• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Model fabryczny PIKO - modele lokomotyw serii Pm2

garou

Znany użytkownik
Reakcje
4.445 442 99
Nie wiem co to są "łuki R2 i R3 Roco", ale w opisie modelu na stronie Piko oraz w ulotce ogólnej dotyczącej wszystkich wersji jest uwaga, że minimalny promień łuku wynosi 422 mm.
Jeśli dobrze kojarzę, to w torach Roco R2 promień łuku wynosi 358mm.
Jaki zbieg okoliczności....
Zobacz załącznik 1022022
Dla porównania oryginalny tender Pm2-21
Zobacz załącznik 1022023
Czyli wygląda na to, że Niemcy zrobili Pm2-21 z tendrem od Pm2-34.
Na tym zielonym, muzealnym widać w miejscu mocowania dawnych mechanizmów spawy. W czasach świetności na tym tendrze prawdopodobnie też były, a potem to zdemontowano i zaspawano dziury. Zakładając,. że model odzwierciedla egzemplarz eksploatacyjny 'z czasów', a nie muzealny, to są to m.in. te niedorobienia w modelu, o których wcześniej pisałem, a o które kolega @Andrzej Harassek mnie pytał. Są też inne, np. brak tego otwieranej klapy na dachu, itp inne pierdoły... ale skoro kolega Andrzej pytał, to nadmienię, że rozumiem te braki w tym wielkoseryjnym modelu i gdybym był fanem Pm2, to bym ją od ręki wziął bez marudzenia i sobie co nieco dorobił. Niestety w mojej DOKP te maszyny w ogóle nie istniały.
Czy kolega @garou zechciałby się z nami podzielić swoimi spostrzeżeniami na temat tego, jakich to "dość widocznych charakterystycznych detali dla PKP" brakuje w modelu Pm2-21?
No właśnie kolega sam doskonale wyłapał wiele drobiazgów w swoim wpisie. Dla mnie mogą być istotnie, dla kogoś wcale nie.
 
Ostatnio edytowane:

Rozjazd

Znany użytkownik
Reakcje
2.119 147 7
Kolego, Panie, Sir @Andrzej Harassek - rozbił Pan bank TYM postem! Stworzył Kolega bardzo cenny, zwięzły poradnik, który zwłaszcza niewtajemniczonym (ja do tego grona należę) wiele wyjaśnia. Przyjemnie się to czyta, no i te odniesienia z numerami na ilustracjach rzutów maszyny! Miodzio! Niech zostanie dla kolejnych pokoleń, a dla PIKO niech będzie dobrym materiałem, z którego należy wyciągnąć wnioski przy przyszłych wypustach parowozów, zwłaszcza tych 'polonizowanych'. Ufam, że konstrukcje polskich parowozów będą zrobione dużo lepiej (wierniej), gdyż będą one robione od początku. Wiele błędów jest po prostu przejętych w wyniku odziedziczenia bazy po konstrukcjach niemieckich.
Jeśli chodzi o mnie, to ja tego modelu nie kupię, gdyż po prostu tych niedociągnięć jest za dużo. Rozumiem, że PIKO mogło testować rynek wypuszczając też nieco niedopracowanego OKo1, ale Pm2 to już jest kolejny wypust ponad dwa lata później i powinien być już lepiej dopracowany. Nic tutaj PIKO nie tłumaczy. Nawet jeżeli poprawne światła miałyby wpłynąć na cenę modelu, powiedzmy tak, aby model był o nawet kilkaset złotych droższy (w co wątpię), to ja takie pieniądze bym dał.
 

robertkroma

Znany użytkownik
Reakcje
1.690 37 4
Listę tych elementów, które zauważyłem, już podałem, link do niej też, ale powtórzę. Może w wolnej chwili spróbuję to zaznaczyć na tych samych zdjęciach, ale nie obiecuję, że zaraz. ;)

Temu przeczy napis "DOKP Gdańsk". W 1977 roku powinno być Północna DOKP lub PDOKP. Gdańsk jako siedziba mógł być też wymieniony, ale nazwa to "Północna DOKP".
Czyli kolejny błąd!
 

