• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

II epoka PKP - początki stalowego piękna RP

wolfik

Znany użytkownik
Reakcje
1.013 1 0
Film zarąbisty!
Za parowozem, jeśli się nie mylę, Fhpx z Bredy, z który mieliśmy już bliższy kontakt tutaj, z tym że na filmie jest bodajże 27 001 a na zdjęciu @Generał 27 004.
Co do pozostałych wagonów, to wydaje mi się, że to również Breda. Wszystkie wagony są na amerykańskich wózkach (2,15 metra), a austriackie pierwowzory sprzed Wielkiej Wojny stały na wózkach o rozstawie 2,5 metra. Wydaje mi się, że na wagonach jest oznaczenie klasy "2", poza tym licząc okna - jest ich 7 dużych jednakowej wielkości - a tyle miała klasa 2. To wszystko wskazywałoby na typ A II (b?) serii Bhuxz dostarczony przez Bredę.
Ktoś coś dorzuci?
 

wolfik

Znany użytkownik
Reakcje
1.013 1 0
Flim bardzo ciekawy, zawsze miło popatrzeć.
Datowany na 1927 rok, chociaż nie wiem, czy przypadkiem, na rok czy dwa wcześniej, nie należałoby go przesunąć.
A jednak 1927. To jest pociąg specjalny zorganizowany dla weteranów Armii Polskiej w Ameryce.
Właśnie dziwne mi się wydało, że wszystkie wagony w jednej klasie i brak tablic z relacją. Poza tym szybkie wagony prowadzone parowozem towarowym? Więcej tutaj: https://ipn.gov.pl/pl/aktualnosci/1...kiej-w-Ameryce-do-O.html?search=3484491110468 i https://ipn.gov.pl/pl/archiw/dziala...a-weteranow-do-Polski-dostepny-na-plycie.html
Tp2-264 Wycieczka Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce do Ojczyzny 1927r. 'Z wyc...jpg
 

Kriz8

Aktywny użytkownik
Reakcje
486 5 3
Dobrze, że udało się potwierdzić datę zdarzenia. Moje dotychczasowe założenia (przypuszczenia) się nie sprawdziły, a jak wiadomo człowiek uczy się całe życie. Kreska (podkreślenie) pod numerem inwentarzowym utrzymała się dłużej niż się spodziewałem.

A oznaczano nią wagony parku osobowego, którym nadano numer według nowego schematu numeracji (zawężono zakresy dla poszczególnych typów/klas wagonów). Wprowadzono to pod koniec lipca 1924 r., co przy rocznym cyklu napraw (z nielicznymi wyjątkami), nakierowało mnie na myśl o zaniku tego wyróżnika po 2 latach, więc w 1926 r. (bez konkretnego uzasadnienia, nie znam też zarządzenia sankcjonującego rezygnację z "poziomej białej kreski"). A tu się zdziwiłem, cały skład z "kreskami" pod numerami. Czarno na białym, mimo że pokolorowane :).

Wówczas, łącznie z powyższym, przeniesiono brankardy do pociągów towarowych (serii Ft), z ilostanu wagonów osobowych, do ilostanu wagonów towarowych. Im akurat nie zmieniano numerów, ale również miały otrzymać wyróżnik w postaci podkreślenia numeru inwentarzowego. Zapewne po to, żeby nie wprowadzać nieporozumienia czy wątpliwości. Nie każdy szeregowy pracownik musiał wiedzieć, że wagony bagażowo-towarowe nie podlegają zmianie numeru.
 
Reakcje
3.664 30 0
Wracając na chwilkę do postu kolegi @Stanisław1972 o Om101, którym zainicjował, krótką dyskusję chciałem tylko od siebie dodać (rok 1926):
Wielkie dzięki. Super sprawa... choć na 100% nie można być pewnym, że to Om101. Z podpisu prasowego pod zdjęciem, wynika, że są to dzieci polskich emigrantów, które przyjechały z Francji do Warszawy. Może w tle "załapał się" np. francuski pociąg, a właściwie parowóz, który przywiózł dzieci z zapewne Paryża. Po I w. św. koleje francuskie otrzymały 4 szt. wirtemberskiej serii C (z których jeden, dość szybko przekazano / sprzedano Polsce - przyszły Om101).

