Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.
I tu by się przydało założenie przez osoby bardzo kompetentne i znające fach modelarski wątku zatytułowanego: " Jak i co naprawić w modelach firmowych, by były lepsze"
Taki na zasadzie czystych porad, a nie narzekania co zostało spartolone przez firmy.
I tu by się przydało założenie przez osoby bardzo kompetentne i znające fach modelarski wątku zatytułowanego: " Jak i co naprawić w modelach firmowych, by były lepsze"
Wg mnie nie jest potrzebne założenie takiego wątku, gdyż jest parę aktywnych Kolegów, którzy fantastycznie doradzają co i jak zrobić/ulepszyć w dedykowanych wątkach dla danego taboru.
A no właśnie. I tu się z kolegą zgadzam. Konkurencja, to jest. Brak niestety alternatywy i trzeba kupić od tego producenta, który to robi. Podejrzewam, że bardzo długo trzeba będzie czekać, by jakaś konkurencyjna firma dla MTB zrobiła nam takiego Czesia. O ile w ogóle zrobi.
Więc zawsze się dziwię odnośnie narzekania na jakości niektórych modeli. Każdy marudzi, a i tak kupuje. Jak się nie ma tego co się lubi, to się lubi to co się ma.
Dlatego i ja postąpiłem tak jak kiedyś z Fiatem 126p i mój Czesio powinien do piątku do mnie dotrzeć.
W mojej biblioteczce mam książkę "Biografia 'Malucha' ", którą kiedyś z przyjemnością przeczytałem. W latach 80tych jakość produkcji tak spadła, że egzemplarze fabryczne - po fabrycznej kontroli jakości (!) - od razu po "zakupie" przez klienta jechały do naprawy, aby można były je użytkować... Minęło 40 lat i nadal tak się produkuje, a właściwie to tak wygląda fabryczna kontrola jakości? Bo to, co opisujecie, to:
4) Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma.
Czyli: Jak kiedyś Piko, Roco, Acme (czy inna lepsza niż MTB firma) wyda Czecha to wtedy go kupię a MTB sprzedam (wiadomo, że wtedy stracę na cenie). A jak nie wyda, to może Czecha sobie usprawnię (np. kol. Telewizor przysłał mi zdjęcia Czecha po przeróbkach).
Miałem u siebie kilkanaście modeli MTB. Kilka z nich miało dekoder więc nie wiem jak jeździły bo ja mam tylko analogi. Modele analogowe po zrobieniu co trzeba puszczałem dla sprawdzenia. Nie zdarzyły mi się jakieś wielkie anomalie. Raz jakiś "koziołek" lekko się bujał, wystarczyło minimalnie o kilkanaście stopni przesunąć koła względem osi. Osie raczej są proste, kawałek pręta. Czasami może być problem z centrowaniem koła względem osi.
Ogólnie to są w porównaniu do innych lokomotyw H0 to bardzo ciężkie modele. Takie żelazko na szynach. Minusy niuansów wizualnych rekompensuje masa, przyczepność i trwałość. Miałem kilka modeli bardzo mocno ujeżdżanych na makiecie. Absolutnie nie wpływało to na trwałość i jazdę mimo takiego intensywnego użytkowania.
Brakujące drobiazgi uzupełniałem ale od strony mechanicznej nie raz twierdziłem, że pewnie one przeżyją swoich bardziej zaawansowanych kolegów z innych firm. Taka gniotsa nie łamiotsa (oprócz pantografów). Akurat "Czechy" nie są wypustami najgorszymi. Dużo niżej oceniam SU46 i ET21 z MTB ale od strony wizualnej. Przy odrobinie dobrej woli można w swoim zakresie uzupełnić braki jednak w porównaniu do innych firm to jest taki mały czołg na kółkach. Proporcji pudła niestety nie zmienimy.
Nie dyskutuję o cenie. Jest jaka jest, każdy sam oceni czy warto czy nie.
Zupełnym skokiem do przodu MTB jest 4 osiowy motorak CSD. Tam już dopracowano i stronę wizualną ale to inna historia.
Oczywiście jest to tylko moja opinia i nikt nie musi się z nią zgadzać.
I tu by się przydało założenie przez osoby bardzo kompetentne i znające fach modelarski wątku zatytułowanego: " Jak i co naprawić w modelach firmowych, by były lepsze"
Taki na zasadzie czystych porad, a nie narzekania co zostało spartolone przez firmy.
