• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

II epoka PKP - początki stalowego piękna RP

Reakcje
3.604 30 0
PS.

Abstrahując już od wcześniejszego, głównego tematu wątku, a uzupełniając zagadnienie przenumerowywania parowozów na DR, w II części artykułu (zaprezentowanego wyżej), który ukazał się w "Inżynierze Kolejowym" nr 10/1925 pada data wprowadzenia reformy w oznakowaniu parowozów na Kolejach Niemieckich: 25 lipiec 1923. Może więc przenumerowywanie zaczęto nawet w 1924, o czym zresztą pisze sam autor referatu, w I części artykułu (na pierwszej jego stronie 207), że niemiecka reforma wprowadzona w życie została w 1924.

Inżynier Kolejowy nr 10-1925 (nr 14) z października 1925 str. 235.jpg
 

wolfik

Znany użytkownik
Reakcje
1.004 1 0
Tak mi się rzuciło w oczy - ze Zbioru Okólników Wydziału Eksploatacyjnego Dyrekcji Radomskiej wydanych w latach 1919-1925:
Zbior_okolnikow_Wydzia_u_Eksploatacyjnego_Dyrekcji - 152.jpg

I jeszcze lekko odbiegając od tematu Om101 ale pozostając w temacie pozyskania parowozów z Francji po Wielkiej Wojnie:
S8tF1XTniwnKPwl6BOV05y7H7re4NTBPE0KHbVzu.jpeg

źródło: notreHistoire.ch

4479008149_b07394d879_o.jpg

źródło: Album "Rebuilding Europe after World War I" Dickinson College Archives and Special Collections

A tu opis tego wydarzenia do poczytania z Polony (na środkowym zdjęciu widać przyszły Tp4 nie spięty z przodu, co może sugerować, że miał prowadzić cały zestaw - w tym wypadku jeszcze jeden parowóz i chyba węglarki za nim, albo że pociąg nie był jeszcze uformowany):
TI - R.60, nr 27 (5 lipca 1919) - 430.jpg

TI - R.60, nr 27 (5 lipca 1919) - 431.jpg

Niestety Om101 chyba nie widać na tych zdjęciach
 

Pawelec PKP

Znany użytkownik
Reakcje
1.290 93 9
Wracając na chwilkę do postu kolegi @Stanisław1972 o Om101, którym zainicjował, krótką dyskusję chciałem tylko od siebie dodać (rok 1926): Zobacz załącznik 1006662

PS.
Tak na prawdę to nie od siebie tylko pewnej dobrej duszyczki ;)
Bardzo ciekawa dyskusja o Om101 :love: Tylko mam pytanko...
Czemu parowóz wirtemberskiej serii C oznaczono na PKP jako Om101 a nie Pm101?
Wszak to był parowóz de facto pośpieszny o układzie osi 2`C1` i prędkości maksymalnej (wg różnych żródeł) 110-120 km/h :) Ponoć parowóz ten miał się stać wzorem dla polskich projektów parowozów pośpiesznych....

Nurtuje mnie to zagadnienie :rolleyes: Może ma ktoś jakieś logiczne wytłumaczenie?
 

robertkroma

Znany użytkownik
Reakcje
1.691 37 4
Może dlatego, że był jeden, choć miał koła o średnicy 1800 mm czyli tylko o 50 mm większe niż P8. Choć wtedy rasowe pośpiechy jak IVh czy S3/6 serii d i e, czy pruskie S6, austriackie 210/310 miały koła o średnicy od 2 metrów wzwyż.
 
Reakcje
3.604 30 0
No niestety, każdy widać ma swoją nirwanę i w niej żyje. Tylko tym czymś zaśmieca temat i obstaje przy swoim nie patrząc na rzeczywistość.
Mógłbym identyczne słowa skierować do robertkroma, ale nie w głowie mi uszczypliwości i tak pretensjonalne wypowiedzi. Powrócę więc na moment do wątku (nie przeze mnie "wrzuconego" do dyskusji, a propos "zaśmiecania").

A więc 1926 rok to dopiero początek przenumerowywania i to z pierwszej propozycji, gdzie nasze Pt1 było 19-tką a nie jak ostatecznie 39-tką. Tak to wygląda.
Tak to wygląda ?

