• Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Katastrofy i wypadki

WrocT

Znany użytkownik
Reakcje
289 35 1
Odnośnie przyczyn wypadku. Świadek zauważył fatalną organizację ruchu. Tu wspomina o skrzyżowaniu z DK92 https://www.o2.pl/informacje/swiadek-tragicznego-wypadku-wielki-oblok-bialego-pylu-7045820807707424a Witać kraj tumiWisi. A czy na przejeździe jest czerwony dupochron z napisem stop, choć jest sygnalizacja? Jeszcze wspomnę, że pieniądze z KPO zamiast na poprawę bezpieczeństwa czyli budowę wiaduktu nad torami pójdą na kamery do pobierania myta od kierowców https://android.com.pl/tech/720617-nowy-typ-fotoradarow-gitd/
 

MisioPas

Aktywny użytkownik
Reakcje
601 4 1
jest stop. Wkleiłem zdjęcie tego "strzeżonego" przejazdu we wpisie #3.056

a oblok białego pyłu mogl się wziąć z tego, że "tir" przewoził gips albo cement w workach
 
Reakcje
3.623 30 0
Jeszcze wspomnę, że pieniądze z KPO zamiast na poprawę bezpieczeństwa czyli budowę wiaduktu nad torami pójdą na kamery do pobierania myta od kierowców
Mam zgoła odmienne zdanie. Wystarczy przestrzegać dozwolonej prędkości.

Oby te "kamery do pobierania myta od kierowców" wyłapywały jak najwięcej szaleńców pędzących po drogach, morderców powodujących m.in. takie wypadki, jak ciągle będące w pamięci wielu ludzi spłonięcie żywcem 3-osobowej rodziny na A1 (bandyta uciekł do Emiratów Arabskich, ale wierzę, że karma go dosięgnie); zabicie matki i dwóch córek w podwarszawskiej wsi, gdzie idiota jechał ponad 100 km/h. czy śmierć trzech osób na przystanku w Miłosnej, bo szaleńcowi zachciało się pędzić 160 km/h, zamiast dozwolonych 50 km/h.... Ciekawe portale Kolega czyta, gdzie nowoczesne fotoradary, które bez wątpienia przyczynią się do poprawy bezpieczeństwa i przez to uratują czyjeś życie (może kogoś z rodziny Kolegi ?), ktoś uznaje za "bat na kierowców", a nie "bat na morderców za kierownicą"...

Uważam, że fotoradary przyczyniają się do poprawy bezpieczeństwa na drogach, i choć szaleniec zawsze będzie szaleńcem, to wielu, zwykłych kierowców, których kusi aby mocniej nacisnąć na pedał gazu, wiedząc, że może złapać ich fotoradar, powstrzymuje się od tej pokusy. Oby nigdy nie spotkał Kolega na swojej drodze wariata-mordercy, pędzącego 250 km/h. Tego zresztą życzę wszystkim...
 
Ostatnio edytowane:

Harry Potter

Znany użytkownik
Reakcje
2.790 78 12
Mam zgoła odmienne zdanie. Wystarczy przestrzegać dozwolonej prędkości.

Oby te "kamery do pobierania myta od kierowców" wyłapywały jak najwięcej szaleńców pędzących po drogach, morderców powodujących m.in. takie wypadki, jak ciągle będące w pamięci wielu ludzi spłonięcie żywcem 3-osobowej rodziny na A1 (bandyta uciekł do Emiratach Arabskich, ale wierzę, że karma go dosięgnie), zabicie matki i dwóch córek w podwarszawskiej wsi, gdzie idiota jechał ponad 100 km/h czy śmierć trzech osób na przystanku w Miłosnej, bo szaleńcowi zachciało się pędzić 160 km/h, zamiast dozwolonych 50 km/h.... Ciekawe portale Kolega czyta, gdzie nowoczesne fotoradary, które bez wątpienia przyczynią się do poprawy bezpieczeństwa i przez to uratują czyjeś życie (może kogoś z rodziny Kolegi ?), ktoś uznaje za "bat na kierowców"....

Uważam, że fotoradary przyczyniają się do poprawy bezpieczeństwa na drogach, i choć szaleniec zawsze będzie szaleńcem, to wielu, zwykłych kierowców, których kusi aby mocniej nacisnąć na pedał gazu, wiedząc, że może złapać ich fotoradar, powstrzymuje się od tej pokusy. Oby nigdy nie spotkał Kolega na swojej drodze wariata-mordercy, pędzącego 250 km/h. Tego zresztą życzę wszystkim...
...co prawda, to prawda... jak z MMz do Warszawy jechałem po dk92, to parę razy idiota mnie długimi popędzał w miejscu gdzie było 70km/h...

Pozdr,...
 

