• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Relacja Moje kolei postrzeganie

Tomasz Sauer

Znany użytkownik
FREMO Polska
Reakcje
1.875 91 4
Hura znów działa, no szok, ale to technika co nie.

W tym miejscu wdrapałem się na wiadukt.

Zobacz załącznik 987697

Na środku nawet widać że tu był tor.

Zobacz załącznik 987696

Zobacz załącznik 987692

Niestety dalej w obu kierunkach zarośla.

Zobacz załącznik 987690

Zobacz załącznik 987691

Zobacz załącznik 987693

Zobacz załącznik 987694

Zobacz załącznik 987695

Schodzę nie dam rady pójść dalej i tak jestem już łaciaty od pokrzyw.
Opodal wiaduktu mały mostek nad ciekiem wodnym, jego konstrukcja i słupków do barierki wykonana jest z szyn, o ile do wody wchodził nie będę, to na powierzchni na dwóch są fragmenty cech.

Zobacz załącznik 987700

Zobacz załącznik 987698

Zobacz załącznik 987699

Teleportujemy się do Ścinawki tylko dwa zdjęcia, stacja jak stacja od podjazdu nic się nie zmieniło, brud i stagnacja jak to w Republice Pislamu "grunt to frunt" czyli na peronach barierki i cuda wianki, nawet porządnego zdjęcia budynku zrobić się nie da, natomiast tory w stronę Nowej Rudy, Tłumaczowa i Radkowa wyremontowane, nie wiem jak daleko bo nie chciało mi się iść aż do wiaduktu, ale wygląda zachęcająco.

Zobacz załącznik 987701

Obok nastawni znajduję mostek, widać kolejowy, napatoczył się kolejarz, przynajmniej tak wyglądał, pytam o niego, no cóż cytuję odpowiedź "Panie to był mostek na linii do Radkowa, a może do Tłumaczowa a kto by to Panie spamiętał, i po co se głowę trudzić" hm, no po prostu mądrość życiowa, rzeczywiście po co, po co się trudzić, można wynająć za kaskę gościa który przejdzie, zobaczy, zrobi fotkę i potem można się chwalić jak Wy w wiadomym dziale, to co ja robię to tylko strata czasu i czasem ryzyko uszczerbku na zdrowiu, kto by tam sobie głowę takimi pierdołami zajmował.
No i co kogo obchodzi jakiś mostek.

Zobacz załącznik 987702

Nic gorszego gdy entuzjazm wypiera triada "z" zmęczenie, zniechęcenia i znudzenie, no chyba że rozwolnienie to bije na głowę wszelkie doznania.

W tym miejscu dziękuję Koledze Kempolowi za kolejne nowe hasło, bo znów ramol coś popitolił :eek: i Koledze Meggido za pośrednictwo, bo nawet wejść na forum nie mogłem.:)
Faktycznie coś Pawełek się wypalasz skoro ślady Kolei Sowiogórskiej tak na ciebie działaj.
Gdzie jak gdzie, ale w tym rejonie jest co oglądać, co utrwalać i co komentować.
Ten spotkany przez ciebie "kolejarz" widać też był mocno zmęczony życiem, bo ilekroć mam możliwość szwendania się po Ścinawce to zawsze napatoczy się "tubylec" chętny do pogadania na kolejowe tematy, zresztą na tzw. stacyjkach lokalnych to często chyba taka "świecka tradycja". Rok temu jak z Chorążym łaziliśmy po Lipuszu to po kilku minutach zaczepił nas emerytowany zawiadowca i klarował co ciekawego i gdzie można znaleźć, podobnie miałem na jesieni w Ścinawce gdy robiłem fotki na wiadukcie drogowym od strony Kłodzka, po kilku minutach z domku toromistrza przyszedł do nas maszynista PKP Cargo i ponad godzinę opowiadał o systemie funkcjonowania firmy w tym rejonie, gdzie i kiedy co zmieniono, dowiedziałem się co sądzą lokalsi o tzw. remoncie stacji, itp.
Ten fragment ze zdjęcia to raczej część wiaduktu na Nową Rudę Słupiec, przed wjazdem na który jeszcze rok temu stał lub raczej chylił się ostatni semafor kształtowy w Ścinawce.
Pozdrawiam i życzę więcej optymizmu.
Jak masz problem z publikacją zdjęć zawsze możesz korzystać facebooka, tam wchodzą bez problemu.
 

