.... przeczytawszy powyższy wpis nabrałem podejrzeń, że coś ze mną nie tak. Z kroplami potu na czole i lekko podniesionym ciśnieniem rzuciłem się więc rozpaczliwie do książek traktujących o kolei (zacnych autorów, w tym przedwojennych) oraz czasopism hobbystycznych i artykułów, równie zacnych autorów... i z drżącymi rękami szukałem, czy tylko ja, popełniam ten "straszny" błąd, nazywając słowem "parowozownia" ów składnik architektury kolejowej (jakkolwiek ją rozumieć i cokolwiek za nią uważać), który tak naprawdę jest halą, potocznie szopą. Już po 10 minutach szybkiej kwerendy uspokoiłem się. Ciśnienie wróciło do normy. Ale stop ! Gdzieś w tyle głowie zapaliła się jeszcze "czerwona lampka". Przeglądnąłem więc naprędce kilka tematów, tu na Forum... i po kolejnych 10 minutach już wiem... Uff, nie jestem sam. Jest nas wielu... bardzo wielu, dotkniętych ową niepoprawnością słowną, piszących (myślących) o parowozowniach wachlarzowych, prostokątnych, okrągłych i ogólnie o parowozowni w kontekście budynku, architektury kolejowej itp. Znając już podobnych mi, pocieszam się, że bycie w tak zacnym gronie
(bo to bardzo zacne grono), pozwala mi usprawiedliwić moją niewiedzę, że parowozownia (jak i lokomotywownia - co ważne !) to jednostka organizacyjna PKP, z całą infrastrukturą, ludźmi i pojazdami szynowymi stojącymi w halach itd., itp... TAK, PAN ANDRZEJ MA RACJĘ
. Cieszę się, że w końcu zwrócił uwagę na ową niepoprawność nomenklaturową (solennie obiecuję, że osobiście będę starał się już jej nie popełniać
), choć mam pewien żal, że przez tyle lat nie wyprowadził mnie z błędu
, "puszczając" tu na Forum, tego typu znaczenie dla słowa parowozownia, o zgrozo, nawet w tytułach tematów, np.
"Architektura kolejowa: wieże ciśnień, magazyny, parowozownie" oraz np. "Czy istniała parowozownia wachlarzowa na stacji Łódź Fabryczna?", w którym to, szanowny Administrator sam brał udział w dyskusji pisząc:
Nie mam zielonego pojęcia, ale proszę zwrócić uwagę na średnicę okręgu, utworzonego z tego budynku. Wątpię, by parowozownia była tak wielka. Co nie znaczy, że tam lub w pobliżu nie było klasycznego wachlarza.
Ale wracając do stosowania, tu na Forum, poprawnej nomenklatury kolejowej, jestem jak najbardziej ZA. Przepraszam więc za mój błąd, myślę też (rozwijając nieco temat), że warto pamiętać, że np. słowo lokomotywownia nie oznacza budynku tylko jest to jednostka organizacyjna kolei i miejsce, gdzie stacjonują i są obsługiwane lokomotywy, a budynek ze stanowiskami dla lokomotyw to hala, zwana popularnie szopą, i zachęcam szanownych Forumowiczów aby nie popełniali np. tego typu wpisów
:
Przede wszystkim miejsce, lokomotywownia wachlarzowa z obrotnicą zajmuje strasznie dużo miejsca. Ale jak już kolega @Tatek będzie miał ustalony kształt i wymiary makiety, to prosimy o rysunek, postaramy się coś podpowiedzieć w kwestii układu torowego.
Eh, i te wszystkie przepiękne, nostalgiczne parowozownie, prezentowane w cyklu "parowozownie wachlarzowe" przez Marka w „Lotnych stanach Kempola”... są podług poprawności słownej tylko halami, lub co gorsza szopami... Protestuję i wewnętrznie nie zgadzam się z tym !!!
PS. A tak na serio.
Panie Andrzeju, nie w głowie mi kpiny, bo i nie ma z czego kpić. Powyższe to tylko ironia. Wbrew pozorom Pańska uwaga była ze wszech miar merytoryczna, z którą ja nie muszę się przecież zgodzić (temu byłem na "nie"), bo uważam, że na Forum, używanie pewnych (choć nie wszystkich) słów (przykładem "parowozownia"), w sensie ich znaczenia potocznego, a nie "fachowego", powinno być w pełni dopuszczone (i chyba jest ?, skoro dziesiątki Forumowiczów go używa w tym znaczeniu, bez reakcji ze strony Administratorów), stąd nie rozumiem, dlaczego użycie tego słowa w sensie potocznym, akurat przeze mnie, spotkało się z taką reakcją. Nie jestem kolejarzem ani nie byłem, przez co dla mnie, parowozownia to także budynek w kształcie takim czy innym, w którym kiedyś stacjonowały parowozy, a to, że nie jest to zgodne z fachową terminologią i definicją nie zmieni "zakorzenionego" od lat przyzwyczajenia do postrzegania przeze mnie parowozowni także w ten przyziemny, potoczny sposób. Abstrahując już od znaczenia słowa parowozownia, to, że piszę niekiedy coś z ironią (w żadnym wypadku złośliwą) ma na celu wywołanie pewnego dystansu i luźniejszego podejścia do tematu, przez mojego adwersarza w dyskusji, niż urządzanie "kpin" z jego wypowiedzi, a tym bardziej osoby. Jeżeli tak Pan odebrał mój poprzedni wpis (a co możliwe, w podobny sposób odbiera także niniejszy), to serdecznie przepraszam. Akurat oglądam ełcką parowozownię ... ups, halę wachlarzową
. Miłej niedzieli życzę i więcej luzu