JacekZet

Znany użytkownik
Reakcje
474 1 0
...wiecie co... Wy się tu sprzeczacie ( prawie ) o kategorie przejazdów i inne ( w świetle omawianego wydarzenia ) pierdoły...
A prawda jest taka, że maszynista nie żyje, bo jakiś kretyn zignorował podstawowe przepisy o ruchu drogowym. Jeśli widzisz za przejazdem korek, to nie pchasz się na tory i czekasz na miejsce, żeby dupa się schowała. Migają sygnalizatory i włącza się sygnał dzwiękowy to zatrzymujesz się przed przejazdem. Czy wymagania stawiane kierowcom szczególnie zawodowym są zbyt wygórowane???

Pozdr,...
Miałem okazję przejeżdżać parokrotnie przez ten przejazd zestawem. Przy obciążeniu 40 ton i wrażliwym ładunku zanim zdążysz go w całości przejechać mając za przejazdem te kilkanaście metrów wolnego miejsca często znajdzie się jakiś idiota który wymusi pierwszeństwo bądź nawet wyprzedzi na przejeździe i zablokuje możliwość opuszczenia przejazdu.
 

Harry Potter

Znany użytkownik
Reakcje
2.790 78 12
często znajdzie się jakiś idiota który wymusi pierwszeństwo bądź nawet wyprzedzi na przejeździe i zablokuje możliwość opuszczenia przejazdu
Ciekawe, co ustali prokuratura...
Ale jeżeli tak było, to szkoda i kierowcy, bo poniesie w praktyce 100% odpowiedzialności za kretyna który go przyblokował.
A swoją drogą, to kierowcy autobusów miejskich ( tu piję do Warszawy) też niejednokrotnie się na osobówki uskarżają, a także sam na linii Otwockiej widziałem kolejkę do zjazdu z przejazdu prowadząc skład.
Ergo: zobaczymy co wyjdzie.w praniu...


Pozdr,...
 
Reakcje
3.623 30 0
to przestrzegajmy, autostrada 140 choć lepiej było by zrobić 240, a nie 110 km. Zabudowany 60 a nie 20 km/h czy droga w lesie 90 km/h a nie 50
To są te problemy Kolegi z ruchem drogowym, którego jest uczestnikiem (jednym z bardzo, bardzo, bardzo wielu) ? Bo nie do końca rozumiem w czym realnie mogą być te problemy :niepewny:

Czy z fotoradarami ? W artykule do jakiego podany został link jest jasno i klarownie wyjaśnione, za co dostaje się tam mandaty. Koło tego fotoradaru dziennie przejeżdża zapewne kilka (jak nie kilkanaście) tysięcy aut, prowadzonych przez kierowców w różnym wieku i o różnym stażu posiadania prawa jazdy, z tego jakiś tam niewielki % dostaje mandat. Zdecydowana większość potrafi więc przejechać poprawnie, a niewielki procent ma jakieś problemy. A może te problemy wynikają z niedostatecznych umiejętności jazdy w mieście lub z braku przestrzegania przepisów ? Fajnie jest „zwalić wszystko” na fotoradar. Pozostaje więc droga sądowa, a na nagraniach wszystko widać, miejsce jest zapewne monitorowane, nie tylko przez fotoradar. Kamerka w aucie też jest niezwykle pomocna (oczywiście nie dla tych, co łamią przepisy).

A może z innymi kierującymi ? Którzy zamiast jechać 140 na autostradzie, jadą 110 ? Ale takie mogą być warunki na drodze, że nie chcą pędzić 140, może mają obawy, że np. stracą panowanie nad samochodem. Ktoś kto nie jeździ autostradą na co dzień lub nie przekracza prędkości np. 120 km/h (co jest normą na Polskich drogach bo obowiązuje 90, na ekspresówkach 100 - 120 km/h) ma prawo jechać wolniej, jeżeli nie czuje się dobrze z prędkością 140 km/h... Z 50, a nie 90 w lesie ? A może tak te 50 jest OK., jak jest np. znak, że na szosę mogą wyskoczyć dzikie zwierzęta lub jest np. zła pogoda... Z prędkością w terenie zabudowanym ? A czemu Kolega chce jechać aż 60, jak jedzie się tak, jak pozwalają warunki i inni uczestnicy ruchu, a w mieście, bywa, że nawet 20 km/h jest nieosiągalne w godzinach szczytu...

Dozwolona prędkość maks. nie oznacza przecież, że JEST OBOWIĄZEK jechać z taką prędkością. Wszystko zależy od kilku czynników, w tym od warunków na drodze (np. stanu nawierzchni, nasilenia ruchu), od tego jak oceniamy daną sytuację i swoje umiejętności prowadzenia auta, stanu technicznego i wieku samego auta, a nawet jak czujemy się danego dnia siadając za kierownicę. Przecież pełnoprawnymi uczestnikami ruchu są również niedoświadczeni kierowcy, którzy niedawno zrobili prawo jazdy, którzy bardzo rzadko korzystają z samochodu, ludzie niepełnosprawni, osoby dotknięte chorobą, ludzie starsi, którzy nie mają już takiego refleksu, percepcji oceny sytuacji czy zdolności manualnych jak 20-/30-latkowie itd., itp. Skąd Kolega wie, kim jest współuczestnik ruchu jakiego spotyka na swojej drodze ? Za zbyt powolne poruszanie się, też są przecież mandaty, ale nie za 110 km/h na autostradzie !

