• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Model fabryczny Roco - Parowóz Ty2

garou

Znany użytkownik
Reakcje
4.445 442 99
Tyle ile Ty2 tyle sposobów mocowania tej blachy.
Zgadza się. Tu Dębliński nieistniejący już parowóz Ty2-721... jeszcze inaczej to wygląda.
Powiem więcej. Układ niektórych rur biegnących wokół kotła i pod nim też różnie przebiegał. Co parowóz to inaczej.

721.jpg


Chcąc mieć model jak najbardziej realnie odzwierciedlający oryginał, trzeba naprawdę posiadać dobre zdjęcia danego egzemplarza. Niemal każdy model wielkoseryjny parowozu, szczególnie PKP obarczony jest pod tym względem błędem powtarzalności pierwotnego modelu 'bazy'.
 
Ostatnio edytowane:

Ty42-89

Znany użytkownik
Reakcje
1.850 15 1
Zgadza się. Tu Dębliński Ty2-721... jeszcze inaczej to wygląda:
Tutaj parowóz z ostoją belkową. Te maszyny nie miały pomostu montowanego fabrycznie na wspornikach jak parowozy z ostoją blachownicową a właśnie na takich poprzecznych wspornikach łączonych z kotłem. W naszych ZNTK-ach dowolnie dorabiano do tego te blachy ochronne. Miały one na celu zabezpieczenie przedniej części ostoi przed spadaniem tam leszu dymniczego przy czyszczeniu dymnicy.

Seria Ty2 to niby najbardziej uproszczona konstrukcja lokomotywy parowej do celów wojennych i w przypadku większości parowozów serii 52 wyglądały one niemal identycznie. W przypadku serii Ty2 było już inaczej gdyż parowozy te były polonizowane przez różne ZNTK i każdy z tych zakładów montował osprzęt wedle swojego uznania. Stąd też tak wiele różnic w osprzęcie - głównie rurach, inżektorach czy nawet wiatrownicach.
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
12.144 503 30
Seria Ty2 to niby najbardziej uproszczona konstrukcja lokomotywy parowej do celów wojennych i w przypadku większości parowozów serii 52 wyglądały one niemal identycznie.
I tak, i nie. Parowozy tej serii były budowane przez bardzo wiele fabryk w różnych częściach okupowanej Europy i lokomotywy z każdej fabryki miały drobne i większe różnice. Dla mnie dużą zagadką jest sprawa tych nieszczęsnych zbiorników. Jeżeli były dwa rozwiązania, to ciekawe dlaczego wszystkie (?) z półtora tysiąca egzemplarzy, jakie trafiły na PKP, miały ten sam układ? Wydawałoby się logiczne, że na PKP powinny być i takie, i takie. Ale zdaje się, że takich, jak bazowy model Roco (ze zbiornikiem bardziej z przodu, jak na zdjęciu pokazanym wyżej przez kolegę @Ty42-89) było bardzo mało - tym bardziej ciekawe, dlaczego Roco wybrało tę wersję na bazę modeli PKP (i innych).
Stąd też tak wiele różnic w osprzęcie - głównie rurach, inżektorach
Zwłaszcza różnice inżektorów są bardzo widoczne. W wielu maszynach PKP montowano po wojnie typowy polski zestaw Metcalfe'a-Friedmanna z lewej strony i Nathan z prawej. Ale wiele innych egzemplarzy miało do końca inny układ, bez inżektorów widocznych pod budką - tak wyglądał również Ty2-697 w 1973 roku - na późniejszych zdjęciach już polskie inżektory miał.
 

Ty42-89

Znany użytkownik
Reakcje
1.850 15 1
Skąd wiedza który egzemplarz jaką miał ostoję?
Patrząc na przód parowozu górna krawędź ostoi jest na równo z czołownicą a w ostoi wycięte są otwory przez które widać resory. Patrząc na ostoję w miejscach gdzie są koła wiązane przez szprychy będzie widać otwory. Charakterystycznie zamontowana jest również sprężarka na wsporniku mocowanym do ostoi.

Ostoja blachownicowa wychodzi wyżej ponad czołownicę a pomiędzy blachami ostoi widoczne są resory, które w przypadku ostoi belkowej są wewnątrz ostoi. Sprężarka montowana jest na wysięgniku bezpośrednio do kotła a sama ostoja nie ma żadnych wykrojów między osiami.
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
12.144 503 30
Dodam, że przeważająca część BR 52 miała ostoję blachownicową. Ostoję belkową miały pierwsze partie lokomotyw, w których wykorzystano gotowe już ostoje przeznaczone do BR 50, których nie zbudowano. Zamiast nich powstały BR 52 (choć była też partia nieco uproszczonych, wojennych BR 50). Generalnie BR 52 można określić jako uproszczoną, wojenną wersję BR 50, choć wprowadzono trochę unowocześnień w stosunku do oryginalnej BR 50, jak choćby zamknięta budka, lepiej chroniącą drużynę od warunków atmosferycznych, no i oczywiście beczkowy (wannowy) tender.
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
12.144 503 30
do niektórych modeli, brakujący element jest dostarczany przez Roco w firmowym woreczku
Roco od pewnego momentu zaczęło dodawać te wsporniki, a do modeli wysłanych w pierwszej dostawie, wsporniki mają być dosłane do sklepów. Ale na zdjęciu wyżej nie widać tego wspornika, to jest coś innego. Nie mam cierpliwości wysłuchiwania mądrości z tego filmu przez ponad godzinę, żeby sprawdzić, co naprawdę zostało tam pokazane...
 

