Fajnie to wygląda, ale niestety, mam kilka uwag.
No i, niestety, pudło. Ramiona Cauera są napędzane pędniami sztywnymi, czyli mówiąc wprost, pojedynczymi prętami stalowymi, a na załamaniach są małe dźwignie kątowe, osłonięte co najwyżej małymi kwadratowymi skrzynkami. Nie ma tam takich wielkich zwrotów załomowych, jak przy pędni drutowej i takich szerokich kanałów pędniowych, a tylko wąskie rury, osłaniające pojedyncze pręty. Widać to na zdjęciach w tym wątku.
Ja bym to wywalił. To są imitacje osłon stosowanych współcześnie za granicą (może w Polsce też), ale 1) w latach 50. i 60. na PKP czegoś takiego nie było, a 2) są one umieszczone nie tam, gdzie w realu, bo ściąg iglicowy w modelowych zwrotnicach zwykle jest dalej od końca iglic, niż w prawdziwych zwrotnicach.
Zawsze obowiązywało malowanie biało-czarne, bo to sygnalizuje stan zwrotnicy: białe na górze = położenie zasadnicze (+), czarne na górze = położenie przełożone (-). Dodatkowo na białym polu powinien być naniesiony numer zwrotnicy.
Dla Ciebie również najlepsze życzenia świąteczne i noworoczne!
Przy "angliku" oprócz napędów wykonałem imitację sterowania mechanicznego przesłonami w latarni Cauera. Osłony dźwigni i cięgieł to wyrób Auhagen-a.
czy elementy pomiędzy iglicami które są widoczne na załączonych fotkach mogą zostać czy lepiej z nich zrezygnować ?
Kolejne pytanie dotyczy sposobu malowania przeciwciężaru zwrotnika (chodzi mi o lata 60-te) - czy był cały pomalowany na czarno czy już wtedy obowiązywała zasada malowania pół na czarno, pół na biało ?
Dla Ciebie również najlepsze życzenia świąteczne i noworoczne!