Czy ta sugestia 240 km/h na autostradzie to tak poważnie ??? Jeżeli tak, to nie mam słów... Proponuję zapoznać się z poniższym artykułem o dozwolonych prędkościach w Europie i świecie, gdzie można przeczytać m.in., że polskie prawo w tym temacie dopuszcza i tak jedne z wyższych prędkości maks.
https://moto.pl/MotoPL/7,88389,2718...prawie-najszybciej-na-swiecie-za-granica.html

Cały świat wie, że prędkość ponad 120 km/h nie dają właściwie żadnego rozsądnego czasu na reakcję, na możliwość szybkiego zatrzymania auta, jeżeli coś nieprzewidzianego i nagłego zdarzy się na drodze. W przepisach o ruchu drogowym nie chodzi więc o to ile mogą "wyciągnąć" samochody, tylko o to, że człowiek ze swoją fizycznością nie jest w stanie przeskoczyć pewnych rzeczy, a prawa fizyki są niezmienne. Poprawna ocena sytuacji, czas reakcji, możliwość panowania nad autem, wszystko to przy prędkości ponad 110 - 120 km/h. dla przeciętnego kierowcy, na przeciętnej drodze, robi się problematyczne, kiedy o życiu lub śmierci decydują wręcz ułamki sekund.

Proszę zauważyć, że od czasu przekroczenia przez niemal wszystkie produkowane samochody osobowe na świecie prędkości maks. 120 km/h., co nastąpiło kilkadziesiąt lat temu, i dzisiejszych możliwości aut w tym temacie, dopuszczone prawem prędkości maks. na drogach właściwie nie zmieniają się od dziesięcioleci. Dlaczego ? Bo tak jak wspomniałem wyżej, prędkości regulowane prawem, wynikają nie z osiągów współczesnych aut, ale z niezmiennych (od czasu pierwszych testów i badań z większymi prędkościami, potwierdzanych corocznie, na całym świecie) możliwości organizmu ludzkiego, do podejmowania określonych reakcji i bezpiecznego prowadzenia pojazdu na drodze publicznej. O stanie dróg i ich parametrach nie wspomnę (a o tym często zapominają ci, co kończą na drzewie, bo myślą, że ograniczenie do 70 czy 90 km/h jest tylko i wyłącznie głupim wymysłem „urzędasów”). Może się komuś wydawać, że jest „mistrzem kierownicy, który ucieka”, ale realne życie to nie film, a wszystko jest "do czasu". Podobnie jest na kolei. Na ilu liniach w skali kraju dopuszczona jest prędkość np. 140 km/h ?

Dla większości to co napisałem, to zapewne oczywiste oczywistości, ale mam wrażenie - po kilku wypowiedziach Kolegi w tym temacie, nie tylko tej poprzedniej z 240 km/h (sic!), że warto pewne rzeczy powtarzać, choćby były oczywistymi oczywistościami. Inną rzeczą jest to, czy ktoś przemyśli swoje stanowisko, czy nadal będzie uważał, że wszystko co spotyka na drodze (od fotoradarów i pasów dla pieszych, przez brak wiaduktów, po innych uczestników ruchu) jest przeciwko jemu, jego umiejętnością prowadzenia auta i jego „samochodzikowi”, który ma na liczniku np. 250 km/h. Tak jak pisałem, wszystko jest „do czasu” i nie jeden „mistrz kierownicy” już się o tym przekonał.

Kolego WrocT proszę nie brać ostatnich zdań do siebie, nie wiem jakim kierowcą jesteś, może tylko narzekasz tu, na Forum i wbrew temu co można wysnuć z Twoich wpisów, jeździsz bezpiecznie. Życzę mniej rozmyślań nad tym, co MI „przeszkadza” na drodze, a więcej rozmyślań nad tym jak bezpiecznie dojechać do celu - bezpiecznie, a nie jak najszybciej.
 
Ostatnio edytowane:

