Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.
Też tak sądziłem ale miałoby to sens jeśli w rozkładzie podawany by był rodzaj przewidzianej do prowadzenia pociągu lokomotywy co w tym wypadku jednak nie ma miejsca.
Nie mam w tej chwili dostępu do pierwszych stron tego dokumentu żeby sprawdzić w legendzie co to za wartość. Może wieczorem mi się to uda.
Bardzo chętnie Ci to wyjaśnię. W niemieckich rozkładach jazdy to normalna procedura i tak jest do dzisiaj. Chodzi o to że podaje się czasem dwie różne masy pociągu na poszczególnych szlakach że względu na dopuszczalną masę na tym właśnie szlaku. I w przypadku gdyby miało zostać coś jeszcze doczepione to nie trzeba zamawiać drugiego ( nowego ) rozkładu jazdy. Ma to związek z wyliczenieniem tzw. Mindestbremshundertstel czyli procentów tzw. hamowanego. A do tego właśnie potrzebne są męczy innymi dane z planu jazdy. Poza tym związek z tym ma też sama trasa jak i promil nachylenia szlaku. W tym przypadku standardowo zakłada się w planie ewentualny "popych" tak jak kolega już wyżej słusznie zauważył. W przypadku pociągów pasażerskich świadomą rzeczą jest że muszą jeździć planowo, a w przypadku gdyby trzeba było dostawić wagony lub ewentualną lokomotywę trzeba zamówić nowy rozkład jazdy z tzw.BZ czyli Betriebszentrale a to zawsze trwa. Dlatego też aby uniknąć takich sytuacji czasami masa składu była różna.
Mam nadzieję że trochę pomogłem?
Zamierzam zakupić model lokomotywy BR132. Czy ktoś z użytkowników mógłby doradzić model której firmy wybrać? Czy nowsze opracowanie od PIKO czy jednak starsze od Roco?
Ja mam stare poczciwe Roco i uważam że jest to nadal bardzo dobry model. A po niedawnej modyfikacji ma już gniazdo Plux16 i oświetlenie LED. Z Piko nie mam 132 ale na pewno ma parę ladniej wykonanych detali. Przede wszystkim ma imitacje wnętrza przedziału maszynowego. Jednak ja pozostanę przy Roco 132 i 142 z niezawodnymi i solidnymi silnikami. Natomiast w Piko silniki nie należą do najlepszych i cechują się dużą rozbieżnością w jakości.
Silnik można zawsze wymienić. Dla mnie ważne są inne kwestie. Porównałem sobie (bo też planuję) np. geometrię czoła i wynika mi, że najlepiej wypada Piko. Na niemieckim forum przeczytałem wręcz, jak jeden Niemiec nie może się nadziwić jak akurat ESU mogło wydać właśnie geometrycznego potworka.
Nie powinno to dziwić w końcu Roco ma już jakieś 25 lat na karku. Niemniej jest to nadal dobry model. Owszem Piko jest ladniejszy ale mając już dwie Ludmiły z Roco nie planuję wymiany sprzętu.
Natomiast ESU od początku mi się nie podobał. Jest tam mnóstwo technologii aż do przesady ale nie idzie to w parze z wyglądem. Za dużo fototrawionych detali które są niestarannie zamontowane i do tego pokrzywione. Żaluzje dachowe wyglądają topornie i są pokrzywione jak w kominkach oporów rozruchowych w ET41.
Informacja o tym, jakie gniazdo zostało zastosowane znajde na opakowaniu? Dostępne w sklepie lokomotywy Roco są w tych nowszych opakowaniach, z czarną gąbką, czy to jednozncznie świadczy, że jest to nowe opracowanie?
Ceny wachają się od 500 do 850 Dunskich koron co jest odpowiednio przedział 280-480 PLN gdzie najtańszy to model od PIKO, modele sprzedawane jako komission-używane jednak wszystkie mają nierozpakowane woreczki z częściami do samodzielnego montażu i ich stan wizualny nie budzi zastrzeżeń.
