• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Amtrak. Podróże małe i duże

Magic

Znany użytkownik
Reakcje
4.447 31 4
#1
Witajcie koledzy.
Zakładam ten wątek aby podzielić się z Wami podróżami które mnie wciągnęły bezgranicznie... Mianowicie AMTRAK :)
Ale po kolei, od jakiegoś czasu, około 5 lat, jeżdżę w miarę możliwości do USA, ale dopiero w 2017 roku udało mi się zrealizować podróż pociągiem. Wszystko za sprawą zbiegu okoliczności, będąc w Oakland, CA w 2014 udało mi się zrobić fajne zdjęcia pociągowi oczekującemu na odjazd na Jack London Square, rok później wystartowałem z tym zdjęciem w Konkursie zorganizowanym przez linię Amtrak...i...udało się wygrać! Ciężko opisać jaka była moja radość, nagrodą był pobyt w hotelu nad Lake Tahoe, przejazdy pociągami na terenie Kalifornii do i z hotelu. Pozostało porozumieć się co do terminu przyjazdu, bookwać bilet do USA i lecieć na spotkanie przygody. Z racji tego, że trasa nie byłą zbyt długa bo zaczęła się w Sacramento a kończyła w Truckee, dużo nie zobaczyłem ale jednak jak na 1 raz wspaniała przygoda. Niesamowite są te amerykańskie maszyny, ciężko to porównać, wagony piętrowe prawie jak 2 nasze jeden na drugim :) Lokomotywa masywna, na zdjęciach może się to wydawać "normalne ale jak się stoi koło takiego potwora to aż ciarki idą :)
20170820_100825.jpg
20170820_101031.jpg
20170820_101122.jpg

Widoki na trasie, mimo że krótka były niesamowite...
20170820_123137.jpg


I tak oto zaczęła się moja przygoda z Amtrakiem... Trasa przepiękna, czas spędzony nad Lake Tahoe wspaniały. Jednak szybko wszystko się skończyło i pojechałem do znajomych i później do Polski.
Nadszedł rok 2018, wybierałem się znowu na pewien event kulturalny w Nevadzie, była końcówka sierpnia. Udało się sprawnie dolecieć do NYC, potem do Chicago, w końcu do San Francisco gdzie godzinę jazdy od miałem swoją "bazę", po evencie stwierdziłem, że chce czegoś szalonego bardziej...Domyślacie się, dla maniaka kolejowego czy może być coś lepszego niż kolejna podróż? Nie sądzę :)
A więc po obejrzeniu map, po przeliczeniu wszystkiego, zaplanowaniu...wsiadłem na pokład California Zephyr! Tak, ten słynny skład łączący Kalifornię i Illinois!
Wsiadłem znowu w Sacramento i trasa California-Nevada-Utah-Colorado-Nebraska-Iowa-Illinois do Chicago stała się faktem :) Powiem Wam, że amerykańskie pociągi są niezwykle komfortowe, wprawdzie miałem najtańsze miejsce na upper level, około 150$ za całą trasę, to jednak na brak miejsca nie narzekałem, mnóstwo miejsca na nogi, z metr ponad, fotele wielkie i wygodne, rozkładane prawie jak łoże, zdecydowanie chyba nie chciałbym się gnieść w kuszetkach, tym bardziej, że następny wagon to obserwatorium z kawiarnią na dole, ten ze szklanym dachem i wielkimi oknami. Zakochałem się dopiero wtedy na dobre, bo trasa do Truckee była krótka :) A tu koło 3000 mil :) 46 godzin jak pamiętam...

IMG_20180921_101449918a.jpg
IMG_20180921_114033272a.jpg

Wybaczcie jakość zdjęć, po pierwsze pożyczony telefon bo mój się popsuł, po drugie szyby wcale nie są za czyste na tak długiej trasie mimo że ze 2 razy myte były, po 3 pod kątem zrobić zdjęcia składu też nie łatwo nawet na łukach, gdyż krawędzie szyb są przyciemniane, po 4 okna się nie otwierają, jedynie w drzwiach na dole ale nie wiem czy to legalne, udało mi się kilka zdjęć zrobić w Kolorado...
Mijamy Roseville gdzie jest największy chyba w USA yard kolejowy którego jednak nie widzę z głównej linii, mijamy Colfax (ktoś rozpozna co to za auto ten klasyk?)
IMG_20180921_114657679a.jpg
IMG_20180921_123238701a.jpg
IMG_20180921_133536856a.jpg
IMG_20180921_144449727a.jpg
IMG_20180921_144509472a.jpg

A więc historia zatoczyła koło i znowu w Truckee. Jednak postoje są dosyć krótkie i tylko w kilku większych miastach jest czas aby wyjść z dworca na małe zakupy czy coś zjeść, choć przyznam, że kuchnia na pokładzie jest bardzo smaczna i w wagonie restauracyjnym można zjeść za całkiem rozsądne pieniądze, spodziewałem się drożyzny ale diner kosztował koło 20$, napoje puszkowane bodaj po 1$, buteleczka wina 5 czy 6$, generalnie normalne ceny jak i na "lądzie" :)
Docieramy do Reno, NV, postój kilkudziesięcio minutowy, wprawdzie w wagonach nie narzekam na brak miejsca ale zawsze fajnie wyjść pokręcić się dookoła :)
IMG_20180921_152434636a.jpg
IMG_20180921_154855920a.jpg


