• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Wagonowy hyde park na PKP (po 1945 roku)

Reakcje
3.662 30 0
Zazwyczaj jest tak, że jak nie ma się merytorycznych argumentów (lub ze zwyczajnego "niechcestwa" nie chce się ich przedstawić), to dokonuje się ataku personalnego... Na spokojnie przeczytaj to, co napisałem POD ostatnim zdjęciem, w poprzednim wpisie i proszę ustosunkuj się do tego, a nie sugerujesz, że piszę banialuki. To samo mógłbym napisać o Tobie... że piszesz banialuki. Ale do rzeczy, bo nie będę strzępił języka.

Co mają wspólnego 9W, wagony poniemieckie oraz 3W i 11W? Że niby jak jeden typ ma przestawiacz "T-O", to wszystkie inne też muszą mieć? Na jakiej podstawie wysnułeś ten wniosek?
Mają to wspólnego, że wszystko to węglarki dwuosiowe, i skoro tamte miały O-GP, to czemuż to nie miałyby mieć O-GP także 11W modyfikowane. Oczywiście masz rację, że nie muszą, ale odwrócę Twoje pytanie, na jakiej podstawie snujesz wniosek ...że nie muszą ?. Cóż takiego wyjątkowego było w 11W, że nie dostały GP, tylko celowo blokowano przestawiacz w pozycji T ????

I co to są wg ciebie te "11W modyfikowane"?
Modyfikowane to podobne słowo do modernizowane, przy czym modernizacja od zawsze kojarzy mi się z większymi pracami np. ingerencją w elementy konstrukcyjne wagonu, natomiast modyfikacja, z jakąś małą zmianą - np. zamontowaniem hamulca Oerlikona, w zamian za starszy model.

Bazujesz na jednym zdjęciu z katalogu wagonów 1973r., która to publikacja zawiera sporo braków i nieścisłości. Zdjęcie rzekomej 11W to zdjęcie późniejszego prototypu. prawdopodobnie 4W z dobudowanym hamulcem.
Ale to jedno zdjęcie - przynajmniej mi - wystarczy, abym miał wątpliwości co do tego, o czym pisałeś. Stwierdzasz, że to „późniejszy prototyp”, „rzekomy 11W”, nomen omen, co to za stwierdzenie „rzekomy”, skoro sam nie wiesz co to jest ? bo piszesz prawdopodobnie 4W z dobudowanym hamulcem... równie dobrze ja mogę napisać, prawdopodobnie 11W z grupy posiadającej O-GP. Nie chodzi jednak o samo zdjęcie, tylko bardziej o tekst w opisie typu 11W, gdzie czarno na białym stoi „pewna grupa wagonów posiada hamulec O-GP”. Jesteś pewny na 100% tego, że nie było w służbie ani jednej 11W z O-GP ?

Owszem, były 11W poddane szerszej modernizacji, ale nawet one nie dostawały hamulca osobowego, z przyczyn dość oczywistych.
Osobiście nie znam jakiś „przyczyn oczywistych” dlaczego to 11W nie miałyby dostać pełnego Oerlikona z GP, tylko z G, poprzez celową blokadę dźwigni przestawiacza przyspawanym płaskownikiem. Powiem więcej, skłonny byłbym uznać, że to były modyfikacje wtórne, np. „metodą gospodarczą”, pojawiające się np. w toku eksploatacji, z dziesiątek przyczyn, np. braku odpowiedniej armatury, jakiegoś uszkodzenia przestawiacza itp. Skąd wiesz, jak wagon - który obfotografowałeś od spodu (dodam, dla mnie są to bardzo interesujące zdjęcia), wyglądał w latach 70-tych ? Może to efekt przeróbki np. w latach 80-tych ? Tak więc oświeć mnie, maluczkiego, co to są te „przyczyny oczywiste” skoro inne węglarki 2-osiowe, dostawały Oerlikona z GP. Cóż takiego wyjątkowego jest w 11W, że np. wybrana grupa wagonów (jak w katalogu) nie mogły dostać GP ? Skoro jest zdjęcie węglarki, napiszę neutralnie „z tej rodziny” (notabene wyglądającej na będącą w zwykłej eksploatacji, z wyraźnymi śladami użytkowania, a nie na jakiś prototyp), gdzie jak na dłoni widać GP... Hamulec Oerlikona, bodajże od 1960 r. uznano za standard na PKP i montowano go m.in. na starszych wagonach, w tym 11W. Dlaczego to miano by celowo ograniczać jego możliwości działania właśnie w tym typie węglarek ? Oczywiście nie zaprzeczam, że niektóre wagony (a może i większość lub nawet 99 %) mogły mieć go zablokowanego w pozycji T, ale tu ...przeczytaj sobie pytania jakie zadałem na końcu poprzedniego wpisu. Niestety ograniczasz się do stwierdzenia „tak było i kropka". A może jakieś dowody na potwierdzenie tego o czym piszesz ?

Kończąc. Bez urazy Kolego, ale swoimi zdawkowymi odpowiedziami, dajesz tylko pretekst do tego aby podważać to co piszesz. Posiadasz jakieś dokumenty, na temat takiego, a nie innego montowania Oerlikonów w 11W ? Masz jakieś szczegółowsze zdjęcia wagonów z przełomu lat 60/70 ? Jesteś pewny na 100%, że to co napisano w Katalogu Wagonów Towarowych z 1973 r. (obrazując to fotografią), jest tylko i wyłącznie błędem ? W sumie to nawet nie musisz odpowiadać. To co napisałeś we wpisie wyżej, każe mi przypuszczać, że jesteś - co z przykrością muszę stwierdzić - ignorantem w stosunku do osób, które szukają odpowiedzi, być może nie mają jakiejś konkretnej dokumentacji jaką Ty posiadasz, czy tak zwyczajnie, próbują się dowiedzieć czegoś więcej, na temat, który został poruszony w ostatnich, kilku wpisach...

Nic to... Katalog kłamie, zdjęcie jest tylko prototypem, a Ty masz wyłączność na jedyną, słuszną prawdę.
 
Ostatnio edytowane:

Pawelec PKP

Znany użytkownik
Reakcje
1.330 94 9
Wszystko fajnie ale nic z tego nie rozumiem :(
Czy można liczyć na solidne zdjęcia co czego dotyczy (zaznaczone na zdjęciach najlepiej) ?
Czyta to laik a może by tak ... zrobić poradnik rozróżniania typów węglarek (1W-11W) z zaznaczonymi niuansami :p

Wiem, że zbyt wiele wymagam ale :oops: trochę zachodzę w głowę :cry:
Pozdrawiam
 
Reakcje
3.662 30 0
Wszystko fajnie ale nic z tego nie rozumiem :(
A ja zachodzę w głowę, jak można nie rozumieć, skoro wpis – jasno to wynika - dotyczy dyskusji prowadzonej na poprzedniej stronie (na to, że „przeskoczył” na nową , niestety nikt nie ma wpływu :(). Czy zajrzałeś tam i przeczytałeś całość wątku od wpisu #1.312 ??? Jeżeli nie... to nawet nie będę komentował, jeżeli tak, to czego można nie rozumieć ?

