• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Relacja Opowieści dziwnej treści czyli Piotra i Pawła kolejowe peregrynacje

Status
Zamknięty, nie możesz umieszczać tu nowych wpisów.

MIKOT 1

Znany użytkownik
Reakcje
4.766 101 132
Dobrze mówisz, to była ulica Składowa. Węgiel, złom, garaże blaszaki i Opelek Niedźwiedzia Nadłowczego w blaszaku też tam był.
Stacja benzynowa nazywała się "Ropal".
 

MIKOT 1

Znany użytkownik
Reakcje
4.766 101 132
Zdjecia znalezione w internecie. Tak ja pamiętam ulicę Węglową w Łodzi.
Idziemy na batonika. Pozwalamy Wam myśleć, że to właśnie my.
idziemy na batonika.jpg

Idziemy odprawiać pociągi. Tu czekało TAXI na pasażerów z dworca utobusowego.
Za autobusem jest dawna centrala telefoniczna PKP. Budynek wyremontowali i szybciutko rozebrali. Tak samo przystanki i wiaty autobusowe na tymczasowym dworcu autobusowym.
A tu, gdzie napis "CAFE" był najsłynniejszy bar mleczny w Łodzi, a drugi słynny bar mleczny był na placu Barlickiego.
idziemy odprawiać pociągi TAXI czeka.jpg

To właśnie ta stacja benzynowa, na której zaopatrywaliśmy sie w batoniki.
ropal.jpg

Tędy codziennie, a czasami kilka razy dziennie, jeździł Niedźwiedź Nadłowczy swoim Opelkiem.
Skład węgla, jak to na ulicy Węglowej.
tędy jeżdził Niedźwiedź.jpg

Transformatorownia przy torach.
transformatorownia.jpg

Ulica Węglowa kiedyś.
węglowa.jpg

Pamietam, to było tu.
to było tu.jpg
a to było tu.png

Dziękuję za uwagę, Dobrze pamiętam, dużo batoników tu zjadłem. Ha, ha, ha:)
 

newermind

Łowca cech
Zespół forum
ŁKMK
Reakcje
3.724 45 1
Nie bardzo chce mi się dyskutować o ludzkiej pamięci i stacjach benzynowych na ul. Węglowej, bo każdy to pamięta inaczej, ale zerknij na pierwszą z zamieszczonych przez siebie fotek i porównaj ze zdjęciem "pamiętam to było tu".
Na pierwszej fotce z Fotopolski widać wjazd na "stację benzynową" z batonikami ;) i zerknij gdzie są w tym kontekście istniejące do dziś wieżowce.
Czerwoną strzałką wskazujesz miejsce w ich pobliżu, za zakrętem, a wjazd na "stację benzynową" jest dużo bliżej dworca.
Zerknij i zweryfikuj pamięć. :giggle:
Do tego na czwartej fotce to nie jest skład węgla, tylko spięte w stosy podkłady z demontażu stacyjnych torów. Tuż za nimi znajdował się skład wyrobów stalowych, a nie węgla.
 

MIKOT 1

Znany użytkownik
Reakcje
4.766 101 132
Skład węgla to nie podkłady kolejowe tylko mur z napisem "CARBON", znaczący skład węgla. Za za nim wejście przez furtkę od strony ulicy Lindleya na parking strzeżony. Tu mieliśmy garaż. Od napisu "CARBON" idąc Węglową dalej 100m w stronę dworca był "ROPAL". Tam, gdzie automyjnia i skup metali, kupowałem batoniki. A mapka jest orientacyjna, tam był "mój blaszak z samochodem (pięknym, białym Oplem Astrą I; całe 110KM, to była bestia:devil:)".
 
K

KNG

Gość
Apropo łódzkich klimatów to wpadło mi w łapy takie coś.
1606343282153.png

i kawałek ze środka.
1606343153354.png


Jakość całości taka se, ale coś tam można odczytać.
Pochlebię sobie i napiszę, że drugiego takiego w Polsce raczej nie ma.

Bądźcie zdrowi.

Jarek
 
OP
OP
Kpt. Nemo

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
21.845 520 29
I co chłopacy dogadaliście się w tej jakże istotnej dla całego świata kwestii jaką jest niewątpliwie fakt istnienia stacji benzynowej na ul. Węglowej.
Mam wrażenie że Wasz spór zaczyna przybierać formę lekko dziwną.
 