Part 2 wkrótce.
Pozdrawiam.
Maciej
 
OP
OP
Magic

Magic

Znany użytkownik
Reakcje
4.447 31 4
#2
Wracamy do relacji. Nevada ogólnie płaska jest, podobnie jak Utah, następny przystanek był w Salt Lake City ale jak pamiętam to była już noc i zdjęć za bardzo nie ma, szczerze właśnie myślę jak na przyszłość rozwiązać problem zdjęć ( w ruchu pociągu, przez niezbyt czystą szybę po prostu nie wychodzą, miałem ze sobą lustrzankę ale to też nie rozwiązanie bo aparat wielki i ciężki, i zmiany ustawień pewnie kosztowały by mnie sporo nerwów, to musi być szybki i celny kompakt, podręczny bo nigdy nie wiadomo jaki widok będzie za moment)...
IMG_20180921_175420740a.jpg
IMG_20180921_181223435a.jpg
IMG_20180922_063851164a.jpg
IMG_20180922_065751284_BURST001a.jpg
IMG_20180922_084002489a.jpg
IMG_20180922_091359674a.jpg
IMG_20180922_091435557a.jpg

Nie pamiętam gdzie to było ale chyba już Grand Junction w Colorado. Kilkanaście minut przerwy, pogoda jak widać rewelacyjna i dalej w drogę w kierunku Kanionów.
IMG_20180922_110809056a.jpg
IMG_20180922_112357453a.jpg
IMG_20180922_113315158a.jpg
IMG_20180922_115725434a.jpg
IMG_20180922_133915116a.jpg

No i zleciało, wjeżdżamy do Denver, CO, gdzie kilka szybkich zdjęć na dworcu i w okolicach. Są piękne yardy opanowane przez BNSF i mniejszych operatorów, jednak jak na złość pod słońce też ciężko robić zdjęcia...Potem już tylko do Chicago, mam gdzieś więcej zdjęć, ale tu w folderze mam tylko z yardów Amtraka przed samym Chicago.
IMG_20180922_165345436a.jpg

IMG_20180922_165614136a.jpg
IMG_20180923_110709676a.jpg
IMG_20180923_110753881a.jpg

Wyczerpał mi się limit zdjęć, nic wielkiego, ogólnie zdjęć jest sporo, ale jakościowo naprawdę szkoda, że nie udało się wychwycić więcej. Trzeba ćwiczyć. Dojechałem do Chicago (dam kilka zdjęć w PART 3 z wagonami Amtraka, ale też bez rewelacji).
W Chicago kilka chaotycznych dni, odwiedziny kilku "Polskich" miejsc, spędzenie czasu z przyjaciółmi, domyślacie się zapewne, że dla maniaka to nie mogło być wszystko... więc...wymyśliłem, że w drugą stronę wracam...też pociągiem Amtraka. Welcome aboard Empire Builder :) Trasa Illinois-Wisconsin-Minnesota-North Dakota-Montana-Washington-Oregon, dystans podobny, czas jazdy też...

Podsumowując. Podróż nie kosztuje dużo. Są też promocje, osoby niepełnosprawne mają pomoc stewardów, wszystko naprawdę z wielką klasą. Jedzenie jak wspomniałem niedrogie, ale warto mieć swoje przekąski, trasa długa ale komfort świetny, warto mieć koc na noc bo klima chodzi non stop ( mi pożyczała pasażerka bo nie miałem i prawie tam zamarzłem :) ). Toalety czyste, schludne. Ludzie wspaniali. Otwarci, pozytywni, uśmiechnięci. Mimo bariery językowej porozmawiałem nawet z...Amiszami, barmani bardzo mili, nudzi im się i ludzie wolą siedzieć w obserwatorium niż na dole w kawiarni także można bez problemu nawiązać konwersację i dużo się dowiedzieć. Trasa malownicza choć monotonna, większość terenów skały albo płaskie, niemniej sama frajda z podróży była niesamowita. Kolorado bardzo fajne, więcej się patrzy niż robi zdjęcia, jednak wydaje mi się, że w dalszej części było jeszcze bardziej malowniczo.

W PART 3: Chicago, IL-Portland,OR, nie wiem tylko czy będę miał dobre zdjęcia.
Pozdrawiam.
Maciej
 
Ostatnio edytowane:
OP
OP
Magic

Magic

Znany użytkownik
Reakcje
4.447 31 4
#4
Witajcie przyjaciele. a więc do Part 3.
Po Świątecznej przerwie wracamy do relacji, przede wszystkim modelarzom i pasjonatom kolejowym wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku :)

PART 3. EMPIRE BUILDER, Chicago-Portland.
Jak wspominałem trasa wyglądała podobnie jeśli chodzi o długość. Wrzucę tutaj trochę zaległych zdjęć z wjazdu do Chicago. Przede wszystkim trochę fotek z mijanych yardów. Niestety jakość będzie podobna co i wyżej ale myślę, że warta obejrzenia. Nie wyobrażam sobie tam wejść na yard, wszędzie płoty i jak to wiadomo bezpieczeństwo No.1. A z policją tam to wiadomo jak, strzelają i pytają :)
1.jpg
2.jpg
3.jpg
4.jpg
5.jpg
6.jpg
7.jpg

Kilka dni pobytu, w końcu trzeba pozwiedzać coś też...Generalnie tam strasznie ludzie zabiegani są, bez auta NIE MA życia, ten ich traffic jest naprawdę zabójczy i ledwo wyrobiłem się na Empire Buildera, dosłownie wbiegłem na dworzec minute przed odjazdem. Te dworce, Chicago Union Station i NYC, są w podziemiach bo w mieście nie ma miejsca na nic na górze, także bilet i w drogę, miliony ludzi. Nie ma szans tam robić zdjęć z bliska, może na trasach się zasadzać, ale trzeba wiedzieć gdzie i kiedy.
8.jpg 9.jpg 10.jpg
Czas zleciał szybciutko, wyjazd jak napisałem chaotyczny i jak pamiętam już się późno robiło, nie wiem czemu, nie mogę żadnych fot znaleźć z Minneapolis, albo noc była albo przepadły bo miałem problem z telefonem który wziął się i padł. No więc kawałek jeszcze był widoczny i potem już North Dakota.
Wstawiam kilka zdjęć maszyn BNSF, i jeden jakiś lokalny Antyk, Klasyczną szutrówkę Burlington Northern (Na marginesie ich malowanie stare w zieleni to moje jedno z ulubionych).
11.jpg
12.jpg
13.jpg
14.jpg
15.jpg
16.jpg

