Niepokojącą tendencja. Trzecie wznowienie modelu z tym samym numerem
Dużo zależy od tego jak zamawiał rynek niemiecki. Jeśli pierwsza edycja sprzedała się głównie w Polsce, a następnie spłynęło do PIKO dużo zamówień z rynku niemieckiego, to PIKO wznowi produkcję z tym samym numerem. Wiadomo, że z naszego punktu widzenia atrakcyjniejszy byłby model z innym numerem, ale to też trzeba opracować, to jest czas, dodatkowa praca, dla firmy to są dodatkowe koszty, prawdopodobnie większe niż potencjalny zysk z wydania modelu z innym numerem - dotyczy to w głównej mierze polskiego rynku, nie niemieckiego, choć są oczywiście wyjątki. W przypadku polskiego taboru nie jest tak łatwo znaleźć drugi identyczny lub chociaż podobny egzemplarz, aby dało się go wznowić z innym numerem, ale nadal używając np. tych samych farb, więc czasem po prostu się go doprodukowuje, tak jak w przypadku SU46-012, a kolejną lokomotywę w nieco innym malowaniu, z innym numerem i przydziałem, ale w tym samym schemacie malowania, przygotowuje się z nowym numerem katalogowym, bo modele będą się między sobą różniły czymś więcej niż tylko wspomnianym numerem i przydziałem. To nie jest takie proste jak się wydaje. Łatwiej jest to zrobić np. z SU45 po naprawie w PESIE w 2006/2007/2008 roku i to widać, bo ukazały się już w sumie 4 modele: SU45-100 (96301), SU45-174 (96301-2), SU45-161 (96301-3) oraz SU45-118 (96301-4). Dla porównania pierwsza edycja modelu "Fiata", czyli SP45-204 (96300) była doprodukowywana dwa albo nawet trzy razy, za każdym z tym samym numerem i przydziałem, mimo iż istniały inne lokomotywy w tym schemacie malowania, ale zapewne różnic było więcej lub problem z ustaleniem danych, więc klepano bydgoską 204-kę przez kilka lat... a i tak teraz nie można jej normalnie kupić, choć na rynku wtórnym jest to na szczęście w ogóle możliwe.