Czy można liczyć na solidne zdjęcia co czego dotyczy (zaznaczone na zdjęciach najlepiej) ?
Właśnie BARDZO DOKŁADNE zdjęcia, czego dotyczy dyskusja, są na poprzedniej stronie, poczynając od #1.312 :p

Wiem, że zbyt wiele wymagam ale
… a ja wymagam – przynajmniej od siebie – że jak coś mam skomentować, to zapoznaję się z całością dyskusji, na dany wątek w temacie. W tym wypadku to zalediw 8 - 9 wpisów zamieszczonych wyżej :oops: Inaczej to faktycznie, nic bym nie rozumiał, z bardzo wielu komentarzy, w tym, także Twoich :cry:

Również pozdrawiam :cool:
 
Reakcje
3.662 30 0
Kończąc temat węglarek rodziny 3W/4W/11W, przypomniałem sobie (po niewczasie, bo nie można już dokonać edycji wpisu wyżej) o modelu wagonu typu 3W z hamulcem O-GP, wydanym w 2005 r. przez wydawnictwo Angraf.
https://www.mojehobby.pl/products/Wagon-weglarka-typu-3W.html
https://www.kartonwork.pl/forum/viewtopic.php?t=16773
Czy wydawnictwo popełniło błąd ? Czy może oparło swój model na dokumentacji, m.in. zdjęciowej, konkretnych egzemplarzy węglarek ? Patrząc po nr inwentarzowym - m.in. tego z Katalogu Wagonów Towarowych z 1973 r. :LOL: choć jest opcja, do sklejenia modelu także z niższym nr inw.
 
Ostatnio edytowane:

eddy

Aktywny użytkownik
Reakcje
435 5 2
Z rodziną węglarek 3W/4W/11W to nie było tak:niepewny::
- 3W - Wszystkie węglarki wybudowane w latach 1951-52 zostały pierwotnie wyposażone w hamulec systemu Westinghouse’a Lu V1.(jedyny zachowany wagon 3W z tym typem hamulca znajduje/znajdował się w Chabówce).
- 4W - Z braku dostaw urządzeń hamulcowych węglarki tylko z przewodem głównym.
- 11W - Wznowiono produkcję w 1954 roku jako typ 11W z zmianami (zderzaki, układ hamulcowy hamulec O-GP.) (z metalowym oszalowaniem ścian został odremontowanym przez Klub Sympatyków Kolei z Wrocławia)
W latach 60, 70-tych. część wagonów została zmodernizowana w zakresie urządzeń cięgłowych i zderzakowych, układu biegowego oraz hamulca. Wagony otrzymały także oszalowanie pudła z blachy stalowej. Z tego powodu wagony, które dotrwały do końca okresu eksploatacji tej rodziny(lata 80-te), czasem dość mocno różniły się od siebie wyposażeniem i wyglądem.
 
Ostatnio edytowane:

Rysiek

Znany użytkownik
FREMO Polska
KSK Wrocław
Reakcje
2.784 37 1
a ja zapraszam dyskutantów do Wrocławia, gdzie w zbiorach KSK Wrocław jest aż 5 (!!) zachowanych węglarek z tej rodziny w różnych wersjach, po uprzednim umówieniu się będzie można je pooglądać :)
 

Jacek765

Znany użytkownik
GGM
SMK Katowice
NAMR
Reakcje
3.670 65 3
Niestety nie jest dokładnie tak jak piszesz. Wagony 11W miały fabrycznie montowany hamulec Westinghouse'a LuV1. Po zakończeniu produkcji wagonów tego typu rozpoczęto produkcję wagonów 9W których pierwsze egzemplarze także otrzymały hamulec Westinghouse'a. Co do oszalowania ścian z blachy to fabrycznie tylko część je dostała. Większość oszalowania blachą to efekt napraw i modernizacji.
 

t_domagalski

Znany użytkownik
Reakcje
1.534 19 9
...model wagonu typu 3W z hamulcem O-GP, wydanym w 2005 r. przez wydawnictwo Angraf.
https://www.mojehobby.pl/products/Wagon-weglarka-typu-3W.html
https://www.kartonwork.pl/forum/viewtopic.php?t=16773
Czy wydawnictwo popełniło błąd ?.
Dokładnie tak - model Angrafu to lipa. :( Jak wygląda prawdziwa węglarka 3W możesz obejrzeć np. w moim wątku: https://forum.modelarstwo.info/threads/węglarka-3w-model-w-skali-1-1.56216/#post-1002353. Model Angrafa przypomina bardziej 11W, choć sporo istotnych detali i tak nie zgadza się. Zawór rozrządczy w tym modelu też nie przypomina żadnego z zaworów, stosowanych w węglarkach 3W/11W. A już na pewno nie jest to zawór Oerlikona.

Twój problem, kolego Stanisławie, polega na tym, że wierzysz bezkrytycznie w każdy "kwit" lub zdjęcie z Internetu.
Nie rozwiążesz nurtujących cię kwestii, jeśli nie przyjmiesz do wiadomości, że niektóre materiały mogą być (z niewiedzy lub lenistwa innych - celowo lub przypadkiem) niepełne, zniekształcone lub pomylone, a następnie powielone N razy, jako "jedynie słuszne". Ja się naciąłem tak kilka razy... :(
No i nazywanie dyskutantów "ignorantami" też ci raczej w niczym nie pomoże. ;)

Z rodziną węglarek 3W/4W/11W to nie było tak:niepewny::.
To taka mocno skótowa historia na potrzeby Wikipedii. :rolleyes:
Słusznie zauważył @Jacek765 , że cała seria 11W dostała hamulec Westinghouse'a. Jest to o tyle oczywiste, że produkcję 11W zakończono w 1957 roku, a system Oerlikona został przyjęty na PKP dopiero w 1960r. (ale tylko formalnie, bo w praktyce montowano zawory West Lu V1 jeszcze przez kilka następnych lat).

Co do oszalowania ścian z blachy to fabrycznie tylko część je dostała. Większość oszalowania blachą to efekt napraw i modernizacji.
Potwierdzam. Część węglarek 11W dostała blaszane oszalowanie. Jest nawet takie zdjęcie z PaFaWaG-u z lat 50-tych (z orzełkiem). Ale tamta modernizacja miała ograniczony zakres. Dopiero druga modernizacja nadwozia 11W z przełomu lat 60/70, polegająca na dodaniu górnej obwodziny i podwójnych wsporników słupków, okazała się skuteczna i dotrwała aż do "teraz". W każdym razie wszystkie zachowane do dziś wagony 11W mają ślady po wcześniejszym deskowaniu.
 
Reakcje
3.662 30 0
- 11W - Wznowiono produkcję w 1954 roku jako typ 11W z zmianami (zderzaki, układ hamulcowy hamulec O-GP.) (z metalowym oszalowaniem ścian został odremontowanym przez Klub Sympatyków Kolei z Wrocławia)
Proszę zwróć uwagę, że węglarka odremontowana przez KSK Wrocław – patrząc po oznaczeniach w narożnikach - nie ma hamulca z przestawiaczem T-O, który był czymś standardowym w hamulcu Oerlikona (hamulec taki oznaczano w literaturze i dokumentacji O-GP, "O" od Oerlikon). Oczywiście tablica przestawiacza mogła być demontowana (lub nie montowana), a dźwignia przestawiacza blokowana w położeniu T (wówczas taki Oerlikon był hamulcem tylko O-G), ale czy to dotyczyło wszystkich wagonów typu 11W, którym montowano tego typu hamulec ? Czy jednak była pewna ilość wagonów z pełni działającym przestawiaczem. Dyskusja obiła się o to, że ja dopuszczam istnienie takiej grupy wagonów, a mój adwersarz w dyskusji, nie dopuszcza. Patrząc na zdjęcie w Katalogu Wagonów Towarowych z 1973 r., jeden istniał na pewno. W katalogu tym wspomniane jest również, że pewna grupa wagonów 11W miała hamulec O-GP, co ma być podobno błędem. Oczywiście węglarki rodziny 3W/4W/11W pierwotnie miały hamulec Westinghouse'a, który nie miał przestawiacza (hamulec w literaturze i dokumentacji oznaczano W-G), i z którym większość wagonów dotrwała do końca służby, bo procedura wymiany hamulca na nowszy, Oerlikona, objęła jednak niewielką ilość wagonów tej rodziny w odniesieniu do ogólnej liczby prawie 70 tys. zbudowanych, w tym prawie 20 tys. typu 11W.