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
12.522 513 30
Cały świat wie, że prędkość ponad 120 km/h nie dają właściwie żadnego rozsądnego czasu na reakcję, na możliwość szybkiego zatrzymania auta, jeżeli coś nieprzewidzianego i nagłego zdarzy się na drodze.
No to ja jestem chyba z innego świata, bo dla mnie to nowość. No i nasi sąsiedzi z zachodu też chyba o tym nie słyszeli... Pytanie, co znaczy "możliwość szybkiego zatrzymania auta"? Oczywiście, im większa prędkość, tym dłuższy czas na zatrzymanie, ale czy to znaczy, że mamy jeździć 30 km/h, bo wtedy można stanąć praktycznie w miejscu? :eek: A ciężarówki chyba jeszcze wolniej... ;)
W przepisach o ruchu drogowym nie chodzi więc o to ile mogą "wyciągnąć" samochody
A skąd w ogóle pomysł, że ograniczenia prędkości na drogach miałyby mieć cokolwiek wspólnego z technicznymi możliwościami samochodów?
Poprawna ocena sytuacji, czas reakcji, możliwość panowania nad autem, wszystko to przy prędkości ponad 110 - 120 km/h. dla przeciętnego kierowcy, na przeciętnej drodze, robi się problematyczne, kiedy o życiu lub śmierci decydują wręcz ułamki sekund.
Jasne, jeźdźmy nawet na autostradach maksimum 90 km/h i będzie super. (n)
Jeszcze parę lat temu dość dużo jeździłem po autostradach w Niemczech, a i teraz zdarza mi się to parę razy w roku i nigdy nigdzie nie czułem się bezpieczniej i pewniej za kierownicą. Za to najgorzej mi się jeździ w Belgii i Holandii (pomijam Skandynawię, bo akurat tam rzadko mam okazję jeździć). Jazda równo 120 km/h, niezależnie od natężenia ruchu i warunków na drodze, jest dla mnie tak nużąca, że tracę koncentrację i chce mi się spać. ;) Oczywiście, jeżeli ktoś dobrze się czuje przy takiej, czy mniejszej prędkości, to jego sprawa i nikt nikogo nie będzie zmuszał do jazdy szybciej.
Podobnie jest na kolei. Na ilu liniach w skali kraju dopuszczona jest prędkość np. 140 km/h ?
No tu to już Kolega Stanisław mocno przegiął. Czy uważa Kolega, że dopuszczalna prędkość pociągów wynika, czy może powinna wynikać z przedstawionej wcześniej tezy, że przy prędkości ponad 100 km/h kierujący pojazdem nie jest w stanie zapanować nad pojazdem? :eek:
Dziś już na wielu głównych liniach w Polsce standardem jest 160 km/h, a mam nadzieję, że niedługo będzie więcej. Ale wynika to z parametrów linii i ze stanu technicznego torów (w tym wyposażenia w odpowiednie systemy sterowania). Czy Kolega uważa, że tak nie powinno być?

PS. Ale problemów kolegi @WrocT też nie rozumiem...
 
Reakcje
3.623 30 0
No to ja jestem chyba z innego świata, bo dla mnie to nowość. No i nasi sąsiedzi z zachodu też chyba o tym nie słyszeli... Pytanie, co znaczy "możliwość szybkiego zatrzymania auta"? Oczywiście, im większa prędkość, tym dłuższy czas na zatrzymanie, ale czy to znaczy, że mamy jeździć 30 km/h, bo wtedy można stanąć praktycznie w miejscu? :eek: A ciężarówki chyba jeszcze wolniej... ;)
A czy ja pisałem, żeby jeździć 30 km/h ??? Dziwne wnioski. A co do tego „świata”, to serdecznie polecam przeczytać artykuł do jakiego podałem link (przed napisaniem moich słów "cały świat wie"), może przypomnę go także tu
https://moto.pl/MotoPL/7,88389,2718...prawie-najszybciej-na-swiecie-za-granica.html
... z którego wynika, że nasi sąsiedzi zza Odry, są wyjątkiem na skalę światową, a w Polsce mamy 140 km/h na autostradzie, które jest drugą (po rzeczonych Niemczech), najwyższą prędkością dopuszczoną w krajach europejskich, i jedną z najwyższych na świecie. Dziwny jest pytanie "co znaczy "możliwość szybkiego zatrzymania auta"? skoro słowa jakie napisałem to (i jedno wynika z drugiego)
prędkość ponad 120 km/h nie dają właściwie żadnego rozsądnego czasu na reakcję, na możliwość szybkiego zatrzymania auta, jeżeli coś nieprzewidzianego i nagłego zdarzy się na drodze.
Wyjątkowo niefajnie wybrzmiało też, że mamy jeździć 30 km/h. bo niczego takiego nie sugerowałem (chyba, że w terenie zbudowanym jak są takie, a nie inne warunki do jazdy). Jasno i klarownie napisałem, od czego zależy jazda z daną prędkością (a bardzo często nie zależy od tego, ile jest dozwolone na drodze). Tyle i aż tyle. Uważam, że jak jest dopuszczone 70, 90 czy na ekspresówce np. 120, to powinno się tego przestrzegać, że jest to maksymalna prędkość z jaką możemy się poruszać, co oczywiście nie znaczy, że nie możemy jechać 10-15 km/h wolniej (jak komuś nie pasuje szybsza jazda, z różnych powodów), a nawet 50 km/h wolniej, jak warunki są niesprzyjające.

