Myślę, że obaj Koledzy macie rację. Tabor poniemiecki w malowaniu PKP ep. III jest od zawsze łatwo dostępny, choćby do prostej konwersji. Tymczasem tabor rodzimej produkcji już jakby mniej i nie ma wielkiej nadziei, że się pojawi.
Natomiast nazywanie epoki IV "bardziej współczesną" trochę mnie zaskakuje
Jak ktoś chce mieć obok siebie parowozy i elektrowozy, wagony starsze i nowoczesne, składy mieszane, to epoka IVa jest oczywistym wyborem.
Tymczasem rynek jest zasypywany lokomotywami z ep. V i VI, a jeśli z IV, to przeważnie z żółtą mordą czyli ścisła końcówka IVc/Va.
Nieliczne e-loki sprzed epoki żółtej mordy to pojedyncze wypusty EU07 (IVb), ET22 (IVc), EP05 (IVb).
Podobnie z dieslami - poza ST43 od Alberta (mało kto się załapał), archaicznym modelem ST44 od Roco i jednym wypustem SP45 od PIKO, nic więcej nie ma z IVa. Najwcześniejsza SM42 jest z IVc, SP42 z IVb, potem całe mnóstwo z epok V i VI.
Z parowozów, bodajże jedynym seryjnym pasującym do IVa był Roco-wski Oi2.
W tym kontekście wydana właśnie OKo1-12 zapełnia potężną dziurę w rynku pomiędzy przemalowankami z III a zalewem nowszych konstrukcji z V. PIKO poszło dość odważnie w ten model, bo poza ew. dodrukiem niewiele już z niego "wyciągnie". To nie jest dojna krowa jak byk z okrągłymi lampami, z którego można zrobić choćby 20 wypustów, albo EN57 z długim górnym reflektorem, którego odmiany kolorystyczne będziemy prawdopodobnie oglądali przez dalsze 30 lat.
Rozumiem Kolegów modelujących akurat inne epoki, ale zrozumcie nas. Do tej pory nie mieliśmy praktycznie nic w tej klasie taboru, a teraz wreszcie jest coś