Poniżej zdjęcie odremontowanego w KSK Wrocław wagonu z zaznaczonymi elementami o których pisałem, oraz zdjęcie wagonu z w/w katalogu na którym zaznaczyłem podobne elementy, ale odnoszące się do hamulca O-GP.

Analiza 1.jpg


Analiza 2.jpg


a ja zapraszam dyskutantów do Wrocławia, gdzie w zbiorach KSK Wrocław jest aż 5 (!!) zachowanych węglarek z tej rodziny w różnych wersjach, po uprzednim umówieniu się będzie można je pooglądać :)
Bardzo dziękuje za zaproszenie. Szczerze mówiąc już dawno powinienem odwiedzić KSK Wrocław... Trochę wstyd, że jeszcze tam nie dotarłem ;)Niestety eksponaty, które posiadacie nie dadzą jednoznacznej odpowiedzi na to, w jakiej ilości wagonów blokowano / lub nie, przestawiacz T – O (w węglarkach typu 11W, a może nawet wybranych egzemplarzach 3W i 4W, bo kto wie jak było, mogły i takie się trafić). Bo to, że w ramach mniejszych lub większych modernizacji, montowano hamulec systemu Oerlikona (w zamian za Westtinghouse'a) to nie jest kwestia sporna.

Twój problem, kolego Stanisławie, polega na tym, że wierzysz bezkrytycznie w każdy "kwit" lub zdjęcie z Internetu.
Masz prawo tak uważać, ja jestem odmiennego zdania - co do internetu. Natomiast co do "kwitów", literatury czy dokumentacji, niejednokrotnie wykazywałem błędy w niej (także tu na Forum), jednak uważam też, że rozważając jakąś kwestię trzeba się jednak (wstępnie) oprzeć na jakiejś literaturze czy "kwitach". Reszta to jest dojście / lub nie dojście / do konkretniejszych ustaleń, a nawet obalenie jednej informacji, inną, na podstawie ...również "kwitów" czy dokumentów. Chyba, że Kolega zna inną metodę w kwestii rozważania nad akurat będącymi na "tapecie" latami 60-tymi i początkiem lat 70-tymi ? Z miłą chęcią się z nią zapoznam.

Nie rozwiążesz nurtujących cię kwestii
Pracę Kolegi znam, doceniam, szanuję... niestety nigdzie nie wspominasz, dlaczego tak kategorycznie odrzucasz istnienie węglarek typu 11W z O-GP. "Wiara w słowo" na pewno nie rozwiąże tej kwestii. Zachowane do dziś węglarki tej rodziny w liczbie bodajże pięciu, ani zachowane zdjęcia czy filmy z lat 60/70, na których widać w sumie, może z 30, a może 50 wagonów tego typu, stanowią niestety zerową próbę, aby na jej podstawie coś oceniać (biorąc pod uwagę to, co napisałem wyżej, że wagonów tej rodziny zbudowano prawie 70 tys., w tym samych 11W prawie 20 tys). Czy to, że jedna (lub dwie) z zachowanych węglarek ma przyspawany płaskownik, blokujący dźwignię przestawiacza (być może wtórnie), można przełożyć na wszystkie węglarki tego typu, którym wymieniono hamulec na Oerlikona ? A może jakiś emerytowany pracownik, jakiegoś ZNTK wspomina gdzieś, że tak montowano "u nich" Oerlikony ? Tylko, że gdzie indziej, mogli montować inaczej. Równie dobrze hipotetyczna grupa 11W z O-GP mogła zostać szybko "zdegradowana" do posiadania tylko O-G, kiedy w latach 80-tych (a nawet już pod koniec lat 70-tych) węglarki dwuosiowe starszej daty, schodziły na drugi plan. Może z barków części, metodą "kanibalizmu" demontowano elementy przestawiacza, montując je w bardziej "potrzebujących" tego wagonach, a w 11W blokowano dźwignię zwykłem płaskownikiem... Oczywiście to tylko dywagacje. Pytam więc na poważnie, czy masz jakieś "kwity" / dokumenty (w które, jak sam napisałeś, nie należy wierzyć bezkrytycznie), jednoznacznie rozjaśniające tę sprawę ? Jeżeli tak, to proszę, podziel się wiedzą, którą posiadasz i rozjaśnij trochę historię stosowania hamulca Oerlikona w węglarek tej rodziny.

No i nazywanie dyskutantów "ignorantami" też ci raczej w niczym nie pomoże.
Jeżeli w jakiś sposób Cię to dotknęło - przepraszam. Tylko, jak ja mam odbierać Twoje wpisy, skoro wyglądają one trochę tak: "wiem - a nie powiem", "mam - a nie pokażę" itp. Swoim kolejnym wpisem niestety nie odpowiedziałeś, dlaczego tak kategorycznie odrzucasz istnienie zmodernizowanych wagonów typu 11W z O-GP, lub na odwrót, dlaczego jesteś tak bardzo przekonany o istnieniu tych wagonów tylko z O-G ? Węglarek typu 11W zbudowano prawie 20 tys. nawet jak w późniejszym okresie tylko tysiąc z nich, a może ledwo 500, dostało hamulec Oerlikona, to i tak jest to liczba na tyle duża, że dziś, niezwykle trudno zweryfikować, czy informacja z Katalogu Wagonów Towarowych z 1973 r. o "pewnej grupie wagonów z hamulcem O-GP" jest błędem (niewiedzą, lenistwem twórców katalogu - jak to napisałeś), czy jednak prawdą i było ich np. ledwo 30 szt, bo reszta miała blokadę... No cóż, nie ulega wątpliwości, że co najmniej jeden taki wagon, w tej rodzinie, istniał na pewno.
 

bochr68

Aktywny użytkownik
Reakcje
207 1 0
Po kilku latach wreszcie udało mi się sfotografować węglarkę oznaczoną typem 425Wx należącą do PKP CARGO. Typ ten wyróżnia się wśród innych węglarek przewoźnika głównie długimi wzmocnieniami ostoi pod drzwiami bocznymi (które w przeciwieństwie do węglarek CSD/E sięgają w obie strony daleko poza szerokość drzwi) oraz belkami poprzecznymi na ścianach czołowych (jak w 452W). Wagon spotkałem w pociągu relacji Szczecin Stołczyn – Kraków Nowa Huta na stacji końcowej.

31 51 5375 367-0 Eanos-x 425Wx.jpg

31 51 5375 367-0 Eanos-x 425Wx | PL-PKPC
17.07.2022 | Kraków Nowa Huta NHC

Pod jednym ze zdjęć takiego wagonu nalazłem informację, że typ 425Wx został nadany wagonom wyprodukowanym dla PKPC w Tatravagónce w latach 2011–2012 w liczbie 200 sztuk. To zgadza się z katalogiem wagonów PKPC z 2019 r., wg którego typ 425Wx zawiera się w zakresie 5375 000 – 5375 499. Potwierdza to także zdjęcie z 2012 r. przedstawiające fabrycznie nowy wagon tego typu. To czyniłoby te węglarki najnowszymi we flocie PKPC.

Znalazłem jednak również informacje, jakoby typ 425Wx produkowany był przez Fabrykę Wagonów Gniewczyna. Obie wzmianki pochodzą z 2010 r., czyli na rok przed produkcją seryjną tego typu dla PKPC. Mogą więc one dotyczyć prototypów wagonów z tego właśnie zamówienia.

1658941676775.png

źródło: https://repozytorium.biblos.pk.edu....ile/suwFiles/TrzmielowskiS_BadaniaUkladow.pdf

1658941772982.png

źródło: http://www.ikolej.pl/fileadmin/user_upload/Zaklady/Osrodek_Q/WE_2010_WYKAZ.pdf


O ile więc liczebność (200 szt.) i lata produkcji (2011–2012) potwierdza wiele źródeł, to mamy sprzeczne informacje o producencie. Kto naprawdę wyprodukował te węglarki dla PKP CARGO – Tatravagónka czy FW Gniewczyna?
 
