Olecki75 napisał(a):
Nie rozumiem, a co to niby jest? :shock: . Nawłoć kanadyjska jest właśnie drobniejsza i bardziej zwarta od podobnej Nawłoci olbrzymiej...
Botanikiem nie jestem. A moim drzewkom na makiecie jest obojętne jak nazywał się surowiec, z którego zostały zrobione...

Niemniej już po fakcie ustaliłem, że była to właśnie nawłoć późna (
http://pl.wikipedia.org/wiki/Naw%C5%82o ... B3%C5%BAna ).
Nawłoć kanadyjską miałem kiedyś w ogrodzie. Nie nadawała się na drzewka, bo miała zbyt rozłożyste kwiatostany. Ponadto kwiatki zaczynały się dopiero w połowie długości bocznych gałązek, na których rosły. Za to ten drugi gatunek, który częściej można spotkać na nasypach i innych nieużytkach, ma tę zaletę, że koszyczki kwiatów rosną już przy samej łodydze. I choć roślina ma w nazwie "
gigantea" to spokojnie dało się wyszukać rośliny skarłowaciałe, które prawie od razu nadawały się na drzewka, bez potrzeby skomplikowanego przycinania i doklejania. Jedyne co, to w celu uzyskania większych i gęstych drzew należy złożyć je z kilku roślinek.
Inna sprawa, że nawłoć nie nadaje się do imitowania wszystkich gatunków drzew. Akurat do wyrobu sosen nie za bardzo się nadaje - te najlepiej wychodzą z drutu. Z nawłoci najlepiej udają się drzewa liściaste:
http://www.sttandard.org.pl/wp-content/uploads/2010/04/IMG_1741m.jpg http://www.sttandard.org.pl/wp-content/uploads/2010/04/IMG_1738m.jpg