Oczywiście, dzieci na peronie, mogły pozować także przy polskim parowozie Om101 w tle, który:

1. Mógł np. przejąć francuskie wagony, na granicy polsko-niemieckiej, aby poprowadzić skład po sieci kolejowej PKP.
2. Przypadkowo "załapał się" na zdjęciu.

Myślę, że trzeba spróbować "podrążyć" temat, poruszony w opisie pod fotografią, bardzo interesującym dokumencie z epoki (dzieci polskich emigrantów z Francji, odwiedzające Warszawę w 1926). Być może są gdzieś, jakieś informacje (w prasie z epoki), jakim pociągiem dzieci przyjechały z Francji (może dodatkowy wagon wysłało PKP ?), i czy np. parowóz zmieniano na granicach, czy np. prowadził on skład pezpośrednio z Francji do samej stolicy. W 1926 r. różnie jeszcze mogło być. Czy były wówczas jakieś rozkładowe połączenia Warszawy z np. Paryżem ? Może ktoś wie, jakim pociągiem mogły przyjechać dzieci ? Co interesujące, fotografie dzieci na peronie, z parowozem w tle, mogły znaleźć się w kilku innych artykułach prasowych z epoki, z innymi ujęciami stojącego w tle parowozu, zapewne Om101. W najbliższy weekend skuszę się, aby przeglądnąć kilka zdigitalizowanych i dostępnych w sieci, tytułów warszawskiej prasy codziennej, czy też kilku tygodników czy miesięczników ogólnopolskich z 1926.

Piękna sprawa, zasługująca na dalsze "badania".
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
12.829 525 30
Może w tle "załapał się" np. francuski pociąg, a właściwie parowóz, który przywiózł dzieci z zapewne Paryża.
No tu to kolega @Stanisław1972 trochę pojechał. Parowóz francuskich kolei przyprowadził skład z Paryża aż do Polski? Chyba sam Kolega w to nie wierzy...
 

robertkroma

Znany użytkownik
Reakcje
1.745 41 4
Są jednak zdolni.
Widać, że to würt. C ewentualnie może być K. Ale u nas tego drugiego nie było. A prowadzenie składu jednym parowozem w takiej relacji to fikcja. Wodę można dobrać a węgiel? Na stacji średnio co 300 km nabór węgla i piasku, ale do tego trzeba odłączyć parowóż, a przeglądy i szlakowanie i odpopielanie? Raczej nie możliwe.
 
Reakcje
3.664 30 0
No tu to kolega @Stanisław1972 trochę pojechał. Parowóz francuskich kolei przyprowadził skład z Paryża aż do Polski? Chyba sam Kolega w to nie wierzy...
To nie jest kwestia wiary ;) temu napisałem:

z innymi ujęciami stojącego w tle parowozu, zapewne Om101.
Nawet drzwi dymnicy i elementy na niej rozmieszczone są właściwie identyczne ze znanym zdjęciem Om101. Zawsze zostaje jednak pewien margines niepewności, a czy francuski parowóz mógł przyprowadzić skład z Paryża do Warszawy ? W 1926 r. - dopuszczam taką możliwość. Bo wszystko zależy jaki był to pociąg, kto organizował przejazd i w jakim celu. Może był to jakiś specjalny pociąg, a dla np. dzieci polskich emigrantów wygospodarowano dodatkowy wagon. Temu spytałem się o jakieś rozkładowe połączenia pomiędzy stolicami obydwu krajów, bo na "szybkiego" nie kojarzę, jak wyglądało to w 1926. W roku 1926 w Polsce wiele się działo - głównym wydarzeniem (co odbijało się na europejskiej arenie międzynarodowej) był kryzys polityczny lat 1925-26, zakończony przewrotem majowym 1926, kilkuset Polaków zginęło w bratobójczych walkach itd. Czy francuski pociąg, z francuskim parowozem, np. z jakąś misją dyplomatyczną czy nawet misją wojskową / pomocową, nie mógł przybyć do Polski ? Wiem, mało prawdopodobna teoria, jednak nie można jej odrzucić na 100 %.