Tempest

Znany użytkownik
Reakcje
646 3 0
Być może jest to już znana kapitanowi cecha ale dziś takową w zamku kwidzyńskim zobaczyłem i obfociłem i wrzucam do tego tematu bo nowego własnego zakładać nie widzę sensu albowiem takie znalezisko zdarza mi się raz na kilka lat.

Szyna_Krupp_1897-1.jpg


Szyna_Krupp_1897-2.jpg
 
OP
OP
Kpt. Nemo

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
21.226 508 29
@Kpt. Nemo Kiedy możemy się spodziewać kolejnej relacji? :)
No chyba już nigdy. Choć tematów jest wiele.

No szkoda, że @Kpt. Nemo znowu się zwiesił, chociaż jako jeden z nie licznych, którym chce się chodzić po torach, chyba że za poważnie zadarł z SOK-istami?
Gdybym dostawał dychę za każde spotkanie z sokistami to nie musiałbym pracować, a jeszcze gdyby mi płacili za to że mnie spisują, to już bajka.
Zazwyczaj mnie puszczają wolno bo wyglądam bardzo poczciwie i jestem łagodny jak baranek.

Być może jest to już znana kapitanowi cecha ale dziś takową w zamku kwidzyńskim zobaczyłem i obfociłem i wrzucam do tego tematu bo nowego własnego zakładać nie widzę sensu albowiem takie znalezisko zdarza mi się raz na kilka lat.

Zobacz załącznik 1001189

Zobacz załącznik 1001190
Dziekuję.



Rodzisz się, dorastasz, jesteś pozornie wolny, tak Ci się wydaje, mijają dni, miesiące, lata, umiera coraz więcej Twoich marzeń, stają się niespełnione, nierealne, niemożliwe, i tak jesteś starszy już nie żyjesz dla siebie, dla siebie coraz bardziej umierasz bo spełniasz tylko oczekiwania ale innych nie swoje, coraz bardziej się to pogłębia, rodzina, dzieci, środowisko, ogólnie pojęte normy społeczne, nawet przestajesz to dostrzegać, przyzwyczajenie, dostosowanie, jak zwał tak zwał, już nie jesteś dwudziestolatkiem, ale jeszcze masz siłę i błysk w oku, tylko po co, w jakim celu, i tak znów nadchodzi kolejna zima i pewnego dnia budzisz się i zdajesz sobie sprawę że umarłeś, przedziwny stan nic i nikt cię nie obchodzi, nom bo jak trup i problemy, stajesz przed lustrem i nie ma w nim odbicia, Twoje ręce przechodzą przez otaczający świat jak przez mgłę, Twoje ciało jest niematerialne, w pojęciu ogółu jednak żyjesz, ale co ogół o tym wie skoro nigdy nie umarł i tak snujesz się między żywymi i myślisz czy nie lepszym rozwiązaniem byłoby połączyć te dwie śmierci, mentalną i fizyczną w jedną całość, dylemat nie żyć czy umrzeć.

To krótka relacja z pewnej podróży.

Do administracji, czemu moje konto nie zostało usunięte tak jak prosiłem.
 

Magic

Znany użytkownik
Reakcje
5.907 37 4
@Kpt. Nemo dajże spokój z usuwaniem konta ;) Zawsze możesz bluzgami zrazić adminów i dostać bana na zawsze. Ale tak poważnie to brakuje relacji "dawnego typu". Ja z @Meggido trzymam kontakt i wypadałoby z Tobą tez pogadać czasem. Kto wie może nawet spotkać w okolicach. Szkoda, że teraz zima, a ja po swoich podróżach śpię całe dnie.
 
