Ponieważ wczoraj dotarł do mnie parowóz, to dorzucę swoje trzy grosze. Post powinien być zatytułowany: "Co wy chcecie od tego parowozu?" Oczywiście wiadomo(mam nadzieję), o które wpisy mi chodzi. Zaznaczam, że to nie jest recenzja, test czy cokolwiek podobnego. Są to moje własne spostrzeżenia. Zwrócę uwagę głównie na to, co tutaj wcześniej nie zostało poruszone.
Od początku. Model jest standardowo zapakowany w plastikową wypraskę. Na pierwszy rzut oka miałem obawy, że będzie trzeba bardzo uważać przy wyciąganiu, ale okazuje się, że za drugim czy trzecim razem już idzie to automatycznie i łatwo. Warto zerknąć na dołączona ulotkę żeby nie urwać pomostów, bo model dosyć pewnie siedzi na podstawce.
Tu już po wyjęciu z przezroczystego opakowania.
Model jest ciężki, zwłaszcza tender i trzeba go dobrze chwycić żeby nic nie urwać.
A na torach wygląda tak:
Mnie osobiście w tym modelu nic nie razi. Pierwsze wrażenie przykrywa te wszystkie niedociągnięcia, bo model jest po prostu ładny. Detale są na wysokim poziomie, wszystko jest wykonane czysto i precyzyjnie. Nic się nie odkleja, nie odpada, nie skrzypi. Nie ma paprochów czy odprysków. Zgadzam się, że to najlepiej wykonany polski parowóz od Piko.
Osie były fabrycznie nasmarowane, było to wydać nawet delikatnie na folii, która jest od spodu. Wiązarów nie smarowałem, w instrukcji nie ma o tym mowy. Jak model jeździ? Dobrze. Przede wszystkim da się nim jechać bardzo wolno. Liczenie podkładów nie sprawia problemu ja nie zauważyłem żadnych zacięć przesunięć czy czegoś podobnego... Na średnio czystych torach nie było żadnych przerw w zasilaniu (model ma też kondensatory z tego, co czytałem).
Dźwięk; nie za cichy, nie za głośny a najważniejsze że czysty. Na żywo zdecydowanie odsłuch na plus. Nawet wydechy pary jak na taki mały głośniczek są dosyć "basowe". Polska zapowiedź stacyjna też jest bardzo donośna, przy czym głośniczek nie trzeszczy i nie wibruje. Zdziwiłem się że taki mały model może tak głośno "grać". Na koniec jeszcze o światłach. Z perspektywy widza moim zdaniem reflektory są do przyjęcia, przód świeci ciepło tył nie świeci aż tak mocno jak to widać na zdjęciach. Z daleka wygląda to dosyć dobrze. Do czego bym się przyczepił, to można było na końcu światłowodu dać imitację żarówki zamiast tego "kwadrata". Myślę, że Piko któryś następny model tak zrobi, będzie to dużo bliższe prawdziwym lustrom niż to co mamy obecnie.
Światła z daleka są ok.
I to właściwie wszystko. Co jeszcze mogę dodać, model bardzo mi się podoba i na żywo robi bardzo dobre wrażenie.
Razem z modelem przyszedł wspomniany w tym wątku przez
@Andrzej Harassek numer "Stalowych Szlaków" jest tam obszerny artykuł o serii Pm2, jej historii i użytkowaniu.
Na koniec jeszcze kilka zdjęć i Was dalej nie zanudzam.