Pooglądajcie sobie prawdziwe wagony, postudiujcie literaturę, rysunki prawdziwych i nie piszcie bzdur o "ewidentnych błędach". W
każdym wagonie wałki w przejściu, gdy wagon nie jest sprzęgnięty z innym, wystają
poza zderzaki. Gdy wagony są sprzęgane, wałki się spłaszczają, zapewniając szczelne (choć nie hermetyczne) połączenie. Całkowitą długość wagonu mierzy się z nieściśniętymi zderzakami, ale bez uwzględnienia wystających wałków. W pełni wierne odwzorowanie tego w modelu jest praktycznie niemożliwe. Robo stosował na początku (nie wiem, czy dalej tak jest) bardzo miękkie wałki, które uginały się przy ściskaniu dwóch wagonów. Efekt był taki, że na ciasnych łukach wałki sklejały się i nie przesuwały się między sobą, powodując wykolejenie wagonu. Oczywiście na "prawdziwych, modelowych" torach, według FREMO, nie było to problemem, ale modele kupują w większości ludzie jeżdżący po łukach o promieniu rzędu 40-50 cm i wtedy problem był. Poza tym znajdźcie sprzęgi, które tak krótko połączą wagony, że wałki się spłaszczą, a zderzaki zetkną się ze sobą. To jest jeden z wielu kompromisów, na jakie musimy, niestety, się godzić i nie warto z tego robić g...burzy.
zderzaki są wyjmowalne, więc je wyciągnij a następnie wciśnij ale nie do końca
Tylko wtedy zderzaki będą za daleko wystawały, a wagon będzie o te pół milimetra za długi w stosunku do wymiaru zgodnego ze skalą.