.... tymczasem w przedstawionym przeze mnie dokumencie (referat inż S. Kołomyjskiego, wygłoszony 19 kwietnia 1925, i opublikowany – w dwóch częściach – w „Inżynierze Kolejowym” w nr 9 i 10 z 1925), wyraźnie przedstawiony jest ukształtowany już system numeracji na Kolejach Niemieckich, wg reformy wprowadzonej na DR w lipcu 1923. Wytłumaczone jest także, na czym ten system polegał i gdzie widać czarno na białym, że pruskie parowozy serii P10 (przyszłe polskie Pt1) mają już na początku 1925 przypisany numer serii 39.

Poniżej dedykowane frgm. tekstu:

Analiza - frgm referatu z kwietnia 1925.jpg


Nie ulega też wątpliwości, że w/w inż. Kołomyjski sam nie wymyślał tych przepisów, a oparł się na niemieckich źródłach.

Można swoją wiedzę opierać na dokumentach z epoki, można też na teoriach tworzonych w internecie od lat (od wielu, wielu lat), przez interesujących się koleją, a zwłaszcza parowozami, a dotyczących m.in. przenumerowań parowozów na DR (terminów wprowadzenia w życie, przypisań do danej serii, rozciągłości w czasie całego procesu itp), co interesujące, żyjących już swoim życiem i nawet tu i ówdzie publikowanych w XXI w.

Trochę dziwnie jest więc pretensjonalne zarzucanie komuś życia w nirwanie (choć w sumie to każdy ma swoją "nirwanę", to nie ulega wątpliwości). Z drugiej strony nie dziwią mnie te drobne uszczypliwości, bo np. w ostatniej dyskusji w temacie „Wagony pocztowe”, rozpoczętej wpisem #308 ze strony robertkroma padły też dość pretensjonalne słowa #313 na to, że kilka osób, ze wszech miar słusznie, zwróciło uwagę, że podpis pod zamieszczonym zdjęciem jest błędny (a ktoś we wcześniejszej wypowiedzi "obstawał przy swoim nie patrząc na rzeczywistość").

Podobnie w naszych rozważaniach, w tym temacie (dotyczących już konkretów - dających się sprawdzić, a nie domniemywań czy hipotez, których na 100 % nie można zweryfikować), zamieszczony przeze mnie dowód, że pruskie P10 były już na początku 1925 przypisane do BR39, a nie w latach późniejszych, widocznie dla robertkroma „nie stanowi różnicy”.

Poniżej linki do czasopisma „Inżynier Kolejowy” z których pochodzą zaprezentowane we wpisach wyżej strony artykułu i ich frgm. zamieszczone w tym wpisie (tak na wszelki wypadek, bo jeszcze ktoś może uzna, że „preparuję” sobie dokumenty).

Nr 9/1925 (I część referatu)
https://bcpw.bg.pw.edu.pl/dlibra/publication/5505/edition/5354

Nr 10/1925 (II część referatu)
https://bcpw.bg.pw.edu.pl/dlibra/publication/5506/edition/5355
 
Ostatnio edytowane:
Reakcje
3.604 30 0
Niestety Om101 chyba nie widać na tych zdjęciach
Pozyskanie przez Polskę we Francji, w ramach "Armistice", niemieckich parowozów w połowie 1919 (ważne dla naszego kraju, bo jeszcze przed ukształtowaniem się komisji repartycyjnych) jest znanym epizodem w historii taboru PKP, a przynajmniej powinni o nim wiedzieć interesujący się tematyką parowozów. Również szlak jaki pokonały parowozy (przez Szwajcarię, Austrię i Czechosłowację) jest znany, i zrozumiały, rok 1919 jest bardzo niespokojnym rokiem w Niemczech.

Od siebie mogę dodać, że do Polski przyjechało 100 (101 ?) parowozów, wśród nich:
80 szt. towarowych G8 [lub 79, w przypadku wliczenia G12 (Ty1) do "pakietu" G8] czyli przyszłej serii Tp4,
19 szt. P8 (przyszłe Ok1),
oraz dwa pojedyncze parowozy, przyszłe Om101 i Ty1.

Wydarzenie opisywały np. przedwojenne publikacje ukazujące się z okazji 10-lecia (w 1928) czy 20-lecia (1938) odzyskania niepodległości.

Poniżej informacja o 100 szt parowozów pozyskanych z terenu Francji, wraz ze zdjęciem jednego z nich na stacji Warszawa Główna, z artykułu jaki ukazał się w "Inżynierze Kolejowym" nr 51 (11/1928).