Może własnie te foty były z Minneapolis? sam już nie wiem. North Dakota...preria, jakieś chatki, czasem miasteczko, nie przypominam sobie nic ciekawego, podobnie wjazd do Montany, połowa stanu plaska i nieciekawa, za to potem..... GLACIER PARK. Przyznam się, że zrobił na mnie chyba większe wrażenie niż Kolorado, jedynie pechowo było pochmurnie, w połowie Montany śnieg a ja w krótkich spodenkach :) Dalsza część zdjęć, jak je odkopię w PART 4.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich forumowiczów.
Maciej
 
OP
OP
Magic

Magic

Znany użytkownik
Reakcje
4.447 31 4
#6
Mi się wydaje, że antyk faktycznie stał w tamtym miejscu, były długie proste tory i stał po lewej do kierunku jazdy ( na Montanę ). Ale zdjęcia z Montany jednak dramat :( Nawet Photoshopem nic z nich nie wyciągnę, to był pożyczony telefon i kompletnie nie poszły, Ale trasa wznosi się, też jest trochę jakby kanionów, Jakieś rzeki (zwróć uwagę na foto, to było gdzieś wysoko), już była piękna jesień ze śniegiem ale też kolorowymi drzewami...
17.jpg
18.jpg

Może mam jeszcze jakieś foto z 2 telefonu, ale szanse są niewielkie. Kiedyś wrócę tam, przepiękne miejsce. Sprawdzę jak ze zdjęciami z Portland, czy coś jest, ale też byłem już zjechany tym w kilka dni 100 godzin w pociągach a to i tak nie koniec był bo wsiadłem w ...Coast Starlight do Californii....
Pozdrawiam.
Maciej
 
OP
OP
Magic

Magic

Znany użytkownik
Reakcje
4.447 31 4
#7
Witajcie koledzy!
Po wielu przygodach jestem tu gdzie zawsze, u znajomych w centralnej Kalifornii. Ale po kolei. W tamtym roku jak można poczytać wyżej zwiedziłem spory kawałek USA, 4 pociągami, California Zephyr do Chicago, Empire Builder do Portland, i Coast Starlight do Sacramento skąd San Joaquin do Modesto. Wróciło się do Polski a tam zima, ale poszedłem do roboty prawie od razu wiec jakoś zleciało i ciułałem fundusze na kolejne wyjazdy. Nie jest lekko kiedy cały rok czekasz. No ale miałem czas na planowanie. Zapewne nie wiecie ale robię również od wielu lat fotografie do MEDIA TEAM na słynnym festiwalu Burning Man na pustyni w Newadzie. I trzeba było wszystko zaplanować co do minuty.
Tak więc kiedy wszystko miałem w miarę ustalone, zakupiłem bilet, jakżeby inaczej, koleją do Warszawy, Spakowałem aparat, obiektywy, łąchy i ruszyłem do Warszawy. Tego dnia byłem jeszcze w robocie więc dotarłem w nocy, a samolot 6 rano. Przekimałem u kolegi i rano pobudka, prysznic i w drogę. Ku spotkaniu przygody. Jako pierwszy kierunek wypadł Nowy Jork gdzie czuję się jak ryba w wodzie i uwielbiam ich metro. Odwiedziłem kilka miejsc tam, a że byłem tam niejako "służbowo" to byłem zainteresowany tylko jednym. Odjazdem Pociągu.
nyc.jpg
76720756_529486601208294_1653018962453069824_n.jpg
75210818_439527600100320_7946881089031634944_n.jpg
74216722_1154578378085205_1332461217867890688_n.jpg
74381708_2157957377844668_3475487278225162240_n.jpg
74410914_534119564052104_3754039542575792128_n.jpg

No i nadszedł ten moment, spakowany, uśmiechnięty wsiadam z rana w metro i jade na Pennsylvania Station. Nie mam pojęcia gdzie teraz mam zdęcia z tego dworca. Uzupełnię. Ale ważniejszy jest kierunek i środek komunikacji. Amtrak Lake Shore Limited! Wyjazd z NY to chyba nad brzegiem rzeki Hudson W sumie wyjeżdża się godzinę tunelem w którym nic nie widać Po bokach z jednej strony jakieś krzaczory a po 2 nadbrzeże i pare torów. Ciężko robić zdjęcia boi nigdy nie wiesz kiedy coś ciekawego będzie, niemniej zawsze fajnie zobaczyć nawet i to.
amt1.jpg
amt2.jpg
amt3.jpg

Generalnie zapowiada się świetnie. Pociagi AMTRAK te 2 piętrowe są niezwykle komfortowe. Pełno miejsca z każdej strony i rzadko kiedy siedzisz obok 2 pasażera. Trasa jak pamiętam około 20 godzin więc nic wielkiego, przed tym co mnie czeka. W Chicago plan na pare wycieczek króciutkich. Przejazd kolejką, i przesiadka. ale o tym w kolejnym poście . piszę o 2 w nocy z domu przyjaciół.
I jeszcze jedno, mało zdjęć wyszło przez szybę. Przyciemnione i nigdy nie wiadomo co wyjedzie i kiedy.
Do usłyszenia w następnym kawałku podróży.
Maciek "Magic"
 
