Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.
Jeszcze nie tak dawno dwa wagony 304C stały w Kostrzynie n/Odrą.
Dzisiaj przejeżdżając tam zauważyłem, że już ich nie ma
Podczas ostatniego tam pobytu próbowałem dostać się do środka ,ale były pozamykane.
Porobiłem kilka zdjęć (układ wywietrzników na dachu też). Jako ciekawostkę mogę podać ,że jeden z tych pocztowców miał przydział do stacji Białystok,drugi był z Kostrzyna.
w Kostrzynie nie mieliśmy parku wagonów osobowych, pocztówki przyjechały do nas o ile pamiętam w latach 2002 ... później po rozwiązaniu lokomotywowni i wagonówki stały długo ..jako wagony gospodarcze .. na górnym peronie ..
I tutaj muszę zgodzić się z Mariuszem i Jankiem.
Znawcą tematu nie jestem zbyt wielkim, ale jak teraz wspomnę to ten wagon z opisem stacji Kostrzyn faktycznie był wagonem gospodarczym
Wskazywało by na to choćby nietypowe malowanie góra pomarańczowa ,dół błękitny -zmyliło mnie jednak oznaczenie serii Pdn.
A to rzeczone wagony
Jeśli dobrze pamiętam to pocztowe 304c kończyły karierę w Lublinie, bo jeszcze w 2007 jeździły do Szczecina i Wrocławia. Później 5 wagonów stało na bocznicach przy pierwszym peronie na stacji Lublin zaraz przy budynkach pocztowych. Ostatecznie odstawionych było 7 wagonów: co najmniej 4 lubelskie, 1 Katowicki i 2 mi nie znane, ale jest to do wygooglowania bo jak je zabierano z Lublina to była głośna sprawa w mediach i pisała też prasa oraz Rynek Kolejowy.
Z odtajnionego archiwum -to jest ostanie zdjęcie na którym mam wagon pocztowy. Motycz, pociąg w kierunku Lublina.
Wiem, że zabrzmi to zabawnie ale odkąd sięgam pamięcią prześladuje mnie "klątwa finalnego montażu" polegająca na tym, że podczas jakiejkolwiek pracy wszystko pasuje idealnie podczas dłubania natomiast w momencie składania do kupy ZAWSZE wychodzą jakieś kwiatki, które powodują cofnięcie się z linii mety czasami nawet na start. Nie inaczej było tym razem, wszystko pięknie pomalowane, pomontowane cacy , cud miód i orzeszki, zakładam pudło na podwozie i oczywiście półki w oknach zawadzają o przyklejone paczki a sortownice o doklejone kraty. No dobra to jest do poprawienia, odklejam wszystko przesuwam o ułamki milimetrów, nasadzam pudło wchodzi! Bajka! Tylko zaraz, zaraz, coś mi optycznie nie gra..... Pudło wchodzi za głęboko, ciśnienie 200 i ochota sprawdzenia wytrzymałości plastiku w kontakcie z chłodnym betonem ściany za plecami. Otóż po wszystkich zabiegach z podwijaniem krawędzi pudła wydłużyło się ono o 0,3 mm, niby nic ale doszło do tego wcześniej nie zauważone głębsze osadzenie oryginału, plus brak podparcia dachu o wycięte wnętrze i tendencja do wyginania się środka w łuk, plus luzy ogólne, suma sumarum pudło opuściło się o dobry milimetr i wyglądało to koszmarnie. Mnie też opadło niemal wszystko. Postawiłem wiec to straszydło na półce by poczekało na wenę twórczą i udałem się na krótki urlop. Po powrocie kolejny cios. Otóż white putty użyte do szpachlowania zaślepionych okien w dwóch miejscach na pudle postanowiło się po dwóch tygodniach skurczyć bardziej i powstały fantastyczne dwa kaniony na pudle. Oczywiście temat do wyprowadzenia, szpachlówka, szlifowanko malowanie itd, sęk w tym, że nie mam zapasu kalkomanii (a na bank ją uszkodzę podczas naprawy) a i farba po tylu warstwach lakieru i patyny też zmienia swój odcień. Będę musiał z tym żyć, może kiedyś powstanie wersja numer 3.....
Tak czy siak trzeba coś z robić z zapadniętym podwoziem, w ruch poszedł skalpel i skończyło się w zasadzie na rozebraniu wnętrza do zera, pocięciem podwozia na trzy części i posklejaniem od nowa z trochę inną głębokością osadzenia podłogi.Zabieg się udał, niestety pudło i podwozie doznało podczas tych zabiegów paru drobnych uszczerbków ale zaczyna mi już brakować cierpliwości . Parę następnych tematów czeka w kolejce.
Dobra, wystarczy tej paplaniny, kilka obrazków na podsumowanie:
Janek będzie zadowolony, są nawet rurki na flagi
Coś tam nawet z tego wnętrza widać, ale koniecznie trzeba je oświetlić i dodać załogę.
brak słów!!!! Taki model seryjny... hmmmm zawstydzi się każda firma która będzie chciała wypuścić kiedyś coś takiego. Ładny, piękny, profesjonalna robota.
Chyba wszystkie wyrazy zachwytu już zostały napisane wcześniej przez Kolegów. Ja od siebie mogę tylko dodać ... jakbym Go widział przy peronie. SUPER!!! Moje słowa uznania, gratuluję.
Piekny, przypomina dziecinstwo. Jeszcze tylko EU07 w oryginalnym malowaniu, za pocztowym oliwkowe Ygreki i niebieski WARS (oczywiscie bez bialych wejsc) Tylko nastepnym razem nie uzywac szpachli do zaklejania okien, najlepszy kawalek polistyrenu.