Pomocne w dalszych poszukiwaniach, byłoby przybliżenie daty wykonania fotografii. Rok 1926. Zapewne chłodniejszy miesiąc - oceniając po ubraniach dzieci. Może wolfik wiesz, kiedy, choćby w przybliżeniu, ukazało się prezentowane zdjęcie.

Kończąc, nie wiem, czy na 100%, można odrzucić, że nie było wizyt w Warszawie parowozów obcych zarządów kolejowych, zwłaszcza w II połowie lat 20-tych ?

robertkroma napisał(a):
Są jednak zdolni.
Zdolnych, zwłaszcza tu, na Forum, nie brakuje ;)
 
Ostatnio edytowane:

robertkroma

Znany użytkownik
Reakcje
1.745 41 4
Trzeba patrzeć realnie a nie złudzeniami. Parowóz ma swoje techniczne uwarunkowania i to nie samolot. Tak jak wyżej napisałem, nawęglanie, oliwienie, piaskowanie i szlakowanie, tego nie da się zrobić w peronach. No i obsługa. Co najmniej 4 zmiany byłyby potrzebne i węglarka części zamiennych.
Takie realia.
Pozdrawiam myślących marzeniami.
 

wolfik

Znany użytkownik
Reakcje
1.013 1 0
Pomocne w dalszych poszukiwaniach, byłoby przybliżenie daty wykonania fotografii. Rok 1926. Zapewne chłodniejszy miesiąc - oceniając po ubraniach dzieci. Może @wolfik wiesz, kiedy, choćby w przybliżeniu, ukazało się prezentowane zdjęcie.
W nazwie pliku jest numer czasopisma: Ilustracja nr 40 z 1926 roku - z 9 października.
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
12.829 525 30
Wiem, mało prawdopodobna teoria, jednak nie można jej odrzucić na 100 %.
Moim zdaniem z 100% pewnością można przyjąć, że parowóz z Francji nie mógł dojechać aż do Warszawy. Z powodów, przedstawionych przez kolegę @robertkroma, jest to po prostu nierealne, nie mówiąc o tym, że byłoby bezsensowne. Ale nie będę się kopał z koniem i nie zamierzam dalej o tym dyskutować...
 

JacekZet

Znany użytkownik
Reakcje
474 1 0
Moim zdaniem z 100% pewnością można przyjąć, że parowóz z Francji nie mógł dojechać aż do Warszawy. Z powodów, przedstawionych przez kolegę @robertkroma, jest to po prostu nierealne, nie mówiąc o tym, że byłoby bezsensowne. Ale nie będę się kopał z koniem i nie zamierzam dalej o tym dyskutować...
Om101byl przydzielony do parowozowni Łódź Kaliska przez całe dwudziestolecie międzywojenne. W1926 roku pociągi dalekobieżne kursowały pomiędzy Poznaniem a Warszawą przez Ostrów Wielkopolski, Łódź więc można z bardzo dużym prawdopodobieństwem przyjąć że na zdjęciu został uwidoczniony właśnie ten parowóz.
 
Reakcje
3.664 30 0
Ale nie będę się kopał z koniem
Miło mi, że zostałem "koniem", tym niemniej chcę zauważyć, że NIGDZIE nie napisałem o robieniu czegoś "w peronach", bo dobrze wiem o tym, gdzie odbywają się czynności techniczne o których pisał robertkroma. Proszę więc nie insynuować, że nie wiem co piszę. To oczywista oczywistość, że przybycie parowozu z Paryża do Warszawy wymaga uzupełnienia węgla czy wody, także wymiany drużyny parowozowej, itp. Dziwne jednak, że ktoś podnosi taki argument jako w 100 % wykluczający przyjazd parowozu obcego zarządu kolejowego na teren II RP, skoro parowóz obcego zarządu mógłby zostać "obsłużony" na terenie zarówno Niemiec i Polski, a i wymiana drużyn parowozowych mogłaby być w jakiś racjonalny sposób rozwiązana, zwłaszcza, że rok 1926 to nadal, jeszcze "raczkujące" lata II RP jak i PKP.