OP
OP
Magic

Magic

Znany użytkownik
Reakcje
4.447 31 4
#9
Koledzy.
Wstyd mi, że relacja utknęła na ponad pół roku! Po prostu wstyd. Nie ma się co tłumaczyć ale nadrobimy w najnowszym wpisie.
Cała przygoda jak wspominałem zaczęła się w NYC, podekscytowanie do maksimum choć to nie była taka pierwsza wyprawa, jednak z uwagi na nowe trasy, zwłaszcza jedną o której zaraz będzie mowa emocje sięgały zenitu. Z NYC jak wspomniałem ruszyłem w stosunkowo krótka trasę do Chicago, odwiedzić serdecznego przyjaciela i odpocząć przed tym co dopiero miało się wydarzyć. Lake Shore Limited do Chicago jak pamiętam jechał około 20 godzin. Kilka fotek:
IMG_20190813_183010629_BURST000_COVER_TOP.jpg
IMG_20190813_183333604.jpg

W Chicago jak pamiętam ledwo dwie nocki. Cała trasa była niezwykle starannie planowana. Nie było mowy o pomyłce, gdyż na końcu trasy czekało coś niezwykle ważnego. Przyznam się, że planowanie, bookowanie biletów to może i jest łatwe na jeden pociąg, ale jak chce się być na czas w amerykańskiej rzeczywistości potrzeba naprawdę perfekcyjnego planowania. A i szczęścia, bo wystarczą korki w mieście i mamy problemy. Pobyt w Chicago jak zawsze ciekawy, już wcześniej zwiedziłem parę ciekawych miejsc. Ale i tak nie chodziło o zwiedzanie miasta. Celem był następny pociąg, najdłuższa trasa kolejowa w USA, TEXAS EAGLE :) I specjalnie kombinowałem tak aby jechać nie tylko do Texasu ale od razu do...Los Angeles, czyli maksimum. Cała trasa ponad 70 godzin, coś pięknego i mistycznego zarazem. Prawie 4400 kilometrów. Po California Zephyr i Empire Builder wiedziałem, że muszę to zrobić, i planowałem w zasadzie cały rok. Warte wszystkiego. Jak wcześniej wspominałem bilety kolejowe są tanie, bardziej mi się podoba taka forma niż samoloty. Tym bardziej, że hotele odpadają a komfort w wagonach jest znakomity, nie ma na co narzekać, wszystko na miejscu. Po za tym jak zawsze obsługa przemiła. Wsiadam więc w kolejkę na ....Harlem-ie, ale Chicagowskim i ruszam na dworzec Union Station. Witaj przygodo!
IMG_20190816_112035211.jpg
IMG_20190816_122610972_HDR.jpg

Po zapakowaniu się w pociąg pozostaje czekać na odjazd. Jak zawsze urzekające są yardy Amtraka. Były zdjęcia w poprzednich postach, ale ja osobiście mogę je oglądać bez końca. Och, gdyby mnie tam wpuścili z aparatem....
IMG_20190816_134739877_HDR.jpg
IMG_20190816_134759993_HDR.jpg
IMG_20190816_134816330_HDR.jpg
IMG_20190816_134855721_HDR.jpg
IMG_20190816_134901277_HDR.jpg
IMG_20190816_134919077_HDR.jpg
IMG_20190816_134923616_HDR.jpg
IMG_20190816_192935120.jpg

cdn w następnym poście.
 
OP
OP
Magic

Magic

Znany użytkownik
Reakcje
4.447 31 4
#10
Przez te 70 godzin jazdy jak wiadomo część jest w nocy, wiec nie zawsze są okazje robienia zdjęć czy chociażby zobaczenia czegoś. Pierwszym większym miastem było St.Louis, z tego co pamiętam to własnie tam zaczęło się ciemno robić i kilka składów cystern urokliwie wyglądało w blasku zachodzącego słońca. Jak poprzednio, ogromny problem z robieniem zdjęć z biegu pociągu. Po prostu wszystko nieznane nie wiadomo kiedy coś się pojawi. Do tej pory nie wiem jak to rozwiązać, miałem akurat telefon ze słabym aparatem, i te przyciemnione szyby, no można ponarzekać ale i tak najważniejsza jest frajda z samej jazdy i przygody. Na trasie do St.Louis:
IMG_20190818_114209793.jpg
IMG_20190818_123739883.jpg
IMG_20190818_163329962.jpg
IMG_20190818_200706667.jpg

IMG_20190818_210406409.jpg
IMG_20190818_210947858.jpg
IMG_20190816_200314825.jpg

Tu mam jakieś chyba braki zdjęciowe ale nie wiem czemu tak dużo. Bo wychodzi na to, że kolejne zdjęcia są już w Texasie. Najfajniej się prezentują w mieście Temple gdzie przy trasie świetne zabytki przy torach.
IMG_20190817_121749704.jpg
IMG_20190817_100221526_BURST000_COVER_TOP.jpg
IMG_20190817_164621049_HDR.jpg
IMG_20190817_164628828_HDR.jpg
IMG_20190817_165345339_HDR.jpg
IMG_20190817_165400978_HDR.jpg
IMG_20190817_174744557.jpg
Plan był taki, żeby dojechać do Los Angeles. Zawsze mi się marzyła trasa pociągiem Amtrak pacific Surfliner, niestety, jeździ on tylko do San Luis Obispo, a o ile pamiętam w tym mieście nie ma stacji autobusowej Greyhound (którą to mega polecam, bilety jak za darmo, bodaj z Sacramento w CA do Reno w Nevadzie płaciłem 22$, po za tym wi-fi, w pociągach tych długodystansowych niestety nie ma, a ja mimo posiadania karty amerykańskiej tez miałem problemy przejeżdżając prze pustkowia). No ale skoro Surfliner mi nie pasował, nic straconego, tą samą trasa jeździ jeszcze Coast Starlight z tym, że jedzie aż do Oregonu. Wprawdzie tak daleko mi nie było trzeba jechać bo mój target był w Nevadzie. Tak więc w LA miałem godzinkę na przepakowanie się, tak to nie błąd, godzinkę! Poprosiłem obsługę o pomoc bo bym do dziś szukał swojego pociągu, tak to wygląda na amerykańskich dworcach i lotniskach. Ale musiałem zaryzykować bo musiałem się dostać do San Jose, gdzie niewiele miałem też czasu na przesiadkę na busa. Tak więc po nerwowej godzince w Union Station (LAX) wyruszam w bajecznie malowniczą podróż przez wybrzeże, gdzie pociąg momentami jedzie niesamowicie blisko plaży, albo klifów.
IMG_20190819_141653907.jpg
IMG_20190819_141842896.jpg