OP
OP
Kpt. Nemo

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
21.226 508 29
Smutnie brzmi to co napisał Kpt. Nemo ale czy życie dla innych nie daje jednak też radości z życia ?
Nie zdecydowanie nie, ponieważ zawsze jest ktoś kto chce kogoś wykorzystać a wtedy staje się to nudne i męczące.
żyjąc tylko dla innych nie masz czasu na życie dla siebie, a w tej zabawie to Ty jesteś jednostką nadrzędną.
 
OP
OP
Kpt. Nemo

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
21.226 508 29
Dzisiejsze pro memoria, lat temu dwadzieścia trzy ubzdurałem sobie że założę klub, w moim dzisiejszym przekonaniu byłem człowiekiem stosunkowo młodym i zdeterminowanym, dzielnie pokonywałem piętrzące się przeciwności, pomagał mi w tym Kolega z Politechniki, Piotrek Barcz, nie był modelarzem, może trochę interesował się koleją zwłaszcza okolicami Witoni skąd pochodził, miał wady jak każdy z nas, ale miał więcej zalet, nade wszystko był dobrym człowiekiem, widząc moje starania czasem bezowocne, postanowił mi pomóc, razem znaleźliśmy wymaganą ilość członków założycieli, razem układaliśmy statut, już po rejestracji i pozyskaniu lokalu na wydziale budownictwa PŁ razem odgruzowywaliśmy pomieszczenie gospodarcze, razem je remontowaliśmy, Piotrek został v-ce prezesem, choć nie musiał, płacił składki i zawsze służył mi pomocą i dobrym słowem, dawno się nie widzieliśmy, przeklęty wynalazek telefon komórkowy, tylko czasem pisaliśmy, i dziś dostałem wiadomość że przedwczoraj Piotrek zmarł, kolejna niepowetowana strata, już nigdy nie spotkamy się w jego pracowni na PŁ na trzecim piętrze, nie pogadamy, nie napijemy się razem wódki, już nigdy.
W sierpniu zmarł Ryszard Sadowski,kolejna osoba, choć nie modelarz, zasłużona dla ŁKMK, jeden z prezesów firmy w której pracuje, dzięki niemu klub znalazł przystań po rozwiązaniu umowy przez PŁ i usunięciu nas z pierwszej siedziby.
Za rok, dwa, lat kilka nikt nie będzie pamiętał że istnieli w historii tego stowarzyszenia tacy ludzie, pozostaną tylko w mojej pamięci, okruchy wspomnień i smutek niesamowity, przytłaczający.
 

Tempest

Znany użytkownik
Reakcje
646 3 0
Smutne to utracić osoby bliskie albo nawet tylko znajome.

Kpt. Nemo napisał(a):
Za rok, dwa, lat kilka nikt nie będzie pamiętał że istnieli w historii tego stowarzyszenia tacy ludzie, pozostaną tylko w mojej pamięci
Ale czy tych zmarłych osób inni członkowie stowarzyszenia też nie opłakują i nie będą pamiętali ?

Wydaje mi się że od dłuższego już czasu w melancholię straszną popadłeś. Napisałeś że "choć tematów jest wiele" to "relacji żadnej nie będzie". Pewnie chodziło o relacje z kolejowych wypraw, których prezentowanie dla %*&*^$$^& * forumowiczów wydaje się bezsensowną stratą czasu. A co z modułami wąskotorowymi ? Może jednak coś zdziałać dla SIEBIE trzeba, a w chwili dobroci podzielić się efektami tej pracy na Forum. Mam odczucie jakbyś zatracił wiarę w sens działalności modelarskiej a może tylko tej forumowej. A może wszelkiej działalności, no mam nadzieję że jednak nie.