Parowozy z Francji do Polski.jpg


Kolejny frgm. tekstu (poniżej) pochodzi z artykułu "Parowozy Ty1" z cyklu Archiwum Lokomotyw, jaki ukazał się w czasopiśmie "Parowozik" w nr 3/1990 i nr 4/1990. W drugiej części artykułu można znaleźć taką informację:

Frg artykułu o Ty1.jpg


Czemu parowóz wirtemberskiej serii C oznaczono na PKP jako Om101 a nie Pm101?
Co do kwestii dlaczego Om101 zaliczono do serii osobowej, a nie pośpiesznej, tak na szybkiego (roboczo), wg systemu opracowanego w Polsce w 1922, do parowozów pośpiesznych zaliczano maszyny, których średnica kół napędowych wynosiła minimum 1880 mm (jak dobrze pamiętam). Takie koła, u wirtemberskiej serii C miały średnicę 1800 mm, więc nie mogła być ona zakwalifikowana do pośpiesznych.

Tego typu "zagwozdka", w temacie klasyfikacji parowozów do serii O czy P, uwidoczniła się wyraźniej po II w. św., kiedy parowozy pruskiego typu P10, mające średnicę kół napędowych "tylko" 1750 mm (a więc mniejszą od Om101), określono serią Pt1, czyli zaliczono je do parowozów pośpiesznych (!) [może dlatego, że miały układ osi jak nasze Pt31 :niepewny:]. Myślę, że PKP A pod względem nadawania oznaczeń była bardziej "konsekwentna" (odnośnie przepisów z 1922) od PKP B, bo po 1945 mamy kilka innych "odstępstw", choćby przykłady serii Ok2, czy TKw3, czyli parowozów pochodzenia saksońskiego, które przed II w. św. otrzymałyby zakres numeracji powyżej 100. Odnośnie parowozów saksońskich, wytłumaczeniem może być fakt, że były to parowozy pochodzenia ogólnie niemieckiego, a po wojnie zakres numerów przynależny parowozom pochodzenia pruskiego (wg przepisów z 1922), zaczęto traktować jako "pochodzenia niemieckiego". Myślę, że przypadek nadania serii Pt1, jest bardziej niezrozumiały od przypadku Om101, tym bardziej, że mamy przykład serii Ot1, a więc towarowej na DR (BR41), którą ze względu właśnie na średnicę kół napędowych (1600 mm.) i osiąganą prędkość, zakwalifikowano do osobowej [Paweł Tarczyński, Parowóz serii Ot1, Świat Kolei nr 2/2001 str. 10-15].
 
Ostatnio edytowane:
Reakcje
3.604 30 0
[Paweł Tarczyński, Parowóz serii Ot1, Świat Kolei nr 2/2001 str. 10-15].
Przepraszam autora, oczywiście Paweł Terczyński, a nie Tarczyński. Nie wiem dlaczego (ustawione sprawdzanie ortografii ?), bywa, że jak wpisuję te nazwisko, to automatycznie "e" zmieniane jest na "a", i jak nie zauważę i nie skoryguję tego, to nazwisko publikowane jest z będem. Jeszcze raz przepraszam autora, za nieprawidłową literkę w nazwisku.
 

JacekZet

Znany użytkownik
Reakcje
471 1 0
Pozyskanie przez Polskę we Francji, w ramach "Armistice", niemieckich parowozów w połowie 1919 (ważne dla naszego kraju, bo jeszcze przed ukształtowaniem się komisji repartycyjnych) jest znanym epizodem w historii taboru PKP, a przynajmniej powinni o nim wiedzieć interesujący się tematyką parowozów. Również szlak jaki pokonały parowozy (przez Szwajcarię, Austrię i Czechosłowację) jest znany, i zrozumiały, rok 1919 jest bardzo niespokojnym rokiem w Niemczech.

Od siebie mogę dodać, że do Polski przyjechało 100 (101 ?) parowozów, wśród nich:
80 szt. towarowych G8 [lub 79, w przypadku wliczenia G12 (Ty1) do "pakietu" G8] czyli przyszłej serii Tp4,
19 szt. P8 (przyszłe Ok1),
oraz dwa pojedyncze parowozy, przyszłe Om101 i Ty1.