ze względu na limit zdjęć cdn w kolejnym poście.
 
OP
OP
Magic

Magic

Znany użytkownik
Reakcje
4.447 31 4
#11
W sumie to już ostatnia porcja fotek. Jak wspomniałem celem była Nevada, konkretniej Reno a potem dalsza wyprawa ze znajomymi.
IMG_20190819_143441124_HDR.jpg
IMG_20190819_143727564.jpg

Taaak to ostatnie zdjęcie też z pokładu Coast Starlight!!! Szkoda, że nie miałem teleobiektywu pod ręką :cool:
IMG_20190819_143730569.jpg
IMG_20190819_143744192.jpg
IMG_20190819_144205648.jpg
IMG_20190819_144232087_HDR.jpg
IMG_20190819_152852124.jpg
IMG_20190819_152911869.jpg
IMG_20190819_174356585.jpg
IMG_20190819_174627509.jpg
IMG_20190819_181018220_HDR.jpg
IMG_20190819_210257030_HDR.jpg
IMG_20190819_210428111_HDR.jpg
IMG_20190819_210412215.jpg

Salinas to był chyba ostatni stop przed San Jose.
Podsumowując, w ciągu kilku dni trasa z NYC-Chicago-San Antonio-Los Angeles-San Jose, a potem busem do Reno. Warte wszystkiego. Przez 2 lata wyszło z 10tyś. km. Sporo, ale mam nadzieję, że nie koniec. Jak wcześniej wspominałem, obsługa bardzo miła i życzliwa. W restauracyjnym, dobre posiłki w sumie w podobnych cenach jak w mieście. Warunki bardzo komfortowe, jedynie klima w nocy daje się we znaki. Ogólnie ludzie mili, jak to amerykanie, zagadać chcą, coś się dowiedzieć. Udało mi się spełnić kilka marzeń. Ten Texas Eagle był jednym z nich. Wprawdzie nie widziałem z okien takich typowych dla Texasu obrazków typu kowboje na koniach (tak się Amtrak reklamuje na stronie), niemniej mimo pustkowi czasami i pozornej nudy to wciąż tkwi w sercu. Polecam wszystkim korzystanie z Amtraka. Nie mam porównania z niczym chyba, TGV było szybkie i ostre jak brzytwa, komfortowe również, ale jednak Amtrak to jak taka klasyczna amerykańska limuzyna, tyle że płynie po szynach, czasami w ciekawszych miejscach zwalnia, aby z wagonu widokowego można było narobić zdjęć, choć zazwyczaj w takich miejscach wagon pęka w szwach.
Mam nadzieję, że nadejdą lepsze czasy, i podróż uda się kontynuować. Są już kolejne marzenia jak Rocky Mountaineer w Kanadzie, chyba najbardziej malownicza trasa w Ameryce Północnej.
Z podróżniczym pozdrowieniem.
Maciek "Magic.
 

BoGneR

Znany użytkownik
Reakcje
2.271 28 2
#12
Super relacja choć poczytałbym i więcej o szczegółach. Dla mnie to dziś coś nieosiągalnego. Taka jazda palcem po mapie. Rocky Mountaineer? Kolejna wspaniała wyprawa się szykuje.
Jaka jest częstotliwość kursowania tych pociągów? Przyznam, że przejazd takiego kawału świata i zrobienie zdjęć zza szyby bez kiblowania na szlaku za pociągiem byłoby dla mnie niedosytem. Da się to zorganizować tak, żeby wysiąść gdzieś w ciekawym miejscu i wskoczyć do następnego pociągu?
Dzięki, że się z nami dzielisz wrażeniami!
 
