Dlatego od samego początku produkcja czegokolwiek w Chinach i napędzanie im gospodarki, kosztem bądź co bądź Europy i jej miejsc pracy, jest nieporozumieniem.
Dawno temu minęły czasy, gdzie w chińskich trampkach za 10 złotych chodziło się więcej niż jeden sezon.
Teraz te same trampki kosztują 129 złotych, a jakość nie porównywalnie niższa. Sorry za przykład. Ale nie długo my sami będziemy robić za miskę ryżu,
bo już wszystko produkuje się w Chinach. Cena jak za dobre produkty Europejskie. A jakość? Każdy widzi i oceni ją sam, a dobrze niestety nie jest.
Europa oddaje pracę Chińczykom, daje schronienie uchodźcom, ale o Europejskich, tudzież Polskich producentów i konsumentów się nie dba.
To strzał w oba kolana i stopy, bo taka wizja jest krótkowzroczna, a efekty dla nas wszystkich w niedalekiej przyszłości będą bardzo niekorzystne.
Mamy masę zdolnych i wykształconych ludzi, fachowców, dokładnych, którzy nie mają pracy. Co gorsza uciekających w jej poszukiwaniu za granicę.
Czy jest jakaś szansa, na stworzenie bardziej sprzyjających warunków dla rodzimych producentów i pracy dla fachowców w ich "domu"?
Wracając do meritum...
Jeżeli są formy, to dlaczego nie wykorzystywać ich w Polsce lub innym kraju Europejskim?
Tillig, Roco (z kilkoma co prawda chińskimi epizodami niestety), produkują w Europie, za podobne, a nawet niższe ceny.
Wiem, wiem, wagony Tilliga, a wagony Roberta to przepaść, ale...
Diabeł tkwi w szczegółach i nawet wysoko zaawansowany technologicznie model, można zepsuć nie umiejętnym montażem i paluchem z kleju na widocznym elemencie.
Kto te straty ponosi, tego nie wiem, ale dla nas samych i producenta jest to na pewno nic miłego.
Trzymam kciuki, bo sam posiadam dwie jedynki IC Roberta i wszystkie siódemki drugiego Roberta.
Są to długo oczekiwane przez nas wszystkich prawdziwe modele kolei w miniaturze, do tego bardzo zaawansowane technicznie.
Miejmy nadzieję, że po tych perturbacjach, chłopaki ze swoimi przedsięwzięciami wyjdą szybko na prostą, a my będziemy się mogli cieszyć kolejnymi ich mam nadzieję już europejskimi modelami w naszych kolekcjach.
[DOUBLEPOST=1467286102,1467285474][/DOUBLEPOST]Co do zdeklasowanych jedynek, to jest to najlepszy obraz dziadostwa na kolei, początek końca sprawnie działającego przedsiębiorstwa usługowego, jakim było jedno PKP
i jak słusznie któryś z Kolegów napisał patologia.
Odzwierciedlanie tego w modelach nie było dobrym pomysłem.
Jest i było przecież wiele pociągów, będących pozytywnym przykładem działania Polskiej kolei i jak najbardziej godnym ich odwzorowania w skali.