Wydarzenie opisywały np. przedwojenne publikacje ukazujące się z okazji 10-lecia (w 1928) czy 20-lecia (1938) odzyskania niepodległości.

Poniżej informacja o 100 szt parowozów pozyskanych z terenu Francji, wraz ze zdjęciem jednego z nich na stacji Warszawa Główna, z artykułu jaki ukazał się w "Inżynierze Kolejowym" nr 51 (11/1928).

Zobacz załącznik 1007805

Kolejny frgm. tekstu (poniżej) pochodzi z artykułu "Parowozy Ty1" z cyklu Archiwum Lokomotyw, jaki ukazał się w czasopiśmie "Parowozik" w nr 3/1990 i nr 4/1990. W drugiej części artykułu można znaleźć taką informację:

Zobacz załącznik 1007806



Co do kwestii dlaczego Om101 zaliczono do serii osobowej, a nie pośpiesznej, tak na szybkiego (roboczo), wg systemu opracowanego w Polsce w 1922, do parowozów pośpiesznych zaliczano maszyny, których średnica kół napędowych wynosiła minimum 1880 mm (jak dobrze pamiętam). Takie koła, u wirtemberskiej serii C miały średnicę 1800 mm, więc nie mogła być ona zakwalifikowana do pośpiesznych.

Tego typu "zagwozdka", w temacie klasyfikacji parowozów do serii O czy P, uwidoczniła się wyraźniej po II w. św., kiedy parowozy pruskiego typu P10, mające średnicę kół napędowych "tylko" 1750 mm (a więc mniejszą od Om101), określono serią Pt1, czyli zaliczono je do parowozów pośpiesznych (!) [może dlatego, że miały układ osi jak nasze Pt31 :niepewny:]. Myślę, że PKP A pod względem nadawania oznaczeń była bardziej "konsekwentna" (odnośnie przepisów z 1922) od PKP B, bo po 1945 mamy kilka innych "odstępstw", choćby przykłady serii Ok2, czy TKw3, czyli parowozów pochodzenia saksońskiego, które przed II w. św. otrzymałyby zakres numeracji powyżej 100. Odnośnie parowozów saksońskich, wytłumaczeniem może być fakt, że były to parowozy pochodzenia ogólnie niemieckiego, a po wojnie zakres numerów przynależny parowozom pochodzenia pruskiego (wg przepisów z 1922), zaczęto traktować jako "pochodzenia niemieckiego". Myślę, że przypadek nadania serii Pt1, jest bardziej niezrozumiały od przypadku Om101, tym bardziej, że mamy przykład serii Ot1, a więc towarowej na DR (BR41), którą ze względu właśnie na średnicę kół napędowych (1600 mm.) i osiąganą prędkość, zakwalifikowano do osobowej [Paweł Tarczyński, Parowóz serii Ot1, Świat Kolei nr 2/2001 str. 10-15].
Największą "zagwozdką" w tym temacie jest seria OKz32 z kołami o średnicy 1450 mm i silnikiem parowym oraz zestawami kołowymi wymiennymi prawie w całości z wybitnie towarowymi seriami Ty37 i Ty45.
 
Reakcje
3.604 30 0
Największą "zagwozdką" w tym temacie jest seria OKz32 z kołami o średnicy 1450 mm i silnikiem parowym oraz zestawami kołowymi wymiennymi prawie w całości z wybitnie towarowymi seriami Ty37 i Ty45.
Tak jak wspominałem, tego typu "zawiłości" nomenklaturowe, można dostrzec tu i ówdzie. Identyczną średnicę kół napędowych (jak OKz32, czyli 1450 mm) miały powojenne "Uszatki", które oznaczono serią TKt48 [wydaje się, że tu przeważyła drobiazgowa dbałość o przepisy i brak woli / odwagi u ówczesnych decydentów - praca zbiorowa, Parowozy serii TKt48 część 1, Koleje Dawniej i Dziś nr 1/2004 (sierpień 2004), str. 56-70], pomimo, że parowozy te były projektowane m.in. w celu zastąpienia przedwojennych serii tendrzaków osobowych i od samego początku ich domeną był ruch osobowy, a tylko sporadycznie wykonywały pracę w ruchu towarowym.