OP
OP
Magic

Magic

Znany użytkownik
Reakcje
4.447 31 4
#13
Zawsze zapraszam do zadawania pytań, ile będę w stanie tyle pomogę. Zauważyłem, że koledzy się organizują w grupę modelarzy USA, i padł wątek podróżniczy. Także mam nadzieję, że informacje zawarte w moim temacie mogą okazać się przydatne.
Co do częstotliwości to szczerze...nie interesowałem się. Jak układałem trasę to dopasowywałem wszystko do moich potrzeb, aby być na miejscu i mieć trochę czasu, aby bez nerwów się przepakować do następnego pociągu. W zeszłym roku miałem w Chicago takie nerwy, że trudno opisać, utknęliśmy w korkach a w Chicago są potężne i większe widziałem chyba tylko w LA, przez co na dworzec i na swój pociąg dotarłem dosłownie w ostatnich minutach. Staram się więc planować i szukać rozwiązań na bieżąco. Na stronie ROUTES są wszystkie trasy, razem z opisami i charakterystyką, mapami i nawet menu na pokładzie. Pamiętam jedynie, że Texas Eagle jeździ w niedziele, środy i piątki z Chicago do LA, nie wiem czy tak samo jest w drugą stronę ale nie przypominam sobie mijanek z innymi pociągami tej linii. Może i były po nocach? A może mnie pamięć zawodzi? Dużo wrażeń i oglądania, także mogę się mylić. Mam gdzieś link do strony ze szczegółowym rozkładem Texas Eagle, jak znajdę to mogę wrzucić. Wydaje mi się, że pozostałe trasy mogą kursować codziennie. Ja tam niedosytu nie miałem, wszystko na miejscu za wyjątkiem prysznica, chyba, że ktoś wykupi bilet na Superliner Roomette, ale dla mnie słaba opcja bo ciasnawo jakoś tam i jak w klatce a cena biletu ogromna.
Kolega pyta o wysiadanie, zapewne jest to możliwe ale ja nie miałem specjalnie potrzeby bo miałem określony czas i trzymałem się tego. Takie coś moim zdaniem jest nieopłacalne. Bez auta nie ma zwiedzania. Po prostu nie ma. Wynajęcie auta nie jest może drogie, ale do tego trzeba hotel, własne potrzeby, wydatki typu muzeum...w USA nie ma zmiłuj. Dlatego ja wolałem skorzystać z wiedzy i doświadczenia znajomych dzięki którym odwiedziłem wiele miejsc typu Yosemite (przyznam się, że robi piorunujące wrażenie), Muir Woods i wiele innych. To najlepsza forma z przyjaciółmi zwiedzać, pokażą naprawdę to co interesujące bo wiedza jak dojechać i co jest gdzie.
Jeśli ktoś by się już uparł to musi naprawdę dobrze zaplanować i znać mapę. Odradzam noclegi w LA i w San Francisco. Ceny!!! Wolę za 1/5 noclegu wsiąść w busa Greyghoud i jechać do Nevady, gdzie nocleg o wiele wiele taniej. Także planując taką trasę połączoną ze zwiedzaniem chyba bym wybrał podobnie jak ja z tym ze w LA wynająć samochód i pojechać w dół wybrzeżem do San Diego, albo w górę może do samej Bay Area. Pisząc o San Francisco, o cenach mam na myśli tylko ceny. Samo miasto jest niezwykłe i piękne. Uwielbiam!
W takich sprawach najlepiej mieć to auto i korzystać z kempingów. Na dziko chyba wszystko nielegalne a z policją nikomu nie życzę mieć do czynienia. Prawo to prawo. Polecam stronę CAMPINGS.
Podsumowując takie przesiadki kłopotliwe mogą być bardziej niż przynieść pożytku, trafić z bagażem na nieznaną dzielnicę to nic miłego. W okolicy dworców masa dziwnych ludzi a w LA tysiące, dziesiątki tysięcy bezdomnych, biedaków, narkomanów. Bez znajomości miejsc w pojedynkę nigdy bym nie poszedł.
Wrzucam jeszcze kilka zdjęć. Kilka z Yosemite (zwróćcie uwagę jak wysoka jest ta skała, ja się bałem wystawić telefon by nie spadł, a nogi też się trzęsły) I jedno z San Francisco.
IMG_20190909_094654463.jpg
IMG_20190909_095218800.jpg
IMG_20190909_110010056_HDR.jpg
IMG_20190909_111510203.jpg
20160621_181922.jpg

Zdjęć mam tysiące o rożnej tematyce, i z rożnych miejsc, ale będę się starał wyszukiwać głownie z podróżami kolejowymi, bądź samochodowymi.
Z podróżniczym pozdrowieniem.
Maciek "Magic"
 

teigrekty2

Znany użytkownik
NAMR
Reakcje
3.860 111 7
#14
Jaka jest częstotliwość kursowania tych pociągów? Przyznam, że przejazd takiego kawału świata i zrobienie zdjęć zza szyby bez kiblowania na szlaku za pociągiem byłoby dla mnie niedosytem. Da się to zorganizować tak, żeby wysiąść gdzieś w ciekawym miejscu i wskoczyć do następnego pociągu?
Dzięki, że się z nami dzielisz wrażeniami!
Witam. Temat nie mój, ale coś pomogę. Jak najbardziej się da i za każdy stop Dostajesz zniżkę. W roku 2011 zrobiłem właśnie taką wycieczkę przez niemal cały kraj. Zacząłem w Lancaster, Pennsylvania (mieszkam w okolicy). Pierwsza przesiadka w Pittsburghu w nocy na "Capitol Limited" do Chicago. 4 godziny pobytu w środku dnia w Chicago, wędrówka na byłą Dearborn Station i sławną reklamę Lee jeans. Po czym wsiadłem na "Empire Builder" w stronę Seattle, Washington. Jednak zaplanowałem tak że wysiadłem na dwie noce w Rocky Mountain National Park w Montanie. W parku są trzy stopy-ja wybrałem West Gate. Na stacji Masz tylko stacje bęzynową, restauracje (zamykana o 1600) i dwa motele I GÓRY:D. Po dwóch nocach wsiadłem na kolejny "Empire Builder" i wysiadłem w Seattle na następny dzień. W Seattle miałem już zarezerwowany Hotel nie daleko stacji i cały dzień zwiedzania. Następnego dnia wsiadłem na pociąg do San Francisco (tak naprawdę Oakland). Następna noc w pociągu i rano w Oakland, gdzie Przesiadasz się na autobus Amtrak aby zabrał przez zatokę do San Francisco. W mieście miałem już zarezerwowany następny hotel i cały dzień na zwiedzanie-Polecam prom na Alcatraz. Następnego dnia z powrotem do Oakland na "California Zephyr" do Chicago. Dwie noce w pociągu i Chicago. Mały offtop-można zrobić kilku dniowy stop w Colorado aby połazić po Górach Skalistych, po czym kolejny "California Zephyr" do Chicago. Z "Windy City" znowu na "Capitol Limited" i na następny dzień przesiadka w Pittsburghu na pociąg w stronę Lancaster. Sama wycieczka pociągiem kosztowała mnie $500. Do tego trzeba mieć budżet na jedzenie. Warto dobrze zaplanować stopy i zarezerwować hotele/motele przed wyjazdem. Problem z pociągami transkontynentalnymi jest taki że jest pociąg tylko raz na dzień, jeśli nie Zdążysz, Czekasz na następny dzień. Plusem jest że np. w Chicago jest kilka godzin pobytu na przesiadkę. Można oczywiście wybrać inne stopy i rozciągnąć wycieczkę na więcej dni. Ważne aby lekko się pakować, ja wszystko zmieściłem w plecak, pranie robiłem w hotelach/motelach tak aby było suche na następny dzień.
 
