Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.
Wózek powinien być prowadzony na torze siłą docisku sprzęgu o obudowę i balast jest wtedy nie potrzebny, chyba że ktoś odgiął sprzęg. jedynie powinien być luźny na boki.
W moim modelu też nie ma żadnych dodatkowych obciążników we wózkach. W mojej wersji produkcji (było kilka zmian w różnych latach produkcji) z obydwu stron mam długie sprzęgi które stanowią dodatkowe dociążenie wózka. Miało to swoje niekorzystne strony bo mały ruch osi na nierówności toru dawał duży ruch sprzęgu szczególnie w pionie. Ja trochę zmieniłem kształt dyszla sprzęgów bo czasami opierał się o czołownice. Tutaj pokazałem mój model.
Dziękuję za odpowiedź. Przy czym chodziło mi o konkretny model parowozu bezogniowego, produkowany w dawnym DDR przez DMV (AG Marienberg). Mój błąd, za bardzo skróciłem cytat Kolegi...
od numeru fabrycznego 0037 dostały mniejsze okienka boczne, a od numeru 0054 mniejsze okna czołowe. Numeru fabrycznego nie mylić z numerem inwentarzowym - 0054 to BR 130 052 - czyli jak napisał przedpiśca.
Niestety ma trochę mniej szczegółów. Powiedzmy na poziomie wykonania porównywalnym z Roco z tym że nie ma też osobno montowanych detali na czołownice. Są płaskorzeźby kurków sprężonego powietrza i haka cięgłowego. Mimo tego są bardzo dobrze wykonane. To jest wczesna wersja Expert. Na pewno opracowana za czasów p. Wilfera. Z resztą już te modele pokazałem w tym wątku.
Niestety ("stety") jest to nieprawda. Każdemu kto widział model "Ludmiły" produkcji nrdowskiego PIKO, wystarczy spojrzeć na obecnie oferowaną miniaturę, aby bez cienia wątpliwości stwierdzić, że jest to zupełnie nowa forma, nie mająca niczego wspólnego z modelem produkowanym w czasach NRD. Tamten w odróżnieniu od obecnie oferowanego, miał zaburzone proporcje, a co za tym idzie, źle odwzorowane wymiary.
Model był wielokrotnie doprodukowywany oraz wydawany z nowymi numerami. W sumie wydano 6 miniatur odwzorowujących fabrycznie nowe lokomotywy serii 130:
Model o numerze katalogowym 59748 to nowość 2014 roku i jest to wersja cyfrowa modelu o numerze 59740, fabrycznie wyposażona w dekoder dźwiękowy, ale z innym/i numerem/ami inwentarzowym/i.
Jako że model został opracowany w 2012/2013 roku, "nie powala na kolana" swoim detalem czy też "bajerami" - po prostu wówczas miał być to tani model lokomotywy, której do tej pory, jako wielkoseryjny model z napędem, nikt w wielkości H0 nie produkował i tak pozostaje do dzisiaj. Nie znajdziemy w nim więc imitacji wnętrza przedziału silnikowego, podświetlanej kabiny czy oświetlenia rewizyjnego - takich "wodotrysków" firma PIKO wówczas nie oferowała w swoich modelach. Model posiada cichy trójbiegunowy silnik z dwoma kołami zamachowymi, który zapewnia świetne właściwości jezdne. Oświetlenie modelu jest wykonane przy pomocy diod LED - biało-czerwone, zmienne w zależności od kierunku jazdy, z możliwością osobnego zapalania czerwonych świateł w systemie cyfrowym. Dodatkowo modele fabrycznie nowych maszyn o niskich numerach, posiadają zgodnie z oryginałem, podświetlane boczne tablice z numerem lokomotywy. Podświetlenie bocznych tablic zapala się razem z oświetleniem czołowym. Model wyposażono w płytkę z gniazdem dekodera cyfrowego w standardzie PluX22. Jako ciekawostkę dodam, że modele "Ludmił" serii 130/131 były jedną z trzech rodzin modeli lokomotyw, które jako pierwsze firma PIKO zaczęła oferować z płytkami elektrycznymi wyposażonymi w złącza dekoderów cyfrowych w standardzie PluX22. Oprócz modeli "Ludmił" były to także miniatury zachodnioniemieckich lokomotyw serii V200.0 oraz czechosłowackich T669.
Czy posiada ktoś wiedzę w temacie daty rewizji lokomotywy Piko 52760 - BR 132 063-9 ? Niemieckie sklepy praktycznie nigdy nie umieszczają w opisach tej informacji. Dodatkową trudność stanowi to, że jest to kolejne wydanie lokomotywy pod tym samym numerem.