Ja tam - jako głupek wioskowy - nadal kupuję modele plastikowe, których nie mam żadnych szans do końca życia skleić, łudząc się jednak że mi się to uda. I tych złudzeń nie mam zamiaru się wyzbywać bo wtedy musiałbym rozpalić wieeeelkie ognisko do którego te wszystkie pudła z modelami musiałbym wrzucić i na sam koniec do niego wskoczyć. A tego jednak chciałbym uniknąć, bo kiedyś oparzyłem się i nie było to miłe uczucie więc jednak rozpalać go nie będę.

I tak literacko na koniec będzie w kwestii "życia dla innych". Kilka dni temu z wolnelektury.pl pobrałem na mój czytnik eBook'ów od dwóch lat a może i trzech rozładowany i kilka dni temu naładowany powieść Honoré de Balzac'a pod tytułem Ojciec Goriot. Przeczytałem do dziś jakieś 45% i wydaje mi się że ten właśnie przypadek jest tam - między innymi - pięknie opisany. Nie wiem jak ta opowieść się skończy ale pewnie za kilka dni się dowiem jak doczytam do końca. Polecam tę lekturę.

*niektórych
 
Ostatnio edytowane:

Juras XR4Ti

Aktywny użytkownik
Reakcje
206 9 0
Nie, nie będą, dla większości członków klubu którego nazwy nie wymieniam, sam jestem nieznany, taka jest kolej, ha ha, kolej rzeczy.
O nie. Z czwórki rodzeństwa zostałem tylko ja. Trze osoby z którymi zaczynałem pracę w 1975 roku, żyję tylko ja. I wszystkie te osoby, oraz inne z którymi byłem mniej lub bardziej blisko, a które odeszły wspominam z pewnego rodzaju nostalgią. Taka kolej rzeczy... Na mnie też przyjdzie czas i wiem, że znajdzie się kilka osób, które może zapłaczą... Ale też kilka, którzy coś mi zawdzięczają i będą pamiętać. Uważam, że to co zrobisz w swoim życiu dla innych, będzie w ich pamięci i tego nikt nigdy Ci nie odbierze.
pozdrawiam - Jurek
 
OP
OP
Kpt. Nemo

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
21.226 508 29
O nie. Z czwórki rodzeństwa zostałem tylko ja. Trze osoby z którymi zaczynałem pracę w 1975 roku, żyję tylko ja. I wszystkie te osoby, oraz inne z którymi byłem mniej lub bardziej blisko, a które odeszły wspominam z pewnego rodzaju nostalgią. Taka kolej rzeczy... Na mnie też przyjdzie czas i wiem, że znajdzie się kilka osób, które może zapłaczą... Ale też kilka, którzy coś mi zawdzięczają i będą pamiętać. Uważam, że to co zrobisz w swoim życiu dla innych, będzie w ich pamięci i tego nikt nigdy Ci nie odbierze.
pozdrawiam - Jurek
Większość przypomina sobie o Twoim istnieniu jeśli czegoś od ciebie potrzebuje, a pamięć jest zawodna, kończymy te dyskusje które do niczego nie prowadzą bo racja jest jak dupa, każdy ma swoją.
Po raz kolejny proszę administrację o zamknięcie tego wątku a może nawet likwidację mojego konta , jak sobie chcecie, umarłym jest wszystko jedno.
 
OP
OP
Kpt. Nemo

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
21.226 508 29
Może jeszcze się zastanów, nie podejmuj pochopnie decyzji, andropauza to stan przejściowy i w końcu minie.
Ja andropauzy nie mam podobnie jak celulitu, bo są brzydkie, nie wiem jak to u Ciebie.
Nie mam się nad czym zastanawiać, decyzja jest przemyślana i świadoma, tylko administracja ma mnie podobnie jak i większość na tym forum, wiecie gdzie.
 