garou

Znany użytkownik
Reakcje
4.445 442 99
Najbardziej rozpoznawalną cechą charakterystyczną ostoi belkowej w Ty2 jest brak widocznych resorów przedniej osi tocznej. One występują, ale znajdują się wewnątrz ramy. Poza tym rama belkowa jest trochę niższa od blachownicowej.
Dzięki Tomaszu za odpowiedź. Z tego co piszesz nie mam pewności, ale jak sądzisz... model Ty2-697 od Roco ma odwzorowaną ostoję belkową, czy blachownicową?
 

garou

Znany użytkownik
Reakcje
4.445 442 99
Nie mam cierpliwości wysłuchiwania mądrości z tego filmu przez ponad godzinę, żeby sprawdzić, co naprawdę zostało tam pokazane...
Napiszę tak, nie mam nic do pana @JRobert (nawiasem pisząc, użytkownika tego forum) i fajnie, że ma swój kanał na YT i dzieli się tym co wie tak, jak potrafi. Słychać pasję w jego głosie. I ja to doceniam mimo, że można się nie zgadzać z tym, czy tamtym, albo sposobem prezentacji swej pasji. Pan pisze, że nie ma cierpliwości do wysłuchiwania "mądrości" pana Roberta przez ponad godzinę, ale ja widzę że nie brakuje Panu złośliwości. Można było o tych "mądrościach" nie pisać. Nie każdy jest alfą i omegą, ale każdy zasługuje na zrozumienie.
 
Reakcje
89 13 3
Panowie, czy ktoś rozwiązał problem z przednią czołownicą?
U mnie po montażu KKS i sprzęgu "śledź" koło toczne zahacza o koniec sprzęgu, powodując że inne koła są w powietrzu.
A sam śledź dotyka podłoża 20240922_183130.jpg 20240922_190039.jpg 20240922_190116.jpg 20240922_190123.jpg 20240922_190029.jpg
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
12.144 503 30
U mnie po montażu KKS i sprzęgu "śledź" koło toczne zahacza o koniec sprzęgu, powodując że inne koła są w powietrzu.
Nie bardzo rozumiem, o co zahacza koło. Dyszel sprzęgu (tam nie ma w ogóle KKS) i półwózek toczny wychylają się na łukach w tę samą stronę, więc taka sytuacja, jak na drugim zdjęciu wyżej nie ma prawa się zdarzyć w normalnej jeździe. Fakt, że dyszel opada i ze "śledziem" może być problem, ale nie bardzo rozumiem, jak to się stało, że przednia oś toczna powoduje uniesienie się osi wiązanych. Ja założyłem zwykły sprzęg oczkowy i akurat z czymś takim nie mam żadnych problemów. Proponowałbym sprawdzić, czy na pewno dyszel sprzęgu i półwózek są prawidłowo założone, bo na powyższych zdjęciach tego za dobrze nie widać. Widać natomiast, że przednia oś jest zdecydowanie za nisko w stosunku do całego parowozu.
 
Reakcje
89 13 3
Tak, chodzi o dyszel i półwózek. Przód pół wózka zachacza o koniec sprzęgu i to powoduje że wózek i koło toczne nie są na swoim miejscu, co powoduje że cześć kół są uniesione.
Cześć zaznaczona strzałką powoduje że półwózek jest niżej.
Całość jest złożona dobrze. Tak ciężko cokolwiek źle założyć. 20240922_190039.jpg 20240922_190029.jpg
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
12.144 503 30
Przód pół wózka zachacza o koniec sprzęgu i to powoduje że wózek i koło toczne nie są na swoim miejscu
Ciekawe, jak się to dzieje, że dyszel sprzęgu i półwózek w ogóle mogą znaleźć się w takim położeniu względem siebie, jak na pierwszym zdjęciu. Oczywiście, że przy takim wzajemnym ułożeniu będzie problem. Ale w normalnej jeździe na łuku to nie ma prawa się zdarzyć. Półwózek i dyszel zawsze muszą być razem tak, jak na drugim zdjęciu i nic nie powinno zahaczać. Sugestia kolegi @MIKOT 1 ma sens, warto spróbować, choć nie sądzę, żeby to była przyczyna. U mnie śrubka jest dokręcona i nic się nie dzieje, ale jak ręcznie na siłę wychylę półwózek w jedną stronę, a dyszel w drugą, to mam to samo: przednia oś opuszcza się i tym samym podnosi cały parowóz tak, że koła osi wiązanych wiszą w powietrzu.
Nie ważny jest typ sprzęgu.
Owszem, jest ważny. Oczywiście, niezależnie od typu sprzęgu dyszel zawsze jest za nisko, ale przy różnych sprzęgach skutki tego będą różne. Przy sprzęgach oczkowych wszystko jakoś działa, ale przy krótkich sprzęgach, jak "śledzie" Roco może być problem np. z połączeniem z wagonem.
 
Autor wątku Podobne wątki Forum Odpowiedzi Data
Tabor 8
Tabor 0
Tabor 19
A
Tabor 5
Tabor 17

Podobne wątki