JSz

Użytkownik
Reakcje
179 11 0
Witam, jako że w dniu wczorajszym wpadłem na "Główną" zobaczyć najnowszy eksponat Stacji Muzeum w postaci maszyny TKw2-57 (a raczej to co z niej zostało), postanowiłem obejrzeć również maszynę którą osobiście nazywam "księżniczką" czyli Pm2-34. Po lekturze bardzo cennych pod względem merytorycznym wpisów Pana Andrzeja Harasska ,przyjżałem się wykonanemu przez mnie zdjęciu Pm-y ( zwłaszcza armatury kotła) i co zobaczyłem, a no że w modelu Pm2-21 jest zastosowany kocioł taki jaki obecnie posiada realna Pm2-34.
Po zdjęciu tylnej ściany tendra, które zamieścił jeden z kolegów parę postów wcześniej, a na którym to widać brak elementów mechanizmu otwierania klap wlewowych do skrzyni wodnej oraz tym co wczoraj zobaczyłem sądzę że firma Piko i pracujący w niej projektanci dali po prostu ciała oferując nam model Pm2-21 w skórze realnej Pm2-34 (i to jeszcze w wersji muzealnej po odbudowie do stanu zimnego w dawnej ZNTK Bydgoszcz, obecnie Pesa Bydgoszcz S.A.).
 

Załączniki

robertkroma

Znany użytkownik
Reakcje
1.690 37 4
To jest z prawej strony kotła. A co ma z drugiej? Bo model nie ma nic a wcześniej jak była w Bydgoszczy to Pm2-34 miała armaturę do odbioru pary i zasilania jakiś urządzeń m.in. prądnicy, a Pm2-21 nie miała właśnie nic.
 
Reakcje
24 5 1
Jak oznaczenia na modelu Piko nie są fototrawione, to może przebić tej lokomotywie Pm2-21 numery na 34 na blaszce fotorawionej i mamy 2 detale do przodu, armature pod prawym kołpakiem, oraz skrzynię na tendrze?
Jakieś zdjęcie Pm2-34 z okresu eksploatacji może któryś z użytkowników ma w zasobach, i mógłby się podzielić?
 

Rozjazd

Znany użytkownik
Reakcje
2.119 147 7
Czytając te wszystkie wpisy na temat czego nie zrobiono poprawnie w Pm2, naszła mnie oto taka myśl. PIKO zapewne nie posiada zatrudnionych na stałe specjalistów ds. spolszczonych poniemieckich czajników. Jest to zrozumiałe. Ale dlaczego, znając polski rynek modelarski (nie jest duży, ale jest wymagający), PIKO, na etapie projektowania, nie pokusiło się aby zatrudnić, w ścisłej tajemnicy, jednorazowo w ramach konsultacji jednej czy dwóch osób znających się najbardziej w tym temacie? Jak wiadomo to nie sztuka znaleźć takie osoby, są na wyciągnięcie ręki tutaj na forum. Ile by to kosztowało? - pytanie retoryczne. Natomiast skutek takiej 'interwencji' okazałby się sukcesem. PIKO poszło po prostu na łatwiznę, zespołem, którym mają oraz posiadając niekompletną dokumentację opracowali model i wyszło co wyszło. Dlatego uważam, że to nie czynniki ekonomiczne (mam nadzieję, że nie zignorowanie wiedzy polskiego modelarza) zaważyły tutaj na opracowaniu modelu z takimi a nie innymi ograniczeniami. Oczywiście powyższe jest tylko moją spekulacją, ale wszystko na to wskazuje.
 

DieselPower

Znany użytkownik
Reakcje
2.346 473 107
Ja się natomiast zastanawiam jaką rolę ma Pan PIKO POLSKA ? Bo mam wrażenie, że tylko objeżdża ze swoim straganikiem różne imprezy, a w centrali nawet nie mają pojęcia, że On istnieje. Przecież właśnie taki człowiek powinien znaleźć człowieka co powie w centrali jaki numer najlepiej odwzorować przy zastosowaniu takich kompromisów jak chce centrala.
 

