No to może nieco praktyki zamiast bezsensownego teoretyzowania.
Elektryk dobierając przekrój przewodu kieruje się trzema kryteriami:
1. dopuszczalny spadek napięcia w obwodzie
2. dopuszczalna obciążalność długotrwała przewodu
3. wytrzymałość zwarciowa przewodu
@ 1: normy zmieniały się - energetyka dopuszcza kilka %, w naszych zastosowaniach wystarczy że nie przekroczymy 10%. W danych MTB1 piszą o zasilaniu 8-16V czyli napęd wytrzyma i 50% spadku. I najmniejszego sensu nie mają tu jakieś przeliczania DC na AC czy odwrotnie. To nie metrologia gdzie odróżnia się wartość średnią za okres, za pół okresu, wartość skuteczną itd. W naszych zastosowaniach zakłada się że napięcie AC i napięcie DC o tej samej wartości ma takie same skutki. Jest to jakieś uproszczenie ale spokojnie wystarcza.
@ 2: energetyk przyjmuje że przewód w izolacji polwinitowej (inna nazwa PCV) wytrzymuje bez stopienia izolacji gęstość prądu około 11 A/mm kw. Jest to oczywiście duże uproszczenie, bo tak naprawdę to ten parametr zależy od warunków pracy przewodu - pojedyncza żyła czy jedna z wielu w kablu, ułożona na ścianie na uchwytach, w rurze pod tynkiem, w ziemi itd. 11 A/mm kw. oznacza że przewodem o przekroju 0,5 mm kw. możemy puścić 5,5 A prądu. Będzie ciepły a nawet gorący, spadek napięcia na dłuższym przewodzie może przekroczyć te przykładowe 10%, ale izolacja nie spłynie, zwarcie się nie zrobi, instalacja się nie spali.
@ 3: tu bierze się pod uwagę jak jest zabezpieczony przed zwarciem taki przewód. To już bardziej skomplikowane wyliczenia. Nie zagłębiając się w nie podam przykład: instalacja mieszkaniowa z bezpiecznikiem 10A dopuszcza pobieranie przez pewien czas prądu nawet i 20-25A, bezpiecznik się wyłączy ale nie natychmiast. Do takiej instalacji podłączyliśmy bardzo długi przedłużacz wykonany z przewodu 0,5 mm kw. a na końcu lampkę LED o mocy 23 W (czyli pobierającą 0,1 A prądu). Kryterium 1 i 2 spełnione, działa, świeci. Nagle lampka dostaje zwarcie, przedłużacz jest na tyle długi że płynie wtedy 15 A prądu. Bezpiecznik zwarcia nie wyłączy, przedłużacz się stopi, zapali - i po mieszkaniu. Nie spełniał kryterium 3...
Co ja bym proponował:
A. Przewody w obwodach sterowania zasilanych z transformatora (i osprzęt - przełączniki, wtyki itd) sprawdzić najpierw na kryterium 3. Wyliczyć oporność najdłuższego obwodu (tzw. pętli czyli przewodu tam i z powrotem, nie tylko "tam"), prąd jaki popłynie przy zwarciu (nie komplikować sobie życia uwzględnianiem spadku napięcia transformatora). Jeśli transformator jest zabezpieczony po stronie wtórnej bezpiecznikiem topikowym czy polimerowym a wyliczony prąd zwarcia jest 3x większy niż znamionowa wartość tego zabezpieczenia, to OK - zabezpieczenie wyłączy zwarcie praktycznie natychmiast. Jeśli transformator nie jest dedykowany do kolejek i nie ma bezpiecznika - to musimy go dobudować... Jeśli prąd zwarcia wyjdzie nam mniejszy niż 3x - zwiększamy przekrój przewodu i liczymy ponownie.
B. Przewody w obwodach sterowania zasilanych z zasilacza z elektronicznym zabezpieczeniem - wystarczy sprawdzić na kryterium 2. Te zabezpieczenia działają natychmiast.
Jeśli A i/lub B wyjdzie OK, sprawdzamy przewód na kryterium 1 i 2. Powinno też być OK.
A przy okazji - z tych kryteriów wynika też że przewody łączące styk polaryzacji krzyżownicy w napędzie z krzyżownicą i torami spokojnie wystarczą 0,5 mm kw. Chyba że ktoś ma booster o wydajności 10 lub więcej A...
I jeszcze jedno: kupując przewód w miejscu innym niż sklep dla elektryków (sklep dla elektroników, chińczyk) warto sprawdzić - choćby używając magnesu - czy nie sprzedano nam przewodu stalowego udającego miedziany. Pisałem już o tym gdzie indziej na tym forum. Stal ma oporność około 8x większą niż miedź no i stosownie do tego 8x bardziej się grzeje przy takim samym prądzie.
A dla takich co to nie znają prawa Ohma - w necie istnieją różne kalkulatory, np. :
http://ekalk.eu/ro_pl.html