Spotykaliśmy już różne rodzaje lokomotyw. W
http://forum.modelarstwo.info/threads/kolekcja-na-5.49685/ mieliśmy do czynienia z ciężkimi parowozami towarowymi lub przetokowymi.
Pomijając początki kolejnictwa spotkaliśmy w
http://forum.modelarstwo.info/threads/kolekcja-niedostateczna-czyli-na-2.49921/ przede wszystkim (pomijając parowozy przetokowe) jednostki prowadzące pociągi osobowe lub pospieszne. Truizmem jest stwierdzenie, że generalnie parowozy były projektowane do wykonania określonych zadań. Ale często ich założenia projektowe były bardziej precyzyjne i obejmowały wykonywanie określonych zadań na określonej trasie (jak np. tu:
http://forum.modelarstwo.info/threads/kolekcja-na-5.49685/post-855875 ).
Najbardziej wyspecjalizowane, a jednocześnie najrzadsze konstrukcje, to jednak te, które powstawały w celu prowadzenia na wyznaczonej trasie dedykowanego pociągu w określonym czasie (czy też z określoną prędkością). Spośród przedstawionych dotychczas już ponad 90 różnych lokomotyw tylko dwie spełniają tak sprecyzowane kryteria - niemiecka BR61 (
http://forum.modelarstwo.info/threads/kolekcja-niedostateczna-czyli-na-2.49921/post-861532 ) oraz klasa A amerykańskich linii Milwaukee (
http://forum.modelarstwo.info/threads/kolekcja-niedostateczna-czyli-na-2.49921/post-861740 ). W obydwu przypadkach powstanie konkretnego parowozu było tylko częścią ogólnego założenia, obejmującego stworzenie całego pociągu mającego spełniać ściśle sprecyzowane założenie transportowe, ale docelowo mającego też funkcję marketingową. Nie byłoby więc celowym w takich przypadkach prezentowane samej lokomotywy, bez uwzględnienia przypisanego do niej pociągu. Nie inaczej będzie teraz, gdy po powrocie do Niemiec spotkamy się w 1935 roku z parowozem BR61, który powstał, aby prowadzić pociąg Henschel-Wegmann. Podobnie jak w opisanych już przypadkach genezą powstania tego składu była konkurencja. Nie była to jednak konkurencja z motoryzacją (BR60), czy innymi liniami (Hiawatha), lecz tylko z nowym rodzajem trakcji kolejowej - szybkimi wagonami spalinowymi, których prekursorem był słynny „Fliegender Hamburger”.
Sieć połączeń takimi wagonami (było ich kilka różnych wersji) objęła w krótkim czasie trasy z Berlina do wszystkich największych miast, za wyjątkiem Drezna. Produkująca parowozy firma Henschel postanowiła wspólnie z producentem wagonów Wegmann stworzyć pociąg, który mógłby skutecznie konkurować czasem podróży ze spalinową alternatywą. Ponieważ chciano uniknąć strat czasowych związanych z obracaniem lokomotywy na stacji końcowej, a sama trasa liczyła tylko 176 kilometrów, zapadła decyzja o zaprojektowaniu tendrzaka. Ponieważ projektowa prędkość maksymalna miała wynosić aż 175 km/godz konieczne było zaprojektowanie kół o bardzo dużej średnicy, co zostało zrealizowane poprzez użycie takich samych kół, jak w lokomotywach serii BR05. Obniżeniu sił bezwładności służyło też podniesienie ciśnienia pary do 20 atmosfer, co pozwoliło na zmniejszenie średnicy cylindrów (a zatem i masy tłoków). Przy aż tak wielkich (2,3 m) kołach wiązanych nie było już jednak możliwe wygenerowanie wystarczającej przestrzeni dla szerokiego paleniska poprzez zwiększenie rozstawu osi wiązanych 2 i 3 (jak w przedstawionej już BR62). W efekcie BR61 stała się jedyną lokomotywą w ramach niemieckiego programu standaryzacji, która miała umieszczone pomiędzy kołami długie, wąskie palenisko.
W przeciwieństwie do BR05, na której wzorowano napęd, zrezygnowano z trzeciego cylindra, gdyż prowadzony pociąg miał składać się tylko z 4 wagonów. Podczas testów osiągnięta została prędkość 185 kilometrów na godzinę, lecz bieg był przy tej prędkości już bardzo niespokojny. Z tej też przyczyny druga lokomotywa BR61, oprócz powiększenia zapasów (co spowodowało konieczność zastosowania z tyłu wózka 3-osiowego), otrzymała napęd na 3 cylindry.
Podobnie jak szybkobieżne wagony spalinowe cały pociąg miał kolorystykę przejętą od słynnego ekspresu Rheingold. Ze względu na jednostkową produkcję BR61 okazała się dość droga - jej koszt wyniósł 230.000 marek (dla porównania BR03 - 200.000). Gdy dodamy koszt wagonów (446.800) otrzymamy sumę wyższą, od 3-członowego składu spalinowego Köln (600.000). Dyrekcja kolei była jednak w sumie zadowolona z wyników ekonomicznych, gdyż do napędu pociągu można było używać znacznie tańszego, lokalnego paliwa.
Po wojnie BR61001 pozostała w zachodniej części Niemiec, gdzie przez krótki czas prowadziła pociągi osobowe, po czym w 1952 roku została zezłomowana. Jej młodsza siostra przeszła w NRD totalną metamorfozę - przerobiona na lokomotywę z tendrem otrzymała symbol BR18201 i jest aktualnie najszybszym funkcjonującym parowozem świata - ale to już zupełnie inna historia.
Mała ciekawostka - ponieważ parowóz ciągnął pociąg zarówno przodem, jak i tyłem, miał dwa stanowiska maszynisty. To spowodowało nietypowe, asymetryczne rozłożenia drzwi/okien kabiny załogi.
Model firmy Rivarossi był jako zestaw produkowany w latach 1989-91. Całość robi optycznie dobre wrażenie, choć łączenie ze sobą wagonów jest trochę kłopotliwe. Ważąca 386 gram lokomotywa ma napęd na dwie (1 i 3) osie wiązane. Dwa koła wyposażone są w gumki trakcyjne (moim zdaniem niepotrzebnie, bo cały pociąg jest lekki), co niestety pogarsza odbiór prądu.
Praca napędu mogłaby być trochę cichsza, szczególnie przy niższych prędkościach. Jazda jest pewna, sterowanie prędkością akceptowalne.