• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Spalinowo-elektryczny hyde park (ale tylko nasze koleje i bez czasów współczesnych)

Prezes TS

Expert
Ekspert
Reakcje
1.062 25 2
Zapytuję, czy elektrowozy serii EU05 prowadziły składy osobowe złożone z wagonów piętrowych produkcji NRD.
A w "zimę stulecia" 1978/79 tak od połowy stycznia, kiedy już większość EZT-ów w WWK padła na skutek przemoczenia uzwojeń silników trakcyjnych, do obsługi linii Warszawa Gdańska - Nasielsk sprowadzono z Dyrekcji Katowickiej piętrowe Bipy. Ile sztuk - nie wiem, dwa trzy ?. Pociągi te obsługiwane były przez 2xEU05, ale nie tak normalnie w podwójnej trakcji, lokomotywy te dołączone były do piętrusów z obu ich końców. Chodziło o to, by wyeliminować manewry stacyjne, tj. oblatywanie składu na stacjach końcowych. W wielkich zaspach jakie się wtedy utworzyły pociągi takie na wielu odcinkach jechały niemal w śnieżnych wąwozach. Obsługa rozjazdów na stacjach była olbrzymim problemem. Te EU05, to były egzemplarze wycofane z ruchu dalekobieżnego. Powód ten sam co przy EZT-ach, przebicie na silnikach trakcyjnych. Każda taka lokomotywa pracowała jedynie na jednej parze silników, czyli ciągnął na każdej z nich tylko jeden wózek. Obie pracowały podczas jazdy, a łączność między maszynistami była na radiotelefon, no i oczywiście wyczucie. Chyba po miesiącu sytuację opanowano i te wyjątkowe składy przeszły do historii.
Ja wtedy zaczynałem jako pomocnik,i ... niestety żadnego zdjęcia takiego składu nie wykonałem ... :(
 

Jarząbek

Znany użytkownik
Reakcje
1.591 73 0
W zimę stulecia pojedyncze przypadki obsługi ruchu podmiejskiego wagonami piętrowymi występowały także na linii otwockiej.
Pociągi pośpieszne zatrzymywały się na wszystkich przystankach a jednego dnia pociąg pośp. Żagań - Warszawa był prowadzony przez skierniewicką Ty2 ... do Zachodniej.
 

Prezes TS

Expert
Ekspert
Reakcje
1.062 25 2
pociąg pośp. Żagań - Warszawa był prowadzony przez skierniewicką Ty2 ... do Zachodniej.
w tę zimę łączono lokomotywy różnych rodzajów trakcji razem, zdarzało się, że niekiedy wszystkie trzy były na czele ! Składy ciągano kilkoma lokomotywami, tak aby "do przodu". Kilkakrotnie przez Warszawę Centralną przejechał też pociąg, mający na czele parowóz. Potem, z uwagi na zadymienie, starano się jednak tego unikać. A tak na marginesie - kiedy "normalnie" wg. rozkładu jazdy pociągi tranzytowe Moskwa-Berlin złożone ze "stodół" - to te szerokie wagony radzieckich kolei, miały na Warszawie Centralnej planowy 20 minutowy postój, to jakoś nikt się wtedy nie martwił, że z kominków ogrzewania indywidualnego tych wagonów leci dym ... Kilkanaście takich wagonów po taaakim postoju dokładnie zadymiło całe podziemie dworca, a nawet na peronach Warszawy Śródmieście dym gryzł w oczy, że hej.
 

Jarząbek

Znany użytkownik
Reakcje
1.591 73 0
A to się zgadza... Szkoda tylko, że ....tak jak chyba kiedyś w "Panoramie Śląskiej" był taki cotygodniowy rysuneczek p.t " Fotografa przy tym nie było". Widziałem w dniu 17 lutego 1979 r. katowickiego lopka nr 41302 prowadzonego na odcinku Koluszki - Warszawa ... siedmioma elektrowozami EU07/EP08 - cztery z przodu i trzy z tyłu ...
 

Prezes TS

Expert
Ekspert
Reakcje
1.062 25 2
Lokomotywy trafiały się różne: EP05, EU07, EP08 i ET21, ale zawsze pojedynczo.
Taki/ie składy z 2xEU05 osobiście widziałem, być może nie było to za szczęśliwe rozwiązanie (dwa loki i dwóch maszynistów) więc szybko z tego zrezygnowano, a i lokomotywy przywrócono do pełnej sprawności. Przy EZT-ach na gwałt suszono silniki, ale co z tego jak po dziennym rozgrzaniu ich podczas prowadzenia pociągów, skład odstawiony na dyżur nocny ssał zimne powietrze i po oziębieniu silników para i śnieg się skraplały, i uzwojenia ponownie wilgotniały. Wystarczyło ruszyć w trasę i po kilkunastu minutach wyzwalał różnicowy. Powodem tego była słaba jakość wówczas stosowanej izolacji uzwojeń i stosowanego syciwa do niej. Jak weszły silikony to problem przestał istnieć.
 

