Cud w Szklarskiej Porębie Średniej
Wreszcie trafiłem na ten dobry moment, kiedy flora dopiero zbiera siły do eksplozji liścienia i kwitnienia, a już dobra pogoda wyrywa człowieka z czterech ścian. Wlazłem ja sobie byłem na wysoką skarpę góry Kępa, której fragment został ugryziony podczas budowy stacji Szklarska Poręba Średnia. W celu ochrony zbocza przed obsuwaniem się zbudowano solidny mur oporowy. Ponad 120-letnia konstrukcja właśnie przeżywa starość technologiczną i powstaje pytanie, na co jeszcze czekają włodarze tego obiektu inżynieryjnego. Może to wyścig z zarządcą zapory wodnej w Pilchowicach w kategorii: kto później zareaguje? Na zaporze pojawiły się pęknięcia; zarządca twierdzi, że pęka tylko betonowo-kamienno okładzina i uspokaja mieszkańców Wlenia, że nic im nie grozi…
	
		
	
	
		
		
	
	
		
			
		
		
 
	
	
Degradacja postępuje od lat. Trzy lata temu wyglądało to już very bardzo nieciekawie.
	
		
	
	
		
		
	
	
		
			
		
		
 
	
	
Podchodzenie do samej krawędzi skarpy jest absolutnie niebezpieczne: piasek i wyschnięte igliwie obsypują się, a rachityczne drzewka chyba nie spełniłyby roli chwytaka ratującego przed upadkiem z wysokości. Kiedyś było tu ochronne ogrodzenie, po którym zostały tylko ogołocone ze stalowych żerdzi betonowe słupy:
	
		
	
	
		
		
	
	
		
			
		
		
 
	
	
Ten teren to ostoja saren, które czują się tutaj bezpiecznie. Miłośnicy sarnich bobków, którzy w obecnym nienormalnym świecie niewątpliwie istnieją i może nawet założyli jakiś dofinansowywany w ramach Krajowego Planu Odbudowy klub, byliby zachwyceni: są tu tych bobków setki albo nawet tysiące (przepraszam, ale nie liczyłem).
Teraz przechodzimy do meritum. Zdjęcie jak zdjęcie, ale widać na nim pewien, hmm, cud.
	
		
	
	
		
		
	
	
		
			
		
		
 
	
	
Oto on z bliska:
	
		
	
	
		
		
	
	
		
			
		
		
 
	
	
Hosanna, popucowano elewację i pomalowano drzwi!
Do tej pory był to tak okropny anty-witacz wysiadających tu podróżnych, że od strony peronu nawet chyba nie mam jego zdjęcia. Porównanie po-przed wygląda tak:
	
		
	
	
		
		
	
	
		
			
		
		
 
	
	
	
		
	
	
		
		
	
	
		
			
		
		
 
	
	
Jeśli ten ulepo-betonik za jakiś czas porośnie zielony porost, to wygląd stacji trafo może będzie do zaakceptowania. Ewentualnie wyścig napowierzchniowy wygrają grafficiarze. Na kogo stawiacie?
Z innej beczki. Wcześniej tego znicza nie zauważyłem. Nie pamiętam. A stoi tu po wypadku w grudniu 2017 roku. [1]
	
		
	
	
		
		
	
	
		
			
		
		
 
	
	
Teraz na chwilę jeszcze przenosimy się do Szklarskiej Dolnej. Budynek stacyjny cały czas jest w remoncie, ale od listopada zeszłego roku, kiedy ostatnio tu byłem, nie widać żadnych zmian. Trwa osuszanie/podbijanie fundamentów. Po remoncie wydzierżawionego od gminy budynku zostanie tu otwarte małe muzeum motoryzacji oraz punkt wymiany opon i realizacji małych napraw samochodów. Dzierżawca ma nadzieję otworzyć muzeum najpóźniej w 2028 roku. Prace remontowe prowadzone są pod nadzorem konserwatora zabytków.
	
		
	
	
		
		
	
	
		
			
		
		
 
	
	
Natomiast w tematach kolejowych widać postęp prac: Wij Kablowy Naperonowy czeka na zakopanie.
	
		
	
	
		
		
	
	
		
			
		
		
 
	
	
Na powyższym zdjęciu widać również kanał. To musi być dawna trasa pędniowa do zamykanych stąd mechanicznie szlabanów na pobliskim przejeździe kolejowym w ciągu ulicy o nazwie Osiedle Klimczoka. Mechanizm z korbami stał na wysokości mniej-więcej wiaty.
A pogoda w górach jak? A tak.
	
