Zapewne kilkadziesiąt ojro. Oszczędności pozorne, ale niektórzy producenci wolą być mądrzejsi, samowystarczalni, fantazyjni i twórczy (nie mając oczywiście pojęcia o oznakowaniu taboru). Lub totalnie udawać głupich i oklejać wagony z ustępami numerami wagonów bez dachu...
Żenujące jest to tym bardziej, że dla producentów wielkoseryjnych koszt zakupu dokumentacji oznakowania to pewnie nie więcej niż promil kosztów związanych w wydaniem danego modelu. Ale jak wspomniałem wyzej, oszczędności są pozorne. Zdecydowanie więcej można stracić niż zyskać...
A propos modeli wagonów towarowych Tilliga - czy wypusty z kilku ostatnich lat to radosna twórczość? Czy oznakowanie było konsultowane? Tyczy się to platofrmy Pdh21, węglarki Wdt, kwasiarki Rnh (wszystko z ep. IIIc).