I jeszcze jeden drobiazg: nie wydaje mi się, żeby w latach 60. XX wieku malowano puszki kablowe i końcówki kabli przy napędach zwrotnicowych na żółto.
Ale Ostrów był kiedyś w zaborze pruskim i mieszkańcom Wielkopolski niemiecki "ordnung" pozostał we krwi ... Stąd te żółte puszki kablowe ...
No i gdyby nie były pomalowane na żółto, to nie byłyby widoczne ...
Jeśli dobrze widzę, to jeszcze korekty wymaga ustawienie latarni przy rozjeździe.
Latarnia przyklejona jest "na stałe" - więc raz będzie ustawiona prawidłowo, a innym razem nieprawidłowo ...
Poprawiłem malaturę przeciwciężaru wykolejnicy i mam nadzieję, że tym razem Andrzej nie będzie miał już uwag ...
Dojechały też zamówione lampy do wykolejnicy i tym samym nie pozostaje nic innego, jak zabrać się za jej dokończenie. Oprócz lamp zostały zamówione inne dodatkowe elementy które chcę wykorzystać na makiecie: szperacze montowane na nastawniach (przy okazji pytanie - na jaki kolor były malowane ?), frezarki i gilotyna, aparaty telefoniczne oraz wyposażenie stanowisk naprawczych parowozowni (żurawiki stacjonarne oraz dźwigniki). Z tych ostatnich cieszę się najbardziej, bo przedstawiają typowe podnośniki Kutruffa o udźwigu 120 ton, stosowane w realu do podnoszenia lokomotyw.
Domówiłem również wiszące oprawy lamp (kolejne 10 szt.) i w zasadzie problem oświetlenia wnętrza hali parowozowej oraz fabryki mam rozwiązany.
Przy okazji kolejny raz muszę pochwalić producenta tych elementów - Modelarstwo Bogusław Oczoś. Jestem mile zaskoczony i jakością i obsługą. Do tego dochodzi estetyczne opakowanie - tak trzymać !
Na koniec - fotki.
Pozdrawiam !