A skąd w ogóle pomysł, że ograniczenia prędkości na drogach miałyby mieć cokolwiek wspólnego z technicznymi możliwościami samochodów?
A czy to wynika z moich słów ? Naprawdę ? Napisałem coś zupełnie odwrotnego
prędkości regulowane prawem, wynikają nie z osiągów współczesnych aut, ale z niezmiennych (od czasu pierwszych testów i badań z większymi prędkościami, potwierdzanych corocznie, na całym świecie) możliwości organizmu ludzkiego, do podejmowania określonych reakcji i bezpiecznego prowadzenia pojazdu na drodze publicznej.
... a zacytowane moje słowa, odnoszą się do tego, że Kolega WrocT upomina się o 240 km/h na autostradzie, a więc łączy to z możliwościami technicznymi auta. W Polsce zapewne 50 - 70 % osobówek nie jest w stanie osiągnąć nawet 200 km/h (głównie z powodu wieku i stanu technicznego). Rozumiem, że ich właściciele mieli by zakaz poruszania się po autostradach (gdyby było owe 240 km/h), no bo jak by to mogło być, że ktoś spowalniałby pędzącego 240 km/h... Wracając na moment do niemieckich autostrad, tam całkiem spora grupa kierowców jedzie 120 - 150 km/h (też bywałem w Niemczech), prędkość 130 jest nawet zalecana. Jak więc to skonfrontować z tym, że komuś może przeszkadzać to, że w Polsce przy dopuszczonych 140, ktoś jedzie 110 km/h. ? W Niemczech są o wiele większe różnice w prędkościach poszczególnych uczestników ruchu, jadących autostradą. Rozumiem, że różnica nawet 100 km/h, tam, jest OK, a w Polsce, różnica 30 km/h jest nie fajna.

Jasne, jeźdźmy nawet na autostradach maksimum 90 km/h i będzie super. (n)
Jeszcze parę lat temu dość dużo jeździłem po autostradach w Niemczech, a i teraz zdarza mi się to parę razy w roku i nigdy nigdzie nie czułem się bezpieczniej i pewniej za kierownicą. Za to najgorzej mi się jeździ w Belgii i Holandii (pomijam Skandynawię, bo akurat tam rzadko mam okazję jeździć). Jazda równo 120 km/h, niezależnie od natężenia ruchu i warunków na drodze, jest dla mnie tak nużąca, że tracę koncentrację i chce mi się spać. ;) Oczywiście, jeżeli ktoś dobrze się czuje przy takiej, czy mniejszej prędkości, to jego sprawa i nikt nikogo nie będzie zmuszał do jazdy szybciej.
A czy Niemcy mają u siebie w terenie zabudowanym dopuszczone 50 km/h. ? Mają. Prędkość na niemieckich autostradach to wyjątek (jak Niemiec chce rozbić się przy 260 km/h, zgodnie z prawem, to jego sprawa *), a nie reguła, obowiązująca na całym świecie. Za 140 km/h na autostradzie w zdecydowanej większości krajów w Europie i na świecie byłby mandat i nie jeden już się na to "złapał" podróżując po Europie, myśląc, że może jechać tyle co w Polsce. Rozumiem też, że jazda równo 140, 160, 150 czy nawet 200 nie jest nużąca, i nie traci się koncentracji podczas takiej jazdy i nie chce się spać ? Moim zdaniem, każda monotonna jazda przez dłuższy czas, niezależnie z jaką prędkością, może spowodować takie objawy. Mi odpowiada jazda płynna i generalnie nie spieszę się z wyprzedzaniem, jak mam przed sobą kilka aut jadących z w miarę stałą prędkością. Natomiast zawsze zastanawiam się co mają w głowie ci, którzy pędzą np. 120 - 140 km/h, na drodze z np. dopuszczonymi 90 km/h, wymijając na trzeciego, zrywając się i hamując, przekraczając często linię ciągłą, ścinając zakręty itd. Co interesujące, w ostateczności i tak zazwyczaj „dochodzę ich” jadąc „swoje”, bo stoją np. w korku przed wjazdem do miasta, a swoją jazdą w żaden sposób nie skracają sobie podróży, a jedynie stwarzają realne niebezpieczeństwo na drodze.

* federalne i regionalne statystyki w Niemczech wykazują, że na niemieckich odcinkach autostrad z ograniczeniami prędkości na miliard przejechanych kilometrów jest 0,95 wypadków śmiertelnych. W przypadku odcinków bez ograniczenia prędkości dochodzi do 1,67 śmiertelnych wypadków, czyli 75 procent więcej niż na odcinkach z ograniczeniem prędkości.
https://forsal.pl/motoforsal/aktual...zniki-smiertelnosci-w-krajach-ue-ranking.html