Om101byl przydzielony do parowozowni Łódź Kaliska przez całe dwudziestolecie międzywojenne. W1926 roku pociągi dalekobieżne kursowały pomiędzy Poznaniem a Warszawą przez Ostrów Wielkopolski, Łódź więc można z bardzo dużym prawdopodobieństwem przyjąć że na zdjęciu został uwidoczniony właśnie ten parowóz.
Oczywiście, że tak, temu pisałem, że:

dzieci na peronie, mogły pozować także przy polskim parowozie Om101 w tle, który:
1. Mógł np. przejąć francuskie wagony, na granicy polsko-niemieckiej, aby poprowadzić skład po sieci kolejowej PKP.
2. Przypadkowo "załapał się" na zdjęciu.
... czego nie zauważyli (chyba ?) moi adwersarze w dyskusji, skupiając się na jednym temacie, i pisząc, że jestem marzycielem itd. Może więc napiszę wyraźnie, również kończąc temat, że na 99,9% uważam, że w tle jest Om101 (nawet wyostrzyłem sobie obraz na komputerze, stąd pisałem o drzwiach dymnicy w poście wyżej), ale zawsze (przynajmniej dla mnie) pozostanie ten 0,1% niepewności.

Analiza.jpg
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
12.829 525 30
Może więc napiszę wyraźnie, również kończąc temat, że na 99,9% uważam, że w tle jest Om101
Dla jasności: nigdzie nie kwestionuję tego, że parowóz na zdjęciu to Om101, co więcej, też tak sądzę. W sprawie możliwości dotarcia do Polski parowozu francuskiego nie będę się już wypowiadał.
 

robertkroma

Znany użytkownik
Reakcje
1.745 41 4
Widać że ktoś coś pisze i nie rozumie tego co napisał. Do obsługi wielu typów niestety trzeba się znać. Nigdy nie było tak i tak jest do dzisiaj, że maszynista, mechanik musi umieć obsługiwać dany sprzęt. Dlatego prusacy przesunęli kupione 310.300 czyli S11 z Berlina do Katowic bo w Berlinie były kulą u nogi. I nikt na pewno nie organizował przejazdu parowozu, którego prusacy nie widzieli u siebie przez cała Europę i organizując kilku godzinne przerwy co ok. 300 km wycieczkowiczom. Więc jak ktoś co pisze o tym wie to, a dalej pisze takie wiadomości i się przy tym upiera to raczej... pozostawię bez komentarza (insynuacji).
 
Reakcje
3.664 30 0
To samo wydarzenie jest na NAC i widać co to za parowóz.
Dziewczynki w 1 rzędzie to te stojące w 1 rzędzie pierwszego zdjęcia, więc to ta sama grupa.
... i rozwiały się wszelkie wątpliwości i nastała światłość :LOL:

Gratuluję spostrzegawczości, faktycznie zdjęcie dokumentuje tę samą grupę dzieci na peronie, a skoro są już dwa zdjęcia w temacie "wizyty dzieci polskich emigrantów z Francji", to faktycznie może istnieją jeszcze inne ujęcia Om101, na innych fotografiach dotyczących tej konkretnej sesji na peronie.
 