Magic

Znany użytkownik
Reakcje
5.907 37 4
@Kpt. Nemo Nie mam pojęcia co Ty tam z administracja przeszedłeś, ale wobec nas, użytkowników nawet pisząc smętnym tonem, byłeś OK, i właśnie takiej osoby, która potrafi w otwarty sposób opowiadać różne rzeczy tu bardzo brakuje.
Święta idą, napisz coś zupełnie inaczej, jakieś wspomnienie z lat minionych z wyprawy gdzieś? Nie wiem. W końcu nikt nie zmusza pisać codziennie. Sam wiesz, że w moim specyficznym przypadku telefon nie bardzo pomaga.
U mnie masz szacunek od zawsze i na zawsze właśnie za otwartość.
 
OP
OP
Kpt. Nemo

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
21.226 508 29
Piękna pogoda, wiaterek cudowny i słonko na błękitnym bezkresie, jedno łamie skrzydła drugie pali na popiół wspomniane, czarne skrzydła ptaków "maniakalis, maniakalis" czemu by w tak sprzyjających warunkach nie ruszyć dupy z domu, tym bardziej że pomijając zeszłoroczny urlop, to od maja od Ciechocinka nie byłem na samotnym spacerze, postanowione, ukochana z córeczką udają się do kolonii karnej Ldzań, ja jadę na Łolechów, tak miało być pięknie tyle połączeń a tymczasem żadnego bezpośredniego kolejowego, kit wam w ucho jadę komunikacją, ten fakt ma tylko jeden plus chwila oddechu, muzyki i obserwacji współpasażerów, jak choćby taki nasz siermiężny Marley pióra jak oryginał, słuchawki wielkości miski z której je Balbinka, i ciągłe niczym nie uzasadnione ruchy, jedenaście razy poprawiał nogawkę spodni chyba tylko po to żeby pokazać imponujące dziary, zdejmuje kurtkę, zakłada, no masakra, jakież to teraz dziwne obyczaje w tych tramwajach.
Dwadzieścia sześć lat chodzę już na Olechów, chodzę, jeżdżę, kuśtykam, zataczam się, tyle razy byłem spisywany za to za tamto, idę od krańcówki do torów, mijam drących mordę staruchów w obcisłych lycrowych gatkach na rowerach, plaga, i co widzę na wejściu na teren tablica, no nie zrobiłem jej zdjęcia bo mnie tak zszokowała, nie wolno wchodzić, verboten, tu nigdy takiej nie było, waham się, a idę raz kozie śmierć.
Mam niejasne wrażenie iż jestem z nastawni obserwowany przez lunetę, za chwilę usłyszę ostatni świat i już będzie spokój, cykam zdjątko nowoczesnego gówienka, nawet nie bardzo mnie to wzrusza bo te nowoczesne nie są moimi idolami oj nie są, na pierwszym planie indyjcki wagon pokazywany setki razy.

DSC_0033.JPG


Pan z nastawni drze się, ale daję mu znać że nie słyszę, bo mam ubytek słuchu i to znaczny, no niektóre słowa słyszę, polej, masz i tym podobne. Ignoruję go i od tej chwili czekam na patrol SOK.

To chyba nasza Gamma.

DSC_0034.JPG


Jestem już w okolicach lokomotywowni, tak ją będę nazywał choć już nią nie jest.
Hala którą zwiedzałem niegdyś, jeszcze stoi choć wokół powiew zmian.

DSC_0035.JPG


Przed halą jakoś tak pusto.

DSC_0037.JPG


Jest wreszcie jakaś normalna lokomotywa ET22-925, tu stoi pod semaforem na następnym już pomyka, na tle cmentarzyska które tez jakby przetrzebione lekko było.

DSC_0038-crop.JPG


DSC_0041.JPG


Pislam sprzedał drzewa chinolom to teraz wysyłają zrębki, żeby mogli sobie płyty skleić.

DSC_0040.JPG


Ten plac był wypełniony do niedawna hen aż po widnokrąg, dziś wieje wiatr.