Pd5

Znany użytkownik
Reakcje
2.020 24 8
@Andrzej Harassek super robota i fajna analiza, pokazująca w jasny sposób błędy modelu dla takich nie-specjalistów jak ja. Od kilku dni czytam różne opinie i cały czas się zastanawiam, bo zamówiłem sobie ten model prawie rok temu i chyba jednak odpuszczę, zwłaszcza ze posiadam BR03 w full wersji od Maerklina, który gra i dymi oraz nie ma nawet problemu z krótkimi odcinkami R1. ;) Dziękuje za dobre opracowanie.
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
12.124 503 30
Widzę, że wystarczyła chwila, żeby narosło sporo nieporozumień. Przykro mi to pisać, ale niektórzy z Was niewiele wiedzą o parowozach BR 03 i nawet o naszych Pm2. Jeżeli ktoś chciałby naprawdę dowiedzieć się czegoś więcej, proponuję poszukać "Stalowych szlaków" nr 150 (numer świąteczny z 2021 roku), a także gdzieś artykułów sprzed prawie ćwierćwiecza, "Kolei małych i dużych" nr 2-2000 i "Świata kolei" nr 1 z 2001 roku. Wyjaśnione są tam m.in. różnice między kolejnymi seriami produkcyjnymi parowozów 03. O podstawowych różnicach między kolejnymi seriami już tu pisałem i nie będę tego powtarzał. Z tych różnic wynika m.in. to, że model Piko w żadnej wersji nie nadaje się na model Pm2-34. A to, że pewne elementy Pm2-34 są takie same jak był w Pm2-21, pozwala na przyjrzenie się im i wzięcie tego pod uwagę przy projektowaniu modelu innego Pm2, nawet takiego, który oryginalnie pochodził z innej, wcześniejszej serii produkcyjnej (Pm2-34 to przedstawiciel ostatniej serii produkcyjnej i różni się od wersji, z której pochodził Pm2-21). Natomiast tendry były często zamieniane między poszczególnymi parowozami, więc też nie ma nawet pewności, czy Pm2-34 jeździł cały czas z tym tendrem, z którym jest teraz w muzeum. Z tego też powodu pomysł
może przebić tej lokomotywie Pm2-21 numery na 34 na blaszce fotorawionej i mamy 2 detale do przodu, armature pod prawym kołpakiem, oraz skrzynię na tendrze?
jest całkowicie chybiony.
A skąd założenie, że model ma przedstawiać stan z lat po 1975 roku, a zwłaszcza z roku 1977? Tylko dlatego, że akurat z tego roku jest najwięcej zdjęć? Faktem jednak jest, że wygląd parowozu, a zwłaszcza "zdobienia" (czerwone elementy na kotle i tendrze, strzałki na wiatrownicach itp.) mogą to sugerować.
oferując nam model Pm2-21 w skórze realnej Pm2-34
Nic podobnego, Pm2-34 ma znacznie więcej różnic od prawdziwego Pm2-21 i od modelu Piko, To, że akurat wygląd prawej strony kotła jest podobny, to trochę za mało.
To jest z prawej strony kotła. A co ma z drugiej? Bo model nie ma nic a wcześniej jak była w Bydgoszczy to Pm2-34 miała armaturę do odbioru pary i zasilania jakiś urządzeń m.in. prądnicy
Pm2-34 dalej ma to samo, co miała w Bydgoszczy. Też już o tym pisałem, kocioł modelu Pm2-21 Piko to hybryda lewej strony starej wersji i prawej strony nowej wersji kotła - takiego parowozu nigdy nie było ani na DR/DB, ani na PKP.

Po raz kolejny napiszę, że moim zdaniem takie wykonanie modelu w większości elementów nie wynika z chęci oszczędności, a tym bardziej ze złośliwości producenta, a raczej z niewiedzy projektantów i niewystarczającego przestudiowania zarówno oryginalnej dokumentacji parowozów BR 03 (żeby stwierdzić, że taka hybryda kotła nie miała prawa się pojawić), jak i dostępnych materiałów, przede wszystkim zdjęć naszych Pm2. Trudno oszczędnością tłumaczyć brak świateł rewizyjnych, skoro zostało to już opracowane do wersji DR i DB, a tym bardziej dziwny, nietypowy wygląd kotła Pm2-21 - uważam, że po prostu komuś z nieznanych nam przyczyn wydawało się, że tak właśnie wyglądał Pm2-21.