Reakcje
3.664 30 0
Widać że ktoś coś pisze i nie rozumie tego co napisał. Do obsługi wielu typów niestety trzeba się znać. Nigdy nie było tak i tak jest do dzisiaj, że maszynista, mechanik musi umieć obsługiwać dany sprzęt. Dlatego prusacy przesunęli kupione 310.300 czyli S11 z Berlina do Katowic bo w Berlinie były kulą u nogi. I nikt na pewno nie organizował przejazdu parowozu, którego prusacy nie widzieli u siebie przez cała Europę i organizując kilku godzinne przerwy co ok. 300 km wycieczkowiczom. Więc jak ktoś co pisze o tym wie to, a dalej pisze takie wiadomości i się przy tym upiera to raczej... pozostawię bez komentarza (insynuacji).
Tylko, że rozmawialiśmy o parowozie niemieckiego pochodzenia, wirtemberskiej kasy C, która w 1926 w liczbie 37 szt. była na stanie Deutsche Reichsbahn (BR 18.1), w dodatku zapewne w rejonie Badenii - Wirtembergii (nie wiem jak w 1926, ale po 1945 stacjonowały w Ulm), czyli na południu Niemiec, którędy prowadziłaby hipotetyczna droga z Paryża do Warszawy. Jako seria pośpieszna, zapuszczały się one zapewne w dość odległe rejony Niemiec. Ten typ parowozu stacjonował także w Polsce (Om101), w Łodzi Kaliskiej. Stąd nie rozumiem trochę tych Prusaków i organizowania przejazdów, typu parowozu, którego Prusacy nie widzieli by u siebie itd. Nawet w Polsce parowóz tego typu "był widziany" i mógł być (hipotetycznie oczywiście) oporządzony np. we wspomnianej Łodzi Kaliskiej. Wycieczka jest też wycieczką i jeżeli (hipotetycznie oczywiście) byłby to np. pociąg specjalny, to mógł "odpoczywać" na kilku stacjach, zostawiając czas np. na zwiedzanie tego czy owego wycieczkowiczom (np Łodzi), a sobie na uzupełnienie zapasów.

Oczywiście sprawa wyjaśniła się, więc wszystko to tylko moje bajania i "marzenia" :LOL:
 

robertkroma

Znany użytkownik
Reakcje
1.745 41 4
No i znowu niestety niezrozumienie tematu - proszę wybaczyć ten zwrot.
Koleje Deutsche Reichsbahn powstały ok 1925 roku, i praktycznie do ustalenia nomenklatury czyli trzeciego i ostatecznego przenumerowania wszystkich pojazdów trakcyjnych jeździły one z oznaczeniem i w barwach oryginalnych. Przydziałów praktycznie nie zmieniano i würt. C nie opuściła nigdy rejonu Wirtembergii. Jeździła tylko w okolicach Ulm, Stuttgartu i maks. do Monachium w przeciwieństwie do badeńskich IVh, która ciągnęła planowo Rheingolda. Stąd taki wpis, że w Prusach jej nigdy nie było, no może okolice Frankfurtu nad Menem, gdzie okazjonalnie mogła dojechać. Co innego np z bawarską S3/6 późniejszą 18-tką, która de facto stała się pierwszym znormalizowanym parowozem DRG, gdyż po plajcie Krauss-Maffei produkcję przejął Henschel i produkowana była do pierwszej połowy lat 30-tych i stacjonowały nawet w Prusach - w zagłębiu Rury, Kolonii czy w Kędzierzynie Koźlu.
A więc 1926 rok to dopiero początek przenumerowywania i to z pierwszej propozycji, gdzie nasze Pt1 było 19-tką a nie jak ostatecznie 39-tką.
Tak to wygląda.
 