Szczerze to myślałem o zakupie 05 MTB... Jednak ciągle echo by coś upolować skłonił mnie do zakupu zestawu częściowo złozonego od @CoCu przez co teraz gwiżdże na MTB...
Zastanawiam się nad zakupem modelu z MTB, ale właśnie przeczytałem twoją odpowiedź i to mnie intryguje. Czy taki zestaw byłby nadal dostępny i czy może wiesz, gdzie można go zdobyć?
Mam pytania odnośnie lokomotyw z tematu. Być może ktoś coś wie.
Pierwsza sprawa dotycząca EU05. One były początkowo dostarczane ze zgarniaczami nożowymi bez zabudowanego pługu. Paweł Terczyński w "Atlasie lokomotyw" pisze, że modernizacja pługu odśnieżnego następowała po przebudowie na EP05. Jednak zdjęcia wskazują na okres kiedy zabudowywano ten element na EU05. Czy była data modernizacji EU05 z tym detalem?
Druga sprawa jaka mnie zastanawia to belka czołowa w kolorze dolnego obwodu czyli zielonym oraz pomarańczowym. Od kiedy malowano tą belkę na kolor pomarańczowy? Kolor poręczy w modelu EU05 MTB jest seledynowy jak górna część pudła. Na tym zdjęciu poręcze faktycznie wydają się być w takim kolorze a nie białe.
Zdjęcie EU05 w stanie firmowym.
Zdjęcia kolejnych EU05 i tutaj już można zauważyć różne rozwiązania poręczy wejściowych do kabiny. Były trzy opcje. Taka jak na zdjęciu powyżej. Druga to z dłuższymi "wąsami" na dole poręczy oraz wersja gdzie poręcze bliższe środkowi szły aż do linii dachu (tutaj nie wiem czy nie były elementem odprowadzania wody z rynienki). Tak, że tutaj ferowanie wyroku czy MTB zrobiło je dobrze czy źle wymaga spojrzenia na zdjęcie oryginału, podobnie jak z gniazdami. Przy modelu EU05-08 według zdjęcia są dobre.
Przy EP05-28 przynajmniej z okresu w jakim wykonano zdjęcie już nie. Brakuje dolnych "wąsów" ale górne krawędzie wydają się być w miarę dobrze usytuowane. Tutaj znowu zastanawia ich kolor.
Na tym zdjęciu kolor poręczy wydaje się być zbieżny z wiśniowo-czerwonym pasem na dole pudła. Są bardzo ciemne.
Czy w czasie w jakim model został oznakowany były takie ciemne malowania poręczy czy były białe?
Teraz aby nie było, że tylko pytam to napiszę o dwóch modelach jakie do mnie trafiły.
Po teście jazdy nic się nie buja, nie ma "kaczego" chodu itp. Jedzie jak ma jechać. Modele ruszają i jadą stabilnie od minimalnych prędkości na Fz1. Ocena na 5.
Zarówno w EU05 jak i w EP05 zmieniono ślizgi pantografów. Są z wycięciami na bokach ale jak by sztywniejsze, poprzednie były jak z plasteliny.
Plastik użyty do wykonania ramion pantografów jest mniej kruchy i bardziej plastyczny co przy moim potraktowaniu o czym niżej ma znaczenie. Otwierają się równo i ustawiają prawidłowo.
Niuansów do przerobienia w modelu jest wiele ale pierwsze co mi się rzuciło w oczy patrząc od góry to pantografy. MTB zrobiło je tak jak było w Czechosłowacji czyli patrząc od ślizgu w dół ukośne wzmocnienie idzie ku pomocnikowi. Tak miały Skody CSD. Na PKP od ślizgu ta ukośna tyczka idzie od góry ku mechanikowi.
Jak poprawili plastik w pantografach to nie ma się co cerotlić i bez kosztów można taki pantograf przerobić.
Tak jest źle ale firmowo.
Wystarczy wypiąć belkę mocowania ślizgu i druciki nam się rozjeżdżają. Ja dodatkowo wypinałem ślizgi mocowane na zagięte blaszki aby mi się nie powyginały.
Po wyjęciu drucika z oczek trzeba "plecami" obrócić go do góry i tak zapleść w oczka.
Teraz czerwona farba jest bardziej na dole a słabiej pomalowane powierzchnie na górze.
Pantograf bliżej nas już po przeplocie a ten z tyłu jeszcze przed.