MIKOT 1

Znany użytkownik
Reakcje
4.766 101 132
W latach 90-tych ukradziono Niedźwiedziowi Nadłowczemu radio z samochodu. Na posterunku policjant tak długo przesłuchiwał poszkodowanego, (Czy znał sprawców, a czy ich widział itd. itd.) że w końcu ofiara kradzieży zwątpiła w ogóle, że posiadała radio. A szyba w oknie od strony kierowcy sama się rozbiła...
 
OP
OP
Kpt. Nemo

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
21.845 520 29
Dziś będzie nieobiektywnie, złośliwie, obrażająco i ogólnie do d...y, jeśli kogoś to uraża, lub obrażony zostanie obiekt jego adoracji no to trudno niech nie czyta na drugi raz.
Sobotnia rutyna, wstaję późno 6.25 ale to mit bo obudziłem siei tak o czwartej, wychodzę na dwór z Balbinką, a może już Balbiną, przybyło jej jakieś dwa i pół kilo no i mężniejszą jest, śniadanie krzątanie, jedziemy na zakupy na ryneczek, tak się nazywa choć to pawilon jest raczej, do dziewczyn co sery przednie sprzedają, do Pana od warzyw, do Pani co sprzedaje wyroby regionalne z Szadku:eek: i nie wierzy ze ktoś może ją zarazić bo nie kicha i nie kaszle na nią, rutyna, maski na zdradzieckich mordach a nosy jak na obrazkach z Żydami na szczęście, przecież w razie czego Bozia obroni.
Wychodzimy przed budynek, zamieszanie na przejściu, leży mężczyzna w średnim wieku, drugi robi mu masaż serca, ****a zakłądam rękawiczki rozpinam kurtkę, syrena, podjeżdża pogotowie, no nie tym razem kolego, nie tym razem, wyskakują ratownicy, młodzi, dziewczyna wśród nich prawie dziecko, zamieszanie pytam czy mogę pomóc, choć nie wiem jak mógłbym pomóc, podjeżdża drugi ambulans, kombinezony, maski, rękawice, trwa walka o życie obcego im człowieka, nie lekka sądząc po kroplach potu na czołach, zbieramy się nic tu po nas tylko przeszkadzamy, wokół tłum, co druga ręka trzyma telefon, pacz Andżela jaki dziś miałam stres, gościa pompowali przy mię, no co Ty Zdzisia wrzóć to na fejsa, niech widzą jaka byłas dzielna przy tobie schodził gość a Ty nic, pewnie psychiatra będzie musiał Cię leczyć przez odbyt i tak dalej i tak dalej.
żadne się nie ruszy, ****a, a sensacja pierwsza klasa, co tu się dziwić że idioci nami rządzą skoro idioci ich wybrali.
Jedziemy do Lidla, tak do faszystów, po to żeby im się lepiej wiodło, mogli inwestować w przemysł modelarski, w Roco, w Pajko, żeby naczelny patryiota forum w rozciągniętym dresie mógł kupować faszystowskie modele, konwertować i sprzedawać za niemałe pieniążki, a potem pluć na Niemców, jego dobre samopoczucie to moja zasługa i moje pieniądze.
Sobotnia rutyna, aż boli od tej normalności.
A potem właściwie zaczyna się zasadnicza opowieść, czyli umarła stacja i moja na niej wizyta, zabieram się do hurtowni z artykułami dla źwierzaków, jedziemy po piłeczkę bo "córeczka" poniszczyła swoją ulubioną, przy okazji zaoszczędzi mi to trochę czasu i drogi.
Po drodze mijamy łódzki "Nikiszowiec".

DSC_0416-crop.JPG


To tylko maleńki fragment "osiedla" Księży Młyn.
No zakupy, i rozstajemy się na rogu ulic Targowej i Nawrot.
Znajduje się tu fabryka Jarocińskich, znaczy budynek, bo produkcja zakończyła się dawno, gdy nikt nie protestował i nie palił opon w Warszawie, bo jemu pracy nie zabrali.

http://www.polskiezabytki.pl/m/obiekt/11231/Lodz_-_fabryka_Jarocinskich_/

Sześć lat temu takie trochę fantastyczne pomysły krążyły w umysłach co niektórych.

https://lodz.naszemiasto.pl/zabytkowa-fabryka-jarocinskiego-stanie-w-nowym-miejscu/ar/c16-2235114

Nie mogłem się dostać do środka, szkoda pewnie na elementach konstrukcyjnych można znaleźć cechy producentów, ale pracuję nad tym, tyle że jeśli nawet to i tak nie ma gdzie i komu się pochwalić, ale czy trzeba.