No tu to już Kolega Stanisław mocno przegiął. Czy uważa Kolega, że dopuszczalna prędkość pociągów wynika, czy może powinna wynikać z przedstawionej wcześniej tezy, że przy prędkości ponad 100 km/h kierujący pojazdem nie jest w stanie zapanować nad pojazdem? :eek: Dziś już na wielu głównych liniach w Polsce standardem jest 160 km/h, a mam nadzieję, że niedługo będzie więcej. Ale wynika to z parametrów linii i ze stanu technicznego torów (w tym wyposażenia w odpowiednie systemy sterowania). Czy Kolega uważa, że tak nie powinno być?
Ponownie zadam pytanie. A czy to wynika z moich słów ? Z jakich ? W tym przykładzie chodzi tylko i wyłącznie o to, że prędkość maksymalna pojazdów szynowych, nie determinuje tego z jaką prędkością maks. poruszają się one po torach (tak jak samochody mające na liczniku np. 250 km/h poruszają się z dopuszczoną na danej drodze prędkością, a nie tą jaką mogą osiągnąć). Przecież wyraźnie napisałem, zdanie wcześniej, że...
O stanie dróg i ich parametrach nie wspomnę (a o tym często zapominają ci, co kończą na drzewie, bo myślą, że ograniczenie do 70 czy 90 km/h jest tylko i wyłącznie głupim wymysłem „urzędasów”).
... czyli dokładnie to, o czym szanowny Administrator wspomniał, przekładając to na kolej
Ale wynika to z parametrów linii i ze stanu technicznego torów (w tym wyposażenia w odpowiednie systemy sterowania).
Tak ścisłe połączenie tego, o czym pisałem kilkanaście zdań wcześniej, że kierujący samochodem przy prędkości ponad 110-120 km/h może nie zapanować nad pojazdem, z ostatnim zdaniem tej części mojej wypowiedzi, przyznam, zdziwiło mnie. Na marginesie, jestem jak najbardziej za kolejami wysokich prędkości, za 160 km/h, ale zadam retoryczne pytanie, ile jest w Polsce linii kolejowych gdzie ciągle obowiązuje 120 km/h, 100 (i to po remoncie, i tak będzie nadal, bo pewnych rzeczy się nie przeskoczy), czy nawet 90 i jeszcze mniej. A przykład 140 km/h jest tylko przykładem (może ta prędkość przyszła mi do głowy, bo tyle jest dopuszczone na autostradzie).

PS. Ale problemów kolegi @WrocT też nie rozumiem...
A ja staram się je zrozumieć (nie pierwszy już raz), temu napisałem to co napisałem, zadając m.in. pytania Koledze WrocT. To czy przeczyta mój wpis, czy nie, czy rozważy to, czy tamto, czy odpowie, czy nie, to jego sprawa. Uważam jednak, że zawsze warto napisać coś, co może wpłynąć na kogoś, aby bezpieczniej poruszał się na drodze (chyba, że ktoś jest "na nie" i nie zgadza się z tym, że bezpieczeństwo na drodze zależy od tego, o czym pisałem). I nie chodzi tu dosłownie o Kolegę WrocT (co zaznaczyłem na końcu swojej poprzedniej wypowiedzi, pisząc, że może jeździ bardzo bezpiecznie), ale o wszystkich, którzy w przyszłości mogą przeczytać tę dyskusję, prowadzoną tu, na Forum, a mogą nimi być np. ludzie młodzi, dopiero kształtujący swoje nawyki za kierownicą (co zawsze mam gdzieś w tyle głowy, może niepotrzebnie, może naiwnie).
 
Ostatnio edytowane:

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
12.522 513 30
Przyznam, że nie mam tyle cierpliwości, żeby czytać i szczegółowo analizować tasiemcowe wpisy kolegi @Stanisław1972. Odpowiem więc bardzo ogólnie i krótko: mój poprzedni wpis był reakcją na wcześniejszy wpis kolegi Stanisława - tak odebrałem jego słowa, tak na nie zareagowałem i nie zamierzam swojej reakcji już bardziej szczegółowo uzasadniać. Co do polecanego przez kolegę Stanisława artykułu o dopuszczalnej prędkości w różnych krajach: znam te informacje, ale co z tego ma wynikać? Jest jak jest, cieszę się, że w Polsce można jechać na autostradach nieco szybciej, niż gdzie indziej i tyle. Nawiasem mówiąc, na drogach poza terenem zabudowanym można jeździć szybciej niż w Polsce w dwóch bliskich nam krajach, w Niemczech i Austrii, gdzie obowiązuje limit 100 km/h a nie 90, jak u nas i w większości innych państw - ale o tym już kolega Stanisław nie napisał.

A co do powiązania prędkości na torach z zagadnieniem prędkości na drogach, to jak można rozumieć takie połączenie?
Bo tak jak wspomniałem wyżej, prędkości regulowane prawem, wynikają nie z osiągów współczesnych aut, ale z niezmiennych (od czasu pierwszych testów i badań z większymi prędkościami, potwierdzanych corocznie, na całym świecie) możliwości organizmu ludzkiego, do podejmowania określonych reakcji i bezpiecznego prowadzenia pojazdu na drodze publicznej. O stanie dróg i ich parametrach nie wspomnę (a o tym często zapominają ci, co kończą na drzewie, bo myślą, że ograniczenie do 70 czy 90 km/h jest tylko i wyłącznie głupim wymysłem „urzędasów”). Może się komuś wydawać, że jest „mistrzem kierownicy, który ucieka”, ale realne życie to nie film, a wszystko jest "do czasu". Podobnie jest na kolei. Na ilu liniach w skali kraju dopuszczona jest prędkość np. 140 km/h ?
Jeżeli ja źle to zrozumiałem, to proponuję zastanowić się nad może trochę mniej obszernym, ale bardziej zrozumiałym formułowaniem swoich myśli.

