Witaj
Swego czasu w ZSRR otwarto kilka lokali ze striptizem. Tak z zazdrości, że Amerykanie zarabiają. Lokale były zrobione na wzór tych ze Stanów. Muzyka również. Po pewnym czasie okazało się, że jest finansowa klapa. Zebrało się plenum KC i debatują - co jest tego przyczyną. Cały dzień debatowali i nic. Wreszcie jeden z mało znaczących sekretarzy mówi - a może striptizerki nie takie. Na to pierwszy sekretarz - jak to złe? Przecież one czasy Lenina pamiętają.
A teraz poważnie. Brudzenie jest trudną sztuką. Moim skromnym zdaniem zawsze lepiej mniej, niż zbyt dużo. Marnym brudzeniem można zepsuć całkiem fajny model. Mówiąc o poprawie brudzenia miałem na myśli przemalowanie elementów jeszcze raz na czerwono i zrobienie tego na nowo. Myślę, że problem tkwi w tym, że chcesz od razu uzyskać gotowy efekt. Ja stosuje brudzenie etapowe. Zaczynam bardzo delikatnie, a potem dokładam. U Ciebie widać maźnięcia pędzla. Nie wiem jakich farb używasz. Jeżeli czerwony to emalia olejna to proponuję nałożyć separator w postaci sidoluxu, a do głównego brudzenia używać farb olejnych dla artystów rozcieńczonych benzyną lakową. Pigmenty zostawić do wykończenia.
Pozdrawiam