OP
OP
Magic

Magic

Znany użytkownik
Reakcje
4.447 31 4
#15
@teigrekty2 Witaj. Dzięki za info i jak najbardziej informacje można wrzucić i w ten temat. Domyślam się, że te stopy można robić, ale tak jak obaj piszemy trzeba to perfekcyjnie planować. Moja wycieczka trochę inaczej wyglądała gdyż miałem ze sobą cały bagaż na kilka miesięcy, także nie było sensu, ani go ryzykować, ani tracić czas który miałem bardzo ograniczony. Nie wiedziałem tylko, że mogą być jakieś zniżki, ja już i tak miałem i nie wiadomo czy można je sumować. Z tym, że ja miałem ze względów zdrowotnych. Więc kto wie. Kolega zrobił trasę jak i ja tylko w drugą stronę :) Fakt, że bilety są niedrogie i moja trasa kosztowała też koło 500$, za to zdecydowanie wolę taką formę niż samolot który ceny ma podobne ale w sumie nic się nie zobaczy, ot szybkość.
Dzięki za wszelkie info. Dzięki temu dział będzie bardziej interesujący.
Z podróżniczym pozdrowieniem.
Maciek "Magic"
 

BoGneR

Znany użytkownik
Reakcje
2.271 28 2
#16
Wrzucam jeszcze kilka zdjęć. Kilka z Yosemite (zwróćcie uwagę jak wysoka jest ta skała, ja się bałem wystawić telefon by nie spadł, a nogi też się trzęsły)
Zobacz załącznik 735691
Ta ponad kilometrowa skała, to legendarny El Capitan! Nie wiem, czy wiesz, ale bodaj 2 lata temu powstał film o niesamowitym człowieku - Alex Honnold, który podjął szalone wyzwanie wspinaczki na jej szczyt BEZ ZABEZPIECZENIA! Tutaj trailer z tego fantastycznego filmu - https://www.youtube.com/watch?v=urRVZ4SW7WU Bezdyskusyjnie polecam! :cool:

Dziękuję za Wasze odpowiedzi. Każdy człowiek inaczej realizuje się w swojej pasji... jeśli kiedykolwiek pojadę do USA, to na pewno będę chciał zobaczyć Big Boya i kilka innych magicznych miejsc robiąc tam swoje zdjęcia, na które będę patrzył do końca swych dni :ROFL: Niemniej czekam na kolejne wpisy i relacje kolegów z miejsc, które na tą chwilę są poza moim zasięgiem... dobra robota! :)
 
OP
OP
Magic

Magic

Znany użytkownik
Reakcje
4.447 31 4
#17
Koledzy, tak się składa ze dotarłem w miarę w jednym kawałku tu gdzie miałem, (@Andrzej Harassek , proszę mi wybaczyć, lub poprawić tekst, ale nie mam swojego komputera przez co pisze jak kura pazurem). Jeszcze nie udało mi się wybrać na foto na tory, ale jest duża szansa na to ze razem ze znajomym odwiedzimy Keddie Wye. Dziś się musze pakować, pogoda taka ze 50 stopni w cieniu chyba. W poprzednich latach jakoś znosiłem, ale ostatnio to wyzwanie. Jedyne foto jakie na razie zrobiłem to takie co zamieszczam (wysiadka z auta, kiedy szlabany zamknęli), Modesto, CA. Póki co zrealizować swój plan na wakacje tutaj, a potem jak najwięcej na tory.
Z pozdrowieniami.
Maciek "Magic"
wwwbbb.jpg
 
Ostatnio modyfikowane przez moderatora:
OP
OP
Magic

Magic

Znany użytkownik
Reakcje
4.447 31 4
#18
Witam kolegow. Z racji tego, ze mam angielski windows nie napisze ani slowa poprawnie dzis, przez co czuje krwawa zemste administracji :) Mialo byc duzo planow, a skonczylo sie tym ze mnie okradli z portfela w Las Vegas. Tak wiec zostalem z 2 dolarami, i gdyby nie pomoc ludzi ktorych znam z festiwalu Burning Man bym wyjadal w smietnikacvh w Las Vegas. Wszystko w portfelu, kasa, karty, prawko, dowod, wszystko po prostu. Dobrze ze telefon zostal i wi-fi w kasynie. Kumpel przyjechal po mnie jadac 5 godzin w jedna strone. Ambasada poki co nie odpisuje, napisalem do nich w ten sam sposob i pewnie olali analfabete. Kart nie moge zablokowac bo nie dostaje sms z banku, do zalogowania sie. Tak wiec co dalej bedzie nie wiem, moze byc tak, ze nie wroce o czasie i mnie wywala z roboty w PL. Zycie.
No, ale z tego Vegas mnie ewakuowali, posiedzialem w takiej miescinie Temecula, wsadzili mnie w pociag na swoj koszt i wyslali tam gdzie mam rzeczy, Czyli kolejna trasa w San Joaquin Amtraka tyle, ze w 2 strone niz wczesniej. Niestety po nocy wiec duzo nie widzialem, no moze z gory yardy kontenerowe w LA gdzie bylo ich milion i sklady na yardzie. Wysiadalem w Modesto. I popatrz, Stara maszyna parowa wielka jak szatan.
Nie mam pojecia co to za model, ale jest potezna choc i tak to nie Big Boy. Kola 2 metry minimum, a caly kociol ze 4, to razem z 6 na wysokosc, tender cos jak 3/4 wagonu osobowego u nas choc wiadomo, gabaryty ogolne wieksze. Wrzuce pare fotek z telefonu bo nie mialem aparatu ze soba w feralnym Las Vegas.
Jakby sie komus chcialo to prosze skorygowac ten tekst na "nasiejszy". Bo nic na to poradzic nie moge. Moge zrobic screena ze jest tylko jeden jezyk w windzie :)
A tymczasem pare fotek.
Z pozdrowieniami.
Maciek "Magic"
8A.jpg
7A.jpg
6A.jpg
2A.jpg
3A.jpg
1A.jpg
10A.jpg
11A.jpg
12A.jpg
14A.jpg
 