Mam teorię, która zakłada, że PIKO miało wydać w kolejnej edycji model tej lokomotywy, ale nie wydało... natomiast informację o kolejnym numerze do sklepów podało... i w ten oto sposób nadal można znaleźć w ogłoszeniach sklepów informację o tym numerze, ale nigdzie przez ostatnie dwa lata (sprawdzałem również dzisiaj), nie znalazłem ani jednego zdjęcia modelu lokomotywy o tym numerze. Jest praktycznie niemożliwe, aby istniał model tej lokomotywy. Wiem natomiast, że w drugiej edycji tego modelu wydano poniższy numer:
ale nigdzie przez ostatnie dwa lata (sprawdzałem również dzisiaj), nie znalazłem ani jednego zdjęcia modelu lokomotywy o tym numerze. Jest praktycznie niemożliwe, aby istniał model tej lokomotywy.
Polityka Piko z tym wznawianiem pod tym samym numerem jest mocno dezorientująca. Czyli numer 132 219-7 jest dopiero drugą edycją ? Myślałem że już kilka było numerów. Dodatkowo PIKO wypuszcza również modele BR 132 tylko w wersji dźwiękowej (np. 203).
A co do numeru 063-9 to nawet na stronie PIKO ten numer lokomotywy widnieje. No niefajnie.
To jeszcze pytanie do modelu nr kat. 52765. Jest to model lokomotywy BR 142. Barwy znacząco się różnią od malowań z lat wcześniejszych. Czy jest to taki zabieg nieco wyblakłej farby czy zmieniło się malowanie lokomotyw w jakimś momencie ?
Dlaczego? Zasada jest prosta - model się kończy lub skończył - trzeba zapytać PIKO np. poprzez ich profil na znanym portalu społecznościowym lub jakiegoś sprzedawcę, który sprowadził już model wznowiony, jaki jest numer katalogowy - jeśli będzie z myślnikiem i kolejną cyfrą jest pewne, że został wyprodukowany z nowym numerem inwentarzowym. Polecam śledzić stronę sklepu Elriwa. Od jakiegoś czasu po ukazaniu się kolejnej edycji modelu (również wagonu) z nowym numerem, podają o tym informację, a nierzadko dodają również zdjęcie modelu z nowej edycji. Przykład z omawianą miniaturą "Ludmiły":
Problem dotyczy tylko anglojęzycznej wersji strony producenta. Każdy korzystający ze strony producenta w języku modelarstwa kolejowego nie napotka tego problemu. Zastanawiające jest dlaczego niektóre niemieckie sklepy zaciągnęły ten numer, bo nie podejrzewam niemieckich sprzedawców o korzystanie ze strony producenta w innym języku niż ich ojczysty.
Tak, drugą edycją, ale w sumie model był już kilka razy wznawiany. W 2020 roku kupiłem model z drugiej edycji (52760-2) i był to wówczas trzeci nakład modelu 52760.
Nie, póki co tylko te dwa. PIKO prawie całkowicie odeszło od swojej dawnej polityki częstego wznawiania modelu z nowym numerem w małym nakładzie. Obecnie wydawane modele lokomotyw (zwłaszcza droższe i nowe konstrukcje) są praktycznie wypuszczane tylko z jednym numerem, ale w dużym nakładzie, a jeśli ten się kończy lub skończy to model jest doprodukowywany lub wypada z oferty. Efekt jest taki, że zamiast np. 6 partii lokomotyw z różnymi numerami, powiedzmy po 2.000 egzemplarzy, są 3 partie lokomotywy z jednym numerem po 4.000 egzemplarzy każda, czyli w sumie 12.000 egzemplarzy tego samego modelu.
Pierwsze modele "Ludmił" serii 132 (PIKO 52760 oraz 52766) były chyba ostatnimi modelami, które PIKO oferowało z dwoma różnymi numerami inwentarzowymi. W pewnym momencie firma PIKO przyjęła taką strategię, że model analogowy oraz oferowany fabrycznie z dekoderem dźwiękowym, miały różne numery. Być może sądzono, że w ten sposób zwiększą sprzedaż, bo ktoś kto będzie chciał mieć dwie różne lokomotywy, kupi oba modele, ale takich osób pewnie było niewiele, a więc i wynik finansowy marny, zaś koszty produkcji większe, toteż dosyć szybko PIKO odeszło od tej polityki wydawniczej.
To jeszcze pytanie do modelu nr kat. 52765. Jest to model lokomotywy BR 142. Barwy znacząco się różnią od malowań z lat wcześniejszych. Czy jest to taki zabieg nieco wyblakłej farby czy zmieniło się malowanie lokomotyw w jakimś momencie ?
Czyli tylko sklep wie, że nowy nr inwentarzowy danego pojazdu w ogóle ukazał się w sprzedaży.
I to tylko sklep sprzedający towar, który posiada. Zdarzało mi się dostawać odpowiedzi od sklepów, że nie znają nr „nadrukowanego na ścianie bocznej modelu” i nie są w stanie tego sprawdzić, bo „model nie jest u nich”.