• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Parowozowy hyde park (ale tylko nasze koleje i bez czasów współczesnych)

Hoart

Znany użytkownik
Reakcje
2.018 6 0
:)
Ty23-181, Małaszewicze, 13.07.1959
H. Fröhlich
eBay

Zobacz załącznik 869248 [/QUO


Niesamowite jest to, że w latach pięćdziesiątych(!) byli- właśnie; - kim oni byli? Oficjalni czy półlegalni a może nielegalni, bo przecież dewizowych turystów kolejowych wówczas chyba jeszcze nie było~ fotografujący naszą kolej, strzeżoną tak paranoicznie jak strategiczne obiekty wojskowe, weźmy na przykład to zdjęcie, Małaszewicze, gigantyczny rejon przeładunkowy, graniczny, na osi wschód- zachód, Moskwa -Berlin, a zdjęcie jest wręcz sielskie, tak jak by fotografowanie PKP w tamtych latach było czymś zupełnie normalnym, drużyna parowozu w oczekiwaniu na dalsze manewry przygląda się fotografującemu leniwie, również jak by to było dziś a nie wtedy. Niesamowita historia. Dzięki nim-tym fotografującym naszą kolej w tamtym czasie (lata 50- początek lat 60-tych) mamy dziś choć trochę fotograficznych rarytasów tamtego złotego okresu PKP.
Szerokotorowy Ty23 posiada znormalizowane lampy pierwszego wzoru (K30-01). Na drugim planie za tendrem, szerokotorowy wagon chłodnia Dessau typu ZA5 z wózkami na łożyskach rolkowych typu ZMW Dessau kolei sowieckich.
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
12.180 504 30
drużyna parowozu w oczekiwaniu na dalsze manewry przygląda się fotografującemu leniwie
Sądzę, że zdjęcie było zrobione z jadącego pociągu, a drużyna parowozowa mogła nawet tego nie zauważyć. A nawet, jeżeli zauważyła, to nie bardzo miała szansę na jakąś interwencję (zakładając, że w ogóle chcieli interweniować) - radia nie mieli, a na szybkie powiadomienie kogoś w inny sposób pewnie nie mieli szansy.
 

t_domagalski

Znany użytkownik
Reakcje
1.483 19 9
...kim oni byli? Oficjalni czy półlegalni a może nielegalni, bo przecież dewizowych turystów kolejowych wówczas chyba jeszcze nie było...
W tamtych czasach intensywnie działała propaganda. Aby propagować nowe idee (np. współzawodnictwo pracy, itp.) w wielu zakładach, w tym na kolei, działały gazetki ścienne, były wydawane broszurki, powstawały także albumy okolicznościowe. Do tego były potrzebne zdjęcia. Jeśli miało się odpowiednie "umocowanie" we właściwych strukturach, to fotografowanie było możliwe...

Inna sprawa, że na PKP pracowały też osoby, które fotografowały kolej niejako w ramach swoich obowiązków. Dziadek mojej żony był specjalistą od wypadków kolejowych. Po odejściu na emeryturę miał w piwnicy sporo zakamuflowanych zdjęć z różnych wypadków - dokumentowały głównie uszkodzenia wagonów oraz ładunków, ale były tez takie bardziej "sielankowe". Niestety, wszystkie one spłynęły do Bałtyku w trakcie powodzi w 1997r.
 

Hoart

Znany użytkownik
Reakcje
2.018 6 0
Uwaga: Beletrystyka fantastyczno-naukowa

Nazwisko H. Fröhlich pojawia się od czasu do czasu przy zdjęciach naszych kolei z okresu jej bardzo" tłustego", zaintrygowała mnie ta postać. Zdjęcia z lat 50-tych (!) PKP to prawdziwy skarb, niektóre robione jak to zauważył Kolega Andrzej Harassek z okna pociągu, ale jest też na przykład zdjęcie wykonane nie z okna wagonu , tylko z peronu poznańskiego dworca w 1958 roku(!) parowozu Pm3-4. Wcześniej Małaszewicze, teraz Poznań, a więc był to ktoś, to musiał podróżować tranzytowo przez nasz kraj i przy okazji uwieczniał raczej nieoficjalnie -czytaj nielegalnie to co jest bardzo skromnie zarejestrowane przez innych w okresie najtrudniejszym naszego kraju i jednocześnie najbogatszym naszych kolei.
Oto ta osoba.

https://www.eduspb.com/node/1376

Przetłumaczono z www.DeepL.com/Translator (wersja darmowa)

Frohlich Herbert (9.XII.1905 - 21.I.1991) - niemiecki i brytyjski fizyk teoretyczny, członek Royal Society of London (1951). Urodził się w Rexingen, Niemcy. Ukończył studia na Uniwersytecie w Monachium (1930). Na zaproszenie J. I. Frenkla w 1933 r. pracował w PTI w Leningradzie. W 1935 r. zmuszony był przenieść się do Anglii w obawie przed utratą życia. 1935-48 pracował na uniwersytecie w Bristolu, a 1948-73 był profesorem na uniwersytecie w Liverpoolu.
Jego badania koncentrowały się na fizyce ciała stałego, nadprzewodnictwie, teorii pola i fizyce mezonów.
W 1937 r. opublikował pełną teorię opóźniania elektronów w kryształach jonowych (teoria jonizacji uderzeniowej Frelicha), a także wraz z F. Seitzem zaproponował ilościową teorię zależności między siłą przebicia pola a grubością (teoria przebicia Frelicha).
Niezależnie od innych opracował (1939) teorię rozpraszania elektronów i dziur na drganiach siatki optycznej. Zbudował teorię długości drogi swobodnej elektronów w kryształach polarnych. Po raz pierwszy badał (1947) wpływ nieporządku na spektrum stanów elektronicznych. Opracował teorię polaronów (1950).
Frohlich Herbert Frohlich Herbert niezależnie od J. Bardina opracował w 1950 r. teorię nadprzewodnictwa, opartą na uwzględnieniu oddziaływania elektron-fonon (model Fröhlicha), w której przewidział efekt izotopowy.
W latach 1953 - 55 podał fenomenologiczną teorię oscylacji plazmy wzbudzanych przez elektrony przechodzące przez ciało stałe, w szczególności przez metal.
Niezależnie od innych skonstruował (1938) wektorową teorię mezonów sił jądrowych i przewidział istnienie mezonu neutralnego.