Wielka szkoda, bo właśnie ESU wydało ten model w malowaniu mintgrün, to już DB AG ale właśnie ze względu na te malowanie też chciałbym mieć ten model w kolekcji, może PIKO/Roco kiedyś wyda.
Dziekuje za odpowiedzi, sam nie wiem co wybiorę, musze je przy zakupie wyjąć z pudełek i dokładniej się nim przyjrzeć, aczykolwiek model od Roco przeawia do mnie tym, że stopień na czołownicy nie jest osobnym elementem co daje wrażenie właśnie tej solidności.
Wpisałem hasło Brawa mintgrün, i jest też wydali.
Model w malowaniu DR kosztuje już 1200 DKK co odpowiada 670 PLN nie wiem dlaczego nie brałem go pod uwagę, może warto?
Model Brawy jest nowy.
Co do modeli Brawy to mają one swoich zwolenników ale ja do nich nie należę. Nie jest to zły model ale u mnie go dyskwalifikuje wykonanie okien kabiny. Z przodu jeszcze w miarę wygląda znośnie natomiast boczne okna kabiny to porażka. Szyby są osadzone głęboko jak w starej Limie. Do tego chyba ma trochę przesunięty zbiornik paliwa co psuje wygląd modelu.
Jak komuś zależy na konkretnym malowaniu jak np 234 w malowaniu miętowym to można taki model kupić ale myślę że Piko za jakiś czas wypuści też taką wersję.
A co jest niby nie tak z modelami Ludmił od ESU? Pomijam krzywe mocowanie fototrawionych dodatków, bo można je sobie poprostować przecież. Ja mam model od ESU BR 132, w klasycznym malowaniu DR, wg mnie jest super.
W zeszłym roku Piko wydało BR 234 mintgrün - numer Piko 52770.
W ESU geometria dachu na czole lokomotywy słabo im wyszła, wygląda jakby dach był spłaszczony. Poza tym detale są zrobione jakby uniwersalnie dla wszystkich epok i wykonań tej lokomotywy, ale nie chcę pisać o szczegółach, bo się na tym nie znam. Bazuję na opiniach.
Dla przykładu - choć nie z tematu wątku - mam ich Captraina, którego oryginał jeździł też w Polsce. Cała oprawa na dachu wygląda w oryginale inaczej niż w ESU, ale co zrobić - nikt inny Captraina nie zrobił, a bardzo podobają mi się ich malowania.
A czy ESU ma swój wyrób Ludmiły czy zamawiana u kogoś i dopucowana? Bo np wagon motorowy VT858 (chyab taki numer) ma od Liliputa. A co do Brawy to już na początku skrytykowano za krótkie wózki lokomotywy. Roco ma wymiary prawidłowe a nowsza wersja ma ramy wózków metalowe i dostęp do kół jest od dołu odkręcając pokrywy, a starsze modele mają dolną osłonę plastikowa na zatrzaski, więc warto zwrócić na dół wózka uwagę.
Cóż, moim przedmówcy wymienili większość dylematów jakie mogą się wiązać z zakupem modeli "Ludmił" serii 132 w wykonaniu firm ESU czy BRAWA, a także Roco - choć nie wszystkich moim zdaniem. Dla mnie jednymi z podstawowych wad modeli "Ludmił" od Roco są przewymiarowanie modelu i wielkie mocowanie gniazda wymiennych sprzęgów z przodu lokomotywy (w dodatku nie ma kinematyki krótkiego sprzęgu) umieszczone na "wysięgniku" zamocowanym do czoła wózka. W moim odczuciu bardzo to psuje odbiór modelu. Na minus traktuję także wycięcie w czołownicy, aby zapewnić miejsce na swobodną pracę gniazda ze sprzęgiem umieszczonego na wózku.