OKz32 jest parowozem górskim, projektowanym w szczególności do prowadzenia pociągów osobowych na trudnym szlaku do Zakopanego. Podczas jego projektowania skupiono się m.in. na konstrukcji podwozia, tak aby jak najbardziej wyeliminować niekorzystne oddziaływanie parowozu na tor, i na odwrót, które ujawniało się na tym konkretnym szlaku kolejowym w toku eksploatacji np serii TKt1. Stąd przyjęto m.in. układ osi 1-5-1, koła toczne połączono z pierwszymi kołami wiązanymi specjalnie zaprojektowanym wózkiem (z obu stron), przyjęto też średnicę kół napędowych, teoretycznie o średnicy z zakresu "towarowego", jednak w przypadku tendrzaków towarowych, nie spotykaną w II RP. Ówczesne najcięższe tendrzaki PKP, takie jak TKt1 czy TKw1, miały średnicę kół napędowych 1350 mm, a więc aż o 100 mm mniejszą. Wspomniana średnica 1350 mm była ówcześnie (w trakcie projektowania OKz32) największą spotykaną na PKP wśród tendrzaków towarowych, nie dziwi mnie więc tak bardzo fakt, że parowóz górski, w dodatku (już w trakcie projektowania) przeznaczony głównie do obsługi pociągów pasażerskich, określono serią OKz, a nie TKz.

Wracając na moment do systemu opracowanego w Polsce i zatwierdzonego w 1922. Opracowywano go m.in. z myślą o klarownej i dobrze zrozumiałej klasyfikacji ponad 160 serii parowozów, jakie znalazły się na stanie przyszłego PKP. Wspominałem we wpisie wyżej, że - jak dobrze pamiętam - dla parowozów pośpiesznych takim kryterium była średnica kół napędowych - minimum 1880 mm. Tymczasem serie Pu29 i Pt31, miały koła napędowe o średnicy 1850 mm. Tak więc albo pamięć mnie zwiodła co do przyjętego kryterium średnicy kół dla parowozów pośpiesznych, albo kryterium istniało, a mimo to wspomniane serie dostały mniejszą o 30 mm średnicę. Trzeba by było dotrzeć do konkretnych przepisów (z 1922). W Polsce po odzyskaniu niepodległości, bardzo wiele aspektów na kolei przejęto wprost, lub z pewnymi modyfikacjami, z Pruskich Kolei Państwowych. Przepisy i rozwiązania stosowane na KPEV, stały się wręcz wyznacznikiem, w trakcie tworzenia norm obowiązujących na PKP. Na kolejach prusko-heskich, podział parowozów, ze względu na średnicę kół napędowych (wiązanych) był następujący:

> 1880 mm pośpieszne
1500 - 1880 osobowe
< 1500 towarowe


Nie mogę teraz odszukać szczegółowych przepisów polskich z 1922 (a gdzieś je mam :confused:), ale z dużym prawdopodobieństwem tworząc je, wzorowano się na powyższych, choć np. ową średnicę dla maszyn pośpiesznych być może zmniejszono do 1850 mm (od razu ?). Mogło być też tak, że w późniejszych latach, na wnioski przewoźnika (PKP), dopuszczano pewne odstępstwa od przepisów, a nawet je modyfikowano (i zapewne robiono to), co uwidoczniło się zwłaszcza po 1945. Na marginesie średnicy kół napędowych OKz32 (1450 mm), taką średnicę miały już Ty23, co interesujące pruskie, a później niemieckie parowozy, znane na PKP jako serie Ty1 do Ty5, tego typu kola miały o średnicy 1400 mm, czyli mniejszej.

Znalazłem natomiast artykuł z marca 1924, dotyczący omawianego zagadnienia.
Poniżej fragmenty artykułu: Dr inż Adolf Langrod, Oznaczanie parowozów, Przegląd Techniczny nr 13 z 27.03.1924, str. 121-124.

Podział parowozów KPEV.jpg



Oznaczanie parowozów.jpg


Nie wiem czy dobrze kojarzę :niepewny:, ale wydaje mi się, że autor powyższego artykułu, Adolf Langrod, był chyba jednym z członków komisji pracującej z ramienia ówczesnego Ministerstwa Kolei Żelaznych nad stworzeniem polskiego systemu oznaczeń w 1922.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Adolf_Langrod

Kończąc. Jeżeli w stosunku do OKz32 można doszukiwać się jakiś racjonalnych przesłanek, które zdecydowały o nadaniu takiej, a nie innej serii, tak w przypadku pruskiej serii P10 nie potrafię doszukać się wytłumaczenia, dlaczego po 1945 nazwano ją Pt1, a nie np. Ot1 [wówczas BR41, na PKP wg mnie słusznie sklasyfikowana jako seria osobowa (ze względu na średnicę kół napędowych 1600 mm), mogłaby otrzymać nazwę np. Ot2]. Oczywiście wszystko to tylko tzw akademickie rozważania.
 