Medal M. Plancka (1972).
W 1964 r. był nominowany do Nagrody Nobla.


Naukowiec międzynarodowej rangi i do tego miłośnik kolei.
Zdjęcie w Poznaniu na peronie wykonał myślę jakimś sprytnym sposobem, bo przecież nie zrobił zdjęcia tak sobie oficjalnie. Pociąg ekspresowy relacji Moskwa - Paryż w Poznaniu musi mieć zmianę czoła kierunku jazdy, zawsze to kilkanaście minut, a więc możliwość wyjścia z wagonu pod byle pretekstem, nie wierzę, że bezpieka i służba ochrony kolei nie miała się na baczności, a tu pstryk fotkę lokomotywie. Ciekawe czym robił te zdjęcia i ile zdjęć jeszcze jest w posiadaniu teraz już kogoś(spadkobiercy)?
Jak myślicie kto z naszych fotografujących mógłby jemu dorównać? Oczywiście mowa jest o okresie lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku.
 
Ostatnio modyfikowane przez moderatora:

Hoart

Znany użytkownik
Reakcje
2.018 6 0
W jakim materiale spotkałeś się z imieniem pisanym w całości a nie w inicjale? Ja w tych materiałach, w których są mi znane zdjęcia Fröhlich-a , widzę tylko inicjał imienia pisany tylko przez "H". Jak wiesz coś o tej właściwej osobie , to proszę udostępnij tę wiedzę. Biorę pod uwagę, że się mogłem pomylić, ale skąd mam to wiedzieć ? Wydedukowałem,że ktoś kto focił z okna pociągu , czy też nie z okna w tamtym czasie, w takich rejonach odległych od siebie jak Małaszewicze czy Poznań , musiał jeździć na trasie przynajmniej Moskwa- Berlin, albo Ostenda, albo Hoek, lub Paryż. Ten naukowiec pasuje idealnie.
Czy to Niemiec czy może Austriak?
Znalazłem Hellmuth pisanym przez dwa "LL", ale jak na razie nic więcej, dla mnie nie pasuje, że ktoś kto fotografował kolej zza żelaznej kurtyny w tamtych latach mógł focić u nas legalnie a tym bardziej nielegalnie kolej. Ja w latach połowy 70-tych pare razy zostałem przepędzony z peronów małych stacji na głównych szlakach, a nic nie robiłem tylko patrzyłem się na pociągi przejeżdżające-stąd moje zdziwienie i snucie fantazji ..

Jak to co napisałem wcześniej jest pomyłką to proszę o jak najszybsze usunięcie.
 
Ostatnio edytowane:

Hoart

Znany użytkownik
Reakcje
2.018 6 0
Wpierw o tym gigancie fotografii kolejowej z Austrii(?) Helmucie Fröhlich-u, pomyliłem persony tworząc fantazy-przepraszam wszystkich zainteresowanych za tak (śmieszną) pomyłkę, proszę ten fantazyjny mój wpis z życiorysem innego Fröhlich-a usunąć.Szkoda,że niczego więcej nie można się dowiedzieć o tym właściwym, niesamowitym kolejowym fotografującym z Austrii(?) Dalej nie jestem pewny, czy to Austriak czy Niemiec. Jak ktoś wie coś o tym " kolejowym " Helmucie Fröhlich-u to bardzo proszę o podanie tego do ogólnej wiadomości.
Odnośnie drugiej sprawy -tego fragmentu moich dzisiejszych następnych fantazji na całego, dotyczącego zmiany czoła pociągu w Poznaniu, byłem przekonany, że z Warszawy do Poznania wjazd był, jest od Swarzędza przez Franowo i Dębiec- dałbym się pokroić za tę swoją niewiedzę, że tak właśnie jest.
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
12.180 504 30
byłem przekonany, że z Warszawy do Poznania wjazd był, jest od Swarzędza przez Franowo i Dębiec
Można i przez Franowo, ale pociągi pasażerskie zawsze wjeżdżały od Swarzędza przez Poznań Wschód i na Główny od północy, a potem dalej wyjazd na południe i skręt w prawo na zachód w kierunku Rzepina i Frankfurtu (ew. dalej na południe do Wrocławia). Nawet pociągi do Szczecina tak jechały od strony Warszawy, mimo, że gdyby wjeżdżały przez Franowo na Główny od południa, to nie musiałyby zmieniać czoła. Dawno temu, przed elektryfikacją linii Poznań - Szczecin, miało to sens, bo zmiana lokomotywy (z elektrycznej na spalinową) trwa wtedy (przy jednoczesnej zmianie czoła) krócej, ale po zelektryfikowaniu, gdy cała trasa jest pod drutem, to wygodniej byłoby chyba gdyby pociągi od strony warszawskiej w kierunku Szczecina jechały przez Poznań od południa na północ, bez zmiany czoła.
 

Podobne wątki