Prezes TS

Expert
Ekspert
Reakcje
1.062 25 2
Dodam jeszcze, że w tamtą pamiętną zimę, prowadząc ET21 z Bipą jechałem do Dęblina i z powrotem.
Bipa ta przyjechała jako pociąg z ... nie pamiętam skąd i co to była za relacja. Do piętrusów podczepiliśmy się na Warszawie Zachodniej, bo prowadzący je elektrowóz zdefektował. My, ja pomocnik i mechanik, mieliśmy od rana 8-io godzinną rezerwę i staliśmy na tej stacji do dyspozycji. Do Warszawy wróciliśmy późnym popołudniem dnia następnego w połączonym składzie z drugim pociągiem i za nami dodatkowo ET22. To był pierwszy pociąg tego dnia z Dęblina. Służba nasza trwała w sumie 36 godzin.
W międzyczasie trzy razy tkwiliśmy w zaspie śnieżnej. Za pierwszym razem w p.o. Chrosna śnieg był równo z wysokim peronem i nagarnęło się nam jego pod same okna ET21. To zatrzymało nas w połowie peronu. Z opresji pomogła nam ST44 po uprzednim odszuflowaniu zatoru. Potem jeszcze raz śnieżny stop, udało się o własnych siłach cofnąć i przebić przez zaspę. Za trzecim razem w drodze powrotnej, już w połączeniu ET22+ET21 i dwa składy (Bipa i normalnych 8 wagonów), wyciągnąć i cofnąć do Dęblina pomogły nam dwie ET22 przyczepione z tyłu. Głównie zatrzymał i zablokował nas śnieg nagromadzony pomiędzy naszymi lokomotywami. ET21 ma niestety zgarniacz umieszczony za wysoko, tak że obudowy silników trakcyjnych gromadzą śnieg przed lokomotywą i powodują podnoszenie się niej samej zmniejszając tym samym nacisk osiowy. Jechaliśmy jako pierwszy tego dnia pociąg po torze nr 2, po uprzednim przetarciu go przez ST44. W Dęblinie zmieniliśmy kolejność lokomotyw i czekaliśmy kilka godzin aż wojsko łopatami usunie większe zaspy.Po tym udało się dojechać do Warszawy. Trzeba było widzieć pasażerów oczekujących na nasz pociąg - jak uciekali z peronów, bo bryły śniegu odrzucane przez zgarniacze fruwały na obie strony.
Mam nadzieję, że nie przynudziłem osobistymi wspomnieniami.

Co do piętrusów, to dzisiaj mój kolega opowiedział mi, że w latach 60-tych jeździł do Warszawy właśnie takimi z linii skierniewickiej, czyli musiały one mieć relację Wwa-Łódź lub dalej do Katowic.
 

Groch

Znany użytkownik
Reakcje
699 1 0
Nie bardzo wiem gdzie to "wrzucić" - ostatecznie to też spalinówka a zdjęcie chyba nie było prezentowane. Żnin 1978, źródło - ebay, autora nie podano.

PKP DOKP 5071 GDANSK ZNIN 1978.jpg
 

raf_oct

Znany użytkownik
Reakcje
310 3 0
Scan0017.jpg
Lata te same co wcześniej, lokomotywa SM25 bardzo nowoczesna wyprodukowana tylko w 3 egzemplarzach z powodu trudności w dostawach przekładni hydraulicznych z zachodu
Scan0015.jpg
prototyp SM42-001 jak zwykle w tych latach w bardzo ciekawym malowaniu
 

Hornet

Aktywny użytkownik
Reakcje
22 0 0
Jak ci się chce to jestem za. Za dużo osób na pewno by jej nie chciało.Ja natomiast nie rozumiem dlaczego jakaś manufaktura nie może zrobić wczesnej wersji lokomotywy w IIIc albo przynajmniej w malowaniu z IVa
Podejrzewam, że stonka w IIIc zlazłaby na pniu. Sam bym taką przytulił. Epoka IIIc była swego czasu bardzo popularna, stonka miałby co ciągnąć. Aż dziw że samo piko nie chce tego robić...
 

Podobne wątki