaza i inne dobra naturalne. Colorado to też wielkie połacie otwartych pastwisk, za tem koleje wąskotorowe przewoziły dużą ilość bydła i zachowane zostało wiele takich wagonów;

Te stały w Silverton.

To albo odrestaurowana ładownia bydła, lub odtworzony typowy wygląd takich zagrodzeń. Ten kompleks jest przy drodze US50 w miejscowości Cimarron. Nie całą mile z Cimarron stoi taki oto widok:

Według opisu lokomotywa na zdjęciu prowadzi jeden z ostatnich pociągów przez "Black Canyon" (czarny kanjon) w 1949r. Zachowany most to drugi z kolei po drewnianym, nasz dzielny Eurovan jest widoczny z tyłu. Jeszcze kilka zdjęć taboru na tym moście, patrząc na tą scenę wydawało mi się jak bym patrzał na makietę.

 

[teigrekty2]

W Silverton połaziłem trochę po tamtejszej stacji, a stoi tam ciekawa kolekcja taboru wąskoto torowego.
Na szaro malowano wagony w pociągach technicznych.

Dalej kilka standardowych wagonów:

Stał też autobus szynowy Casey Jones zbudowany w 1915r. Napisane jest w wikipedii że z Forda T, ale na amerykańskich forach trwa o tym dyskusja-sugerowany jest Cadillac.

 

[teigrekty2]

Silverton oprucz kolei wąskotorowej to także zbiorowisko starych samochodów. Ktoś chce kupić klasyczną ciężarówkę International?

Albo może podniesionego Chevroleta;

Ciekawe jest też budownictwo, np. dom z brankardów:

Miasteczko jest prawie 3K metrów n.p.m. i chociaż nasza wędrówka trwała tylko około godziny, to widać na zdjęciach jak dramatycznie zmieniało się niebo. Następnego dnia czekaliśmy ponownie nad przepaścią na torach i złapaliśmy spalinowóz powolnie ciągnący pociąg powrotny do Rockwood.

Oba zdjęcia tego spalinowozu zrobione przez mojego syna. Ja używałem zwykłego aparatu fotograficznego na parowóz, jak się da to zdjęcia pokaże po wywołaniu. Pomiędzy pociągami nie ma czasu na nudy, trzeba łapać "smoki":

Z powrotem w Durango zatrzymaliśmy się aby zobaczyć taką Westfalię na sprzedaż. 1977 fuel injection, pełna kuchnia, zlew i spanie pod podnoszonym dachem.

Bardzo lubie te samochody i obracały się tryby w głowie
W drodze powrotnej zwolniliśmy dopiero w zachodniej Pennsylvanii i nie daleko Youngwood złapałem dość niecodzienny skład linii lokalnej:

W domu czekała taka niespodzianka zaprenumerowana przez żonę:

Idę czytać, do zobaczenia na następnym wypadzie.

 

[teigrekty2]

Na weekend (24 i 25 października) wybraliśmy się z synem na ryby, ale wiało jak cho....ra i nic nie brało. Dni jednak nie były całkiem stracone. W sobotę krótki stop na stacji towarowej w Enoli. Zdjęcia nie najlepsze, ale zamieszczam ze względu na SD40-2 w składzie.

Oprucz wiatru był to wspaniały kolorowy jesienny dzień. W niedziele wybraliśmy się na północ z Reading, ale za nim wyjechaliśmy z miasta zaliczyliśmy taki oto pociąg w bardzo fajnym miejscu.

Skład jedzie z zachodu na tzw. "Belt Line"-tory okrążające miasto. Tory z lewej idą ze stacji w Reading i po połączeniu się razem z Belt Line rozchodzą się za mostem na trzy linie. Pociąg najprawdopodobniej pojechał na wschód do Allentown i ewentualnie do New Jersey. My pojechaliśmy do regionu węglowego w Appallachy. Reading and Northern obecnie co weekend organizuje wycieczki kolejowe dla tych którzy lubują się w jesiennych klimatach. Niedaleko miasta Hometown jest ogromny wysoki stalowy most na którym jeszcze nie byłem. Postanowiłem zaliczyć pociąg turystyczny właśnie na tym moście.

Staliśmy długo ponieważ pociąg był spóźniony, ale ostatnio widziałem pracujące RDC chyba ze 28 lat temu.

 

[Kpt. Nemo]

Szkoda tylko ze nie zerkasz na cechy na szynach, a może tam też bywają"kradzione" bez cech.

 

[teigrekty2]

Szkoda tylko ze nie zerkasz na cechy na szynach, a może tam też bywają"kradzione" bez cech.

Aa to będę cykał. Pamiętam tylko że w tamtym miejscu były dosyć nowe z 2010r., ale te ochronne na moście z 1931r. walcowane właśnie w Pennsylvanii, w Bethlehem. Zawsze patrzę, tylko nie robie zdjęć.