Reakcje
3.662 30 0
O ile więc liczebność (200 szt.) i lata produkcji (2011–2012) potwierdza wiele źródeł, to mamy sprzeczne informacje o producencie. Kto naprawdę wyprodukował te węglarki dla PKP CARGO – Tatravagónka czy FW Gniewczyna?
Węglarka typu 425Wx jest przykładem smutnego losu Fabryki Wagonów w Gniewczynie. Po zmianach ustrojowych lat 90-tych, fabryka nie poradziła sobie ze spadkiem zamówień i kryzysem jaki ogarnął PKP na przełomie wieków. NFI (Narodowy Fundusz Inwestycyjny) przejął 100% akcji firmy (w ramach programu powszechnej prywatyzacji) i w 2001 r. sprzedał wszystkie akcje inwestorom zagranicznym.

Jako spółka akcyjna, do 2004 r. zakład zatrudniał jeszcze ponad 1000 pracowników. Później nastąpiła powolna "agonia"... W 2008 r. większościowym akcjonariuszem była firma Sigma Invest z siedzibą w Bratysławie, a w 2010 r. większościowe udziały nabyła Tatravagónka a.s. Poprad. Tak więc dokumentacja węglarki typu 425Wx została opracowana w Polsce (stąd w dokumentach do których podałeś link, przy dacie styczeń 2010 występuje Fabryka Wagonów Gniewczyna SA), jednak zamówienie dla PKP na 200 szt. zostało już zrealizowane na Słowacji, w Tatravagónka Poprad (180 szt. węglarek typu 425Wx zbudowano z rokiem produkcji 2011, a 20 szt. z rokiem produkcji 2012. razem - tak jak napisałeś - 200 szt.).

Nasi sąsiedzi, po przejęciu zakładu, nie kontynuowali produkcji wagonów w Gniewczynie, choć ostatni wagon wyjechał z niej podobno w 2013 r. (wówczas było zatrudnionych jeszcze ok. 600 pracowników), jednak w ramach napraw tam przeprowadzanych. W 2014 r. ogłoszono upadłość firmy, a w 2015 r. została podjęta decyzja o likwidacji Fabryki Wagonów Gniewczyna :(. Światełko pojawiło się w 2021 r. kiedy to w październiku PKP Cargo odkupiło od Słowaków, cały teren zakładu i hale fabryczne, nieużywane od 7 lat. Fabryka w Gniewczynie ma podobno wznowić produkcję dla PKP Cargo, na przełomie 2022/2023 r., jednak do chwili obecnej (wg. stanu z czerwca 2022 - z informacji medialnych) nic konkretnego nie działo się na terenie zakładu, w celu przywrócenia zdolności produkcyjnych (wbrew pozorom to nie takie proste, m.in. brak odpowiednio przeszkolonych pracowników).

Poniżej pierwsze świadectwo dopuszczenia do eksploatacji wagonów typu 425Wx, wydane 29 czerwca 2011 r. przez UTK gdzie można dowiedzieć się co nieco o historii tego typu wagonu (nie wiem jak ma się to do RODO, więc asekuracyjnie, dodałem czarne paski na wszelkich imionach i nazwiskach). Z pisma wynika, że w Gniewczynie prawdopodobnie zbudowano jeden prototyp wagonu (nazwijmy go nr "425Wx 0159-1"). Drugi ze wspomnianych w piśmie wagonów (o nr "425Wx 0136-1") występuje prawdopodobnie już w świadectwie dotyczącym węglarki 425Wa serii Eaos, bo mowa jest tam o wagonie nr "425Wa 0136-1". Przypuszczam, że drugim prototypem 425Wx był przebudowany prototyp węglarki 425Wa :niepewny:. Podejrzewam też, że oba prototypy nie powstały raczej od podstaw, tylko były odpowiednio przebudowanymi wagonami, starszego typu, np. 412W (?), choć to tylko przypuszczenia (może np. wykorzystano tylko podwozie). W sumie, może ktoś coś wie na ten temat...

UTK - Świadectwo dopuszczenia do eksploatacji wagonu typu 425Wx.jpeg
 
Ostatnio edytowane:

t_domagalski

Znany użytkownik
Reakcje
1.534 19 9
... niestety nigdzie nie wspominasz, dlaczego tak kategorycznie odrzucasz istnienie węglarek typu 11W z O-GP. [...] Jeżeli tak, to proszę, podziel się wiedzą, którą posiadasz i rozjaśnij trochę historię stosowania hamulca Oerlikona w węglarek tej rodziny..
Dobra, zacznijmy od początku...
Zacznijmy od tego, że wszelkie modernizacje należy rozpatrywać w kontekście gospodarki wagonami. W tym kontekście celowe utrzymywanie w ramach dużej serii (tutaj - E) mniejszych podgrup wagonów o ulepszonych parametrach było ekonomicznie nieuzasadnione. Wynika to z faktu, że wszystkie wagony z danej serii muszą być traktowane tak samo. Bo jak klient zamówił 5 węglarek serii E, to mógł dostać kompletny misz-masz, każdy wagon innego typu. Nikt nie mógł zapewnić tego, że dostanie wagony akurat tego ulepszonego rodzaju.
W tym kontekście inwestycja w hamulec "T-O" w wybranych wagonach z serii E, które w przeważającej większości go nie posiadały, była bezcelowa, gdyż i tak nie poprawiłaby parametrów całej serii.
Zupełnie inna sytuacja była w seriach G, Gs, Gr, Ggs, itp. Tam standardem było wyposażenie w hamulec o pełnych możliwościach. Wagony, które nie spełniały takiego warunku, były wycofywane.

Przechodząc do kwestii technicznych, to każdy zawór rozrządczy Westinghouse'a Lu V1 do wagonów towarowych posiadał kurek przestawczy "T-O". Była to integralna część tego zaworu, znajdująca się w środkowej części jego kadłuba. Oś tego zaworu była prostopadła do osi zaworu (wagonu).
To, czy wagon będzie miał opcję jazdy w składach osobowych zależało więc wyłącznie od konstrukcji tego wagonu. Przykładowo wagony kryte 1K, 14K i 23K z zaworem West Lu V1 taką opcję miały fabrycznie. Natomiast węglarki 3W i 11W już od samego początku takiej możliwości konstrukcyjnie nie posiadały. Ich tablice przestawcze posiadały tylko po jednej korbie od zmieniacza hamowności SAB oraz dźwigienkę "R-G". Ich zawory były więc na stałe ustawione w pozycji "T". Najwyraźniej konstruktorzy już w latach 40-tych XX w. uznali, że nikt nie będzie włączał węglarek do składów osobowych.

Wymiana zaworu z Westinghouse'a na Oerlikona pociągała za sobą szereg zmian konstrukcyjnych w wagonie, jak np. montaż nowych wsporników pod zbiornik sterujący oraz zawór, wymianę elementów instalacji pneumatycznej, a także wymianę cylindra 9" na 12" jeśli zachodziła taka konieczność.
Ale jednej rzeczy wymieniać nie trzeba było - to ten zmieniacz hamowności SAB. W węglarkach 3W/11W jest to urządzenie całkowicie mechaniczne, niezależne od zaworu rozrządczego, ale połączone z wałkiem i przekładnią w tablicach przestawczych hamulca. Dlatego w modernizowanych wagonach tablice przestawcze pozostawały bez zmian. Zaślepiano tylko okienko po rączce "R-G". Nowy zawór Oerlikona zostawał więc - podobnie jak poprzednik - w jednej ustalonej pozycji.
Operacja taka nie była żadnym "celowym ograniczaniem funkcjonalności", lecz zachowaniem istniejącego status-quo. Cel modernizacji był osiągnięty - przebudowany tak wagon był dostosowany do nowych standardów UIC.