Modelu "Ludmiły" serii 132 jeszcze nie mam. Od kilku lat obserwuję ofertę modeli lokomotyw tej serii i przekonuję się, że najprawdopodobniej niedługo zakupię model od PIKO. Jest on moim zdaniem najlepszy uwzględniając wszystkie za i przeciw, a także zalety i wady konkurencyjnych modeli. Co więcej mam od kilku lat model "Ludmiły" serii 131 również firmy PIKO i jestem z niego zadowolony. Mając świadomość, że modele "Ludmił" serii 132 od PIKO są lepsze niż modele lokomotyw serii 130/131 tegoż producenta, a także znając model Roco (widywałem nie raz na wystawach) oraz model BRAWY (bardzo długo stoi w sklepie w Toruniu, w którym się zaopatruję) zdecydowanie nie mam wątpliwości, że zakupię model od PIKO. ESU w ogóle nie brałem pod uwagę ze względów opisanych przez kolegów powyżej - doceniam jego walory, ale przez jakość wykonania i część "bajerów", które tylko podnoszą cenę, stwierdziłem, że ten model nie jest mi do szczęścia potrzebny. W zupełności wystarczy mi "zwykły" model od PIKO, który w zasadzie pod względem "bajerów" różni się chyba tylko tym, że nie ma generatora dymu oraz podświetlanego pulpitu. Prawda jest taka, że model idealny powstałby jak zwykle z połączenia wszystkich czterech modeli biorąc z każdego co najlepsze. Niestety mamy co mamy - moim zdaniem, jeżeli komuś nie zależy na generatorze dymu to najlepszy będzie model od PIKO.
Jak model wygląda można zobaczyć na filmie:
oraz na zdjęciach:
Załączyłbym dodatkowo artykuł z MIBY, o modelach "Ludmił" serii 132 od PIKO, ale jego "waga" to 2,33 MB przez co "nie wchodzi" na forum ze względu na ograniczenie maksymalnego rozmiaru dodawanych załączników - zainteresowanym mogę wysłać e-mail z artykułem w pliku w formacie pdf. Znajdziemy w nim oprócz zdjęć również tabelkę z porównaniem wymiarów modelu i pierwowzoru w przeliczeniu na skalę 1:87.
Najbardziej podobają mi się "Ludmiły" z dużym zgarniaczem z przodu... mam nadzieję, że PIKO w końcu wyprodukuje kolejne modele "Ludmił" serii 132 w innych wersjach wykonania (z Indusi po prawej stronie kabiny maszynisty, ze zgarniaczem, itd.) - jak do tej pory (w ciągu trzech lat) powstały chyba tylko cztery modele (przy czym dwa przy premierze w 2017 roku) w oznakowaniu kolei DR:
132 166-0 (PIKO/SPIELEMAX 71072/71073)
132 202-3 (PIKO 52760)
132 203-1 (PIKO 52766)
132 228-8 (PIKO 58114)
Od siebie dodam jeszcze na koniec jedno zdjęcie wspomnianego modelu "Ludmiły" serii 131 właśnie z moim ulubionym dużym zgarniaczem:
Nie mogę się zgodzić z powyższym... Osobiście swego czasu posiadałem model BR 131 od Piko i gdy kupiłem model od ESU BR 132 i postawiłem oba obok siebie, to raził mnie model od Piko i go sprzedałem... to nie chodzi tylko o te "bajery"... model od ESU jest tak szczegółowo zrobiony, np. prawdziwe sprężyny w wózkach, że dla kogoś kto ceni detal, to robi ogromną różnice... a że ma kilka elementów krzywo zmontowanych, to przecież do czorta, można je sobie wyprostować! Poza tym ma wyjątkowe właściwości jezdne i w dodatku jest bardzo ciężki, najcięższa lokomotywa jaką posiadam, dlatego nie sprawia jej problemu uciągniecie długich składów, np. cystern.