Zdaję sobie sprawę, że swoimi postami mogłem sprawić, że niektórzy z Was zrezygnowali z kupna - szkoda, bo moim zdaniem mimo wszystko jest warty zakupu, a powodzenie handlowe może zachęcić producenta do dalszych, miejmy nadzieję coraz lepszych modeli parowozów PKP, nawet, jeżeli miałyby to być tylko polskie wersje parowozów niemieckich.
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
12.124 503 30
Powtórzę pytanie , ponieważ ciągle nie wiem ,czy koła osi wiązanych są z tworzywa czy z metalu ?
Można podejrzeć od spodu przy nasadach kół na osie. (bez drapania)
Spróbowałem się przyjrzeć zgodnie ze wskazówkami kolegi @FENIX, ale nie umiem powiedzieć, czy to metal czy plastik. W materiałach Piko jest mowa o metalowych kołach i na takie wyglądają, ale głowy nie dam. Wszystko jest pomalowane na czerwono, ale przy samej osi jest pierścień o innym odcieniu, co może sugerować, że jest to plastikowa tuleja izolująca metalową oś od metalowego koła.
 

JSz

Użytkownik
Reakcje
179 11 0
Widzę, że wystarczyła chwila, żeby narosło sporo nieporozumień. Przykro mi to pisać, ale niektórzy z Was niewiele wiedzą o parowozach BR 03 i nawet o naszych Pm2. Jeżeli ktoś chciałby naprawdę dowiedzieć się czegoś więcej, proponuję poszukać "Stalowych szlaków" nr 150 (numer świąteczny z 2021 roku), a także gdzieś artykułów sprzed prawie ćwierćwiecza, "Kolei małych i dużych" nr 2-2000 i "Świata kolei" nr 1 z 2001 roku. Wyjaśnione są tam m.in. różnice między kolejnymi seriami produkcyjnymi parowozów 03. O podstawowych różnicach między kolejnymi seriami już tu pisałem i nie będę tego powtarzał. Z tych różnic wynika m.in. to, że model Piko w żadnej wersji nie nadaje się na model Pm2-34. A to, że pewne elementy Pm2-34 są takie same jak był w Pm2-21, pozwala na przyjrzenie się im i wzięcie tego pod uwagę przy projektowaniu modelu innego Pm2, nawet takiego, który oryginalnie pochodził z innej, wcześniejszej serii produkcyjnej (Pm2-34 to przedstawiciel ostatniej serii produkcyjnej i różni się od wersji, z której pochodził Pm2-21). Natomiast tendry były często zamieniane między poszczególnymi parowozami, więc też nie ma nawet pewności, czy Pm2-34 jeździł cały czas z tym tendrem, z którym jest teraz w muzeum. Z tego też powodu pomysł

jest całkowicie chybiony.

A skąd założenie, że model ma przedstawiać stan z lat po 1975 roku, a zwłaszcza z roku 1977? Tylko dlatego, że akurat z tego roku jest najwięcej zdjęć? Faktem jednak jest, że wygląd parowozu, a zwłaszcza "zdobienia" (czerwone elementy na kotle i tendrze, strzałki na wiatrownicach itp.) mogą to sugerować.

Nic podobnego, Pm2-34 ma znacznie więcej różnic od prawdziwego Pm2-21 i od modelu Piko, To, że akurat wygląd prawej strony kotła jest podobny, to trochę za mało.

Pm2-34 dalej ma to samo, co miała w Bydgoszczy. Też już o tym pisałem, kocioł modelu Pm2-21 Piko to hybryda lewej strony starej wersji i prawej strony nowej wersji kotła - takiego parowozu nigdy nie było ani na DR/DB, ani na PKP.