Teoretyczna najprostsza metoda doposażenia węglarek 3W/11W w hamulec "T-O" to metoda, którą zastosowano w przypadku np. wagonów 2Z i 4Z. Obok istniejących tablic "P-Ł" dospawywano wspornik w kształcie "U" i do niego przykręcano znormalizowaną PKP-owską tablicę "T-O".
Jednak w przypadku 3W/11W najwyraźniej podjęto "odgórną" decyzję o wykluczeniu tych typów z takiej modernizacji (patrz: początek wpisu). Gdyby było inaczej, to wszystkie egzemplarze 3W/11W z Oerlikonem miałyby dziś po dwie tablice przestawcze. Opcja, że jeden ZNTK montował hamulce z tablicami, a inny bez, jest mało prawdopodobna, bo cała dokumentacja była opracowywana centralnie przez CBKPTK w Poznaniu, a budżety zatwierdzane w Ministerstwie Komunikacji. Różnice mogły być na poziomie pomysłów racjonalizatorskich (jak ten płaskownik blokujący), ale ogólne założenia musiały być spełnione.
Opcja usuwania tablic w późniejszych czasach też jest mało realna, bo to oznaczałoby zbędną pracę ludzi i koszty, Poza tym na wagonach zostałyby jakieś ślady po nich. A tablice przestawcze to nie jest coś, co się masowo psuje.

Co do prototypów, to oczywiście były i to nie jeden. Ale prototyp jak jaskółka - jeden wiosny nie czyni. Większość modernizacji wagonów 3W/11W dotyczyła układu biegowego. Wprowadzano różne odmiany prowadzenia zestawów kołowych oraz odsprężynowania. Istniał nawet prototyp zmodernizowanej 11W z oznaczeniem serii Es, czyli dopuszczony do 100 km/h ! W praktyce jednak wszystkie wagony, nawet te z UIC-wskim zawieszeniem i na łożyskach tocznych nadal posiadały oznaczenie serii E i limit prędkości 80 km/h. Seria Es była w tamtych czasach zarezerwowana tylko do nowszych węglarek 9W. Ordnung muss sein, jak mawiają górale.

Wagon z katalogu wagonów 1973r. opisany jako 11W, a w innej publikacji (tytułu nie pamiętam) jako... 3W, jest też prototypem rozwojowym. Ani 11W, ani 3W oryginalnie tak nie wyglądała. Dodatkowo zdjęcie zrobiono już po 1968r. i ma charakter typowo "folderowy". Stąd moje przypuszczenie, że to późniejsza modernizacja 4W.
Odpowiadając na potencjalne pytania:
Czy ten konkretnie wagon mógł jeździć w normalnym ruchu? - Tak, to zwykły, sprawny wagon.
Czy mogło ich powstać więcej? - Tak, choć z różnymi "ale". Jeśli to 11W, to pewnie na prototypie się skończyło. A jesli to zmodernizowana 4W, to egzemplarze "seryjne", czyli już nie prototypy, mogły być w ramach cięcia kosztów i ujednolicenia konstrukcji z pozostałymi wagonami serii E (patrz: początek wpisu) pozbawione tablicy "T-O".

I jeszcze na koniec:
Przeanalizowałem dokładnie to węgierskie zdjęcie węglarki z rodziny 3W/11W. Co prawda nie widać samego hamulca, ale dobrze widać tablicę przestawczą z zaślepionym "okienkiem" rączki "R-G". Na zdjęciu widać w tym miejscu biały prostokącik. To jednoznacznie wskazuje, że wagon ten ma już nowy zawór Oerlikona.
 
Reakcje
3.662 30 0
Dyskusja przeradza nam się w czysto akademicką, więc pozwolisz, że odniosę się pokrótce, do kilku wątków, które poruszyłeś, i obiecuję, że już nie będę zaprzątał w tym temacie Twojej głowy, swojej oraz szanownych Forumowiczów.

Zacznijmy od tego, że wszelkie modernizacje należy rozpatrywać w kontekście gospodarki wagonami. W tym kontekście celowe utrzymywanie w ramach dużej serii (tutaj - E) mniejszych podgrup wagonów o ulepszonych parametrach było ekonomicznie nieuzasadnione. Wynika to z faktu, że wszystkie wagony z danej serii muszą być traktowane tak samo. Bo jak klient zamówił 5 węglarek serii E, to mógł dostać kompletny misz-masz, każdy wagon innego typu. Nikt nie mógł zapewnić tego, że dostanie wagony akurat tego ulepszonego rodzaju.
Co było ekonomicznie uzasadnione w PKP w epoce PRL-u, i gospodarce sterowanej centralnie, to ja nie śmiem nawet rozpoczynać dyskusji, temat zapewne na kilka prac doktorskich :). Z podobnych względów o gospodarce wagonami, też nie wypowiem się. Piszesz o misz-maszu, w danej serii, tylko, że lata 60/70-te to był kompletny misz-masz i wprowadzenie serii wg UIC, niewiele tu pomogło. Nie wiem dlaczego uważasz, że po 1968 w nowej serii E (Wddo) nie opłacało się dokonywać jakichkolwiek zmian, tworząc podgrupy wagonów o ulepszonych parametrach, skoro ich dokonywano, i tworzono podgrupy wagonów o ulepszonych parametrach, wprowadzając zmiany w wielu podzespołach, a i opłacało się wymieniać zawory Westinghouse'a na Oerlikona, tylko miało się nie opłacać montować przestawiacza. Nie wiem też, dlaczego klienta miałoby obchodzić, jaki wagon ma jaki hamulec zespolony, a nawet w ogóle, czy go ma, więc czemuż to ktokolwiek miałby zapewniać mu to, że dostanie wagon ulepszonego rodzaju. Trochę nie rozumiem Twojej wypowiedzi...

W tym kontekście inwestycja w hamulec "T-O" w wybranych wagonach z serii E, które w przeważającej większości go nie posiadały, była bezcelowa, gdyż i tak nie poprawiłaby parametrów całej serii.
Teoretyczna najprostsza metoda doposażenia węglarek 3W/11W w hamulec "T-O" to metoda, którą zastosowano w przypadku np. wagonów 2Z i 4Z.
A czemu miałoby poprawiać parametry całej serii ? Park wagonów towarowych z hamulcem O-GP wzrastał z roku na rok, uzupełniany m.in. starszymi wagonami modernizowanymi. Skoro na pochodzących z początku lat 50-tych platformach typu 2Z, w toku modernizacji stosowano hamulec Oerlikona z przestawiaczem to czemu nie miano by go zastosować w pewnej grupie zmodernizowanych węglarek rodziny 3W/4W/11W.... I nawet nie wnikam, jak to się miało do gospodarki wagonami – skoro tak naciskasz na ten aspekt – skoro po 1968 wszystkie wspomniane platformy 2Z były oznaczone serię K (te z W-G, O-GP i bez hamulca, tylko z przewodem głównym). Rozważania nad typami hamulców i celowością /lub nie/ modernizacji, w kontekście utrzymywania /nieutrzymywania/ jakiejś grupy wagonów ulepszonych /nieulepszonych/, w stosunku do PKP przełomu lat 60/70-tych uważam za czysto teoretyczne.

Najwyraźniej konstruktorzy już w latach 40-tych XX w. uznali, że nikt nie będzie włączał węglarek do składów osobowych.
Operacja taka nie była żadnym "celowym ograniczaniem funkcjonalności", lecz zachowaniem istniejącego status-quo. Cel modernizacji był osiągnięty - przebudowany tak wagon był dostosowany do nowych standardów UIC.
Tu szczerze mówiąc bardzo mnie zdziwiłeś, stąd odniosę się do tego w oddzielnym wpisie.

Gdyby było inaczej, to wszystkie egzemplarze 3W/11W z Oerlikonem miałyby dziś po dwie tablice przestawcze.
Miały by dziś ? Serio ? A ile jest „dziś” węglarek 3W/11W z kilkudziesięciu tysięcy egzemplarzy zbudowanych ?

