W sobotę rano zapakowałem samochód, śpiwór, kalesony, kilka par skarpet i innego przebrania, do tego trochę jedzenia. Celem wyprawy było miasto Cumberland w zachodniej części stany Maryland, a także "Magnolia cutoff" na granicy Maryland z West Virginia. Myślałem że może jeżdżą tym malletem C&O na testach, ale tam cicho sza. Po zatankowaniu i nabyciu prowiantu pojechałem drogą nr.51 w stronę miejscowości Paw Paw i zaliczeniu tunelu Graham oraz góry nad nim.
Ja stoję jeszcze w West Virginia, przede mną rzeka Potomac, a tunel w stanie Maryland. Za tunelem kilkadziesiąt metrów jeszcze Maryland, po tem następny most nad rzeką Potomac i z powrotem w West Virginia. Kilka cech na szynach za nim szedłem do tunelu:
Kod na szynach dość prosty: 141 to masa na jard w funtach, jard to dwie stopy (około 60cm). VT MITTAL nazwa huty, rok 2005, ostatnie pionowe kreski to miesiąc czyli w tym wypadku czerwiec.
Dobra idziemy do tunelu,
Grube drewniane belki na zewnątrz torów pełnią rolę zapobiegawszą. Raz odważyłem się stać na wystającym balkonie kiedy koło mnie jechał pociąg, fajne uczucie ale nie chcem narażać maszynistów na atak serca. Kocie uszy w portalu to usunięty materiał skalny z tunelu aby mogły zmieścić się podwójne kontenerowce.
Trochę zabawy ze światłem już prawie na drugiej stronie tunelu. Wychodzimy i kierujemy się na północ w stronę nasypu kolejowego równoległej linii Western Maryland.
Ten most to właśnie były Western Maryland już z góry. Podejście na szczyt jest łatwiejsze w tym miejscu ale i tak trzeba się nasapać. W ciepłej porze roku są tu węże, żółwie i jaszczurki oprucz innej bardziej pospolitej zwierzyny.
Widok z góry przez otwartą przestrzeń widoczną z torów. Kiedy zacząłem tu przychodzić stały jeszcze słupy telefoniczne, ale już niestety wycięte. Można gdzie niegdzie znaleść stare szklane izolatory które fajnie wyglądają w domu kiedy nasadzi się je na małą zapaloną żarówkę, ot taka ciekawa kolejowa ozdoba. Dobra, schodzimy ostrożnie na dół:
Kilka detali mostu, portalu tunelu i wracamy z powrotem mostem do samochodu. Niestety ani jednego pociągu.
Ciekawe co to za policja.
Wsiadamy z powrotem w samochód i do Cumberland, gdzie jest duża stacja rozrządowa i warsztaty lokomotyw. Dopiero jak już jechałem przejechał pociąg.
DASH9 przed obrotnicą. W innym miejscu złapałem klasyczne już SD40-2.
Słońce już zaszło za góry, za tem w drogę do następnego celu, parowóz I1 Pennsylvania Railroad. "Hipopotam" jest jedynym z tej serii zachowanym parowozem i stoi daleko z tąd, aż w stanie New York w Hamburgu niedaleko Buffalo.