I jeszcze dwie uwagi:
1) Nie jestem administratorem, a jedynie moderatorem - to nie to samo.
2) W języku polskim prędkość może być duża albo mała, ale nie wysoka czy niska - to nie angielski ani niemiecki.
 

Lyntog

Znany użytkownik
Reakcje
1.045 6 2
Za to najgorzej mi się jeździ w Belgii i Holandii (pomijam Skandynawię, bo akurat tam rzadko mam okazję jeździć). Jazda równo 120 km/h, niezależnie od natężenia ruchu i warunków na drodze, jest dla mnie tak nużąca, że tracę koncentrację i chce mi się spać. ;) Oczywiście, jeżeli ktoś dobrze się czuje przy takiej, czy mniejszej prędkości, to jego sprawa i nikt nikogo nie będzie zmuszał do jazdy szybciej.
To dobrze panie Andrzeju, że teraz pan tam nie był, bo od dwóch lat na większości autostrad w NL stoi stałe ograniczenie do 100 w godzinach dziennych :D Choć muszę przyznać, że z perspektywy jazdy tam ciężarówką zrobiło się mega bezpiecznie z racji już bardzo niewielkiej różnicy w prędkości jazdy (ciężarówką wolno tam 80).
 
Reakcje
3.623 30 0
Jeżeli ja źle to zrozumiałem, to proponuję zastanowić się nad może trochę mniej obszernym, ale bardziej zrozumiałym formułowaniem swoich myśli.
Wiem, że moje przydługie wywody są niekiedy trudne do strawienia, a szanowny Moderator musi je - a przynajmniej z powodu zajmowanej funkcji powinien, przeczytać, bo inni mogą je po prostu olać, a nadmierne rozpisywanie się jest moją wadą, z której zdaję sobie sprawę (bo kto czyta takie wywody).

Niestety, jak mam w głowie jakieś myśli (a temat bezpieczeństwa na drogach publicznych uważam za bardzo ważny, stąd moje polemiki z Kolegą WrocT) i przelewam je w tekst, często wychodzi tak, jak wychodzi, a co dostrzegam w pełni, dopiero po kliknięciu "wyślij odpowiedź" i ocenie ilości tekstu jaki pojawił się na stronie. Mam więc niekiedy taką myśl "k... znowu nasmarowałem", ale ani modyfikować tego, ani coś zmienić, bo po przeczytaniu całości stwierdzam, że o tym wszystkim chciałem właśnie powiedzieć (ku uspokojeniu własnego sumienia). Doprecyzuję więc:

Bo tak jak wspomniałem wyżej, prędkości regulowane prawem, wynikają nie z osiągów współczesnych aut, ale z niezmiennych (od czasu pierwszych testów i badań z większymi prędkościami, potwierdzanych corocznie, na całym świecie) możliwości organizmu ludzkiego, do podejmowania określonych reakcji i bezpiecznego prowadzenia pojazdu na drodze publicznej. O stanie dróg i ich parametrach nie wspomnę (a o tym często zapominają ci, co kończą na drzewie, bo myślą, że ograniczenie do 70 czy 90 km/h jest tylko i wyłącznie głupim wymysłem „urzędasów”). Może się komuś wydawać, że jest „mistrzem kierownicy, który ucieka”, ale realne życie to nie film, a wszystko jest "do czasu". Podobnie jest na kolei. Na ilu liniach w skali kraju dopuszczona jest prędkość np. 140 km/h ?
Do głowy mi nie przyszło, że słowa o "mistrzu kierownicy, który ucieka", ktoś może przełożyć na maszynistów i kolej. Chodziło tylko o to (stąd słowo podobnie, a nie identycznie), co zaakcentowałem również pogrubieniem stosownego tekstu w cytacie wyżej, że pojazdy szynowe, tak jak auta, mogą rozwijać większe prędkości, od tych z jakimi zgodnie z przepisami poruszają się po sieci kolejowej, a zależy to m.in. od stanu torowiska i parametrów szlaków kolejowych. Przykład ze 140 km/h jest przykładem - tak jak pisałem wcześniej - który przyszedł mi do głowy, zapewne z powodu tego, że polemizowałem z propozycją 240 km/h na autostradzie. W Polsce mamy i tak - nie licząc Niemiec (choć tam sporo odcinków ma swoje ograniczenia do 120 czy 100), najszybszą z dopuszczonych w Europie prędkości maks. o czym mogą np. nie wiedzieć ci, co narzekając na nasze 140, że to mało. Wracając do 140 km/h na kolei, ile jest tego typu linii (w tym 160 km/h i więcej) ? Tego typu linii dziś, jest coś koło 15 % (a może i mniej) w stosunku do całości sieci kolejowej, gdzie obowiązują niższe prędkości. Uwzględniając nawet linie i odcinki gdzie jest dopuszczone 120 km/h, całość stanowi zapewne nadal poniżej 40 % sieci.