Opcja usuwania tablic w późniejszych czasach też jest mało realna, bo to oznaczałoby zbędną pracę ludzi i koszty, Poza tym na wagonach zostałyby jakieś ślady po nich.
O zbędnej pracy ludzi w epoce PRL-u, nie wypowiem się, o kosztach też - bo z nimi często, po prostu się nie liczono. Szanowny kolego Tomaszu (i naprawdę nie bierz tego do siebie, bo to żadna złośliwość z mojej strony), a ilu wagonom z rodziny węglarek 3W/4W/11W miałeś okazję przyjrzeć się „na żywo” ? ...czy nawet na zdjęciach z lat 60/70-tych (zdjęciach, które są na tyle dokładne, że nie budzą żadnych wątpliwości) ? I jaki procent stanowią one, w stosunku do ogólnej liczby zbudowanych, czy podlegających modernizacji, wagonów tej rodziny ?

Przeanalizowałem dokładnie to węgierskie zdjęcie węglarki z rodziny 3W/11W. Co prawda nie widać samego hamulca, ale dobrze widać tablicę przestawczą z zaślepionym "okienkiem" rączki "R-G". Na zdjęciu widać w tym miejscu biały prostokącik. To jednoznacznie wskazuje, że wagon ten ma już nowy zawór Oerlikona.
A tu muszę Koledze pogratulować ostrości wzroku, bo ja patrzę, patrzę i g... widzę ;) ale jak bym miał wyrazić swoją opinię, to "widzę" tam kurek ustawiony na pozycji "R".

Analiza 1.jpg


Na koniec dodam, że przecież ja nigdzie, w żadnym poprzednim wpisie, nie neguję istnienia, nawet bardzo dużej grupy omawianych węglarek, z dźwignią przestawiacza zablokowaną przyspawanym płaskownikiem. Dopuszczam natomiast - m.in. na podstawie tego co napisano w Katalogu Wagonów Towarowych z 1973, istnienie pewnej grupy wagonów z hamulcem O-GP. Nawet to co napisałeś, że bardziej to mogą być wagony typu 4E (pierwotnie bez hamulca) modernizowane w latach 80/70-tych, bardziej utwierdziło mnie w tym, że takie "seryjne" wagony mogły istnieć. To, że w Katalogu, np. podciągnięto je pod typ 11W, to już inna sprawa (wagony nie odpowiadały już charakterystyce węglarek typu 4E, a po modernizacji bardziej przypominały najnowszy w rodzinie typ 11W). Oczywiście wszystko to to tylko dywagacje. Bez konkretnych "kwitów" - jak to nazwałeś wszelką literaturę fachową i dokumentację, ciężko cokolwiek stwierdzić na 100 %.
 
Reakcje
3.662 30 0
Najwyraźniej konstruktorzy już w latach 40-tych XX w. uznali, że nikt nie będzie włączał węglarek do składów osobowych.
Operacja taka nie była żadnym "celowym ograniczaniem funkcjonalności", lecz zachowaniem istniejącego status-quo. Cel modernizacji był osiągnięty - przebudowany tak wagon był dostosowany do nowych standardów UIC.
Odnośnie tych dwóch cytatów, postanowiłem zamieścić oddzielny wpis.

Trudno mi sobie wyobrazić, że mój adwersarz w dyskusji nie wie o tym (zakładam, że wie) ale w hamulcu O-GP przyjętym na PKP w 1960 r. jako standardowy, możliwość włączania wagonu towarowego do składu osobowego to rzecz wtórna i nie najważniejsza. Głownie chodziło o to, aby wagony towarowe (według zmieniających się realiów odnośnie pociągów towarowych w całej Europie) miały możliwość szybkiego napełniania i opróżniania cylindra hamulcowego, czyli możliwość korzystania z hamulca szybkodziałającego. Już przed wojną inż. M. Zabłocki w książce „Hamulce towarowe” (Wydawnictwa Techniczne Ministerstwa Komunikacji, Warszawa 1936) podaje poniższe informacje:

Urządzenie T - O, 1936 r..jpg


Interesujący nas hamulec Oerlikona został opracowany po to, aby pociągi towarowe mogły korzystać z opcji przestawiacza T – O (GP). Wymiana trakcji parowej na spalinową i elektryczną oraz zwiększanie prędkości handlowej pociągów towarowych doprowadziło do tego, że hamulec O-GP stał się, „oczywistą oczywistością”, w niemal wszystkich typach nowo budowanych wagonów towarowych po 1960 r., a i najnowsze wagony np. z hamulcem Knorra, standardowo mają przestawiacz T – O (GP), choć dziś raczej już nikt nie myśli o formowaniu z nich składów osobowo-towarowych. Tak więc zmiana ta, nie dokonywała się tylko i wyłącznie w celu umożliwienia włączenia wagonu towarowego w skład pociągu osobowego, ale głównie po to, aby w pociągach towarowych mieć możliwość korzystania z hamulca szybko działającego. To, że do dziś nazywa się sposób przestawiania trybu pracy jako „towarowy – osobowy”, jest pewną zaszłością z lat dawno minionych. Na przełomie lat 60/70 na PKP dobrze zdawano sobie z tego sprawę (a właściwie już w 1960, kiedy hamulec O-GP przyjęto jako standard), że wręcz wymogiem (właśnie wg zaleceń UIC) jest wyposażanie wagonów towarowych w hamulec -GP (a nie -G). Obecnie standardem jest, że hamulce w wagonach towarowych są ustawione na pozycji O (P) (osobowy), bo opcja T (G) (towarowy) ma kilka obostrzeń, np. w najcięższych składach ustawia się ją tylko na pięciu pierwszych wagonach w składzie, za lokomotywą (tzw „długa lokomotywa” - termin zapewne znany niektórym). Posłużę się tu odpowiednim „kwitem” Cw-1 „Instrukcja obsługi i utrzymania w eksploatacji hamulców taboru kolejowego” PKP Cargo. § 19 - Nastawianie hamulców w pociągach towarowych:

Instrukcja Cw1 PKP Cargo str. 24-25.png


Tak więc „T-O” umożliwia przede wszystkim wybór przebiegu hamowania. Dlatego uważam, że wymiana hamulca Westinghouse'a na Oerlikona, z blokowaniem płaskownikiem dźwigni przestawiacza, ograniczała funkcjonalności tego drugiego hamulca, jak i możliwości stosowania wagonów z O-G w składach towarowych, zestawianych z wagonów O-GP. Ktoś mógłby nawet spytać, w jakim celu – jaki sens – miała wymiana hamulców, skoro wagon nie mógł pracować w trybie T – O. Po co dokonywano tej zmiany. Równie dobrze mógłby pozostać stary hamulec. Dla mnie, wymiana Westinghause'a W-G na Oerlikona, pracującego w trybie ograniczonym do O-G (bo ten pierwszy miał awarię i nie ma go już na składzie w magazynie części zamiennych) - to jedno, a dokonanie wymiany hamulca W-G na O-GP - to drugie. I właśnie to drugie było - według mnie - istotą modernizacji parku wagonowego. Węglarki mające przestawiacz T – O były potrzebne PKP już w latach 60-tych, a trzeba pamiętać, że na przełomie lat 60/70-tych, 2-osiowe węglarki rodziny 3W/4W/11W stanowiły nadal bardzo dużą grupę wagonów. Czemu PKP nie miałoby wymienić hamulca W-G na O-GP w jakiejś grupie wagonów tej rodziny, ingerując nawet w konstrukcję podwozia. 20-letnie wagony wcale nie były takie stare, aby wykluczyć je z tego typu modernizacji...