Na koniec przebudowy montaż ślizgów. Retusz drutu bo w czasie operacji "obiera" się z farby a od spodu i tak licho pomalowali i gotowe.
Drut jest bardzo sprężysty i zachowuje pamięć kształtu. Po tej operacji odbieraki działają tak samo jak przed a już bardziej znajomy widok. Trzeba uważać aby tego spłaszczonego X na dole belki pod ślizgiem nie wciskać na siłę. Raz tak zrobiłem i ślig sprężynował w okolicy 45 stopni. Musi być bez oporu na luzie. Czas około godziny z tym, że pierwszy pantograf robiłem około 40 minut a drugi wiedząc co i jak połowę mniej. Koszt zero złotych na wymiany itp Wpinanie drutu w oczka belki musi być robione stanowczo ale tak aby nie urwać niczego. 99% ludzi o przeciętnych zdolnościach manualnych sobie poradzi. Chwila strachu i po krzyku
Na koniec znowu pytanie. Czy te pomosty po bokach były na początku brązowe a klapy srebrne czy to jakieś ułatwienie MTB? Bardziej do EU05 to chyba pasuje jako pierwotnej maszyny bo w EP05 to raczej już szare.
Pierwsza sprawa dotycząca EU05. One były początkowo dostarczane ze zgarniaczami nożowymi bez zabudowanego pługu. Paweł Terczyński w "Atlasie lokomotyw" pisze, że modernizacja pługu odśnieżnego następowała po przebudowie na EP05. Jednak zdjęcia wskazują na okres kiedy zabudowywano ten element na EU05. Czy była data modernizacji EU05 z tym detalem?
Lokomotywy EU05 zostały dostarczone w 1961 roku bez dużych zgarniaczy. Nie znam dokładnej daty wymiany na duże "pługi", pewnie zresztą takiej dokładnej daty nie było. "Pługi" były montowane w trakcie eksploatacji, zapewne przy okazji jakichś przeglądów i napraw i poszczególne lokomotywy dostawały je w różnym czasie. Sądzę, że można założyć, iż na początku lat 70. wszystkie EU05 miały już duże zgarniacze.
Druga sprawa jaka mnie zastanawia to belka czołowa w kolorze dolnego obwodu czyli zielonym oraz pomarańczowym. Od kiedy malowano tą belkę na kolor pomarańczowy?
Zasadę malowania czołownic lokomotyw (także parowych) na pomarańczowo wprowadzono w pierwszej połowie lat 70. ale też nie znam dokładnej daty. EU05 zostały przebudowane na EP05 w latach 1973-77, więc przynajmniej niektóre EU05 (te przebudowane później) mogły jeszcze dostać pomarańczowe czołownice. EP05 (po przemalowaniu na pomarańczowo) czołownice miały czerwone, jak cały dolny pas pudła.
OK, kupiłem. Znaczy nie kupiłem, tylko zamówiłem, bo wersję z dźwiękiem Zimo i trzeba czekać na dostępność dekodera.
A analogi mają 2 szt. w magazynie.
Na stronie producenta jest niebieska kropka, co przeczy istnieniu 2 sztuk na magazynie w DCC24 (numer 23) ... bez zdjęcia modelu.... Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie...
Informacja na stronie MTB-model o tym, że EP05 jest "w trakcie produkcji" (także co do EP05-28 ---> drugi rzut?) już też wisi od dłuższego czasu i niebieska kropka nie zmienia się coś w zieloną... Ja m.in. z tego powodu zrezygnowałem z tego zamówienia na rzecz ET41 od PIKO.
Zresztą.... jak się w międzyczasie przyjrzałem temu, co piszą o tym modelu + ta cena co teraz.... to dałem sobie spokój. 9 stów? Drogo jak na taki niedopracowany model... /tzn. mógłby być nieco lepszy jak na dzisiejsze standardy wykonania budy i elektroniki - choćby od PIKO w podobnych cenach/. Tak więc jeśli miałbym wybierać na co spożytkować tą kasę, to wolę jednak Bolka i Lolka i trochę dołożyć.
W takim razie chyba rzeczywiście mają nieaktualną stronę...
Co do gniazd sterowania wielokrotnego na EP05-23 spodziewam się ZONKA jak w przypadku wersji TT... (gniazda za małe i umieszczone nie tam gdzie trzeba). Ale.... pożyjemy, zobaczymy...