Reakcje
3.664 30 0
No i znowu niestety niezrozumienie tematu - proszę wybaczyć ten zwrot.
Koleje Deutsche Reichsbahn powstały ok 1925 roku, i praktycznie do ustalenia nomenklatury czyli trzeciego i ostatecznego przenumerowania wszystkich pojazdów trakcyjnych jeździły one z oznaczeniem i w barwach oryginalnych. Przydziałów praktycznie nie zmieniano i würt. C nie opuściła nigdy rejonu Wirtembergii. Jeździła tylko w okolicach Ulm, Stuttgartu i maks. do Monachium w przeciwieństwie do badeńskich IVh, która ciągnęła planowo Rheingolda. Stąd taki wpis, że w Prusach jej nigdy nie było, no może okolice Frankfurtu nad Menem, gdzie okazjonalnie mogła dojechać. Co innego np z bawarską S3/6 późniejszą 18-tką, która de facto stała się pierwszym znormalizowanym parowozem DRG, gdyż po plajcie Krauss-Maffei produkcję przejął Henschel i produkowana była do pierwszej połowy lat 30-tych i stacjonowały nawet w Prusach - w zagłębiu Rury, Kolonii czy w Kędzierzynie Koźlu. A więc 1926 rok to dopiero początek przenumerowywania i to z pierwszej propozycji, gdzie nasze Pt1 było 19-tką a nie jak ostatecznie 39-tką. Tak to wygląda.
A co szanowny adwersarz w dyskusji ma na myśli ? Bo już się pogubiłem. Wyraźnie napisałem w poprzednim wpisie, kończąc nijako wątek, że:

Oczywiście sprawa wyjaśniła się, więc wszystko to tylko moje bajania i "marzenia" :LOL:
Temu nie do końca rozumiem, co mają udowadniać (moją kompletną niewiedzę o parowozach ?) dalsze wywody, zwłaszcza uwagi o barwach i przenumerowaniach na DR (interesujące, ale nie będące sednem sprawy), tym bardziej, że potwierdzone jest w nich, że seria C stacjonowała np. w Ulm, czy Stuttgarcie, czyli na południu Niemiec, a którędy mogła przecież prowadzić droga z Paryża do Polski (hipotetycznie oczywiście). Czy parowozy tej serii docierały do Prus, czy nie, nie będę się odnosił, bo podany Frankfurt nad Menem jest przecież miastem na terenie ówczesnych Prus. Moim zdaniem z Bw Stuttgart seria C, mogła spokojnie dotrzeć też do Bonn czy Kolonii. Czy mój adwersarz w dyskusji pewny jest na 100 %, że wirtemberskie parowozy pośpieszne nie gościły na tych stacjach ?

Podobnie kwestia przenumerowań DR (które powołano już w 1920, a nie ok. 1925), nie do końca wiem co mają znaczyć te uwagi. Czy jest pewność, że w 1926 wirtemberska seria C nie została jeszcze przenumerowana w całości na 18.1 (co mogło nastąpić np. we wrześniu, a nawet grudniu) ? Są przecież źródła niemieckie, które wymieniają rok 1925, a nawet 1923, jako rok wdrożenia nowego systemu oznaczeń (np. Eisenbahn Journal Band No1 - Typenblatter BR 01-59, i Band No2 - Typenblatter BR 60-99). Oczywiście sam system nadawania numeracji też podlegał ewolucji. Co do poruszonej kwestii serii 19 / 39, to zarówno w BR19 jak i w BR39 umieszczono parowozy z układem osi Mikado (1-4-1) i widocznie ostatecznie zdecydowano, że P10 nie będzie należeć do BR19, gdzie były parowozy pośpieszne, a do BR 39 którą przypisano parowozom osobowym (nawet oznaczenie pruskie P10 oznaczało, że jest to parowóz osobowy), a wszystko obiło się zapewne o średnicę kół napędowych (nomen omen, na PKP określono je serią Pt, widocznie Polacy też mieli z tym pewien problem). Nie kojarzę, aby takie „zawirowania” były w BR18, do której – taką przynajmniej mam wiedzę na ten temat – od samego początku przypisano pośpieszne „pacyfiki” (saksoński, wirtemberski, badeńskie i bawarskie, str. 73 – 87 w/w źródła), czyli parowozy w układzie osi 2-3-1. Ja wiem, że przenumerowanie na DR było rozciągnięte w czasie, podobnie jak w Polsce rozciagnięte w czasie było nadawanie nowych nazw parowozom PKP wg opracowanego w 1922 systemu. Jeżeli jesteś pewien, kiedy dokładnie została przenumerowana wirtemberska seria C, i że nie byl to 1926 r., to uprzejmie proszę podziel się z nami tą informacją i podaj jej źródło.