Nie mogę się zgodzić z powyższym... Osobiście swego czasu posiadałem model BR 131 od Piko i gdy kupiłem model od ESU BR 132 i postawiłem oba obok siebie, to raził mnie model od Piko i go sprzedałem... to nie chodzi tylko o te "bajery"... model od ESU jest tak szczegółowo zrobiony, np. prawdziwe sprężyny w wózkach, że dla kogoś kto ceni detal, to robi ogromną różnice... a że ma kilka elementów krzywo zmontowanych, to przecież do czorta, można je sobie wyprostować! Poza tym ma wyjątkowe właściwości jezdne i w dodatku jest bardzo ciężki, najcięższa lokomotywa jaką posiadam, dlatego nie sprawia jej problemu uciągniecie długich składów, np. cystern.
Główny zarzut to skopana geometria czoła lokomotywy. I ta geometria w ESU jest najgorsza ze wszystkich producentów. Jesli lokomotywa zatraca swoj charakterystyczny wygląd to u mnie to dyskwalifikuje model. No ale każdy kupuje to co mu pasuje. Co do porównań....132 Piko jest dużo lepsza niż 131.
Też chciałem Esu, ale skopali ją i tyle. Cena za nią jest taka, że trudno się z tym faktem pogodzić.
Mozesz dokładnie zaznaczyć na zdjęciu o który element Ci dokładnie chodzi z tą geometrią? Bo jak pisałem, miałem też inne modele, Roco, Brawy i Piko, stawiałem je obok siebie i nie widziałem tego "skopania".
Nie mogę się zgodzić z powyższym... Osobiście swego czasu posiadałem model BR 131 od Piko i gdy kupiłem model od ESU BR 132 i postawiłem oba obok siebie, to raził mnie model od Piko i go sprzedałem... to nie chodzi tylko o te "bajery"... model od ESU jest tak szczegółowo zrobiony, np. prawdziwe sprężyny w wózkach, że dla kogoś kto ceni detal, to robi ogromną różnice... a że ma kilka elementów krzywo zmontowanych, to przecież do czorta, można je sobie wyprostować! Poza tym ma wyjątkowe właściwości jezdne i w dodatku jest bardzo ciężki, najcięższa lokomotywa jaką posiadam, dlatego nie sprawia jej problemu uciągniecie długich składów, np. cystern.
Cóż, każdy może mieć własne zdanie. Ja wolę model z poprawnie oddanymi proporcjami nawet jeśli ma mniej przestrzennych detali. Tak jak napisałem - jesteś świadom zalet modelu firmy ESU, ale biorąc wszystkie za i przeciw, dla mnie - podkreślam, dla mnie - lepiej w ogólnym rozrachunku wypada model PIKO - widocznie zależy mi bardziej na czym innym niż Koledze.
Mozesz dokładnie zaznaczyć na zdjęciu o który element Ci dokładnie chodzi z tą geometrią? Bo jak pisałem, miałem też inne modele, Roco, Brawy i Piko, stawiałem je obok siebie i nie widziałem tego "skopania".
Zawsze będę stał na stanowisku, że lepszy jest "biedniejszy" model, ale z poprawnie oddanymi wymiarami i proporcjami, niż model bogatszy w detale i "bajery", ale z błędami w podstawowych wymiarach przez co jego odbiór z góry niewłaściwy. Właśnie z tego powodu nie kupiłem ani jednego modelu Škody serii 163 od MTB, mimo iż bardzo na nie czekałem i byłem ogromnie rozgoryczony, gdy się okazało, że model jest nieprawidłowo odwzorowany...
Jako że "Ludmiły" serii 131 to maszyny typowo towarowe to dołączam zdjęcie całego pociągu, który prowadziła lokomotywa uwieczniona na zdjęciu w moim poprzednim wpisie.
No jednak trochę jest różnic - choćby drabinka wejściowa po lewej stronie, a której np wcześniejszych modelach Piko nie było. A przy okazji jakich firm to produkcja?