DSC_0042.JPG


Mimo zmian stary asfaltowy peron się ostał ku uciesze staruchów.

DSC_0044.JPG


Mały kutnowski souvenir.

DSC_0047.JPG


Tu kiedyś stał budynek "dworca".

DSC_0046.JPG


Tego dworca.

DSC_0049.JPG


W widoczny numer autobusu wsiadam, a jeździ on raz na godzinę, i powiózł mnie takimi stronami że aż się zacząłem bać bo jakby się zepsuł to zanim bym odnalazł drogę do domu pewnie bym zszedł z wycieńczenia, onże dowiózł mnie do tramwaju a ten na Widzew który powitał mnie tak.

DSC_0053.JPG


Podobno ma odwiedzić stację prezydent jakiegoś średniej wielkości kraju w Europie, ludność tubylcza przygotowała mu salę bankietową na spotkanie z prasą.

DSC_0054.JPG


Nie wolno więc zrobię zdjęcie, jak zwykle.



Ełków jak mrówków choć tu i tak mało ich.

DSC_0056.JPG


Aż się wzruszyłem jeszcze go nie wyrzucili.

DSC_0057.JPG


Na napisanie pierwszej części tej relacji poświęciłem 56 minut z czego na pisanie jakieś sześć, reszta to czas na oczekiwanie aby się zdjęcia załadowały, nie sadzicie że jest to odrobinę wkur......e.
 
OP
OP
Kpt. Nemo

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
21.226 508 29
Nie wolno więc robię zdjęcie jak zwykle.

DSC_0055.JPG


Takom ełkom pojadem.

DSC_0059.JPG


Dwie 07-mki stojące na torach postojowych od lewej EP07-505 i EP07-513 fotka przez okno niezbyt wyraźna i czysta.

DSC_0062-crop.JPG


Pani kierownik pociągu, miniaturowa pociągająca niewiasta, w wieku średnim, jej widok dał mi do myślenia, czego ja się jeszcze spodziewam po kontaktach z kobietami, cóż wesołe jest życie staruszka, tu Cię podnieci biuścik tam nóżka, i chyba tylko tyle albo aż tyle, ale sympatyczna była i śmiała się jak sobie kupiłem bilet z ulga dla seniora.:ROFL: No to jestem na Chojnach, widzę po drugiej stronie placu obok złomowiska szynhy to łamię świadomie przepisy i lezę jak krowa w buraki.
Fragmenty kozłów oporowych jeszcze niektóre nitowane, ciekawe skąd tu się pojawiły.

DSC_0068.JPG


DSC_0067.JPG


Na jednej z nich cecha, inne czyściutkie albo są pod tzw. spodem.

DSC_0066.JPG


Mijam opartych o szczątki kozła oporowego matkę i syna, nawet nie wiedzą że się opierają o kawał historii to ten kozioł w którym są cztery różne szyny z cechami, młody trzyma komórkę oho myślę mikol smarkaty z mamą na łowach i miałem rację, hm może jest jeszcze szansa dla młodych , może nie wszyscy wyrosną na pustaków. Młody oparty o kozioł cyka fotkę ełce.

DSC_0069.JPG


Wracam do domu, i chciałem Wam pokazać moją rówieśnicę coby porównać jak się oboje trzymamy, ale jakaś lewacka szmata pewnie bez pozwolenia powiesiła swój baner, w którym jedyną pozytywną rzeczą jest wspomnienie o adopcji psa.

DSC_0072.JPG


Moją spracowaną ręką odsłaniam datę wykonania bramy, oboje już trochę się postarzeliśmy, ale oboje jeszcze się trzymamy.

DSC_0070.JPG


Ja jestem zadowolony:), ani razu nie bolała mnie noga:eek:, zrobiłem z buta prawie siedemnaście kilometrów a najważniejsze chwilowo pokonałem demony. Do zobaczenia, niebawem niespodzianka.:niepewny:
 
Ostatnio edytowane: