Pogoda w Kutnie dała nam się we znaki, zwłaszcza Sylwia, się bidula nacierpiała chodząc z nami w tę i we tę jak wahadło w zegarze, cóż ciężka jest rola ulubienicy mikola.
Jak mniejszy Piotrek podeśle mi swoje zdjęcia będzie mały suplement.
Piątek 28.12
Jedziemy z chudym na Kaliską odnaleźć ponownie szynę nie byle jakiej wartości, już odnaleziona i pokazaną na 24 stronie naszych opowieści, i cały ten wyjazd bo potem jeszcze jedziemy do Pabianic, podporządkowany jest szukaniu cech na szynach, co opisanym będzie w wątku szynowym, a tu kilka słów i zdjęć, niekoniecznie budujących, ale choć ślad pozostanie po tym czego za chwilę już nie będzie.
Na dobrą wróżbę SM42-883 na Chojach przed wyjazdem.
Wsiadam do ŁKA Piotrek już jest, jedziemy, Pani Kierownik, hmm piękna kobieta, nogi mmmm, przyznaję że ŁKA zawyża coraz bardziej poziom, Kaliska znów zaczyna padać, i tak cały dzień, pada, bardziej pada, leje.
Stacja przechodzi kryzys, od czasu otwarcia Fabrycznej które to wszystko popsuło, na wszystkich stacjach, ale dość o tym, pusto jak w portfelu pod koniec miesiąca, przy peronie stoi EN57 FPS-1583 obok EP07-332, i ostatni ruchomy pociąg, zmodernizowana "stonka" SM42-1267.
Idziemy między magazyny, wszystko w perzynę się obraca w nicość, spotykamy porzucone wagony, nigdy tu ich nie było.
Budynek wagi wagonowej i zarastające rozjazdy.
Jeszcze jeden magazyn i ostatnie oryginalne wrota, inne są już nowoczesne blaszane.
Nie ma nikt chyba pomysłu na sensowne zagospodarowanie budynków po kolejowych, łatwiej je pozostawić na żer przyrody i wandali, w pewnym momencie można powiedzieć "zawaliło się " i zburzyć do końca.
Szyny nie odnaleźliśmy, wrócimy tu jeszcze, znaleźliśmy kilka innych, a o tym w innej opowieści.
Na zakończenie, testowany na Kaliskiej najnowszy model urn wyborczych, ułatwiających liczenie głosów, bez względu na frakcję, poprzez utylizację i przedstawienie fikcyjnych wyników, już się inne kraje biją o licencję.
Wsiadamy do pociągu i po chwili w Pabianicach już my byli.
Głównie nasze poszukiwania koncentrowały się na obszarze w pobliżu przejazdu kolejowego, przy ulicy Wspólnej.
Na zdjęciu górny prawy róg.
Zaczynamy od delikatesów Mila, i placu ładunkowego na prawo od stacji w stronę Łodzi.
Na placu pustka, Pan zbierający do wiaderka resztki wysypanego węgla, błoto i wiatr, nowe podkłady i kozioł oporowy, z szynami bez cech.
Pierwszy fragment zlikwidowanych bocznic, mamy pewność że to był jakiś teren kolejowy, świadczą o tym pozostałości fundamentów dwojakiego rodzaju.
Płot widoczny na tym zdjęciu jest cały z szyn, normalnych i wąskotorowych.
Jak mniejszy Piotrek podeśle mi swoje zdjęcia będzie mały suplement.
Piątek 28.12
Jedziemy z chudym na Kaliską odnaleźć ponownie szynę nie byle jakiej wartości, już odnaleziona i pokazaną na 24 stronie naszych opowieści, i cały ten wyjazd bo potem jeszcze jedziemy do Pabianic, podporządkowany jest szukaniu cech na szynach, co opisanym będzie w wątku szynowym, a tu kilka słów i zdjęć, niekoniecznie budujących, ale choć ślad pozostanie po tym czego za chwilę już nie będzie.
Na dobrą wróżbę SM42-883 na Chojach przed wyjazdem.
Wsiadam do ŁKA Piotrek już jest, jedziemy, Pani Kierownik, hmm piękna kobieta, nogi mmmm, przyznaję że ŁKA zawyża coraz bardziej poziom, Kaliska znów zaczyna padać, i tak cały dzień, pada, bardziej pada, leje.
Stacja przechodzi kryzys, od czasu otwarcia Fabrycznej które to wszystko popsuło, na wszystkich stacjach, ale dość o tym, pusto jak w portfelu pod koniec miesiąca, przy peronie stoi EN57 FPS-1583 obok EP07-332, i ostatni ruchomy pociąg, zmodernizowana "stonka" SM42-1267.
Idziemy między magazyny, wszystko w perzynę się obraca w nicość, spotykamy porzucone wagony, nigdy tu ich nie było.
Budynek wagi wagonowej i zarastające rozjazdy.
Jeszcze jeden magazyn i ostatnie oryginalne wrota, inne są już nowoczesne blaszane.
Nie ma nikt chyba pomysłu na sensowne zagospodarowanie budynków po kolejowych, łatwiej je pozostawić na żer przyrody i wandali, w pewnym momencie można powiedzieć "zawaliło się " i zburzyć do końca.
Szyny nie odnaleźliśmy, wrócimy tu jeszcze, znaleźliśmy kilka innych, a o tym w innej opowieści.
Na zakończenie, testowany na Kaliskiej najnowszy model urn wyborczych, ułatwiających liczenie głosów, bez względu na frakcję, poprzez utylizację i przedstawienie fikcyjnych wyników, już się inne kraje biją o licencję.
Wsiadamy do pociągu i po chwili w Pabianicach już my byli.
Głównie nasze poszukiwania koncentrowały się na obszarze w pobliżu przejazdu kolejowego, przy ulicy Wspólnej.
Na zdjęciu górny prawy róg.
Zaczynamy od delikatesów Mila, i placu ładunkowego na prawo od stacji w stronę Łodzi.
Na placu pustka, Pan zbierający do wiaderka resztki wysypanego węgla, błoto i wiatr, nowe podkłady i kozioł oporowy, z szynami bez cech.
Pierwszy fragment zlikwidowanych bocznic, mamy pewność że to był jakiś teren kolejowy, świadczą o tym pozostałości fundamentów dwojakiego rodzaju.
Płot widoczny na tym zdjęciu jest cały z szyn, normalnych i wąskotorowych.
- 8
- 2
- Pokaż wszystkie