... trzeba jak najszybciej przeprowadzić akcję wydobycia zatopionego statku z wody. Nie można dopuścić, aby tak oblegany szlak wodny, był dodatkowo ograniczony tą przeszkodą nawigacyjną.
Pamiętajmy, że to wg zasad z lat 30-tych się działo...
Myślę, że w przypadku zatonięcia takiego małego stateczku na takim kanale, szybko wyciągnięto by go na przybrzeżną mieliznę, gdzie już by nie przeszkadzał. Sądzę, że użyto by w tym celu koni, ewentualnie wyciągarek. Ale raczej nie dźwigów pływających - ich wynajęcie byłoby po prostu zbyt kosztowne dla tak małej jednostki. Reszta zależałaby już od właściciela statku. Jeśli koszty podniesienia i naprawy wraku przewyższały kupno nowego (np. używanego), to z wraku zdemontowano by tylko najcenniejsze urządzenia, a częściowo zatopiony kadłub porzucono...
Mógłbyś więc odtworzyć taki wrak, wryty skosem dziobem w przybrzeżny piach, jak na "wizji artystycznej" w załączniku.
Załączniki
-
70,1 KB Wyświetleń: 41