DSC_0417.JPG


DSC_0418.JPG


DSC_0419.JPG


Dochodzę Targową do Tuwima, potem skręcam w jakąś ulicę której dawniej nie było i za chwilę mijam plac po dawnych zabudowaniach fabrycznych, nie wiem jakich, ale z nowszej historii tu mieściła się firma Enkev producent materacy i galanterii z włókien kokosowych, dziś został po niej tylko komin.

DSC_0420.JPG


I dochodzę do celu dzisiejszej przechadzki.
Ze względu na silne poirytowanie nie wymieniamy nazwy tego miejsca.
Prawie jak opera w Sydney.

DSC_0421.JPG


DSC_0422.JPG


Dzień jest ponury, zaczyna mżyć.
Pusto jak to w czasach zarazy.

DSC_0423.JPG


DSC_0424.JPG


Moloch, drogi bez wyrazu, bez duszy, bez podróżnych.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Łódź_Fabryczna

Wschodnia część hali, tłum tworzą ochroniarze w niespotykanej ilości i sprzątacze, ale Ci ostatni nagle gdzieś zniknęli, ci pierwsi pozostali.
To co mnie doprowadza do szewskiej pasji to dawne zapewnienia "Bobów budowniczych ze elewację dworca starego rozbiorą i odtworzą w środku, no odtworzyli tyle że ze styropianu, wiem bo po otwarciu sprawdziłem nożem, jak zwykle fałsz.

DSC_0425.JPG


DSC_0426.JPG


Wychodzę, obok na terenie dawnej EC1 ciągle trwa budowa, aż strach pomyśleć jak pięknie będzie jak ukończą swe mozolne przeciągające się nad miarę dzieło.

DSC_0428.JPG


Niby główne wejście, bo tak naprawdę to można wejść i tu i tam.

DSC_0429.JPG

Francja elegancja a obok ucztował proletaryat.

DSC_0430.JPG


Kris, tu powiesili za karę okrągły zegar.

DSC_0431.JPG


Hol, kasowy, jak oczy zamknąć to aż ciemno od ludzi.

DSC_0432.JPG


Za moich czasów mówiło się że w takich miejscach wieje ch.... .
 
OP
OP
Kpt. Nemo

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
21.845 520 29
Idą z chorągwiami, idą z pochodniami, tłumy ich, tłumy ich...

DSC_0433.JPG


Chyba w tej kafejce jedynymi klientami są ochroniarze, choć chyba widziałem jakiegoś hipstera z kubkiem w wypielęgnowanej niemęskiej dłoni.

DSC_0434.JPG


Dworzec autobusowy, muszę uważać coby przy moim gapiostwie nie postradać życia pod kołami mknących lśniących autobusów.

DSC_0435.JPG


W jedną stronę.

DSC_0436.JPG


W drugą.

DSC_0437.JPG


Kawałek rozkładu, tu rozkład kursów prywatnej firmy.

DSC_0438-crop.JPG


Peron pierwszy, który w tej opowieści odegra maleńką rolę swego życia.

DSC_0440.JPG


Taki widoczek, udało się zrobić zdjęcie bez ludzi, uff.

DSC_0441.JPG


Piętro wyżej.
Obok toalety, z której automatem do uiszczania opłat ciągle sobie ludzie nie radzą.

DSC_0442.JPG


Poczekalnie, opuszczone poczekalnie, bez oczekujących, jedyną atrakcją, murale.

DSC_0445.JPG


DSC_0446.JPG


Znów pusto.

DSC_0448.JPG


Nie ma to jak relaks w Łodzi.

DSC_0449.JPG


Dwoje ochroniarzy zaczęło za mną łazić, smarkach i jeszcze młodsza laska, ja w dół schodami oni w górę, ja w górę oni w dół, aż nie wytrzymali i zapytali co robię, nie chciało mi się im tłumaczyć bo sam do końca nie wiem co tu robię, pokazałem na usta i uszy i pokręciłem głową, konsternacja, jak się dogadać z gościem co nie mówi i nie słyszy, odeszli, świnia jestem, wiem, ale nie miałem weny do rozmów Polaków bez napojów wyskokowych.

Tu pusto.

DSC_0450.JPG


A tu się nawet kręcili pasażerowie.

DSC_0451.JPG
 
Status
Zamknięty, nie możesz umieszczać tu nowych wpisów.