Poniżej, na szybkiego zrobiona kompilacja fragmentów zdjęć, wagonów pociągów towarowych, gdzie widać ustawioną rączkę przestawiacza w pozycji O (P), oraz pozycji T (G), te z "T" pochodzą tylko z fotografii na których utrwalałem pięć, pierwszych wagonów w składzie (za lokomotywą).

Tablica T - O.jpg


Analiza 2.jpg


Trudno mi zgodzić się z tym, że obniża się rolę przestawiacza O- T, sugerując, że służył on do tego, aby wagony towarowe włączać do pociągów osobowych. Trudno mi zgodzić się także z tym, że wypełniało to jakiś standard UIC, w tym samym stopniu co pełny hamulec O-GP. Przekornie mówiąc, to właśnie w latach 60-tcyh i 70-tych spotykało się o wiele więcej pociągów towarowo-osobowych, niż np. w latach po roku 2000, a jednak wagony towarowe produkowane w XXI w. standardowo posiadają hamulec z przestawiaczem GP...
 

t_domagalski

Znany użytkownik
Reakcje
1.534 19 9
Nie przekonałem cię, to trudno. Nie będę z tego powodu płakał. :)
Odniosę się tylko do dwóch kwestii:

A tu muszę Koledze pogratulować ostrości wzroku, bo ja patrzę, patrzę i g... widzę ;) ale jak bym miał wyrazić swoją opinię, to "widzę" tam kurek ustawiony na pozycji "R".
Kolega g... widzi, bo patrzy ze złej strony. Tablice przestawcze nie są symetryczne i z drugiej strony wyglądają inaczej.... ;)
W przypadku West Lu V1 w miejscu zaznaczonym czerwonym prostokątem powinna być duża i czarna litera "R" (lub "G"). Powinna być też widoczna solidna rączka mechanizmu, skierowana w dół (lub w górę). Tymczasem jest tam puste białe pole, a regularne ciemniejsze plamki to tylko węzły siatki, przez którą robione było zdjęcie. Moim zdaniem wagon miał taką tablicę, jak na załączonych zdjęciach. Ale niech każdy już sam sobie oceni, co widzi:

Tablice.jpg



Ktoś mógłby nawet spytać, w jakim celu – jaki sens – miała wymiana hamulców, skoro wagon nie mógł pracować w trybie T – O. Po co dokonywano tej zmiany. Równie dobrze mógłby pozostać stary hamulec. Dla mnie, wymiana Westinghause'a W-G na Oerlikona, pracującego w trybie ograniczonym do O-G (bo ten pierwszy miał awarię i nie ma go już na składzie w magazynie części zamiennych) - to jedno, a dokonanie wymiany hamulca W-G na O-GP - to drugie. I właśnie to drugie było - według mnie - istotą modernizacji parku wagonowego..
No tu kolega pojechał (przepraszam za określenie), jakby nie czytał książek, które sam tu na forum wkleja...:oops:
Pisałem o tym wcześniej i jest to w każdej książce dotyczącej hamulców, że zawór Westingkouse'a był przystosowany do pracy w trybie zarówno "T" jak i "O". W trybie "O" zawór West Lu V1 szybciej napełniał i opróżniał cylinder, dokładnie jak późniejszy zawór Oerlikona. W tym kontekście wymiana zaworów nie miała sensu. Gdyby chodziło tylko o tę dźwigienkę "T-O", to wystarczyło każdemu wagonowi ją dorobić i po krzyku....
Istotą omawianej tu modernizacji parku wagonowego było dostosowanie go do nowych wymogów UIC, które nakazywały stosowanie w wagonach kolejowych tylko systemów hamulca, które charakteryzowały się niewyczerpalnością oraz pozwalały na stopniowe odhamowanie składu. System Westinghouse'a tych warunków nie spełniał, dlatego PKP zdecydowało się na wybór nowego systemu. Z kilku systemów zaaprobowanych przez UIC PKP wybrało Oerlikona. To zapoczątkowało długoletni proces wymiany zaworów z W na O.

I nie ma co porównywać tamtej sytuacji z obecną. Dzisiejszy skład 1600 t brutto to zaledwie ok. 25 węglarek. Natomiast kiedyś taki skład 1600 t składał się z ponad 40 wagonów dwuosiowych. Prędkość rozchodzenia się fali hamowania była zupełnie inna. Na to nakładały się jeszcze inne niekorzystne zjawiska, jak opory ruchu czy mechaniczna fala rozchodząca się po składzie na skutek luzów między wagonami. Teraz pociągi mogą sobie jeździć na ustawieniach "O", ale 50 lat temu - wyłącznie "T".

Ale z mojej strony juz EOT, bo wyczerpaliśmy już wszystkie kwestie dotyczące węglarek 3W/11W.
 
Ostatnio edytowane:
Reakcje
3.662 30 0
Kolega g... widzi, bo patrzy ze złej strony. Tablice przestawcze nie są symetryczne i z drugiej strony wyglądają inaczej....
„Kolega nie patrzy ze złej strony” :). Uważasz, że jestem na tyle „ciapowaty” że tego nie zauważyłem ...że tablica jest lustrzanym odbiciem tej, której rysunki (tylko i wyłącznie poglądowe) zamieściłem ? Napisałem tylko, że jakbym miał oceniać co tam jest, to jest to, co napisałem. Ja "widzę" tam właśnie rączkę i literę R.

Analiza 1.jpg


...Pisałem o tym wcześniej i jest to w każdej książce dotyczącej hamulców, że zawór Westingkouse'a był przystosowany do pracy w trybie zarówno "T" jak i "O". W trybie "O" zawór West Lu V1 szybciej napełniał i opróżniał cylinder, dokładnie jak późniejszy zawór Oerlikona.....
Nie wiem czemu tak piszesz. Przecież wiesz dobrze, że nie o tym pisałem i nie o to chodzi. Uważasz, że wystarczyło w Westinghousie zamontować przestawiacz i to by rozwiązało sytuację ???? :oops: Ciekawe... Szkoda, że nie pomyśleli o tym jak modernizowali, np. wspomniane przez Ciebie platformy 2Z/4Z. A patrz wymieniali na O-GP, a nie robili z W-G... W-GP.

I nie ma co porównywać tamtej sytuacji z obecną. Dzisiejszy skład 1600 t brutto to zaledwie ok. 25 węglarek. Natomiast kiedyś taki skład 1600 t składał się z ponad 40 wagonów dwuosiowych. Prędkość rozchodzenia się fali hamowania była zupełnie inna. Na to nakładały się jeszcze inne niekorzystne zjawiska, jak opory ruchu czy mechaniczna fala rozchodząca się po składzie na skutek luzów między wagonami. Teraz pociągi mogą sobie jeździć na ustawieniach "O", ale 50 lat temu - wyłącznie "T".
Rozumiem, że dzisiaj Kolega odrzuca formowanie składów 40-wagonowych o masie 1600 t brutto z wagonów 2-osiowych (a trochę typów w służbie jest), a nawet na wózkach (4-osiowych, np. próżnych), które oczywiście nie przekroczą 700 m. (standardowa węglarka Eaos ma 14 040 mm x 40 wagonów, to nawet 600 m nie będzie).... Przecież już przed wojną jeździły pociągi towarowe z hamulcami ustawionymi na "O" (oczywiście jeżeli takowy był zamontowany w wagonach). Pociągi takie poruszały się wg rozkładu pociągów osobowych. Wspomina o tym M. Zabłocki w książce „Hamulce towarowe” (Wydawnictwa Techniczne Ministerstwa Komunikacji, Warszawa 1936). Poniżej przypomnę (bo już go zamieściłem we wpisie wyżej) fragment książki mówiący o tym:

Urządzenie T - O, 1936 r..jpg


PS.
Bardzo ale to bardzo przepraszam, za złe napisanie imienia. Znam (choć tylko wirtualnie), szanuję Kolegę, jak i jego pasję modelarską.. Myślałem Tadeusz, napisałem Tomasz (może dlatego, że przy dokonywaniu wpisu, ledwo co rozmawiałem telefonicznie z Tomaszem. Ale to żadne tłumaczenie). Jeszcze raz przepraszam. Takie niezamierzone Faux pas:X3::X3::X3:

aha, no i...
Nie przekonałem cię, to trudno.
Na 100% nie, ale na pewno przekonałeś mnie do tego, że blokowanie dźwigni przestawiacza hamulca Oerlikon, w modernizowanych pod względem hamulca węglarkach rodziny 3W/4W.11W było czymś o wiele bardziej "powszechnym" /"standardowym"/ "prostszym do zrobienia"/ przy wymianie zaworu, niż montowanie hamulca w wersji O-GP, który być może zastosowano tylko w jakiejś tam wybranej grupie wagonów. Zresztą sam chyba do tego trochę się przekonałeś, bo napisałeś:

Czy mogło ich powstać więcej? - Tak, choć z różnymi "ale". Jeśli to 11W, to pewnie na prototypie się skończyło. A jesli to zmodernizowana 4W, to egzemplarze "seryjne", czyli już nie prototypy, mogły być w ramach cięcia kosztów i ujednolicenia konstrukcji z pozostałymi wagonami serii E (patrz: początek wpisu) pozbawione tablicy "T-O".
Miłego weekendu życzę i jeszcze raz przepraszam, także wszystkich Forumowiczów, za w/w "przechrzczenie" Tadeusza na Tomasza, eh... głupio mi.
 
Ostatnio edytowane:

t_domagalski

Znany użytkownik
Reakcje
1.534 19 9
Ja "widzę" tam właśnie rączkę i literę R.
Spójrz proszę jeszcze raz na moje zdjęcia. Literka "R" powinna być na wysokości napisu "PRÓŻ - ŁAD", czyli dokładnie w miejscu, które opisałeś jako "rączka w położeniu R".

Uważasz, że wystarczyło w Westinghousie zamontować przestawiacz i to by rozwiązało sytuację ???? :oops: Ciekawe...
Ale ja dokładnie to napisałem wcześniej. Zacytuję samego siebie: "...każdy zawór Westinghouse'a Lu V1 do wagonów towarowych posiadał kurek przestawczy "T-O". To, czy wagon będzie miał opcję jazdy w składach osobowych zależało więc wyłącznie od konstrukcji tego wagonu. Przykładowo wagony kryte 1K, 14K i 23K z zaworem West Lu V1 taką opcję miały fabrycznie."
I dalej:
"Gdyby chodziło tylko o tę dźwigienkę "T-O", to wystarczyło każdemu wagonowi ją dorobić i po krzyku...."

Przecież już przed wojną jeździły pociągi towarowe z hamulcami ustawionymi na "O" (oczywiście jeżeli takowy był zamontowany w wagonach). Pociągi takie poruszały się wg rozkładu pociągów osobowych. Wspomina o tym M. Zabłocki w książce „Hamulce towarowe”...
Stanisławie, wagony ogólnie, ale to nie znaczy węglarki!
Autor zapewne miał na myśli brankardy, wagony towarowe w roli wagonów bagażowych, wagony tzw. kursowe (na konduktorskie przesyłki towarowe) oraz ewentualnie wagony specjalne, jak np. chłodnie czy wagony z żywymi zwierzętami. Wagony włączane do składów osobowych (brankardy, bagażowe, kursowe) to były jednak wagony kryte, a nie węglarki. I zauważ, że większość wagonów krytych jeszcze przed wojną miała standardowo pełne hamulce z przestawiaczem "T-O".

Oczywiście wagon towarowy włączony do składu osobowego, to nie to samo co pociąg tow-os.

I jeszcze odpowiedź do pytanie z innego wątku:
Czy model ten wykonałeś na podstawie jakiegoś zdjęcia ?
Nie. Ten model to fikcja. To był tylko testowy prototyp i miał sporo błędów. Dlatego dostał fikcyjne numery.
 

MichałŁ

Aktywny użytkownik
Reakcje
138 1 0
Ja widzę sens wymiany Westa na Oerlikona. Oerlikon jest dużo pewniejszy działaniu, trwalszy a do tego łatwiejszy w naprawach.
Naprawa oerlikona to wymiana uszkodzonych lub zużytych elementów na nowe, zwykle elementy z tworzyw sztucznych czyli membrany gumki zaworków czy usczelniacze. West w naprawie wymaga dużo więcej pracy przy obróbce powierzchni uszczelniających a jeżeli ona nie pomaga to wymiana jest bardziej kosztowna, w końcu gumowy zaworek jest droższy niż brązowy suwak.
 

Jacek765

Znany użytkownik
GGM
SMK Katowice
NAMR
Reakcje
3.670 65 3
Jak już rozważamy na temat hamulców zespolonych to podstawową zaletą zaworów Oerlikon jest funkcja stopniowego odhamowania, czego nie mają zawory rozrządcze Westinghouse'a i inne starego typu jak Kunze Knorr, Hildebrand Knorr . Z tym się wiąże zjawisko wyczerpalności hamulców starego typu. Przykładowo maszynista jadąc na długim spadku hamuje pociąg obniżając ciśnienie w przewodzie głównym z 5 atmosfer do 4 (stosuję jeszcze stare jednostki miary, obecnie już nie obowiązujące, ale jestem na nich wychowany. 1 atmosfera to 0,1 MPa). Potem nie chcąc dopuścić do zatrzymania podnosi ciśnienie w przewodzie głównym do 4,5 at. Wtedy hamulce starego typu całkowicie wyluzowują, a hamulce nowego typu tylko zmniejszają intensywność hamowania. Jeśli w składzie pociągu są wagony z hamulcami zarówno starego typu jak i nowego typu takie działanie maszynisty jest niedozwolone. Występuje wtedy zjawisko nierównomiernego rozkładu sił hamowania. Biorąc pod uwagę że powietrze potrzebne do hamowania w czasie luzowania i jazdy jest uzupełniane w zbiorniku pomocniczym z przewodu głównego, to jeśli przy ciśnieniu 4,5 at maszynista ponownie zacznie hamować pociąg to intensywność hamowania będzie dużo mniejsza w wagonach z hamulcami starszego typu. Dlatego przy jeździe z pociągami zestawionymi z wagonów z hamulcami starszego typu lub z hamulcami różnego typu jest zabronione używanie stopniowego luzowania. Absolutnie jest wymagane napełnienie przewodu głównego do wymaganych 5 atmosfer. Przy nieumiejętnej obsłudze hamulca zespolonego przez maszynistę pociągu zestawionego z wagonów z hamulcami starego typu może dojść do sytuacji że ciśnienie powietrza w czasie hamowania wpuszczane przez zawór rozrządu ze zbiornika pomocniczego do cylindra hamulcowego będzie zbyt niskie by zatrzymać pociąg na wymaganej drodze hamowania a w ekstremalnej sytuacji przy jeździe na dużym pochyleniu może być niemożliwe. Jest to zjawisko wyczerpalności hamulców. Zawory nowszego typu jak Oerlikon, Knorr E, Dako i inne obecnie stosowane nie wyluzują jeśli ciśnienie powietrza w przewodzie głównym nie osiągnie wartości ok 5 atmosfer.
W zaworach Westinghouse'a LuV1 zastosowano dodatkowo przestawiacz R-G czyli Równiny Góry. Na stacjach za którymi zaczynał się szlak obfity w dużą liczbę spadków w pociągach towarowych z wagonami wyposażonymi w te zawory zmieniano tryb działania na Góry. W tym trybie zawór w czasie luzowania wydłużał czas opróżniania cylindra hamulcowego co dawało dodatkowy czas maszyniście na napełnienie przewodu głównego i tym samym zbiorników pomocniczych do 5 at i przygotowanie do ponownego hamowania.
 

Podobne wątki