Pewnie powiesicie na mnie psy, ale już kiedyś pisałem że ryzykowne jest tłoczenie jako pierwszych, malowań współczesnych i do tego nietypowych. Niestety, to jest biznes, i produkcja wielkonakładowa kieruje się zupełnie innymi prawami niż małoseryjna manufaktura. Gdyby ode mnie zależała produkcja polskich igreków, to najpierw w ogóle zacząłbym od 111A a nie od 112A. Dlaczego? Ponieważ "dwójkę" da się wpiąć (oprócz pospiesznych) w także w krótką lokalną osobówkę, jedynka (fakt kiedyś jeździły z częścią pociągów osobowych dalekobieżnych), w zasadzie sugeruje pociąg wyższej kategorii. To po pierwsze. Po drugie na przeciętny skład na jedną jedynkę przypadało kiedyś 4-5 dwójek. Czyli w jedenastowagonowym składzie jechał Wars, dwie jedynki i aż 8 sztuk dwójek. Odtwarzając nawet krótkie pośpiechy tak by się mieściły na "nieco" skróconych stacjach modelarskich w H0, należałoby dać np cztero, pięciowagonowy skład z jedną jedynką- reszta dwójki. Wniosek nasuwa się sam- jedynek było w rzeczywistości mniej, więc i modelarsko lepszym biznesem wydaje się dwójka. Widać że ten temat zrozumiał Heris. Na razie na ile mi wiadomo, od Herisa wyszły tylko dwójki.
Druga sprawa, sprawa malowań- pierwsze co bym wydał, to dwa malowania (dokładnie tak jak zrobił Heris), klasyczne oliwkowe z IV epoki, oraz kremowo zielone z epoki Vb/Vc, jako najpopularniejsze, obecne na terenie całego kraju, więc potencjalnym odbiorcą jest każdy polski kolekcjoner. Malowania nietypowe zostawia się na sam koniec. A niestety malowanie IC jedynka z zółtym pasem z cyferkami "2", obecne co najwyżej na kilkunastu wagonach jakkkolwiek by nie zaklinać rzeczywistości jest nietypowe, w porównaniu z idącymi w grube tysiące sztuk malowaniami "klasycznymi". Np malowanie z epoki IIIc wydałbym potem, mimo że niewiele się różni od IV. Dlaczego? Bo to już trochę "nietyp". Wagony 111/112A dopiero wchodziły do produkcji, i pod koniec epoki IIIc nie były dominującym tematem w składach pociągów, a i ich zastosowanie ograniczało się na początku do pociągów wysokich kategorii, i trudno np zestawić OKo1 czy nawet Tr203 z wagonami 111A. Malowanie IC byłoby dopiero jako trzecie lub czwarte w kolejności, a nie jako pierwsze. Ale nie spodziewam się zrozumienia, po tym jak zostałem swego czasu zakrzyczany, że warto było wydawać model ryflaka w malowaniu KD, dodajmy tylko dwóch sztuk rzeczywistego taboru, który notabene nigdy nie wyjechał do obsługi pociągu...
A koledze życzę szczerze powodzenia, bo modele od Robo są bardzo fajne, i naprawdę niecierpliwie czekam na całą rodzinę 111A/112A od Robo, tyle że w klasycznych barwach (jak pewnie większość) i szkodą dla polskiego modelarstwa byłoby, gdyby Robo poddał się po wagonach IC.