		
	
	
		
		
	
	
		
			
		
		
 
	
	
I to by było na tyle. W kolejnej odsłonie będzie ciekawostka z przystanku SzP Huta.
Aktualność zdjęć: marzec 2025.
Przypisy:
[1] https://gazetawroclawska.pl/smierte...lejowym-pociag-uderzyl-w-samochod/ar/12777647
	
								Wreszcie trafiłem na ten dobry moment, kiedy flora dopiero zbiera siły do eksplozji liścienia i kwitnienia, a już dobra pogoda wyrywa człowieka z czterech ścian. Wlazłem ja sobie byłem na wysoką skarpę góry Kępa, której fragment został ugryziony podczas budowy stacji Szklarska Poręba Średnia. W celu ochrony zbocza przed obsuwaniem się zbudowano solidny mur oporowy. Ponad 120-letnia konstrukcja właśnie przeżywa starość technologiczną i powstaje pytanie, na co jeszcze czekają włodarze tego obiektu inżynieryjnego. Może to wyścig z zarządcą zapory wodnej w Pilchowicach w kategorii: kto później zareaguje? Na zaporze pojawiły się pęknięcia; zarządca twierdzi, że pęka tylko betonowo-kamienno okładzina i uspokaja mieszkańców Wlenia, że nic im nie grozi…
Degradacja postępuje od lat. Trzy lata temu wyglądało to już very bardzo nieciekawie.
Podchodzenie do samej krawędzi skarpy jest absolutnie niebezpieczne: piasek i wyschnięte igliwie obsypują się, a rachityczne drzewka chyba nie spełniłyby roli chwytaka ratującego przed upadkiem z wysokości. Kiedyś było tu ochronne ogrodzenie, po którym zostały tylko ogołocone ze stalowych żerdzi betonowe słupy:
Ten teren to ostoja saren, które czują się tutaj bezpiecznie. Miłośnicy sarnich bobków, którzy w obecnym nienormalnym świecie niewątpliwie istnieją i może nawet założyli jakiś dofinansowywany w ramach Krajowego Planu Odbudowy klub, byliby zachwyceni: są tu tych bobków setki albo nawet tysiące (przepraszam, ale nie liczyłem).
Teraz przechodzimy do meritum. Zdjęcie jak zdjęcie, ale widać na nim pewien, hmm, cud.
Oto on z bliska:
Hosanna, popucowano elewację i pomalowano drzwi!
Do tej pory był to tak okropny anty-witacz wysiadających tu podróżnych, że od strony peronu nawet chyba nie mam jego zdjęcia. Porównanie po-przed wygląda tak:
Jeśli ten ulepo-betonik za jakiś czas porośnie zielony porost, to wygląd stacji trafo może będzie do zaakceptowania. Ewentualnie wyścig napowierzchniowy wygrają grafficiarze. Na kogo stawiacie?
Z innej beczki. Wcześniej tego znicza nie zauważyłem. Nie pamiętam. A stoi tu po wypadku w grudniu 2017 roku. [1]
Teraz na chwilę jeszcze przenosimy się do Szklarskiej Dolnej. Budynek stacyjny cały czas jest w remoncie, ale od listopada zeszłego roku, kiedy ostatnio tu byłem, nie widać żadnych zmian. Trwa osuszanie/podbijanie fundamentów. Po remoncie wydzierżawionego od gminy budynku zostanie tu otwarte małe muzeum motoryzacji oraz punkt wymiany opon i realizacji małych napraw samochodów. Dzierżawca ma nadzieję otworzyć muzeum najpóźniej w 2028 roku. Prace remontowe prowadzone są pod nadzorem konserwatora zabytków.
Natomiast w tematach kolejowych widać postęp prac: Wij Kablowy Naperonowy czeka na zakopanie.
Na powyższym zdjęciu widać również kanał. To musi być dawna trasa pędniowa do zamykanych stąd mechanicznie szlabanów na pobliskim przejeździe kolejowym w ciągu ulicy o nazwie Osiedle Klimczoka. Mechanizm z korbami stał na wysokości mniej-więcej wiaty.
A pogoda w górach jak? A tak.
I to by było na tyle. W kolejnej odsłonie będzie ciekawostka z przystanku SzP Huta.
Aktualność zdjęć: marzec 2025.
Przypisy:
[1] https://gazetawroclawska.pl/smierte...lejowym-pociag-uderzyl-w-samochod/ar/12777647
								
									Ostatnio edytowane: 
								
							
						
						
	
					- 
			
				4 
- 
			
				3 
- Pokaż wszystkie
 
				 
 
		 
 
		 
 
		 
 
		 
 
		 