Odbiegamy jednak od sedna sprawy, którą jest możliwość przybycia parowozu „o własnych siłach” z Francji do Polski. Po prostu ja dopuszczałem taką możliwość, choć bardzo dobrze zdaję sobie sprawę, że prawdopodobieństwo tego mogło być minimalne (w 1926), czy wręcz zerowe. Rozumiem, że są tacy co daliby sobie „rękę obciąć”, że jest to niemożliwe. Mamy przecież przykład dotarcia parowozów z Francji do Polski, właśnie wspomnianego, przyszłego Om101 (i np. przyszłego Ty1, który też pozyskaliśmy z Francji), przy czym nie rozstrzygam, czy odbyło się to o własnych siłach, czy w jakimś składzie roboczym, i co ciągnęło ten skład roboczy, bo tego nie wiem. Tak więc, pisanie, że parowóz taki jak Om101 i jemu podobne, kategorycznie nie mógłby poruszać się na dalsze odległości bez ciągnięcia za sobą „dwóch węglarek części zamiennych” (jak padło w jednej z wypowiedzi wyżej), i że, na 100 % żadne punkty „po drodze”, nie mogłyby go oporządzić, zaopatrzyć w węgiel i wodę, jest moim zdaniem całkowitym „zamknięciem się” na inne, niestandardowe możliwości. Wg mnie różne rzeczy działy się w niespokojnych latach 20-tych, a akurat mam takie „natręctwo” (może „dziwactwo”), że wszystko co mnie interesuje staram się rozważać w kontekście czasowym, politycznym i historycznym. Lata 20-te są bardzo ciekawe nie tylko w odniesieniu do Polski (o czym częściowo wspomniałem we wcześniejszym wpisie), ale też np. Republiki Weimarskiej. Np. dopiero w 1925 zakończyła się okupacja Zagłębia Ruhry, w tym przez armię francuską (francuski zasięg okupacji kończył się np. w pobliżu w/w Frankfurtu nad Menem, i ok. 40 km. od w/w Stuttgartu), a np. w Zagłębiu Saary Francuzi „siedzieli” do 1935.

Nie jedno mnie już „zdziwiło / zaskoczyło” w różnych tematach, także kolejowych, temu zazwyczaj staram się zachować pewien margines możliwości, choćby możliwości te wyglądały absurdalnie z punktu widzenia innych. I to zaznaczałem w moich wpisach dotyczących tego wątku, a nie upierałem się przy czymś, dając sobie "rękę obciąć". Kończąc, jeszcze raz zacytuję siebie samego:

Oczywiście sprawa wyjaśniła się, więc wszystko to tylko moje bajania i "marzenia" :LOL:
Na koniec strony 207-212 artykułu z "Inżyniera Kolejowego" nr 13 [9/1925] czyli z września 1925, obrazujące, że już w 1925 Koleje Niemieckie miały jasno sprecyzowany podział, wg nowego systemu (i to w kwietniu 1925 bo w artykule opublikowano referat wygłosozny w IV 1925), gdzie pruska P10 była już przypisana do BR39. Jest to frgm. artykułu w którym autor (inż S. Kołomyjski) rozważa, nowy system oznaczeń parowozów w Polsce na tle oznaczeń w innych krajach.

Inżynier Kolejowy nr 9-1925 (nr 13) z września 1925 str. 207.jpg


Inżynier Kolejowy nr 9-1925 (nr 13) z września 1925 str. 208.jpg


Inżynier Kolejowy nr 9-1925 (nr 13) z września 1925 str. 209.jpg


Inżynier Kolejowy nr 9-1925 (nr 13) z września 1925 str. 210.jpg


Inżynier Kolejowy nr 9-1925 (nr 13) z września 1925 str. 211.jpg


Inżynier Kolejowy nr 9-1925 (nr 13) z września 1925 str. 212.jpg


Miłej lektury życzę.
 
Ostatnio edytowane:

Podobne wątki