Ostatnio edytowane:

garou

Znany użytkownik
Reakcje
4.445 442 99
269737170_4878913048807057_5419967353319724327_n.jpg

Lubelska lokomotywownia w roku /prawdopodobnie/ 1916. Widać fragment wachlarza wraz z obrotnicą i stojący do dzisiaj budynek dwutorowej hali. Zdjęcie mogło być wykonane z dachu wachlarzowej parowozowni.
źródło: Facebook

Poniżej - współcześnie (14.03.2008 r.) widoczny na zdjęciu z 1916 roku budynek, już z dobudówką:
zd.jpg

źródło: Kolejowe Lubelskie (facebook)

Niesamowita "podróż" w czasie ;-)
 
Ostatnio edytowane:

garou

Znany użytkownik
Reakcje
4.445 442 99
Ja tam widzę trzy bramy wjazdowe, więc chyba hala była trzytorowa.
A może i tak. Zmyliła mnie 'dzisiejsza' dobudówka, która "doklejona" od ściany do ściany dawnego budynku wydaje się oglądana z ukosa na dwa tory /przez dwie pomalowane na niebiesko bramy wjazdowe/, ale z lotu ptaka jej szerokość jest "słuszna":

bra.jpg


Więc zapewne miejsce tam jest na 3 tory (y)
 
Ostatnio edytowane:
Reakcje
3.604 30 0
Może komuś się przyda.

Wykaz wszystkich warsztatów i parowozowni PKP, zapewne wg. inwentaryzacji z końca 1927 r. / początku 1928 r. :niepewny: opublikowany w wydawnictwie "GŁOS WARSZTATÓW I PAROWOZOWNI", organie Zrzeszenia Pracowników Administracji Technicznej Warsztatów i Parowozowni P.K.P.

W nr 7 (z 15 sierpnia 1928 r.) opublikowany został wykaz wszystkich warsztatów PKP (parowozowych, wagonowych, par.-wag.) poszczególnych Dyrekcji Kolei, podzielonych na główne, pomocnicze i podręczne.

Głos warsztatów i parowozowni nr 7 str. 1 (tytuł i nr).jpg


Głos warsztatów i parowozowni nr 7 str. 4.jpg


Głos warsztatów i parowozowni nr 7 str. 5.jpg


Głos warsztatów i parowozowni nr 7 str. 6.jpg


W nr 8 (z 31 stycznia 1929 r.) opublikowany został wykaz wszystkich parowozowni PKP (w porządku alfabetycznym), poszczególnych Dyrekcji Kolei, oraz suplement (na końcu wykazu parowozowni) do opublikowanego we wcześniejszym numerze wykazu warsztatów (uzupełnienia i poprawki). W spisie parowozowni pominięto ich podział na klasy, z powodu (jak podają autorzy) ich prowizorycznej klasyfikacji, która w najbliższym czasie miała być zastąpiona nowym podziałem, zgodnym z najnowszymi wymaganiami PKP.

Głos warsztatów i parowozowni nr 8 str. 1 (tytuł i nr).jpg


Głos warsztatów i parowozowni nr 8 str. 4.jpg


Głos warsztatów i parowozowni nr 8 str. 5.jpg


Głos warsztatów i parowozowni nr 8 str. 6.jpg


Głos warsztatów i parowozowni nr 8 str. 7.jpg


Wykaz interesujący, brak w nim (co zrozumiałe, spisy przedstawiają stany z ok. początku 1928 r.) np. parowozowni Gdynia Grabówek (oddanej do użytku jesienią 1929), ale jest np. parowozownia w Kościerzynie, oczywiście ta starsza. Obiekt istniejący obecnie (oddany również jesienią 1929), został wybudowany względem poprzedniego o ok. 200 m. na południe. Poniżej fotografia północnej ściany czołowej parowozowni w Kościerzynie, z widocznym na elewacji rokiem "narodzin" 1929 (zdjęcie z dnia 29.03.2022).

