Ostatnia część historii bocznic Scheiblera, bardzo słabo udokumentowana zdjęciami, trzeba pamiętać że był to zakład produkcyjny gdzie do pewnego czasu był zakaz fotografowania.
Zanim pokonamy ostatni odcinek, kilka zdjęć.
SM42 wyjeżdża z Uniontexu z pustymi węglarkami, foto. Piotr Chorąży
Ten sam skład dojeżdża do ul.Przędzalnianej
I wyjeżdża z bocznicy Wifamy na szlak Widzew Chojny w okolicach u. Przybyszewskiego
Czasami wyjazd z bocznicy służył zupełnie do czego innego, jak w tym przypadku, gdzie odstawiono na jej tor nieuszkodzony wagon z pociągu który się wykoleił na rozjeździe .
Poprzednio dotarliśmy do ulicy Kilińskiego, przekraczamy ją aby znaleźć się przed resztkami zapór i bramy prowadzących do głównego kompleksu Uniontex-u
Za bramą nie ma już śladu szyn, gęste krzaki szczelnie pokryły starotorze, ochroniarze nie chcą nawet rozmawiać, strzegąc miejsca uświęconego wizyta Papierza, jak gdyby to był fort Knox, tymczasem jest to totalna ruina, z roku na rok w gorszym stanie, palma na honorze władz miasta, ale cóż może ja się nie znam, może od kolei są ważniejsze rzeczy.
Idę ulicą Tymienieckiego wzdłuż płotu, w jednym miejscu wydaje mi się że dostrzegam ślady w gruncie mogące być kiedyś torowiskiem.
Dalej jest tylko gorzej, z ulicy niczego dostrzec nie można, a na teren zakładów które tam są nie sposób wejść, ze względu na święto wszystko zamknięte.
Dochodzę do ul.Piotrkowskiej gdzie w okolicach bielnika Kopischa kończyły się tory.
Jesli kogoś interesuje historia łódzkich fabryk może sobie zerknąć do cioci Wikipedi.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Bielnik_Kopischa
Dochodzę do Piotrkowskiej i idę w stronę Milionowej, po około 500-600 m , docieram do ogrodzenia dawnej elektrowni Uniontex-u, widok przez kraty, wyraźnie widzę ślady szyn.
Nic więcej nie uda się zobaczyć, płot jest dużo dużo wyższy ode mnie, mogę sobie tylko cyknąć fotkę komina i fragmentu chłodni kominowej.
A to zdjęcie zrobione przez Piotrka Ch w czasach świetności z drugiej strony ulicy, SM42 przywiozła węgiel.
Wzdłuż płotu docieram do ulicy Kilińskiego kończąc ten rozdział peregrynacji śladami łódzkich bocznic.
Na zakończenie zdjęcie znalezione w sieci, zrobione z katedry,w stronę ul.Kilińskiego, widok na cały kompleks zakładów, po dokładnym przyjrzeniu się , widać układ torowy zakładów.
Postaram się dotrzeć wszędzie tam gdzie na razie nie mogłem, aby odnaleźć jak najwięcej śladów minionej epoki, sporo pracy, ale jeszcze nie umieram.
Dalszy ciąg po długim weekendzie.