No nie widzę jakiś lewych skutków ubocznych. Farba się trzyma bezproblemowo .. Poza tym jeszcze przecież walę jeszcze jakimiś innymi brudami, szoruję pędzlem z różnymi pastelami, poprawiam , ścieram czy cuś i jest w porządku z farbą. Na przykład na tej focie - błotnik w fazie destrukcji - bez łamania czy wyginania tudzież innego dziurawienia detalu. Jakoś mi szkoda niszczyć te moje wypociny z trudem odlewane ... Błotnik jest mniej więcej wielkości ścianki wagonu w Waszej urokliwej skali nawiasem mowiąc a brudasy są dopasowane do mojej skali - można oczywiście zrobić subtelniejsze w HO ...Ha i na ściankach powinny wyjść super zacieki spod tych glutowych ubytków na dokladkę...Ciupka artystycznej pod rdzawą rechę i w dół skróconym pędzelkiem ....
Ważna sprawa - coby się te wszystkie brudy porządnie trzymały modelu - na końcu maluję to wszystko Pigment Fixerem niestety Miga. Ten specyfik sam się rozłazi więc nie niszczą się artystyczne zacieki, kurze pigmentowe czy pastelowe... - tu i tam po kropli i gitara ... Niestety piszę, dlatego że te specyfiki są dość drogawe jak na moją skalę to raz, a dwa że od zawsze staram się kombinować jak najtańszym kosztem po prostu...Np do washu używam białego spirtu z Castoramy ( nazywa się toto Alifatnafta ) co kosztuje połowę tego co specyfik Miga i w butli jest litr - działa tak samo z pigmentami - nieco dłużej schnie jedynie a rozłazi się po zakamarkach modelu identycznie. Hinolskie farby artystyczne za 10 zeta też ładnie rozpuszcza ( wash )
I nie ma co walić za dużo farby - zacierają się szczegóły cholerka. Wystarczy ten dobry ciemnordzawy podkład, smalec , gluciki z pigmentów czy inna sól jak czasem potrzeba i farba końcowa plus jakieś camo lub inne maluje co są na wagonach . Sam uważam na to, ale i tak na makro fotach np śrubki są pozalewane farbą kurde. Oczywiście maluję aerografem - pędzelkiem raczej gluty się porozmazują, a i po tłustym malować pędzlem też raczej się da...
Po prostu trzeba wziąć jakiegoś złoma i poćwiczyć na spokojnie a ręczę że efekt kolejowej destrukcji będzie wyśmienity ....
Uff, wystarczy tego pisania. Chyba to skopiuję i zrobię jakiś poradnik czy cuś - może jakiś kasior będzie z tego .............
Na blogu często na bieżąco pokazuję to co wydumam, więc od czasu do czasu można sobie luknąć - może to i owo się w pekapie przyda.... Zaraz na przykład zasuwam się bawić kolejnymi światełkami odblaskowymi - kolega Hoart wydumał chyba jeszcze lepszy numer coby wyglądały jeszcze bardziej na prawdziwsze od prawdziwych .....
Andrzej
Ważna sprawa - coby się te wszystkie brudy porządnie trzymały modelu - na końcu maluję to wszystko Pigment Fixerem niestety Miga. Ten specyfik sam się rozłazi więc nie niszczą się artystyczne zacieki, kurze pigmentowe czy pastelowe... - tu i tam po kropli i gitara ... Niestety piszę, dlatego że te specyfiki są dość drogawe jak na moją skalę to raz, a dwa że od zawsze staram się kombinować jak najtańszym kosztem po prostu...Np do washu używam białego spirtu z Castoramy ( nazywa się toto Alifatnafta ) co kosztuje połowę tego co specyfik Miga i w butli jest litr - działa tak samo z pigmentami - nieco dłużej schnie jedynie a rozłazi się po zakamarkach modelu identycznie. Hinolskie farby artystyczne za 10 zeta też ładnie rozpuszcza ( wash )
I nie ma co walić za dużo farby - zacierają się szczegóły cholerka. Wystarczy ten dobry ciemnordzawy podkład, smalec , gluciki z pigmentów czy inna sól jak czasem potrzeba i farba końcowa plus jakieś camo lub inne maluje co są na wagonach . Sam uważam na to, ale i tak na makro fotach np śrubki są pozalewane farbą kurde. Oczywiście maluję aerografem - pędzelkiem raczej gluty się porozmazują, a i po tłustym malować pędzlem też raczej się da...
Po prostu trzeba wziąć jakiegoś złoma i poćwiczyć na spokojnie a ręczę że efekt kolejowej destrukcji będzie wyśmienity ....
Uff, wystarczy tego pisania. Chyba to skopiuję i zrobię jakiś poradnik czy cuś - może jakiś kasior będzie z tego .............
Na blogu często na bieżąco pokazuję to co wydumam, więc od czasu do czasu można sobie luknąć - może to i owo się w pekapie przyda.... Zaraz na przykład zasuwam się bawić kolejnymi światełkami odblaskowymi - kolega Hoart wydumał chyba jeszcze lepszy numer coby wyglądały jeszcze bardziej na prawdziwsze od prawdziwych .....
Andrzej