Na koniec dodam, że uważam podobnie jak Kolega Lyntog. Bezpieczna jazda, wiąże się m.in. z tym, że nie ma dużych różnic w prędkości poruszania się pomiędzy poszczególnymi uczestnikami ruchu (oczywiście nie mówię tu o traktorach itd., bo może komuś przyjdzie do głowy wytknąć mi to). Nadmierne prędkości związane z łamaniem ograniczeń, jakie prezentują co niektórzy na polskich drogach, wprowadzają tylko niepotrzebne, dodatkowe zagrożenia, nerwowość u innych, zaburzają płynność jazdy... Takie mam spostrzeżenia, jak widzę w lusterku zbliżające się z dużą prędkością auto, a przede mną jest kilku innych uczestników ruchu, lub jak jadę spokojnie pomiędzy innymi, a z boku mija wszystkich wariat, który w ostatniej chwili chowa się przed nadjeżdżającym z przeciwka autem (a właściwie wpycha się "na siłę" pomiędzy innych, zaburzając płynność jazdy). Myślę, że nie tylko ja mam takie doświadczenia. Na szczęście, tego typu potencjalni mordercy na drogach, to zaledwie margines, wśród kilku milionów uczestników ruchu, jacy niemal codziennie siadają za kierownicą.
 

CoCu

Znany użytkownik
Reakcje
1.939 121 22
Wątek ten zwykł być o wypadkach na kolei i z koleją związane. Od pewnego zaś czasu jest tu pisanina o drogach, samochodach i kierowcach, już nawet bez powiązania z torami. Może czas wreszcie to zakończyć?
 
Reakcje
3.623 30 0
Wątek ten zwykł być o wypadkach na kolei i z koleją związane. Od pewnego zaś czasu jest tu pisanina o drogach, samochodach i kierowcach, już nawet bez powiązania z torami. Może czas wreszcie to zakończyć?
A w ilu wątkach tego tematu, gdzie wypadek na kolei powiązany był ściśle z ruchem samochodów (a w tym temacie dominują tego typu wypadki), "wałkowane" były przeróżne aspekty dotyczące właśnie ruchu drogowego. Od tir-ów, osobówek przez oznaczenia i znaki na drodze, po szybkość samochodów czy zatrzymywanie auta w konkretnym miejscu, a nawet odnoszące się do tego, co kto ma w głowie siedząc za kierownicą. Sam Kolega zabierał w nich głos, pisząc sensu stricte o samochodach, a nie pojazdach szynowych. Moim zdaniem, nie da się rozdzielić ruchu kołowego i przepisów obowiązujących na nim od wypadków na kolei, powodowanych przez kierujących autami. To pośpiech i brawura jest chyba główną przyczyną bezmyślnego wjeżdżania na przejazdy. Ten sam pośpiech i brawura powoduje, że ktoś "gna" ponad 20-50 km/h, albo i więcej, od prędkości maks. dopuszczonej na danej drodze. A skoro samochody są głównymi sprawcami wypadków na kolei, uważam, że nic nie stoi na przeszkodzie aby od czasu do czasu aspekty ruchu drogowego omawiane były w tym temacie, bo jedno z drugim, jest ściśle powiązane. Proszę też zauważyć, że ta "pisanina o drogach, samochodach i kierowcach" (w którą bywa, Kolega też się włącza) ostatnimi miesiącami rozpoczyna się zazwyczaj od wpisów Kolegi WrocT, który "wrzuca" w nie typowo "samochodowe" wątki. Także ta rozpoczęła się od wpisów #3.076 i #3.083. Nie zauważyłem, aby Kolega reagował na nie, bo nie spełniają kryteriów o jakich Kolega napisał. Ja na pewno nie będę obojętny na tego typu wpisy. Kończąc. Gdybyśmy mieli omijać wątki dotyczące ruchu samochodowego, to temat "odchudziłby się" zapewne o dobrych kilkanaście - kilkadziesiąt stron. Ale przyznam też Koledze rację, może czas pewne rzeczy kończyć, od razu, u samego źródła, dającego początek tego typu dyskusjom.
 
Ostatnio edytowane:

MisioPas

Aktywny użytkownik
Reakcje
601 4 1
nie wiem czy zaprószenie (zapewne przez koczujących) mozna traktować jako wypadek ale wrzucam tutaj, bo nie ma tematu "Pożary na kolei"

Krakowscy strażacy zostali zaalarmowani w piątek (19 lipca) po godzinie 10, że na nieużytkowanej bocznicy kolejowej przy ul. Bieżanowskiej płoną wagony kolejowe. Na miejsce wysłano strażaków z dwóch jednostek ratowniczo-gaśniczych.

Jak informuje Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza nr 4 w Krakowie, jeden wagon pasażerski uległ spaleniu.


wagin.jpg
 
Autor wątku Podobne wątki Forum Odpowiedzi Data
Koleje w Polsce 0
Koleje w Polsce 84

Podobne wątki