Wiadomość o tym, że model warszawski ma być jednak z lat 1980-81 spowodowała, że znowu bardziej zainteresowałem się tymi modelami, a to z kolei skłoniło mnie do ponownego przyjrzenia się zagadnieniom różnic w wyglądzie EN57 z różnych czasów. I tak wróciłem do sprawy przewodów na dachu. Stwierdzenie kolegi Remka:
Najstarsza wersja, o której jest mowa w ulotce, jest widoczna na pierwszym zdjęciu autorstwa kolegi @darekgol w pierwszym wpisie. Jest to model EN57 jeszcze bez przewodów na dachu. Według informacji podanej przez Roberta, możliwe będzie wyprodukowanie modelu jednostki odwzorowującej pierwowzór z późnej epoki IIIc.
wzbudziło moje wątpliwości, pogłębione jeszcze przez kolegę
@Engineer
Remku, absolutnie nie.
Nie wiem, kto i skąd takie informacje pozyskał i zamieścił, ale są one całkowicie błędne.
Właśnie brak przewodów na dachu to kolokwialnie mówiąc, "szczegół" charakterystyczny dla jednostek "nowszych" i nowych
...
Pozostałe niższe "gładkie" i niskie numery, a zwłaszcza ryflowane EN57 (z wysokimi sufitami w przedziałach pasażerskich), zawsze miały przewody na dachu.
Jednak kolega
@sun71 trochę ostudził moje zadowolenie

:
Wydaje mi się, ze z przewodami na dachu sprawa wcale nie jest taka oczywista. Moim docelowym modelem jest EW55 bo to ta jednostka była podstawa komunikacji w węźle warszawskim stad przeszukiwałem galerie z tym pociągiem, ale on -w wersji bez górnej lampy- nie miał przewodów na dachu.
W tym miejscu podziękowanie należy się koledze
@Magic, który wyszukał w sieci i przysłał mi link do
Kolejowej Kroniki Filmowej. W wydaniu 1 z 1971 roku jest relacja z nowo oddanej do użytku hali przeglądów i napraw w elektrowozowni W-wa Grochów, a w tej hali takie dwa EN57:
Na innych ujęciach można odczytać numery: EN57-775 i 776. Te ujęcia skłoniły mnie do przeszukania swoich zasobów, w których znalazłem skan artykułu w "La Vie du Rail" z 1967 roku, a tam taka fotka:
Tak więc wychodzi na to, że informacje kolegi
@Remaj12 nie były aż tak bardzo błędne. Tym ciekawsza robi się sprawa tych przewodów na dachu, zwłaszcza tego, że najnowsze zespoły, z gładkimi ścianami, podobnie jak te najstarsze, miały (choć nie wiem, czy wszystkie) przewody ukryte pod dachem. Tak że dalej nie wiem, kiedy i dlaczego wyciągnięto te przewody na dach, czy przebudowano tak wszystkie starsze zespoły (a może te ze środkowego okresu produkcji miały tak fabrycznie?), no i dlaczego najnowsze EN57 znowu miały te przewody schowane pod dachem?
Tak czy tak, wersja bez przewodów wygląda zdecydowanie lepiej, można powiedzieć, bardziej elegancko i taki model najchętniej bym kupił - a gdyby jeszcze nie miał trzeciego reflektora...