Po raz kolejny napiszę, że moim zdaniem takie wykonanie modelu w większości elementów nie wynika z chęci oszczędności, a tym bardziej ze złośliwości producenta, a raczej z niewiedzy projektantów i niewystarczającego przestudiowania zarówno oryginalnej dokumentacji parowozów BR 03 (żeby stwierdzić, że taka hybryda kotła nie miała prawa się pojawić), jak i dostępnych materiałów, przede wszystkim zdjęć naszych Pm2. Trudno oszczędnością tłumaczyć brak świateł rewizyjnych, skoro zostało to już opracowane do wersji DR i DB, a tym bardziej dziwny, nietypowy wygląd kotła Pm2-21 - uważam, że po prostu komuś z nieznanych nam przyczyn wydawało się, że tak właśnie wyglądał Pm2-21.

Zdaję sobie sprawę, że swoimi postami mogłem sprawić, że niektórzy z Was zrezygnowali z kupna - szkoda, bo moim zdaniem mimo wszystko jest warty zakupu, a powodzenie handlowe może zachęcić producenta do dalszych, miejmy nadzieję coraz lepszych modeli parowozów PKP, nawet, jeżeli miałyby to być tylko polskie wersje parowozów niemieckich.
Chodziło mi bardziej o to że ekipa z Piko mierzyła, oglądała i fotografowała Pm2-34 na gruncie w peronach wystawowych Stacji Muzeum i na podstawie jej kompletacji, na siłę wydano (z braku właściwej formy) model Pm2-21 przedstawiający parowóz jak Pan już wspomniał wcześniej, innej serii produkcyjnej.
Czyli zamiast modelu rasowej maszyny, powstała fikcyjna hybryda.
 

PP1970

Znany użytkownik
Donator forum
Reakcje
3.114 87 0
To jest bardzo dziwna sytuacja, biorąc pod uwagę, że PIKO w modelach Expert skutecznie ustrzegało się błędów. Albo, jeśli jakieś „błędy” znajdowano, okazywało się, że w oryginale też są. Czytam listę niezgodności (nie chodzi o reflektory, tylko o osprzęt) i robię coraz większego karpia.

Argument, że ludzie i tak kupią, stosowano w modelach Hobby. Patrząc na chlubną historię, trudno uwierzyć, że Expert zszedł do tego poziomu.

Niepewność co do wierności modelu jest tym większa, że (jak widzę że zdjęć) nie ma naniesionej daty rewizji? Z nazwy DOKP wynika, że przed 1975 i tyle wiemy.


Co do polskiego pracownika firmy PIKO, pewno może obejrzeć i pomierzyć istniejący tabor, ale przecież nie cofnie się w czasie o 50 lat, by zmierzyć parowóz jaki wtedy był :D Robiąc modele z epok minionych, polega się na zdjęciach. Często od właścicieli, którzy nie zgadzają się na publikację.

Notabene, nazywanie go „Panem PIKO Polska” jest błędne. Wg KRS w firmie PIKO Polska nikt poza panem Wilfer nie ma prawa reprezentować firmy, bo nikt poza nim nie jest wspólnikiem, ani członkiem zarządu, ani prokurentem.
 
Ostatnio edytowane:

Lucjan P

Aktywny użytkownik
Reakcje
300 8 0
Spróbowałem się przyjrzeć zgodnie ze wskazówkami kolegi @FENIX, ale nie umiem powiedzieć, czy to metal czy plastic. W materiałach Piko jest mowa o metalowych kołach i na takie wyglądają, ale głowy nie dam. Wszystko jest pomalowane na czerwono, ale przy samej osi jest pierścień o innym odcieniu, co może sugerować, że jest to plastikowa tuleja izolująca metalową oś od metalowego koła.
Znalazłem takie zdjęcie w sieci. Po pierwsze Widać, że obręcz schodzi dosyć głęboko w stronę szprych, co może świadczyć o tym, że całe kolo jest metalowe a szprychy pomalowane, jednak stuprocentowej pewności nie mam.
Po drugie, od czego jest ta płytka? (zaznaczyłem strzałką)
IMG_20231225_065436.jpg
 

Podobne wątki