Harry Potter

Znany użytkownik
Reakcje
2.384 71 3
#19
Witam kolegow. Z racji tego, ze mam angielski windows nie napisze ani slowa poprawnie dzis, przez co czuje krwawa zemste administracji :) Mialo byc duzo planow, a skonczylo sie tym ze mnie okradli z portfela w Las Vegas. Tak wiec zostalem z 2 dolarami, i gdyby nie pomoc ludzi ktorych znam z festiwalu Burning Man bym wyjadal w smietnikacvh w Las Vegas. Wszystko w portfelu, kasa, karty, prawko, dowod, wszystko po prostu. Dobrze ze telefon zostal i wi-fi w kasynie. Kumpel przyjechal po mnie jadac 5 godzin w jedna strone. Ambasada poki co nie odpisuje, napisalem do nich w ten sam sposob i pewnie olali analfabete. Kart nie moge zablokowac bo nie dostaje sms z banku, do zalogowania sie. Tak wiec co dalej bedzie nie wiem, moze byc tak, ze nie wroce o czasie i mnie wywala z roboty w PL. Zycie.
No, ale z tego Vegas mnie ewakuowali, posiedzialem w takiej miescinie Temecula, wsadzili mnie w pociag na swoj koszt i wyslali tam gdzie mam rzeczy, Czyli kolejna trasa w San Joaquin Amtraka tyle, ze w 2 strone niz wczesniej. Niestety po nocy wiec duzo nie widzialem, no moze z gory yardy kontenerowe w LA gdzie bylo ich milion i sklady na yardzie. Wysiadalem w Modesto. I popatrz, Stara maszyna parowa wielka jak szatan.
Nie mam pojecia co to za model, ale jest potezna choc i tak to nie Big Boy. Kola 2 metry minimum, a caly kociol ze 4, to razem z 6 na wysokosc, tender cos jak 3/4 wagonu osobowego u nas choc wiadomo, gabaryty ogolne wieksze. Wrzuce pare fotek z telefonu bo nie mialem aparatu ze soba w feralnym Las Vegas.
Jakby sie komus chcialo to prosze skorygowac ten tekst na "nasiejszy". Bo nic na to poradzic nie moge. Moge zrobic screena ze jest tylko jeden jezyk w windzie :)
A tymczasem pare fotek.
Z pozdrowieniami.
Maciek "Magic"
Zobacz załącznik 919354 Zobacz załącznik 919355 Zobacz załącznik 919356 Zobacz załącznik 919357 Zobacz załącznik 919358 Zobacz załącznik 919359 Zobacz załącznik 919360 Zobacz załącznik 919361 Zobacz załącznik 919362 Zobacz załącznik 919363
...zdjęcia i to co na nich ciekawe i jak nie patrzeć, poniekąd egzotyczne...
Powodzenia w powrocie..., zaczyna sie jak widzę "Road Trip"*...

Pozdr,...


*)nawiazanie do filmu pod tym tytułem, gdzie bohaterami była grupka po...ch studenciaków...
 
Reakcje
3.313 16 0
#20
Kurczę, niesamowity jest ten Big Boy !!!

Nawet film na yt z jazdy egzemplarza "4014", jaką odbył 27.08.2021, chyba najbardziej klimatyczny ze wszystkich filmów na jakich utrwalono "4014" w ruchu (przywrócono go do pełnej sprawności w 2019 r.), jest tylko namiastką tego, jak w rzeczywistości pracowały te maszyny na szlakach kolejowych... i jakie emocje musiały wzbudzać wśród obserwatorów, zwłaszcza miłośników pary...

A tymczasem Maćku, w Olsztynie właśnie zakończono prace wyburzeniowe dworca PKP (rozpoczęte pod koniec sierpnia), oczywiście w części należącej do PKP (czyli ok. 70 % budynku). Trudno oprzeć się wrażeniu, że odszedł na zawsze mały fragment tego "czegoś", co znane mi było od dzieciństwa... i nieco anonimowe stały się wszystkie wspomnienia i emocje, jakie towarzyszyły temu, kiedy człowiek stał na holu dworcowym, w kolejce do kasy biletowej, szedł przejściem podziemnym na perony czy jadł na prędce zapiekankę... kiedy 40-, 30-, 20-, 10- jak i pięć lat temu, jak i całkiem niedawno, bo z początkiem lata, tego roku, dworzec (ten dworzec), był swoistym symbolem początku wielkich podróży jak i małych powrotów do domu, dawnych, sennych dojazdów na uczelnię, jak i niezapomnianych, emocjonalnych powitań, jak i pożegnań, w tym ludzi... których już nie ma na tym świecie. No cóż, a niby to był tylko dworzec...
 

Podobne wątki