Parowozownia Kościerzyna oddana w 1929. 29.03.2022.jpg


Jeżeli ktoś wyłapie jakieś nieścisłości w powyższych wykazach, proszę o uzupełnienia, poprawki czy dodatkowe informacje.
 
Reakcje
3.604 30 0
w spisie parowozowni i warsztatów Dyr. Gdańsk, obok ciekawych i szczerze mówiąc niespodziewanych dla mnie lokalizacji (typu Kornatowo czy Unisław) brakuje jeszcze parowozowni (2-stanowiskowej) na stacji Łasin.
Jakiś czas temu, starałem się przeprowadzić dla samego siebie, analizę, zamieszczonych w „Głosie warsztatów i parowozowni” spisów. Doszedłem do różnych konkluzji i wniosków, co sprowokowało mnie m.in. do zamieszczenia stron artykułów, tu na forum, i zadania pytania Szanownym Forumowiczom o uwagi, odnośnie tego tematu.

Co do parowozowni na stacji Łasin pytanie brzmi, czy obiekt mógł być jeszcze używany w 1928 jako parowozownia, czy nie pełnił już swojej pierwotnej funkcji ?

Po ukształtowaniu się granic II RP, całkiem spora liczba parowozowni uległa likwidacji (z różnych powodów, zrozumiałych jak spojrzy się m.in. na przebieg granic, likwidację prywatnych kolejek z czasów Pruskich czy zmiany „ważności” danych linii kolejowych itp.). W Dyr. Gdańskiej takimi zamkniętymi po 1918 parowozowniami, nie ujętymi w omawianym spisie, są np. obiekty w Gołubiu, Krokowej czy Montowie. Z tego powodu też np. w Dyr. Poznańskiej nie ma parowozowni w Nojewie, a w Dyr. Warszawskiej nie ma uwzględnionych parowozowni np. w Pilawie, Sieradzu, Włocławku czy Słotwinach – ta ostatnia interesująca, bo przez całe 20-lecie międzywojenne była nieczynna (jej zadania przejęła pobliska parowozownia w Koluszkach), uruchomiono ją ponownie dopiero po zakończeniu II w. św. Z drugiej strony, w Dyr. Warszawskiej w omawianym spisie są jeszcze wykazane parowozownie w Kaliszu, Mławie czy Ząbkowicach, które w II RP zostały zamknięte (skoro są w wykazie, musiało to prawdopodobnie nastąpić dopiero po 1928), a we wspomnianej już Dyr. Poznańskiej, takimi obiektami zamkniętymi w II RP, a jeszcze będącymi w wykazie, są np. parowozownie w Gołańczy, Pniewach i Skokach.

Można też – rozważając funkcjonowanie / nie funkcjonowanie danych parowozowni w II RP – zastanowić się, nad ich podziałem i czy miał on również wpływ na likwidację poszczególnych obiektów (zwłaszcza po wprowadzeniu obowiązującego od 1933 nowego podziału). W 1928 (1927), czyli w czasie kiedy opracowano spis parowozowni przedstawiony wyżej, były one dzielone na 5 rodzajów obiektów: parowozownie I klasy, II klasy i III klasy, parowozownie pomocnicze oraz tzw. służby parowozowe (ekspozytury) *. Obiekty najmniejsze (np. 2-stanowiskowe) należały do dwóch ostatnich rodzajów. Na początku lat 30-tych struktura ta uległa zmianie. Zlikwidowano parowozownie III klasy i służby parowozowe. Nowy, hierarchiczny podział parowozowni zawierał 4 rodzaje obiektów: parowozownie główne I klasy, parowozownie główne II klasy, parowozownie pomocnicze (mające przypisany tabor lub czasowo delegowany i pewną ilość drużyn parowozowych) i stacje trakcyjne (te ostatnie nie posiadały przypisanego taboru, były tylko punktem postoju lub punktem zwrotnym dla taboru i drużyn parowozowych).

* Spis parowozowni I, II i III klasy w poszczególnych Dyrekcjach Okręgowych Kolei Państwowych, wg stanu na 1.01.1930 r., zamieszczony jest np. w Adler Andrzej, W parowozowni i na szlaku (z cyklu: Nasze koleje), WKiŁ, Warszawa 1984.
 
Ostatnio edytowane:

Podobne wątki