Witam wszystkich zwolenników modelarstwa.
Od zakończenia poprzedniej relacji upłynęło już dwa lata. Przybyło przez ten czas wielu nowych forumowiczów, kto mnie zna, ten wie czego może się spodziewać, a Ci co nie mieli jeszcze okazji śledzić moich relacji zapraszam do obejrzenia poprzednich (linki do nich w podpisie). Nie jestem jakimś płodnym modelarzem, przez ostatnie cztery lata zbudowałem tylko jeden model, ale ile można pokazywać ciągle Ty2, czas zacząć budowę następnego modelu.
Kiedyś zapowiedziałem, że będzie to Px29, ale z różnych przyczyn postanowiłem zmienić plany, mam nadzieję, że Kierownik mi to wybaczy, ale Px29 też kiedyś skleję. Tym razem na warsztat wziąłem model parowozu Pu29 wydawnictwa Answer, oczywiście skala 1:25. Różnica w nazwie Px29, Pu29 niewielka, ale w rzeczywistości ogromna. Pu29 był największym polskim parowozem, jaki jeździł w barwach PKP, miał 24,59 m długości, model w skali 1:25 będzie miał prawie 99 cm długości. Parowóz miał świetne parametry, ale zbudowano go tylko w 3 egzemplarzach, z których zachował się do dzisiaj tylko jeden w skansenie w Kościerzynie. Właśnie ta wielkość była główną przyczyną, że nie podjęto produkcji seryjnej, ponieważ parowóz, a dokładniej jego skrajne osie, po prostu nie mieściły się na większości obrotnic, przez co nie mógł być obracany w kierunku jazdy.
Nad modelem tak naprawdę pracuję już od roku. Najpierw było zbieranie dokumentacji, robienie zdjęć, a potem komputerowa przeróbka całego modelu. Analiza planów z wycinanki z pierwowzorem wypada dużo lepiej niż przy Ty2. Model został przez autora Adriana Wandtke dużo dokładniej opracowany. Jest on nawet bez żadnych zmian bardzo szczegółowy, ale i tak opracowanie modelu dla większości modelarzy wymusiło na autorze zastosowanie pewnych uproszczeń. I ja właśnie większość tych uproszczeń postaram się zlikwidować, dlatego nie zdziwcie się, jeśli z oryginalnej wycinanki zobaczycie niewiele części. Prawie wszystkie elementy zostały zmienione, by bardziej upodobnić model do wyglądu rzeczywistego parowozu z końcowych lat jego służby, czyli lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Poniżej zdjęcie z kolekcji T. Gałki przedstawiające parowóz w tamtym czasie.
Budowę modelu zacząłem od wykonania ostoi. Przy sklejaniu jej boków należy uważać, by zachować prostolinijność krawędzi dolnej i górnej.
Wszystkie krawędzie utwardziłem klejem cyjanoakrylowym, stąd to przebarwienie, następnie dokładnie je oszlifowałem pilnikiem i papierem ściernym.
Na boki ostoi ponaklejałem wyposażenie, śruby, maźnice, wahacze resorów. Na „ośrubowanie" całej ostoi potrzeba 1200 śrub 1,5 mm. Śruby wycinane laserowo zamówiłem w wydawnictwie Answer.
W dalszej kolejności elementy ostoi zostały złożone w całość. Tu trzeba zwrócić uwagę na geometrię całej konstrukcji, dolna część ostoi musi przylegać do powierzchni, na której stoi. Następnie całość pomalowałem podkładem białym w sprayu firmy Champion. Ostoja nie jest jeszcze kompletna, dolne "blachy" zostaną przyklejone po pomalowaniu wnętrza.
Zapraszam wszystkich do aktywnego uczestnictwa w mojej relacji i wpisywania uwag, propozycji mających na celu polepszenie wyglądu budowanego modelu.
Od zakończenia poprzedniej relacji upłynęło już dwa lata. Przybyło przez ten czas wielu nowych forumowiczów, kto mnie zna, ten wie czego może się spodziewać, a Ci co nie mieli jeszcze okazji śledzić moich relacji zapraszam do obejrzenia poprzednich (linki do nich w podpisie). Nie jestem jakimś płodnym modelarzem, przez ostatnie cztery lata zbudowałem tylko jeden model, ale ile można pokazywać ciągle Ty2, czas zacząć budowę następnego modelu.
Kiedyś zapowiedziałem, że będzie to Px29, ale z różnych przyczyn postanowiłem zmienić plany, mam nadzieję, że Kierownik mi to wybaczy, ale Px29 też kiedyś skleję. Tym razem na warsztat wziąłem model parowozu Pu29 wydawnictwa Answer, oczywiście skala 1:25. Różnica w nazwie Px29, Pu29 niewielka, ale w rzeczywistości ogromna. Pu29 był największym polskim parowozem, jaki jeździł w barwach PKP, miał 24,59 m długości, model w skali 1:25 będzie miał prawie 99 cm długości. Parowóz miał świetne parametry, ale zbudowano go tylko w 3 egzemplarzach, z których zachował się do dzisiaj tylko jeden w skansenie w Kościerzynie. Właśnie ta wielkość była główną przyczyną, że nie podjęto produkcji seryjnej, ponieważ parowóz, a dokładniej jego skrajne osie, po prostu nie mieściły się na większości obrotnic, przez co nie mógł być obracany w kierunku jazdy.
Nad modelem tak naprawdę pracuję już od roku. Najpierw było zbieranie dokumentacji, robienie zdjęć, a potem komputerowa przeróbka całego modelu. Analiza planów z wycinanki z pierwowzorem wypada dużo lepiej niż przy Ty2. Model został przez autora Adriana Wandtke dużo dokładniej opracowany. Jest on nawet bez żadnych zmian bardzo szczegółowy, ale i tak opracowanie modelu dla większości modelarzy wymusiło na autorze zastosowanie pewnych uproszczeń. I ja właśnie większość tych uproszczeń postaram się zlikwidować, dlatego nie zdziwcie się, jeśli z oryginalnej wycinanki zobaczycie niewiele części. Prawie wszystkie elementy zostały zmienione, by bardziej upodobnić model do wyglądu rzeczywistego parowozu z końcowych lat jego służby, czyli lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Poniżej zdjęcie z kolekcji T. Gałki przedstawiające parowóz w tamtym czasie.

Budowę modelu zacząłem od wykonania ostoi. Przy sklejaniu jej boków należy uważać, by zachować prostolinijność krawędzi dolnej i górnej.


Wszystkie krawędzie utwardziłem klejem cyjanoakrylowym, stąd to przebarwienie, następnie dokładnie je oszlifowałem pilnikiem i papierem ściernym.


Na boki ostoi ponaklejałem wyposażenie, śruby, maźnice, wahacze resorów. Na „ośrubowanie" całej ostoi potrzeba 1200 śrub 1,5 mm. Śruby wycinane laserowo zamówiłem w wydawnictwie Answer.
W dalszej kolejności elementy ostoi zostały złożone w całość. Tu trzeba zwrócić uwagę na geometrię całej konstrukcji, dolna część ostoi musi przylegać do powierzchni, na której stoi. Następnie całość pomalowałem podkładem białym w sprayu firmy Champion. Ostoja nie jest jeszcze kompletna, dolne "blachy" zostaną przyklejone po pomalowaniu wnętrza.



Zapraszam wszystkich do aktywnego uczestnictwa w mojej relacji i wpisywania uwag, propozycji mających na celu polepszenie wyglądu budowanego modelu.